Jump to content
Dogomania

Dwa psy w bloku:)


O1us_89

Recommended Posts

Ineger
czytam te Twoje posty i.........współczuję Ci bardzo,a jeszcze bardziej twemu psu
nie wiem jak można mieć psa i się go brzydzić :roll: nie mówię tu o jakichś ekstremalnych wyczynach typu :jedzenie jedną łyżką czy kąpiel w wannie razem z psiakiem
ale z Twoich wypowiedzi wynika ,że Ty się brzydzisz nawet pogłaskać psa bo:
[quote name='Ineger']Pies zawsze jest brudny...na psim języku jest więcej bakterii, niż na podeszwie buta...pies nie wyciera tyłka po defekacji, liże się po jajkach, może mieć pchły, wszy i całą masę innych drobnoustrojów....[/QUOTE]
i nie daj boże mógłby Cię tym jęzorem liznąć i co wtedy .................ta cała masa drobnoustrojów mogła by Cię zabić:roll:
Idąc twoim tokiem myślenia to ,cała moja rodzina powinna już nie żyć albo w najlepszym wypadku mieć wszystkie znane i nieznane choroby.
A dzięki bogu wszyscy cali i zdrowi
Dzieci od pierwszych dni były wychowywane z psem (młodszy syn wcześniak ur. w 6-ciu miesiącach) teraz ma 15 lat i jest zdrowy jak rydz nawet alergii nie ma a większa część rodziny i co niektórzy lekarze sugerowali''pozbyć'' się psa przy ''takim''dziecku.
Jednak słuchałam swojego instynktu i mądrego lekarza,do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem.
Dziś dzięki temu,że moje dzieci były wychowywane z psiakami,są wrażliwe na ich los.Nie przejdą obojętnie obok zwierzaka który potrzebuje pomocy(bo śmierdzi,lub mogą się czymś zarazić)
Młodszy syn jest wręcz ''zakręcony''na punkcie psiaków od małego dla niego nie ma psa śmierdzącego,zapchlonego czy starego każdego przytuli ,pogłasaka ,wycałuje
obojętnie czy to bezdomniak ,czy ''odpicowany''rasowiec.Nigdy mu tego nie zabraniałam,pod warunkiem że psiak nie był agresywny i nie było ryzyka ,że go dziabnie.

a tak w temacie ja mam 3 psy w bloku (czasami 4) jakoś nie widzę ,żeby były z tego powodu nieszczęśliwe.
wszystkie śpią na łóżkach w pościeli naszej lub dzieci,gdzie im akurat pasuje.Nie powiem żeby to było wygodne jak 4 sztuki śpią na jednym łóżku+ dwie dorosłe osoby no ale ........

a tak na marginesie to dla mnie nie ma piękniejszego widoku jak małe dziecko śpiące ,wtulone w futro psiaka:loveu:
i cudowniejszego zapachu jak szczeniaczek pachnący mleczkiem:loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 188
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Agata P ja też i moja siostra wychowałyśmy się z psem i to długowłosym gdzie sierści jednak trochę było :lol: obie żyjemy, nie chorujemy, siostra jest tylko na białą mysz uczulona (na inne już nie :lol: ), a ja na ugryzienia komarów, jak mnie komar ugryzie to to miejsce mi tak puchnie i mam taki odczyn, że szkoda gadać :/

Dzięki temu, że cała moja rodzina kocha zwierzęta, tak samo ja z siostrą nie zostałyśmy inaczej wychowane, obie dbamy o zwierzęta, nie jesteśmy obojętne na ich los, koło każdego obojętnie nie przejdziemy ;-) Czyli można powiedzieć, że jesteśmy jak twój syn ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ja spie z moimi psami, ale bez przeginki.

nie zjadlabym z zadnia z nich niczego ta sama lyzka-z nikim zreszta bym nie zjadla niezaleznie od gatunku. nawet z moim TZ, nie daje im talerzy do wylizania itd, a jak jedna sie zadala z wiejskimi burkami i przyniosla kilka pchel do chaty, to ja wykapalam i do kennelu na noc-na pewno to, ze spie z psami nie musi oznaczac, ze budze sie z pchlami.

u mojej siory np. psy nie sypiaja w lozku, na kanape wchodza tylko wtedy, kiedy lezy na niej ich kocyk, inaczej tez nie maja tam wstepu. moja suka, kiedy zostala tam na wakacje w jeden dzien zakumala, ze w tym domu sa inne zasady i jakos nie wydawala sie specjalnie zalamana faktem, ze odebrano jej przywileje.

pamietam z dziecinstwa taka scene: ja mam z 9 lat, moja siora z 6, wakacje nad jeziorem. pojechalysmy na rowerach do pobliskiego sklepu po lody. tata dal nam na dwa, a przeciez jeszcze pies. przeliczylysmy fundusze, ale lipa-nie bylo tanszych lodow smietankowych, ktorych pies byl fanem. i moja siora lat 6 siedzi pod sklepem i zre na spole z psem loda magnum-on jednego liza, ona jednego. juz wtedy mnie to obrzydzalo.

jakis czas temu jeden z naszych psow postanowil poczestowac sie kanapka i zostawil nawet slady zebow na serku. oczywiscie chcialam wywalic te kanapke, a moj tz ja zjadl twierdzac, ze taka dobra kanapka, co sie ma marnowac. tez mnie to obrzydzilo.

i jeszcze jedno: niezbyt lubie jak psy mnie liza po twarzy. moja starsza suka, z ktora jestem bardzo zwiazana, nie lize mnie po twarzy, bo wie i rozumie, ze tego nie lubie. bardzo rzadko pozwala sobie na to, zeby mnie policac i jesli juz to jest to tylko przylozenie jezyka do policzka.

nie smierdzi jej z geby, nie ma robali ani nic z tych rzeczy. ale i tak mnie brzydzi slinienie mi ryja.

i mimo to nie czuje sie jakims zlym wlascicielem, a moje psy nie sa mniej kochane przez to ze nie jemy sobie z pysiow.[/QUOTE]

Jeśli całujesz się ze swoim "TZ", to tak, jakbyś jadła z tych samych talerzy..dla mnie to jednak jest różnica, czy całuję się z czowiekiem, czy ze zwierzęciem, to raz. A dwa, że, jak już mówiłem, gdybyś dłuższy czas miała w pysku to, co ma twój pies, to pewnie dostałabyś raka jamy ustnej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Ostatnio mój pies zaraził się ode mnie przeziębieniem - tylko on jedynie kichał, a mnie zdrowo rozłożyło na łopatki ;) Poza tym, psi jęzor ma właściwości antyseptyczne i antybakteryjne, nie bez powodu mówi się, że coś goi się jak na psie - np. obecnie w przypadku przeprowadzania kastracji ze szwem jedynie wewnętrznym wskazane jest, aby pies (oczywiście nie namiętnie, ale w granicach rozsądku) lizał rankę po zabiegu - dlatego, że ją oczyszcza i całość szybciej się goi. No a jak się psa odrobacza, chroni przed pasożytami zewnętrznymi, czesze i kąpie to nie widze powodu, aby bać się pcheł, wszołów czy glist ;) A jak ktoś jest brudasem, to i psa ma brudnego i z całym arsenałem - jak to mówią, każdy sądzi według siebie :evil_lol:[/QUOTE]


Jezu, ale daj jakieś dowody na poparcie tego, co mówisz...każda ślina ma jakieś wlaściwości antyseptyczne, ludzka też, ale są takie bakterie i wirusy, którym to nie przeszkadza. W psim pysku jest od przysłowiowego zajebania właśnie takich bakterii, które dla człowieka mają działanie patogenne, czyli są niebezpieczne. Ludziom którzy na przykład mają wirus HIV raczej się nie poleca trzymania zwierząt w domu, wiesz o tym?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sybel']Taka informacja od znajomej dentystki - w naszych ustach jest więcej bakterii, niż w naszych odbytach (wiem, mało apetyczne). Dla brzydzących się - przypomnijcie to sobie podczas pocałunku :D[/QUOTE]

..Facepalm, po raz któryś...może i jest więcej, to zresztą zrozumiałe, bo usta są jednak bardziej w kontakcie ze światem, niż odbyt, co nie? Większe znaczenie ma to, jakie to są bakterie i wirusy. To co normalnie masz w jamie ustnej po prostu sobie jest, a przy pocałunku przedostaje się do ust drugiej osoby i stymuluje jej układ odpornościowy(chyba że masz jakieś groźne bakterie, bo na przykład całujesz się ze swoim psem, który wcześniej, jak nie widziałaś, tarmosił martwego szczura znalezionego na trawniku).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']Jezu, ale daj jakieś dowody na poparcie tego, co mówisz...każda ślina ma jakieś wlaściwości antyseptyczne, ludzka też, ale są takie bakterie i wirusy, którym to nie przeszkadza. W psim pysku jest od przysłowiowego zajebania właśnie takich bakterii, które dla człowieka mają działanie patogenne, czyli są niebezpieczne. Ludziom którzy na przykład mają wirus HIV raczej się nie poleca trzymania zwierząt w domu, wiesz o tym?[/QUOTE]

Ludziom, którzy mają wirus HIV nie poleca się wielu rzeczy, które zdrowym ludziom nie szkodzą - właśnie dlatego, że ci ludzie są chorzy. Nie zaleca się im też przebywania w miejscach, gdzie sa duże skupiska ludzi - bo łatwiej tam o bakterie. Gdyby psy miały na sobie tyle bakterii szkodliwych dla ludzi, to wszyscy ludzie by poumierali i chorowali, więc daj sobie na luz i ogarnij nieco bardziej temat - zdroworozsądkowo, a nie tylko wg tego, co gdzieś tam usłyszałeś/przeczytałeś.

Edited by LadyS
Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']Ludziom, którzy mają wirus HIV nie poleca się wielu rzeczy, które zdrowym ludziom nie szkodzą - właśnie dlatego, że ci ludzie są chorzy. Nie zaleca się im też przebywania w miejscach, gdzie sa duże skupiska ludzi - bo łatwiej tam o bakterie. Gdyby psy miały na sobie tyle bakterii szkodliwych dla ludzi, to wszyscy ludzie by poumierali i chorowali, więc daj sobie na luz i ogarnij nieco bardziej temat - zdroworozsądkowo, a nie tylko wg tego, co gdzieś tam usłyszałeś/przeczytałeś.[/QUOTE]



Ludziom z hiv nie zaleca się wielu rzeczy, ponieważ wirus hiv to zespół nabytego upośledzenia odporności, więc przyczyną tego niezalecania jest to, że z niektórymi bakteriami i wirusami ich układ odpornościowy sobie nie radzi. Twój układ odpornościowy też nie radzi sobie z tym, co twój pies ma w pysku, a z całą pewnością nie radzi sobie z tym układ odpornościowy na przykład twojego chorowitego dziecka. To jest taka dyskusja, jak, bo ja wiem, z tymi czubkami co to nie szczepią dzieci, bo boją się powikłań po szczepionce, które są killkaset razy rzadsze niż powikłania po chorobach, przeciwko którym szczepionka ma zabezpieczać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger']Ludziom z hiv nie zaleca się wielu rzeczy, ponieważ wirus hiv to zespół nabytego upośledzenia odporności, więc przyczyną tego niezalecania jest to, że z niektórymi bakteriami i wirusami ich układ odpornościowy sobie nie radzi. Twój układ odpornościowy też nie radzi sobie z tym, co twój pies ma w pysku, a z całą pewnością nie radzi sobie z tym układ odpornościowy na przykład twojego chorowitego dziecka. To jest taka dyskusja, jak, bo ja wiem, z tymi czubkami co to nie szczepią dzieci, bo boją się powikłań po szczepionce, które są killkaset razy rzadsze niż powikłania po chorobach, przeciwko którym szczepionka ma zabezpieczać...[/QUOTE]

Co do mojego poprzedniego posta i właściwości septycznych psiej śliny - białko o nazwie lizozym coś Ci mówi? Poczytaj: [URL]http://www.swiatczarnegoteriera.republika.pl/a-zywienie_przez_zoladek.html[/URL]

A co do Twojego posta - cóż, sam sobie podciąłeś nogi. Forum dogomania to nie jest forum ludzi o osłabionej odporności, tylko normalnych, zdrowych ludzi. I na pewno problem psich bakterii nie dotyczy mojego domniemanego, chorowitego dziecka :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata P']Ineger
czytam te Twoje posty i.........współczuję Ci bardzo,a jeszcze bardziej twemu psu
nie wiem jak można mieć psa i się go brzydzić :roll: nie mówię tu o jakichś ekstremalnych wyczynach typu :jedzenie jedną łyżką czy kąpiel w wannie razem z psiakiem
ale z Twoich wypowiedzi wynika ,że Ty się brzydzisz nawet pogłaskać psa bo:

i nie daj boże mógłby Cię tym jęzorem liznąć i co wtedy .................ta cała masa drobnoustrojów mogła by Cię zabić:roll:
Idąc twoim tokiem myślenia to ,cała moja rodzina powinna już nie żyć albo w najlepszym wypadku mieć wszystkie znane i nieznane choroby.
A dzięki bogu wszyscy cali i zdrowi
Dzieci od pierwszych dni były wychowywane z psem (młodszy syn wcześniak ur. w 6-ciu miesiącach) teraz ma 15 lat i jest zdrowy jak rydz nawet alergii nie ma a większa część rodziny i co niektórzy lekarze sugerowali''pozbyć'' się psa przy ''takim''dziecku.
Jednak słuchałam swojego instynktu i mądrego lekarza,do wszystkiego trzeba podchodzić z rozsądkiem.
Dziś dzięki temu,że moje dzieci były wychowywane z psiakami,są wrażliwe na ich los.Nie przejdą obojętnie obok zwierzaka który potrzebuje pomocy(bo śmierdzi,lub mogą się czymś zarazić)
Młodszy syn jest wręcz ''zakręcony''na punkcie psiaków od małego dla niego nie ma psa śmierdzącego,zapchlonego czy starego każdego przytuli ,pogłasaka ,wycałuje
obojętnie czy to bezdomniak ,czy ''odpicowany''rasowiec.Nigdy mu tego nie zabraniałam,pod warunkiem że psiak nie był agresywny i nie było ryzyka ,że go dziabnie.

a tak w temacie ja mam 3 psy w bloku (czasami 4) jakoś nie widzę ,żeby były z tego powodu nieszczęśliwe.
wszystkie śpią na łóżkach w pościeli naszej lub dzieci,gdzie im akurat pasuje.Nie powiem żeby to było wygodne jak 4 sztuki śpią na jednym łóżku+ dwie dorosłe osoby no ale ........

a tak na marginesie to dla mnie nie ma piękniejszego widoku jak małe dziecko śpiące ,wtulone w futro psiaka:loveu:
i cudowniejszego zapachu jak szczeniaczek pachnący mleczkiem:loveu:[/QUOTE]



Pies ma się całkiem dobrze i jest zadowolony...nie brzydzę się go głaskać, a lizania został oduczony.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata P']Bo te komary ostatnimi laty jakieś bardzo''zjadliwe''są :roll:[/QUOTE]
Możliwe, akurat ja mam już taką skórę, że wystarczy lekkie puknięcie a ja mam siniaka np na pół nogi, to samo z ugryzieniami owadów, np jak komar nawet lekko mnie ukąsi to mi od razu ręka puchnie :shake: musię na siebie połowę OFFa zużywać na spacery jak wychodzę z psem :lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja myśle, ze ta dyskusja nie ma większego sensu. Jedni pozwalają sobie na spanie z psem, inni nie. Jedni jedzą z pupilami z jednej miski, drugich to odrzuca, ale to każdego indywidualna sprawa. Ważne, ze pies jest szczęśliwy, a to czy zje z talerza, czy tez z miski jest rzeczą podrzedna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger'] Twój układ odpornościowy też nie radzi sobie z tym, co twój pies ma w pysku, a z całą pewnością nie radzi sobie z tym[U] układ odpornościowy na przykład twojego chorowitego dziecka.[/U][/QUOTE]

wiesz jaki układ odpornościowy ma dziecko ur. w 6 m-cu ciąży ,zerowy nie ma go w ogóle, ''łapie wszystko jak gąbka''
Jak zabierałam syna ze szpitala (po miesiącu) pytałam lekarza o psa.Oczywiście lekarz pytał czy pies jest zdrowy,szczepiony odrobaczany itp.
Zgadnij co odpowiedział mi [U]mądry[/U] lekarz.............''[I]W takim wypadku bardziej bym się obawiał ciotki z katarem czy wujka ze sraczką''[/I];)
Dlatego NIGDY nie zrozumiem ludzi ,którzy wystawiają swojego psa/kota za drzwi (czyt.wywalają) z powodu ciąży czy narodzin dziecka.....

Link to comment
Share on other sites

Prędzej złapiemy choróbsko jadąc komunikacją miejską niż głaszcząc lub nawet dając się oblizać własnemu psu :roll: Jak pomyślę, kto i gdzie trzymał łapska przed złapaniem poręczy w autobusie, to moje psy wydają mi się najczystsze pod słońcem :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ineger'] Twój układ odpornościowy też nie radzi sobie z tym, co twój pies ma w pysku, a z całą pewnością nie radzi sobie z tym układ odpornościowy na przykład twojego chorowitego dziecka. [/QUOTE]

ciekawa jestem, skąd wniosek, że układ odpornościowy kogokolwiek z tego wątku nie radzi sobie z zawartością pyska psa... ja np jestem dość słaba fizycznie, często choruje i łatwo mi to przychodzi, a mój pies mnie wręcz wylizuje(nie wiem czemu to robi, wylizuje wszystkich) i jakoś żyję ;) tylko mi nie mów, że to przez psa jestem osłabiona, bo ten stan jest od dawien dawna, a pies od półtora roku ;)

Link to comment
Share on other sites

Poza tym zawartość np. śliny a realne zagrożenie zarażeniem się którąś z chorób to dwie różne sprawy. Jesteśmy zewsząd otoczeni potencjalnym "zagrożeniem", nie tylko z powodu posiadania zwierząt, a jednak przypadki zachorowań są nieliczne. Radzę zapoznać się ze statystykami, jakie jest prawdopodobieństwo zarażenia się czymś od psa, a jakie z innego powodu. W przypadku psów, jeżeli już, bardziej obawiałabym się np. pasożytów niż jakichkolwiek innych wymyślnych chorób. A pasożyty (tasiemiec, glista) łapiemy również z innych źródeł, pieski do tego niepotrzebne ;)

Link to comment
Share on other sites

Witam mieszkam w 10 piętrowym bloku mam dwa "pieski" (mieszańca amstafa i suczke pitbulla red nosa) oraz dwójke dzieci :) i też sama często wychodzę z moimi pieskami :) Czasami z dwoma na raz i nie wyobrażam sobie sytuacji żeby nie panować nad swoimi psami. Niektórych psów bardzo nie lubią, ale to nie jest problemem w ich utrzymaniu na smyczy :) Puszczam je w lesie gdzie nie ma innych psów ponieważ mój piesek nie lubi za bardzo innych psów, suczka w lesie nie widzi nic poza patykami :) Było troszke wątpliwości ale teraz nie żałujemy z mężem posiadania dwóch psów, a nasze dzieci są szczęśliwe bo każdy ma swojego :) pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Dobra, to po kolei.

[quote name='Ineger']To może zrób taki test: u każdego lepszego stomatologa można zrobić wymaz z jamy ustnej celem sprawdzenia czy nie masz na przykład wirusa hpv albo jakichś groźnych bakterii(są różne bakterie, niektóre są mało groźne, inne są bardzo groźne)...to zrób sobie wymaz sobie i swojemu psu, a potem porównaj, bo szkoda tutaj strzępić języka. Na psim języku mogą być na przykład pałeczki e-koli, tężca i całej masy innych śwnistw.[/QUOTE]

E. coli prędzej znajdzie się na mojej ręce, jak pójdę do supermarketu i wezmę wózek po kimś, kto nie umył rąk po wyjściu z kibelka. Tężca będę miała na sobie całe roje po pracy w ogródku i żadnej krzywdy mi nie zrobi, póki nie wbiję go sobie do krwioobiegu, plus jestem szczepiona z racji kierunku studiów. To jakie tam jeszcze te świństwa?

[quote name='Ineger']Poza tym psi układ immunologiczny jest odmienny od ludzkiego, więc to, co dla psa neutralne dla ciebie może być groźne...tak to jest w przyrodzie, że na przykład ssaki umierają na wściekliznę, a ptaki albo gady nie mogą na nią zachorować.[/QUOTE]

Wsio prawda tylko wyciągasz mylne wnioski - cała masa świństw o których piszesz, jest dla człowieka niespecyficzna, więc wywołuje chorobę np. u psa, a u człowieka nie. Masz dużo większe szanse zarazić się czymś patogennym od drugiego człowieka, niż zwierzęcia na tyle oddalonego od Ciebie ewolucyjnie co pies.

[quote name='Ineger']Jeśli całujesz się ze swoim "TZ", to tak, jakbyś jadła z tych samych talerzy..dla mnie to jednak jest różnica, czy całuję się z czowiekiem, czy ze zwierzęciem, to raz. A dwa, że, jak już mówiłem, gdybyś dłuższy czas miała w pysku to, co ma twój pies, to pewnie dostałabyś raka jamy ustnej.[/QUOTE]

Możesz sprecyzować o tym raku? Jakie to czynniki kancerogenne są w psiej ślinie? Obawiam się, że prędzej dostałabym go od palenia papierosów czy namiętnego całowania się z palaczem niż lizania mojej gęby przez psa :cool3:

[quote name='Ineger']Jezu, ale daj jakieś dowody na poparcie tego, co mówisz...każda ślina ma jakieś wlaściwości antyseptyczne, ludzka też, ale są takie bakterie i wirusy, którym to nie przeszkadza. W psim pysku jest od przysłowiowego zajebania właśnie takich bakterii, które dla człowieka mają działanie patogenne, czyli są niebezpieczne. Ludziom którzy na przykład mają wirus HIV raczej się nie poleca trzymania zwierząt w domu, wiesz o tym?[/QUOTE]

Ale ja nie mam HIVa. Mam w miarę sprawny układ odpornościowy. Takich bakterii jak piszesz jest pełno wszędzie i naprawdę te z pyska domowego psa nie robią jakiejś wielkiej różnicy; gdyby tak było, ludzie którzy pozwalają się lizać psu, umieraliby w męczarniach na szpitalnej izolatce, a jakoś takich przypadków nie widuję :roll:

[quote name='Ineger']..Facepalm, po raz któryś...może i jest więcej, to zresztą zrozumiałe, bo usta są jednak bardziej w kontakcie ze światem, niż odbyt, co nie? Większe znaczenie ma to, jakie to są bakterie i wirusy. To co normalnie masz w jamie ustnej po prostu sobie jest, a przy pocałunku przedostaje się do ust drugiej osoby i stymuluje jej układ odpornościowy(chyba że masz jakieś groźne bakterie, bo na przykład całujesz się ze swoim psem, który wcześniej, jak nie widziałaś, tarmosił martwego szczura znalezionego na trawniku).[/QUOTE]

No facepalm, a czemu niby coś z ust drugiej osoby "stymuluje mój układ odpornościowy", a z psiego pyska zakaża mnie śmiertelnymi chorobami...? Tak jak pisałam wcześniej, łatwiej zachorować wskutek kontaktu ze swoim gatunkiem, bo on przenosi specyficzne dla nas drobnoustroje chorobotwórcze; większość obecnych u psa nie wywołuje choroby u nas, bo jest genetycznie przystosowane do inwazji na inny organizm, o innych właściwościach immunologicznych.

[quote name='Ineger']Twój układ odpornościowy też nie radzi sobie z tym, co twój pies ma w pysku, a z całą pewnością nie radzi sobie z tym układ odpornościowy na przykład twojego chorowitego dziecka. [/QUOTE]

Matko bosko kochano, to jak ja jeszcze żyję?? :-o

Wiesz, mnie guzik obchodzi, czy ktoś całuje psa czy nie, czy pozwala mu się lizać i spać w łóżku - co kto lubi, kwestia gustu, nie chcesz to nie, nie moja sprawa. Ale jak wypisujesz takie bzdety o tych straszliwych chorobach z psiej śliny i sugerujesz, że osoba śpiąca z psem w pościeli to jakiś debil i brudas narażający się na śmierć, to już trochę nie na miejscu. Dawno zauważyłam, że najbardziej boją się zarazków Ci, którzy najmniej o nich wiedzą, plus często wiąże się to z różnymi problemami nerwicowymi, i paradoksalnie z takim podejście jest się bardziej narażonym na te choroby.
Moja matka zawsze się wszystkiego brzydziła, zlewała wannę w domu co tydzień Cilitem aż zeszła emalia, bo ja się tam kąpałam, a dotykałam psów; myła się po kilka razy dziennie żelami antybakteryjnymi i... dostała całkiem poważnych problemów skórnych, wcale nie z brudu czy od mojego psa, ale od swojej "dbałości o higienę", bo zrujnowała sobie całą warstwę ochronną na skórze, naturalną florę bakteryjną i otworzyła szeroko wrota wszystkim patogenom. Leczyła się kilka miesięcy. Ja brudas śpiąca z psem alergikiem mającym problemy z [I]Malassezią[/I] w pościeli nadal jestem zdrowa jak rydz :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Warto też pamietać, ze prawdopodobnie zbytnia "dbałość o higienę" u dzieci i w efekcie izolacja od czynników stymulujących rozwój układu immunologicznego jest jednym z powodów powstawania alergii. Po ludzku- dziecko ma układ odpornosciowy nierozwinięty w pełni. Jesli ten układ poprzez kontakt z róznymi bodźcami się nie nauczy poprawnego reagowania, to łatwiej o patologiczne reakcje a w efekcie alergie ;)

Link to comment
Share on other sites

ale tez bez przeginki w druga strone. kiedys bylam z moim braciszkiem w parku i on jadl sobie buleczke. ja sie zagadalam z kolezanka, a tu podlecial pieseczek i za jego buleczke. oczywiscie on chcial dalej jesc te osliniona buleczke, ale jakos go naklonilam przekupstwem, zeby mi pozwolil wywalic ja do smieci.

babka od pieseczka powiedziala mi, ze MOJE DZIECKO (mialam wtedy lat 17, teraz mam 29 i nadal nie ma ZADNYCH dzieci) bedzie miec alergie i uposledzony ulkad immunologiczny, kiedy smialam jej wyskoczyc z awanturka, zeby kundla bardziej pilnowala.

ja nie jestem za tym, zeby bachory cos zarly z psem na spolke.

Link to comment
Share on other sites

a_niusia, ale to nie chodzi o żarcie jednej bułeczki - przynajmniej nie dla mnie. Ja to rozumiem jako po prostu przebywanie z psem, dotykanie go, brudzenie się z nim, np. na spacerze. Moj syn będzie miał bezpośredni kontakt z 3 szczurami i 4 psami, na czym mi zależy, bo mam w otoczeniu dzieciaki z hoplem na punkcie czystości. Te dzieci są non stop chore, a genialny lekarz zaczął już jednemu dziewięciolatkowi podawać sterydy dla zdrowia (na co ja bym się za żadne skarby nie zgodziła). Zresztą, jeśli rodzice idą z dziećmi na spacer do parku i jest ciągle "nie biegaj, bo się spocisz, nie szalej, bo się pobrudzisz", to takie dziecko potem jest przekonane, że świat to straszne miejsce i mamy takiego detektywa Monka, jeśli kojarzycie tę postać. Dla mnie masakra, dzieciak ma być brudny (nie mam na myśli niemytego, tylko mogącego się uświnić podczas zabawy), ale szczęśliwy. A nie, że się uchlapał ketchupem i już histeria, ze musi pod prysznic (widziałam taką akcję), albo nie wyjdzie na dwór, bo ma buty niewypastowane (trzylatek znajomych).
Brudząc się dzieciak poznaje świat, niech się babrze w błocie, zrywa trawę, trze na betonie niedojrzałe owoce, kasztany, robi breję z kredy czy cegieł - ale niech będzie szczęśliwy, kreatywny, a przy okazji niech się uodparnia na zarazki i inne takie. Wpakuje but w kupę, to potem wie, że ma na to uważać. Wlezie w kaloszach do osuszonego stawu pełnego błota, to już potem wie, że guma moze się zassać i ciężko buty wyciągnąć (to ja w wieku 8 lat, za namową kuzyna...).
Jeśli się zdarzy, ze moje szuczry jakimś cudem znajdą się zbyt blisko mojego talerza, jedzenia nie tknę, bo wiem, ze szczur wpakował się najpierw łapami np. do kosza, a potem na talerz. Dla mnie to jest po prostu niehigieniczne i nie do przejścia, choć znam ludzi, którym to w ogóle nie przeszkadza - każdy ma swój tok myślenia.
Z drugiej strony znam gościa, który tak bardzo dba o higienę, ze jego twarz zaczęła wyglądać jak pizza - zbyt często myta nie radzi sobie z tym, co w powietrzu i gość jest delikatnie mówiąc mało atrakcyjny, ale zajoba na tle czystości ma, ze aż strach.

Link to comment
Share on other sites

z dedykacją dla wszystkich któży boją się brudu i psich zarazków:diabloti:
[IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg840/scaled.php?server=840&filename=zdjcie0406q.jpg&res=landing[/IMG]
nie był wytarty ani umyty a z brzucha zwisało mu coś czym przed chwilą sikał:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Yorkomanka, pff, to york! Nie liczy się, yorki są przecież czyściutkie same z siebie :diabloti:


Kundel, który łaził po śmietnikach brudny i zapchlony na mojej poduszce.
Powinnam już nie żyć..

[URL="http://iv.pl/"][IMG]http://iv.pl/images/55001148813556511165.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...