Jump to content
Dogomania

Jakie spotykają Was trudności w życiu z psem?


lilia1983

Recommended Posts

agresja innych psów wobec moich i nieodpowiedzialni właściciele, którzy ledwo trzymają szarpiące się duże psy bez kagańców. kilka razy ratowałam moja bertę z opresji i niestety musiałam użyć siły wobec innego psa ale to w obronie mojego. :( mam zapewne tak jak wy, że nie przebierałybyście w czynach żeby ratować swojego psa... wiele zniosę ale nie sytuację, w której cierpią moje psy, wtedy nie patrzę na nic

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 127
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dla mnie najcięższe chwile zaczynają się właśnie na spacerach:-(... Moja suczka po prostu nie toleruje towarzystwa innych psów. Jest bardzo silna, jednak jakoś daję sobie z nią radę. Kłopoty zaczynają się, gdy inny pies jest zbyt ciekawski i zaczepia moje pupile. Wtedy reakcja Gudi jest stopniowa: zaczyna się od jeżenia sierści u nasady ogona, potem ostrzegawcze warczenie. Zazwyczaj to jej wystarczy, nieproszony gość odchodzi w swoją stronę, jednak zdarzają się wyjątki... Do tej pory nie zdarzyło się mojej suni rzucenie na innego psa. Tą jej, nazwijmy: przypadłość udaje się opanować, smakołyki, zabawa, skupianie uwagi na właścicielu dają pomyślne rezultaty :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pietrucha204']agresja innych psów wobec moich i nieodpowiedzialni właściciele, którzy ledwo trzymają szarpiące się duże psy bez kagańców. kilka razy ratowałam moja bertę z opresji i niestety musiałam użyć siły wobec innego psa ale to w obronie mojego. :( mam zapewne tak jak wy, że nie przebierałybyście w czynach żeby ratować swojego psa... wiele zniosę ale nie sytuację, w której cierpią moje psy, wtedy nie patrzę na nic[/quote]

Dokładnie tak. To jest również mój największy problem.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie najgorsze są spacery w zimne i deszczowe dni... druga sprawa to, że doba ma tylko 24h, i, że nie zawsze mogę wybiegać Bandziora... Wkurzają mnie też krzywe spojrzenia ludzi na mojego Bandziora...(DC-stereotyp mordercy)... Pancie z joreckami... I to, że nie mam samochodu i muszę się użerać z kierowcami PKS... Druga sprawa czasami brak kasy, ale z tym idzie sobie jakoś poradzić... Znajomi, którzy przychodzą do mnie i psuja mi psa i komendy... Oraz to, że niektórzy twierdzą, że mój pies to darmozjad, bo nie jest agresywny... Echhh... I jeszcze to, że Bandzior nie jest jeszcze w na 100% odwoływalny, ale pracujemy nad tym... Trudno mi także z moim TZ-tem (chociaz już zdążyłam go uświadomić we wszytskich psich sprawach), wg. niego Bandzior jest dla mnie ważniejszy i wogóle sprawia wrażenie jakby był o niego zazdrosny... Ale widziały gały co brały... Kocham zwierzęta i już, nie zamierzam sie dla nikogo zmieniać...

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze osiedlowe typy mnie denerwuja... laza ze swoimi "amsztafami" (moze ich rodzice kolo amstafa stali), i proponuja sparingi, a mi sie w kieszenie noz otwiera... Albo znajomy do mnie ostatnio, a wiesz moj kumpel ma takiego rottweiler'a, ze bandzior napewno by sobie nie poradzil...:( nawet nie chcialo mi sie komentowac...Boshee co za kraj...wiecie na początku jak miałam psa to starałam się uświadamiać zaściankowych ludzi, ale teraz to zwyczajnie nie mam siły... ręce mi opadają jak niektórych słucham, a już to starsze pkolenie jest całkiem nie reformowalne... Boli mnie to, że wiekszość "psiarzy" tak naprawdę ma zerową wiedzę na temat psów... niektórzy nawet nie znają rasy swojego psa... Ot taka mała dygresja...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='O1us_89'] Boli mnie to, że wiekszość "psiarzy" tak naprawdę ma zerową wiedzę na temat psów...[/quote]
przykład z mojego porannego spaceru:
suka znajomej zjadła coś w parku, szarpnęła ją do siebie, uderzyła po głowie, krzycząc: brzydki pies itp. suka mrużyła oczy, oblizywała się ciągle a znajoma: ooo jeszcze się oblizuje, bezczelna!

a ona po prostu sygnałek uspakajający wysyłała :p

Link to comment
Share on other sites

Moim największym problemem są psy bezdomne lub wypuszczane na cały dzień bez opieki włascicieli...
Dejzi nie jest agresywna i jest posłuszna, zna wiele komend, nie ciągnie na smyczy i wraca na zawołanie (zazwyczaj)
I tu pojawi się poblem bo Dejzulka uwielbia psy(większych się troche sie boji ale pracujemy nad tym) za to swojej wielkosci lub mmniejsze ubustwia:p
Jak wychdze z Dejzi to między blokami, w miare z dala od ulic Dejzules idzie bez smyczy a tu luzem psy, bez opieki, oczywiscie jak na złość w ulubionej wielkosci Dejzi. No a ze ja czasami za późno go zauwaze to Dejzi czasami pobiegnie do takiego i nie wraca zaraz. Niby to się czesto nie zdaza (średnio raz na 2 tygodnie) ale to jest problem:shake:
No i gonienie kotów - masakra:angryy:

Link to comment
Share on other sites

ale Twoja suczka też chodzi bez smyczy , i jak piszesz ZAZWYCZAJ czyli nie zawsze wraca :eviltong:więc o co pretensje do innych psów skoro sama tak robisz?:roll:
Ja mam taki problem iż ludzie niestety nie potrafią zrozumieć , że mój pies gryzie a na smyczy chodzi zawsze:cool1:

Link to comment
Share on other sites

źle się wyraziłam, Dejzi spuszczam tylko wtedy gdy nie ma innych psów. pozatym ona nie lata cały dzień bez opieki po osiedlu...
A piszac że zazwyczaj miałam na myśle że wraca w 99 przypadkach na 100. Pies też musi sobie móc pobiegać, wspólczuje twojmu psu skoro całe życie jest na smyczy...
Bardzo ładny jest twój piesek ;) z wyglądu...
Agresywny? Gryzie? Czyli popełniłaś bląd w wychowaniu tak?

Link to comment
Share on other sites

mój pies współczucia nie potrzebuje ponieważ spuszczam go w lesie a nie na osiedlu:pstraszne,nie?agresywny gdy podlatuja do niego duże,małe,średnie psy bez smyczy i zaczną np.warczeć to wtedy może ugryźć.nie jest to błąd w wychowaniu tylko stało się dzięki takim dobrym ludziom któży swoje przesłodkie pieski puszczają i są nieodwoływalne ale co tam musi pobiegać.i stąd u mojego psa bierze sie agesja lękowa:-(99 przypadków na 100,hmmm...a jeśli ten 1 przypadek trafi na takiego psa jak mój to czyja będzie wina jeśli mój pies ze strachu ugryzie Twoją suczkę?:mad:

Link to comment
Share on other sites

Sorki za ten post z nie puszczaniem psa ze smyczy ale zrozumialam czytają twoją wcześniejsza wypowiedz że wcale go nie spuszczasz. Ale teraz się sprawa wyjasniła :)
Takze jeszcze raz sory.
Co do spuszczania agresywnych psow ktore warcza to też jestem przeciwna ale z Dejzi to jest tak że ona powoli podchodzi(w tym 1 przypadku na 100) i patrzy na psa, czekając na jego reakcjie i w momecie podchodzenia do niego ja ją zawołam i wraca wtedy za każdy razem więc nigdy nie zdażylo się żeby zdążyła podejsc do psa choćby na odleglosć 2 metrów. Jeśli zdażył by się sytuacjia jaka opisałas(mam nadziejeze do niej nie dojdzie) to wina oczywiście byla by moja... bo ta ja Dejzi spuszczam.
A co do agresji lękowej to doskonale cie rozumiem bo Dejzi po niezbyt miłym spotkaniu z owczarkiem niemieckim (Miała wtedy 3 miesiące)
zaczeła bac się tej rasy ale jaest już coraz lepiej bo nad tym pracujemy. A Dejzi na osiedu spuszczana czesto nie jest bo wiadomo że jak dużo osób chodzi to jej nie puszcze... chociaż ona ludzi kocha to przeciaz ktoś może bać się psów. A do lasu też chodzimy:p
Myśle że oszłyśmy do porozumienia ;)
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

pewnie,że doszłyśmy-wszystko się wyjaśniło:razz:i własnie wróciłam z spaceru i Franek znowu zrobił mi niemiłą niespodziankę-szłam sobię a z daleka podlatuje kundelek,myślałam ,że wszystko będzie dobrze - ale nie.Franek zaczął się rwać ido psa i warczeć a gdy chciałam go wziąc na ręce aby nie doszło do pogryzienia-zaczął jakby gryźć powietrze(mam nadzieję,że wiesz o co mi chodzi-nie umiałam tego inaczej ując:oops:)no nic-pracujemy nad jego zachowaniem ale wątpię aby udało mi się wyeliminowqać u niego wszystkie nie pożądane zachowania co do psów bez smyczy:pmogę tylko liczyć na to aby ludzie zaczeli spuszczać psy odwoływalne,które nie podlatują do innego psa bez wcześniejszego uzgodnienia z włascicielem:lol:

Link to comment
Share on other sites

No to jeszcze masz czas na nauczenie psiaka dobrych reakcji, dużo pracy przed Wami, ale jest to do wypracowania.
Najlepiej jakby pomogli Ci znajomi, właściciele psów dużych, jak masz takich to porozmawiaj z nimi, myślę że pomogą. Jedna jasna i prosta zasada, musisz zrobić tak, aby Frankowi takie sytuacje dobrze się kojarzyły.

Link to comment
Share on other sites

:loveu:Dziękuję wam!:loveu:mam znajomego z shar-peiem który jest bardzo łagodny;)dzisiaj jak mijał psiaki bez smyczy i ładnie się zachowywał to go chwaliłam i do końca spaceru nie zaczepił żadnego psiaka:multi:Franuś wyściskany,szczęśliwy śpi po obiadku:lol:Jeszcze raz bardzo dziękuję za porady:cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Mieszkam na wsi i tutaj ktos, kto trzyma psy w domu i chodzi z nimi codziennie na spacer jest uwazany za osobe co najmniej nienormalna.

Nie lubie chodzic z psami po obszarze zabudowanym bo obszczekuja nas biegajace luzem kundelki. Najczesciej chodzimy polnymi drogami no ale to jest kawalek a potem zaczyna się las i boje się tam puszczac psy bo wiadomo mysliwi, zreszta nawet na tej polnej drodze nie powinnam ich puszczac. No wiec gdzie? Może to smieszne ale uwielbiam jezdzic z psami do miasta na spacer, jest miejsce w którym mogą się swobodnie wybiegac i ludzie zazwyczaj zachwycaja się psmi ze takie ladne, pytaja jaka to rasa, czy mogą poglaskac itp.

Co innego na wiosce... Dzwine spojrzenia i za plecami slysze jak mowia jak ja mogę z takim psem wychodzic (jest wiekszy odemnie;). Idac polna droga jakas babcia na rowerze bala się obok nas przejechac, mimo ze pies szedl spokojnie przy nodze, na smyczy. W koncu przeszla piechota zaslaniajac się rowerem a za nia dziadek, jak już nas mineli to od razu z morda. Zawsze zapinam psa jak kogos widze, bo rozumiem ze ktos może się bac, no ale żeby takie cos? Raz zdarzylo się ze ktos zajechal rowerem od tylu i zauwazylam dopiero jak nas wymineli, a pies biegal luzem to dopiero afera była, sadem mnie straszyli. Jak ide chodnikiem z psem to często zdarza się ze przechodza na druga strone ulicy.
Az się odechciewa wyjsc na spacer...

Link to comment
Share on other sites

Mnie najbardziej martwi szukanie kogoś kto zostanie z moja Sonia na dluzej, gdy musze gdzies wyjechac bez psa... Bardzo ciezko jest mi kogos znalezc, z wielu waznych wyjazdow juz zrezygnowalam :(

Nie lubie tez ciaglego uswiadamiania rodziny i znajomych w kwestiach wychowywania i karmienia psa.... stereotypy,plotki, bezsensowne wnioski i jakies teorie zaslyszane chyba z kosmosu :/ Albo sprzed 50 lat :/

Ech... powninien byc taki przedmiot gdzies w szkole - jak opiekowac sie psem... ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='WhiteWidow']Mieszkam na wsi i tutaj ktos, kto trzyma psy w domu i chodzi z nimi codziennie na spacer jest uwazany za osobe co najmniej nienormalna.

Nie lubie chodzic z psami po obszarze zabudowanym bo obszczekuja nas biegajace luzem kundelki. Najczesciej chodzimy polnymi drogami no ale to jest kawalek a potem zaczyna się las i boje się tam puszczac psy bo wiadomo mysliwi, zreszta nawet na tej polnej drodze nie powinnam ich puszczac. No wiec gdzie? Może to smieszne ale uwielbiam jezdzic z psami do miasta na spacer, jest miejsce w którym mogą się swobodnie wybiegac i ludzie zazwyczaj zachwycaja się psmi ze takie ladne, pytaja jaka to rasa, czy mogą poglaskac itp.

Co innego na wiosce... Dzwine spojrzenia i za plecami slysze jak mowia jak ja mogę z takim psem wychodzic (jest wiekszy odemnie;). Idac polna droga jakas babcia na rowerze bala się obok nas przejechac, mimo ze pies szedl spokojnie przy nodze, na smyczy. W koncu przeszla piechota zaslaniajac się rowerem a za nia dziadek, jak już nas mineli to od razu z morda. Zawsze zapinam psa jak kogos widze, bo rozumiem ze ktos może się bac, no ale żeby takie cos? Raz zdarzylo się ze ktos zajechal rowerem od tylu i zauwazylam dopiero jak nas wymineli, a pies biegal luzem to dopiero afera była, sadem mnie straszyli. Jak ide chodnikiem z psem to często zdarza się ze przechodza na druga strone ulicy.
Az się odechciewa wyjsc na spacer...[/QUOTE]

Swietnie Cie rozumiem... Mi sie troche zycie pokomplikowalo i wyszlo tak, ze musialm z moim Bandyta wrocic na wies...:shake:
Pierwsza mysl: SUPER!!! W koncu beda jakies fajne tereny do spacerkow, lasy, laki, zdala od zgielku miasta i innych psow..., ale teraz jestem przerazona... Na lace psa strach spuscic, wiadomo mysliwi+dzike psy, ktorych zachowanie ardzo ciezko jest przewidziec... Druge sprawa ludzie... nic dodac nic ujac... Znacie podejscie i mentalnosc "tych" osobnikow... Kolejna sprawa to zywienie, Bandziora karmilam BARF-em a tu ciezko o swieze mieso... Brakuje mi teraz tych zapsionych parkow, psiarzy z ktorymi moglaym porozmawiac... Psow z ktorymi mogl bawic sie Bandzior... Tu jest zupelnie inaczej...

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co? Na jakichś dziwnych wsiach mieszkacie. Ja u siebie, ale też i u moich rodziców mogę spokojnie pójść z psem na spacer bez głupich komentarzy (teraz mam małego bzyka, ale kiedyś miałam mieszańca ONka ze sznaucerem olbrzymim), bez ataków hord psów biegających luzem (z reguły te wsiowe pieski biegające luzem nie przejawiają agresji anie w stosunku do siebie ani w stosunku do obcych psów), dzikiego psa w życiu na oczy nie widziałam, a myśliwego na łące to widać z daleka (co innego w lesie, ale tam to nigdy bym psa luzem nie puściła).

Ale, żeby było na temat. Jedyna trudność jaką mam w związku z moim psem, to podróże. Nawet nie o to chodzi, że jeżdżę tylko tam, gdzie mogę jechać z moim psem, ale o to, że problemy są po drodze. W dalszej podróży trzeba się czasem zatrzymać, pójść coś zjeść i takie tam. Z psem to niemal niemożliwe.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...