Charly Posted October 9, 2009 Share Posted October 9, 2009 Bardzo bardzo dziękuję. Wydrukujemy to w schronisku i przekażemy Magdzie. Jesteś wspaniała basiu czy jest już jakis plan gdzie wysyłać rzeczy, ktore mogą być Magdzie przydatne? do schroniska? do niej osobiście? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted October 9, 2009 Share Posted October 9, 2009 Dziwne, że nie pochodzi to od głowy. Jego zachowanie wskazuje na OUN, a skoro rdzeń jest cały, to pozostaje mózg. Nie wiem, może głupio gadam, zaraz zapytam Ewę. może chodzi o nerwy rdzeniowe, które są zablokowane z powodu braku tych przerw? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted October 9, 2009 Share Posted October 9, 2009 Dzwoniłam do Ewy. Prosiła o sprecyzowanie co oznacza "w odcinkach srodkowych", bo skoro wet tak opisał zdjecie to znaczy że sie w ogole nie zna na anatomii. Czy chodzi o odcinek piersiowy? Powiedziala, ze to bardzo niespotykane i ciężke, wywołujące silny ból schorzenie. Kręgarz - to co zaleciła, ale wiadomo ... nie ma tam takiego, moze wiec chociaż ludzki? Trzeba mu ułożyć te kręgi i odblokować korzenie nerwowe, które są na pewno uciśnięte. U starych ludzi, z osteoporozą występuje coś takiego, zwane kompensacyjnym cos tam, albo klinowym uszkodzeniem kregosłupa. U Maksa to moze jakaś wada rozwojowa? Być może te tiki, które ma Maks są wywołane bólem:shake: Popyta o to swojego profesora, z którym teraz pracuje i u którego robi doktorat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia0607 Posted October 9, 2009 Author Share Posted October 9, 2009 Na zdjęciu widać, że miedzy kręgami od glowy do polowy pleców (kurcze, pies ma plecy ?) miedzy kręgami są przerwy . Nie ma ich od miejsca w którch pies jest sparalizowany tj. biodra w dół. . Psa nic nie boli, sprawdzałyśmy to. pani wet standardowo kluła go w łapy, nie zabierał ich ale odwracał sie jakby czuł. Co do czaszki to wetka nie wyklucza wodolowia, guza mózgu. Mam zgodę szefowej Animals Ewy G. na przewiezienie psa na konsultację do ich lekarza . Nie jest to daleko i może we wtorek pojedziemy. Te niefachowe określenia to moje dzieło, wet, okreslił na wyskości kręgów piersiowych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kordonia Posted October 9, 2009 Share Posted October 9, 2009 Basia, jeśli jedziecie do Tczewa, to jestem spokojna- to bardzo dobry wet, na pewno nie zostawi Maksia bez niezbednych badan i zdjęć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia0607 Posted October 10, 2009 Author Share Posted October 10, 2009 [quote name='kordonia']Basia, jeśli jedziecie do Tczewa, to jestem spokojna- to bardzo dobry wet, na pewno nie zostawi Maksia bez niezbednych badan i zdjęć.[/quote] Tak do Tczewa. Planuje też zabrać z mojego przytuliska psa , któremu ponoć zostaje tylko amputacja łapy. Aga jeszcze nic nie wie ale myśle, że sie zgodzi. W końcu nie ważne czy pies z Pasłeka czy Elblaga chory to trzeba mu pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaska_82 Posted October 10, 2009 Share Posted October 10, 2009 Witajcie,na forum moze jestem od niedawna ale czytam je juz dosc dlugo,chetnie pomoge moze nie do konca w kwestii finansowej ale jesli potrzeba jakis rzeczy Magdzie to ciepla kurtka na zime sie znajdzie... Psiaczek jest taki pogodny widac ze ma chec do walki i mam nadzieje ze bedzie z nim coraz lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PapryczkaChili Posted October 10, 2009 Share Posted October 10, 2009 ja również śledzę wątek, nic się nie odzywam jak nie mam nic konkretnego do powiedzenia, ale czytam wszystko i czekam na wieści o stanie zdrowia psiaka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia0607 Posted October 11, 2009 Author Share Posted October 11, 2009 Maks nie żyje !!! Dostałam wiadomość, że pies jest apatyczny, coś się z nim dzieje, dziwnie oddycha . Dzwoniła Magda. Szybko organizowalysmy pomoc ale za póżno. Kordonia była tam najszybciej , przyjechala gdy Maks był już w agonii. Jesteśmy w szoku, nic tego nie zapowiadało, we wtorek miał jechać na konsulatacje. Dzwoniła przed chwilą Magda, przez łzy nie mogła mówić , uspokajałam ją , tłumaczyłam a teraz siedzę i wyję . Tak nam wszystkim jest przykro, dlaczego tak się stalo ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szachrajka14 Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 PRZEPRASZAM ZA OFFA KRYTYCZNA SYTUACJA SCHRONISKU W KTÓRYM PRZEBYWA MÓJ ZBYREK GROZI LIKWIDACJA. ZBIREK SZUKA DOMU: [url]http://www.dogomania.pl/forum/f28/ck-zbirek-tyle-juz-wycierpial-ile-jeszcze-ma-znosic-sytuacja-krytyczna-133054/[/url] JEŻELI NIE MOŻESZ DAC DOMU POMÓŻ PODPISUJĄC PETYCJE : [url=http://www.petycje.pl/petycja/4457/petycja_o_wyznaczenie_nowego_terenu_dla_azylu_acic]::::::www.petycje.pl::::::Petycja o wyznaczenie nowego terenu dla azylu "Cichy Kąt"[/url] hy_ksta.html BARDZO PROSIMY O PODPISY!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
izzie1983 Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 Przykre, że w momencie kiedy oprócz kochającej Pani miałby też pewnie lepsze samopoczucie musiał odejść :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lilmo Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 O nie!!! :placz: Jestem tak wstrząśnięta tą wiadomością, że nie jestem w stanie nic mądrego napisać. Jak to możliwe? Przecież była mowa o tym,że psiak po lekach ma się lepiej? Mimo, że nie miałam okazji poznać Maksa, siedzę i ryczę. NIE TAK MIAŁO BYĆ! :-( Tak wiele osób zaangażowało się w pomoc temu psiaku, tak wiele osób chciało walczyć o jego zdrowie, a tutaj nagle porażka jeszcze przed konkretnym rozpoczęciem walki :placz: Pocieszające jest jednak to, że Maks odszedł w ramionach osoby, która go tak bardzo kochała. Dobrze, że podjeliście decyzję o oddaniu go Magdzie, bo wybrażam sobie jakbyśmy się w tym momencie wszyscy czuli, gdyby nastąpiło to w schronisku. Maks odszedł będąc kochanym, a Magda mogła być ze swoim ukochanym psem w tej okropnej chwili. Serce tej dziewczyny pewnie krwawi ze smutku, ale pomyśmy co ona by czuła, gdyby nie było jej w takiej chwili przy nim. Maksiu przepraszamy wszyscy, że nie zdołaliśmy Ci pomóc! Wybacz nam pieseczku! :-( [*] [*] [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ajula Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 a tak pogodnie wyglądał na fotkach, jakby wiedział, że teraz juz będzie lepiej .....:-( wspólczuję Wam i biednej Magdzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kordonia Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 Teraz już biega po zielonej trawie, na wszystkich czterech łapkach :-( BYł kochany do ostatniej chwili. Jego Pani obdarzyła go olbrzymim uczuciem... Żegnaj, Maksiu kochany :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaska_82 Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 :shake: :placz: az serce peka...az sie wierzyc nie chce,brak słów. Bynajmniej nie zostawmy Magdy samej,jej nadal trzeba pomoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 Nie wiem co powiedziec.... :wallbash: Może tak miało być i nic by mu juz nie pomogło, może to przez te antybiotyki i sterydy, które nie powinny zostac podane bez rozpoznania, może po prostu nie zdążyliśmy i pomoc przyszła za późno... Nie wiem. Basiu, przekaż Magdzie, że płaczemy wraz z nią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vitka Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 Nie możemy teraz zostawić Magdy... :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia0607 Posted October 11, 2009 Author Share Posted October 11, 2009 Ja jutro musze jechać do swoich psów ,więc do Elbląga nie jadę. Do Magdy pojedzie Aga i Theta, nie zostawimy jej teraz. Nie wiem co zabiło Maksa, może za dużo miał wrażeń. Kawałek podłogi był jego swiatem a tu schronisko, potem dom, potem lecznica. Nie wiem - głośno myślę. Najbardziej boli jak przychodzi pomoc , nadzieja a one umierają... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diuna_wro Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 [quote name='basia0607']Ja jutro musze jechać do swoich psów ,więc do Elbląga nie jadę. Do Magdy pojedzie Aga i Theta, nie zostawimy jej teraz. Nie wiem co zabiło Maksa, może za dużo miał wrażeń. Kawałek podłogi był jego swiatem a tu schronisko, potem dom, potem lecznica. Nie wiem - głośno myślę. Najbardziej boli jak przychodzi pomoc , nadzieja a one umierają...[/quote] Zabiła go bieda. Bardzo boli, brak mi słów:placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted October 11, 2009 Share Posted October 11, 2009 Biedny Maksio, a najbardziej mimo wszystko współczuję Magdzie.Oczywiście,że teraz należy ją jeszcze mocniej wesprzeć duchowo i materialnie. Maksio był ciężko chory i myślę ,że wybrał dobrą drogę, żeby uniknąć przeżyć związanych z całą procedurą badań i leczenia. Jemu to wszystko na pewno do szczęścia nie było potrzebne.To są twarde słowa, ale sądzę,że rozsądne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted October 12, 2009 Share Posted October 12, 2009 biedna Magda :shake:. niestety, widocznie tak miało być. a może nie? cholera, nie wiem, jak powinno byc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Borsuczek Posted October 12, 2009 Share Posted October 12, 2009 o nieee !!! Biedny Maksioo! :-(:placz::-(:placz: Tak mi go szkoda aż się łezka w oku kręci !! ale może teraz jest mu tam lepiej ! I baardzo szkoda mi tej Madzi :-( tak się opiekowała nim nie chciała go uśpić a tu taki szok :( :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
toyota Posted October 12, 2009 Share Posted October 12, 2009 Strasznie to przykre wszystko :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PapryczkaChili Posted October 12, 2009 Share Posted October 12, 2009 strasznie smutna wiadomość...... faktycznie, miało się zrobić lepiej.... ale wiecie co, może tak właśnie miało byc. bo natury nie da się oszukac. Psiak był kochany, mimo wszystkiego - co bardziej dla nas ludzi jest ważne, był naprawdę kochany. to straszne, mi samej łzy lecą i sama nie wiem, co powiedziec... nie wyobrażam sobie straty własnego zwierzaka, bo to ogromna częśc mojego życia - zresztą same wiecie... ale może tak miało poprostu byc... teraz już psiak nie cierpi, jest spokojny i szczęśliwy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia0607 Posted October 12, 2009 Author Share Posted October 12, 2009 Dzisiaj Kordonia pojechała do Magdy, ma tez wziąść do szczepienia pozostałą suczkę Magdy gdyby sie okazało, że szczepień nie ma. Ma też spytać ją jakiej szuka pracy bo może wspólnie coś wymyslimy. Magda studiuje ale przy jej usposobieniu i postawie ( przeprasza, że żyje) trudno jej bedzie pokonać rzeszę ludzi starajacych sie o pracę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.