Jump to content
Dogomania

igmu

Members
  • Posts

    24
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by igmu

  1. a moze znacie jakies miejsca w Zakopanem/okolicach gdzie przyjeliby jeszcze 2 psy i 8 osob na sylwestra? :)
  2. jakis spacerek w ten weekend? :):lol:
  3. Mnie najbardziej martwi szukanie kogoś kto zostanie z moja Sonia na dluzej, gdy musze gdzies wyjechac bez psa... Bardzo ciezko jest mi kogos znalezc, z wielu waznych wyjazdow juz zrezygnowalam :( Nie lubie tez ciaglego uswiadamiania rodziny i znajomych w kwestiach wychowywania i karmienia psa.... stereotypy,plotki, bezsensowne wnioski i jakies teorie zaslyszane chyba z kosmosu :/ Albo sprzed 50 lat :/ Ech... powninien byc taki przedmiot gdzies w szkole - jak opiekowac sie psem... ;)
  4. Sonia najdziwniej komunikuje nam brak wody w misce - po prostu staje przed miska ze spuszczona glowa i patrzy, patrzy, patrzy.... jakby miala nadzieje ze od tego jej patrzenia miska sama sie napelni :) Oczywiscie nie wydaje przy tym zadnego odglosu ani nie ruszy sie chociby o milimetr... :) Taka skamieniala :D A reszta to normalnie - zabawki wciska w rece, kolana, nogi itp., jak chce sie przytulic to nie pyta o pozwolenie - wskakuje na lozko (oczywiscie gdy nie ma pana :diabloti:) i bezceremonialnie klaldzie sie niemal na glowie, by byc jak najblizej :D. Jak chce jesc to jak wikszosc siada przede mna i patrzy wzrokiem glodzonego psa, sliniac sie przy tym straszliwie... A na dwor- staje pod drzwiami... czasami jak jej si bardzo chce siku to dostaje czkawki... :D
  5. czy naprawdę nie ma tu nikogo ze Strachocina...? :P
  6. Przez prawie rok spotykaliśmy się w godzinach wieczornych w tym parku ze stawikiem na nowowiejskiej :) Pozniej towarzystwo sie troche rozpadlo, ale z kilkoma osobami nadal spotykalismy sie nad odra- tam miedzy dzialkami sie idzie, kolo prusa... :) Chwilami po pustym parku biegalo kilkanascie roznych psow :) Fajnie bylo... no ale pozniej postawiali tam tabliczki o zakazie spuszczania psow ze smyczy, zaczely jezdzic patrole policji, wiec przenieslismy sie nad odre... Bez sesu troche bo w tym parku spotykalismy sie okolo 20-21-22 - byl wtedy kompletnie opustoszaly, wiec nie wiem komu mogly przeszkadzac nasze psiaki... :/
  7. [quote name='NaamahsChild']Oj, tam to ja tylko do weta jeżdżę:evil_lol:[/QUOTE] No widzisz, a ja sie tu sprowadzilam i moja "psia zgraje" z okolic nowowiejskiej zostawilam... Teraz same na spacerki zasuwamy...:(
  8. Moja Sonia to inaczej: Soniak, Soń-Soń, Myszka, Księżniczka, Sońcia, Soniula... A jak mnie wkurza to Menda, Małpiszon... :)
  9. A moze ktoś z okolic Wojnowa, Strachocina i tych rejonów ma ochote na spacer? Zsocjalizowałabym troche swoja sonke, bo cos mi zdziczala przez 4 miesiace siedzenia na wsi (wakacje...) :)
  10. ok, kupy sa wkurzajace, ale bardziej wpienia mnie to co zaczelo sie dziac na wszelkich skwetkach i terenach zielonych po zmianie pogody na sloneczna... :/ Wrr... !! Nad odra full ludzi, a po nich full pobitego szkla, reklamowek, puszek i wszelkiego smiecia!!! Jak juz ku...wa przytachales to piwo ze soba to jaki masz problem zeby pusta butelke/puszke/reklamowke spowrotem wsadzic do swojego zasranego plecaczka i wyrzucic do najblizszego smietnika?? Wrr... Tak mnie to wkurza, ze spacery powoli przestaja byc przyjemnoscia...(ten ciagly strach czy za chwile nie ebde leciala do weta na szycie lapy...). Zawsze zwracam takim smiecacym gowniarzom uwage, ale przewaznie zostaje wysmiana.... :/
  11. no i jak? Ja proponuje okolice godziny 11 :) Bedzie mozna sie wyspac i spokojnie wrocic na obiad :) A gdzie sie spotykacie? Tam przy zejsciu na wały od strony zoo kolo mostu?
  12. igmu

    PKP i szczenie:)

    ja z moja trzy miesieczna bokserka jechalam z warszay do wrocławia - jechała na kolankach a jak nie patrzyl konduktor to na siedzeniu obok. Nie zaplacilam nic - konduktor powiedzial ze jak pies jest taki maly ze moze siedziec na kolanach i nie zajmuje miejsca to nie trzeba placic. Poza tym mysle ze zakup transporrtera dla 2 miesiecznego boksera jest bezsensowny - albo kupisz maly ktorego bedizesz muala sie szybko pozbyc, albo kupisz wielgachy ktory i tak jest mega niewygodny w takich podrozach - nadaje sie chyba tylko do samochodu. My czesto gesto podrozujemy komunikacja wszelka bo nie mamy wlasnego auta i robimy to bez jakichkolwiek transporterow- bo jak wyobrazasz sobie podroz z tobołami i wielkim transporterem dla boksera?? Hehe... :) Pies nauczony pozdrozowania jest spokojny i grzecznie spi cala podroz :)
  13. to groźba czy obietnica? ;)
  14. To my tez chcemy :) Moze byc Zwierzyniecki, czekamy na godzine :) Nam pasuje cały dzien :) A jakie beda pieski? Sonia to bokserka - bedzie miala kompana do zabawy? :)
  15. My sie z Sonieczka tez piszemy (prawie 9cio miesieczna bokserka) :) Ona ma mega duzo energii - zobaczymy czy uda sie ja wyszalec :) Czekamy na propozycje terminu i miejsca :) My jestesmy w okolicach Nowowiejskiej i tam tez mozemy sie gdzies nad odra spotkac :)
  16. U mojego chłopaka w domku jest alarm, z takimi wlasnie "psimi" czujkami :) Mamy boksera, wiec nie jest to malenstwo, a alarm na niego nie reaguje i mozemy spokojnie zostawiac i pas i wlaczony alarm :) I nie sa one jakos specjalnie dorgie. No i proponuje jednak zglosisc sie z tym do specjalistycznej firmy, bo jesli sie na tym nie znasz nie ustawisz tego sama :) A wyjacy alarm wlaczony przez psa nie jest niczym przyjemnym ani dla sasiadow ani dla was - to dodatkowe koszty :)
  17. igmu

    Bokseromaniacy

    ja jestem panikara, wiec moja sunie badalam w wieku 6 miesiecy... miala wtedy bardzo brzydki kaszel, trwajacy prawie miesiac. nie dzialaly podane antybiotyki wiec sie przerazilam ze to cos z serduchem, mimo ze pies teoretycznie za mlody... no ale na przerazeniu sie na szczescie skonczylo, Sonia dostała mocniejsze antybiotyki na dwa tygodnie i po kaszlu wszelki slad zaginal :) Ale przynajmniej wiem ze z jej serudchem wsio w porzadku :)
  18. taaak, tylko ze ta karma jest dwa razy drozsza od tej, którą teraz podaje założyciel wątku... ;) To ja tez sie dołączę i zadam pytanie - moja 8mio miesieczna sunia boksera jest baaardzo wybredna... właściwie nie znalezlismy jeszcze karmy ktora mala by pochalaniala z apetytem :( Probowalismy Royala, Acane, teraz jest Eucanuba. I prosilabym o porade, jaka jeszcze karma w tych przedziałach cenowych moglaby zasmakowac takiej wybrednej suni? :) Dodam, ze ona w ogole jest niejadkiem - rzadko zdaza sie zeby zjadla cala miche czegos co jej przygotuje - obojetnie czy to jest jakies smaczne surowe miesko, czy rosolek z makaronem lub ryzem, czy tez sucha karma wymieszana z puszka... Jedynie sucha karme wymieszana z pasztetem lubi jesc, ale to raczej niezbyt zdrowe dla psa, wiec jej tego nie podaje...
  19. igmu

    Bokseromaniacy

    We Wrocławiu w przychodni weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego sa wykonywane bezpłatne badania w kierunku wad serca dla wszystkich bokserkow powyzej jednego roku zycia :) Moja, mimo iz ma dopiero 8 miesiacy miala zrobione badania, ale na te darmowe tez sie wybierzemy jak skonczy rok :)
  20. W mojej rodzinie i wsrod znajomych zawsze bylo pelno zwierzat. Jako dziecko mialam chyba wszystkie mozliwe domowe zwierzaki-od rybek, przez płazy, gady, wszystkie gryzonie, az po kotkę i kundelka :) Bliscy znajomi mojej rodziny mieli dwie sunie boksera... To były tak kochane psy, ze na zawsze wpisaly sie w mojej pamieci... Niestety, sa juz za teczowym mostem :( Ale tak zaczela sie moja milosc do tej rasy. Gdy byłam w pierwszej klasie liceum dostałam od mamy psa- pregowanego boksera Kapselka, kupionego na gieldzie, wychudzonego i zarobaczonego. Kapsiu wyrósł na piknego, silnego psa, niestety nie był z nami długo - niedlugo pozniej moja mama zaszła w ciaze... Wraz z narodzeniem mojego braciszka odszedł od nas Kapsel - byl zbyt zywiołowy do noworodka, a ja nie mialam w domu nic do gadania... I tak po roku Kapselek znalazl nowy dom, a ja przez kilka kolejnych miesiecy bylam smiertelnie obrazona na moja mame :) Wkrótce skonczylam liceum i zaczelam studia w innym miescie. Znalazlam mieszkanie, moje zycie ustabilizowalo sie i przez caly drugi rok studiow marzylam o psie-oczywiscie bokser! :) Tuz po sesji, w lipcu, moje marzenie w koncu sie spelnilo - zostałam włascicielka slicznej, zoltej bokserki - Sonieczki. Ciezko bylo mi przeknac rodzine i chlopaka do slusznosci mojej decyzji... jednak gdy ja cos postanowie, dojde do tego chocby po trupach... ;) Teraz moj chlopak jest zakochany w SoniecZce, mama za nia przepada, braciszek uwielia sie z nia bawic a ja mam swoja ukochana niunie :) I tak jak wiekszosc z was - kupilam psa moze nie z pseudohodowli, ale od ludzi ktorzy rozmnozyli po raz drugi i ostatni swoja sunie. Warunki miala swietne, nie bylo mowy o zadnych zaniedbaniach. Teraz jednak, po tylu forumowych postach ktore przeczytalam, nigdy bym nie kupila psa nierodowodowego. Moj nastepny pies na pewno bedzie z "papierkiem", z prawdziwej hodowli :) I mam zamiar go wystawiac :D
  21. aa jeszcze odnośnie klatki. Sama nie uzywam, bo nie ma takiej potrzeby-moja sunia spi pod moja nieobecnosc :) Ale duzo dobrego slyszalam o takim rozwiazniu problemu. Tylko musisz odpowiednio przygotowac twojego psa do zostawania w klatce... niech nie bedzie dla niego szokiem lub karą przebywanie w niej. Zanim zostawisz go w klatce na czas waszej nieobecnosci, musisz nauczyc malucha ze klatka jest jego bezpiecznym schronieniem, taka "norka", w ktorej nic mu nie grozi :) Chwal go za kazde spokojne wejscie do klatki, zostawiaj mu tam smaczki, wloz ulubiony kocyk. Klateczke mozesz takze przkryc jakims kocem aby bylo jeszcze przytulniej. Pamietaj, nic na siłe! Zamykaj go na poczatku w klatce na kilka-kilkanascie minut i bardzo, bardzo, ale to bardzo chwal za grzeczne i spokojne zachowanie. Powinno podziałać. Wielu ludzi zostawia swoje psy na czas pracy w klatkach i nic niedobrego takim pieskom sie nie dzieje. To nam, ludziom klatka kojarzy sie z czyms niemilym... Gdy sprawisz ze twoj pies polubi swoje nowe miejsce na pewno bedzie zadowolony, a i ty o wiele spokojniejsza :)
  22. myślę, że najprostszym rozwiązaniem będzie chowanie pościeli w miejsce niedostępne dla pieska pod waszą nieobecność... :)
  23. igmu

    Pies w pociągu

    jestem studentka, studiuje w innym miescie i w zwiazku z tym dojezdzam mniej wiecej co dwa tygodnie do domu... Za ponad dwugodzinną, niewygodną podróż z psem (bokser) płacę 9 zł :D 5 ja i 4 pies... jakos tak tanio u nas :) Tylko niezle sie namecze w pociagu probujac znalezc mniejsce dla siebie i 25 kg ciekawskiego szczeniaka ( bo ma dopiero 7 miesiecy...) Echhh, w piatek znowu czeka mnie "przyjemna" podróż...
×
×
  • Create New...