Guest Mrzewinska Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Kilka obserwacji moich i przyjaciol. Fascynowal mnie ten problem, wiec zbieralam informacje. Potwierdzilo sie, ze suka wie, wie po innym zapachu, innym zachowaniu, niedostrzegalne dla nas sa roznice - ale suka wie, ktore ze szczeniat rodzi sie bez szans na przezycie. To szczenie jest dla niej obcym kawalkiem bialka, nie budzi w niej instynktownych zachowan. Suka moze byc czula i troskliwa dla szczeniaka, ktory urodzi sie normalny i potem cos mu sie stanie - ale nie dla szczeniaka chorego od urodzenia. Nas moze szokowac to, ze suka potrafi wziac takiego szczeniaka na lamacze i probuje pozrec - ale to jest jak najbardziej naturalna reakcja!!! Dla niej to jest martwy plod, a instynkt pozerania martwego plodu chroni pozostale szczeniaki w gniezdzie. Matka nie moze od zdrowych odejsc, nie moze wyniesc martwego - umierajacego szczeniaka poza gniazdo. Musi go zjesc, to jedyny sposob na uratowanie pozostalych. Jesli umierajace sa wszystkie - matka od miotu odchodzi. ...Gdy znajoma mi suka chciala zagryzc i zjesc swoje szczenie, jedno z pieciu - wlascicielka byla w szoku. Proby zmuszenia suki do tolerowania tego szczeniaka przy karmieniu nie daly nic - suka probowala go zagryzc nadal. Karmienie sztuczne ujawnilo rozszczep podniebienia u szczeniaka. Po natychmiastowej operacji - okazalo sie, ze szczenie oprocz rozszczepu podniebienia mialo inne wady wrodzone uniemozliwiajce normalne zycie. Padlo po trzech dniach najtroskliwszej opieki. Essi nie szuka malych - bo one dla niej nie byly jej szczeniakami. Byly smiertelnie chore, a smiertelnie chory noworodek nie budzi w suce matce uczuc macierzynskich. I w ten sposob Essi wiedziala wczesniej. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ata Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 maluszki:-([']['] ['] ['] ['] ['] ['] ['] :-( mosii:Rose: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kara. Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Mossi Dopiero teraz weszłam na dogo i nie potrafię nawet napisać co czuje.:placz: A z odsyłaniem pieniędzy to się tak bardzo nie spiesz.Na pewno masz rachunki u weterynarzy a i na Essi będzie trochę trzeba.A jak nie to [B][SIZE=3]ŻYCZĘ SOBIE[/SIZE][/B] żebyś te pieniądze przeznaczyła na kolejną psią bide bo nie mam cienia wątpliwości że prędzej czy póżniej taką przygarniesz. Wielkie dzięki i podziw za to co zrobiłaś dla maluszków bo niejeden właściciel nie opiekuje sie tak własnym psem jak ty tymi wszystkimi sierotkami. Dla maluszków[SIZE=7](')[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Mrzewińska ma rację. Moje dwie suki ubiegłej zimy wlazły do starej piwnicy po zrujnowanym domu, na dalakim spacerze, i wyniosły każda po martwym szczeniaku, które ktoś wyrzucił. Nie mogłam się ich dowołać, a one w biegu pozarły te ślepe, maleńkie ciałka............Także nie dziwcie sie Essie...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rzenia Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 [COLOR=darkred]Teraz ja podzielę się z Wami tym co widziałam i wiem na ten temat. Korzystam z opieki weterynarzy w Częstochowie od 15 lat i 99% z nich, nie jest godnych tego miana. Poleciłam Monice dr Glińską bo Ona i Panie z nią pracujące to najlepsze specjalistki w tym mieście. Łatwo jest oceniać pracę innych siedząc przed monitorem, ale w rzeczywistości wszystko wygląda inaczej. Pani dr miała sukę przed sobą, na stole, jej decyzje były kierowane konkretną sytuacją, wiedziała co może w danym momencie zrobić, a czego nie. Nie zrobiła sterylki bo były ku temu powody. [FONT=Arial Black]Co do szczeniąt, to po urodzeniu się, były w na tyle dobrym stanie, że nie było podstaw do ich uśpienia. Sekcja wykazała, że najprawdopodobniejszym powodem ich śmierci była posocznica. Zakażenie atakowało i niszczyło po kolei narządy wewnętrze prowadząc do nieuchronnej śmierci. Postępowało ono w różnym tempie, słabsze odeszły pierwsze, silniejsze na końcu. W walce z tą chorobą szczeniaczki nie miały szans. Monika z niczym nie zwlekała, jeździła do lecznicy nawet z drobiazgami, non stop wisiała na telefonie, aż dziw, że jeszcze weci od niej nie uciekają.[/FONT][/COLOR] [FONT=Arial Black][COLOR=red]Wstyd mi, za niektóre wypowiedzi tutaj. Apeluję do wszystkich wpadających tu na chwilę- Najpierw przeczytajcie, potem piszcie. Łatwo krytykować, ale co innego teoria wyczytana w pisemkach, a co innego praktyka i szara rzeczywistość. Nie wszyscy są weterynarzami ( na szczęście) bo każdy ma inne zdanie, trzeba zaufać ludziom, którzy nimi są- a my wybrałyśmy najlepszych lekarzy w tym mieście.[/COLOR][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Menriqe Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 i będąc w stresie poporodowym , pełna bólu bo brzuch rozcięty -zszyty , a szczeniaczki ciągną, po prostu odrzuciła miot. Taką sytuację miałam u siebie z sunią. Suka (moja) uciekała gdzie pieprz rośnie a nawet z chęcią pozagryzałaby wszystkie dzieci. To że pieski żyją -zawdzięczają mnie bo je chroniłam.przed jej zębami !!! Moja suka nigdy nie zaakceptowała swoich dzieci, chociaz były zdrowe i silne. Zachowanie starej suki tez może byc zupelnie inne -odrzuca miot, bo jest za stara. Tu było wiele czynników, Essa po cesarce nie miała pokarmu, szczeniaki głodne, wyziębione o infekcje nietrudno. I w ten sposób tworzymy legendy o sukach, które czują, śmiertelnie chore szczeniaki. To nie jest takie proste jak sie wydaje. Bywa różnie. - i tak, że suki nie akceptują jakiegos szczenięcia (bo ma wady) i wynoszą poza gniazdo. Ale tu był cały miot. A Mosii - jesteś osobą o gołębim sercu, ale swojego zdania nie zmienię, tez potrafię byc uparta :) Pozdrawiam Cię Mosii Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 Nie będę się powtarzać ale moja i weterynarzy opieka nad suką była adekwatna do tej trudnej sytuacji. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiwi Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 merinqe, wez pod uwage ze nie wszystkie przypadki wygladaja tak jak twojej suki! i przestan dawac "doskonale" rady bo ty widzialas jedna ciaze:roll::roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 [SIZE=4][COLOR=blue]Co zrobić z pieniążkami???????[/COLOR][/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
beria Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Tak mi przykro z powodu maluchów :-( . Chyba wszystko co mogłabym napisać, już tu napisano :-( A co wet powiedział na temat łapki Essy? Może było gdzieś napisane, ale przegapiłam :oops: Jeśli nadaje się do leczenia, to pieniążki mogą być potrzebne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majorka_2005 Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 mosii moj datek przeznaczony jest na sunke i tak je wykorzystaj :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majorka_2005 Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 mysle ze nadal potrzebujesz pieniedzy na dalsze jej leczenie, chce zeby wyzdrowiala i miala swoj piekny domek z ogrodem w koncu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 12, 2006 Author Share Posted February 12, 2006 [quote name='beria']Tak mi przykro z powodu maluchów :-( . Chyba wszystko co mogłabym napisać, już tu napisano :-( A co wet powiedział na temat łapki Essy? Może było gdzieś napisane, ale przegapiłam :oops: Jeśli nadaje się do leczenia, to pieniążki mogą być potrzebne.[/quote] Łapa była złamana w kilku miejscach, staw łokciowy zmiazdżony, zrosło to sie wszystko w cały świat. Mięśnie zanikły. Łapa jet krótsza. To bardzo stary uraz. Powtórne łamanie i gwożdziowanie nie przywróci łapie sprawnosci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rzenia Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Menriqe, [COLOR=red]Suki wyczuwają choroby. W Stanach psy są wykorzystywane do wykrywania komórek rakowych u ludzi. Posługują się w tym celu węchem i nigdy się nie mylą, znajdą nawet najmniejszą zmianę rakotwórczą.[/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Witokret Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 Cały czas śledzimy ten wątek. Mossi, bardzo Ci dziękujemy, że wzięłaś na siebie opiekę nad tą sunią. Mógł to zrobić każdy inny dogomaniak... wystarczyło się zgłosić. Wszystkie rady można ująć w taki sposób, że będą konstruktywne, a nie destruktywne. Szczeniaki nie przeżyły, tak się zdarza. Niczyja w tym wina. Osobom, które mają tyle do powiedzenia na temat porodu proponujemy następnym razem udzielanie rad przed, a nie PO fakcie. Zresztą w schroniskach jest jeszcze bardzo wiele suk, które są szczenne.. może ktoś zaopiekuje się choć jedną??? Mossi... odpocznij teraz trochę... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Iv Posted February 12, 2006 Share Posted February 12, 2006 :-( smutne,ze szczeniaczki nie przezyly. Wszystkie ich fotki pokazywalam mojej mamie. Mialam nadzieje,ze chociaz kilka przezyje. Mosii, dziekuje Ci,ze walczylas o nie, najlepiej, jak umialas. Pieniazki, ktore dotra do Ciebie, spozytkuj na leczenie Essy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bea1 Posted February 13, 2006 Share Posted February 13, 2006 Mosii kochana trzymaj się:calus:..podziwiam Cię ..teraz odpocznij trochę..wiem ile Cię kosztowało zdrowia ratowanie maluszków.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 13, 2006 Share Posted February 13, 2006 Mosii, jak tam Essa dzisiaj? A kaskę zostaw na sterylkę i leczenie suczki. A teraz bardzo przepraszam Wszystkich ale już nie mogę! Menriqe, myslę, że Twoje przemyślenia mają niezbyt dobre podstawy naukowe. Mam pewne pojęcie o rozrodzie i zachowaniu zwierząt, bo jestem zootechnikiem i nie śmiem wypowiadać sie w kwestiach, na których się nie znam. Wiedzę lekarską mają lekarze i trzeba opierać się na ich zdaniu! A my nasze siły spożytkujmy na konkretną pomoc a nie światłe rady i teorie. A nawiasem mówiąc,zwierzęta faktycznie mają wiedzę na temat śmierci i choroby. Nie tylko psy. Można poczytać na ten temat. :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Majorka_2005 Posted February 13, 2006 Share Posted February 13, 2006 dzien dobry wszystkim oszolomom dogomaniakowym ( mam nadzieje ze nikt sie nie obrazi :) mosii a jak dzisiaj sie miewa Nasza slodka Dama ? no i oczywiscie przytulanka sodkiej mordeczki i drapanko za uszkiem ode mnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ziele77 Posted February 13, 2006 Share Posted February 13, 2006 Co słychać u Essuni?:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 13, 2006 Author Share Posted February 13, 2006 Essa miewa się bardzo dobrze. Apetyt ma. Posłanie już sprzątnęłam, ona nawet raz tam nie zajrzała. Essunia szuka domku!!!!!!!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 13, 2006 Author Share Posted February 13, 2006 Essunia znów pozrywała mi żaluzje, i pogryzła ramę okienną. Wczoraj jak była Rzenia i wyjezdzałyśmy, miałyśmy przyjemność widzieć te szaleństwa z zewnątrz:roll: Fajnie wygląda:evil_lol: Ale pozatym jest kochana. I tak bardzo sie stara być grzeczna. [B]Kto napisze wzruszajacy tekst o historii Essy???[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joaaa Posted February 13, 2006 Share Posted February 13, 2006 Mosi, Essa musi na czymś ćwiczyć! :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mosii Posted February 13, 2006 Author Share Posted February 13, 2006 [quote name='joaaa']Mosi, Essa musi na czymś ćwiczyć! :diabloti:[/quote] Joaaa, jak Essa znajdzie domek, wysle Ci te żaluzje w prezencie:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted February 13, 2006 Share Posted February 13, 2006 :evil_lol::evil_lol::evil_lol: joaaa na pewno się przydadzą te zaluzje:evil_lol::evil_lol::evil_lol: Jeśli chodzi o moją wpłatę, to przeznacz po prostu na sterylkę Essy lub jakiegos innego psiaka w potrzebie - sama zdecyduj, wiem, ze dobrze wybierzesz;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.