Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='roots23']Szczekaczko bywam czasami na skałkach i często mi się zdarzają takie sytuacje-o idzie kundel, o jaki brzydki, bo czarny-mówi to właścicielka/właściciel jorka, nie yorka. Normalnie wymiękam[/quote]

Przy takich sytuacjach to ręce i nogi opadają po prostu... Ich jest lepszy bo "jork". A czasami ludzie się upierają, że mają yorki, kiedy pies faktycznie przypomina go w młodości a potem rośnie do kolana.

Nie mam nic do yorków, bardzo lubię tę rasę i wiem, że istnieją normalni właściciele, nie paniusie na szpileczkach, co go biorą cały czas na ręce jak się tylko pies pokaże. Tylko mam nadzieję kiedyś kogoś takiego spotkać. ;D

Link to comment
Share on other sites

Poszliśmy na spacer z cała trójcą psów + 3 osoby dososłe i moja córka.

Wracając ja z córka pierwsze przeszłyśmy przez nasyp kolejowy na drogę z drugiej strony z małą sunia (mopsik) a TZ z kolegą szli sobie powolutku i widać ich nie było.

Na drodze Pan z duzym onkopodobnym czyms (na okko ze 40kg wagi) bez smyczy. Pies w naszym kierunku - ja prosze żeby Pan zabrał.

Zabrać o dziwo zabrał , ale stwierdził ze my mamy sobie pojść i nie chodzić tedy bo tu on chodzi ze swoim psem:roll:
Na moje stwierdzenie ze to miejsce publiczne stwierdził że on jest w prawie bo ma większego psa...

NIe chciało mi się wdawać w kłótnie, poczekałam (ku złości Pana) te 2 czy 3 minuty i zza nasypu wyszedł w końcu TZ z dwom rottweilerami.

Ze słodką mina zapytałam Pana kto teraz jest w prawie:diabloti:

Mina Pana - bezcenna...

Link to comment
Share on other sites

ja dzisiaj na spacerze spotkalam pana z ktorym mam nadzieje nie spotkać się więcej. koło bloku mam łączke , małą bo małą ale zawsze, ponieważ w ostatnich tygodniach mialam wypadek i uszkodzone kregi , o teraz chore nerki -postanowilam puscic Skima(mega pozytywny husky ktory chce zawsze bawić sie z ludzmi i psami-ma 4 lata ) ,żeby mnie nie szarpał i mógł spokojne sie załatwić. fakt faktem wypuscilam go ciut za szybko jak sie okazalo, bo zginal mi z widoku i polecial za gorki i slysze krzyk faceta, chce pani,żeby moj pies zagryzl pani psa.na smycz, jak pani o niego dba-Skimi sie nadal chce bawic i lata koło tamtego a ja zestresowana probuje go złapac i tłumacze temu facetowi czy w takiej chwili mysli ze przetlumacze to zwierzakowi!!zwyzywał mnie od głupiej i powiedział,że to jest jego pierwsze ostrzezenie- nie pamietam co mu odpopowiedziałam , a on łapie za obroże i chce odpinac smycz krzyczy ze zaraz jego pies zagryzie mojego , a ja na to ,że ciekawe co powie policji i zeby szedl do psychologa. jeszcze jakby byl młody powiedzialabym, ze głupi,ale to facet w wieku 50 lat.jak mozna straszyc kogos psem!cale zdarzenie moglo by sie odbyc kulturalnie, odgonilabym skima itd , no ale .....

Link to comment
Share on other sites

Jak ja bym miała się szarpać ze swoim agresywnym psem, bo ktoś swojego nieodwoływalnego pieska puszcza luzem to też bym się wpieniła. Jestem bardzo spokojną osobą, ale czasem pewne sytuacje wyprowadzają mnie z równowagi. Mam łagodną suczkę, ale agresywnym ONkiem się zajmowałam ponad 3 lata i wiem co to znaczy jak beztroscy właściciele puszczają pieski i 'róbta co chceta', a ja muszę dbać nie tylko o swojego psa ale i o cudzego :shake:.

Dzisiaj pani do nas przyjechała na labradorze :evil_lol:. Ja odwołałam i usadziłam szczeniaka, posadziłam Hexę, odeszliśmy tak żeby pani miała sporo miejsca na przejście. No i labrador się postanowił się przywitać, więc przyciągnął panią do nas, Hexa zaplątała panią smyczą (szczeniak całe szczęście luzem był) i się fajnie pokręciłyśmy w kółko. Pani wymruczała przepraszam i zaczęła okładać psa krzycząc do niego, że ją ciągnie, że go utrzymać nie może i jakieś tam przezwiska w jego kierunku. Mruknęłam tylko "szkolimy się" i odeszłam przed kolejnym wybuchem radości labka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agii']ja dzisiaj na spacerze spotkalam pana z ktorym mam nadzieje nie spotkać się więcej. koło bloku mam łączke , małą bo małą ale zawsze, ponieważ w ostatnich tygodniach mialam wypadek i uszkodzone kregi , o teraz chore nerki -postanowilam puscic Skima(mega pozytywny husky ktory chce zawsze bawić sie z ludzmi i psami-ma 4 lata ) ,żeby mnie nie szarpał i mógł spokojne sie załatwić. fakt faktem wypuscilam go ciut za szybko jak sie okazalo, bo zginal mi z widoku i polecial za gorki i slysze krzyk faceta, chce pani,żeby moj pies zagryzl pani psa.na smycz, jak pani o niego dba-Skimi sie nadal chce bawic i lata koło tamtego a ja zestresowana probuje go złapac i tłumacze temu facetowi czy w takiej chwili mysli ze przetlumacze to zwierzakowi!!zwyzywał mnie od głupiej i powiedział,że to jest jego pierwsze ostrzezenie- nie pamietam co mu odpopowiedziałam , a on łapie za obroże i chce odpinac smycz krzyczy ze zaraz jego pies zagryzie mojego , a ja na to ,że ciekawe co powie policji i zeby szedl do psychologa. jeszcze jakby byl młody powiedzialabym, ze głupi,ale to facet w wieku 50 lat.jak mozna straszyc kogos psem!cale zdarzenie moglo by sie odbyc kulturalnie, odgonilabym skima itd , no ale .....[/quote]
Moja suka też nie akceptuje innych suk,chodzi zawsze na smyczy i nie mam zamiaru zakladać jej kagańca.Jeśli ktoś ma nieodwoływalnego psa to nie powinien go puszczać luzem,a jeśli puszcza go luzem to właśnie taki pies powinien mieć kaganiec.Facet miał rację niestety,ja też pewnie tak bym zareagowała.Oczywiście nie popierm szczucia psem bo to jest głupie i sprzeczne z prawem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kendo-lee']Moja suka też nie akceptuje innych suk,chodzi zawsze na smyczy i nie mam zamiaru zakladać jej kagańca.Jeśli ktoś ma nieodwoływalnego psa to nie powinien go puszczać luzem,a jeśli puszcza go luzem to właśnie taki pies powinien mieć kaganiec.Facet miał rację niestety,ja też pewnie tak bym zareagowała.Oczywiście nie popierm szczucia psem bo to jest głupie i sprzeczne z prawem.[/quote]

brawo :klacz:, tak samo mysle
i denerwuje mnie jak ktos mi kaze zalozyc kaganiec psu

Link to comment
Share on other sites

ze Skimem chodze przeważnie na smyczy, teraz spuscilam ze smyczy(fakt przyznaje sie do błędu), jak pisałam jestem po wypadku i jak mne czasem szarpnie to czuje jakby mi szyja miala mi odpaść.Jasne,że trzeba uważac, I kontrolować psa przez cały czas, ale jesli cos takiego sie dzieje to mozna normalnie powiedziec, a nie szczuc jeszcze psem.

BTW-w niedziele w Rewie chłopak przywiązał do drzewa amstafa, pies widzac innego dostal takiego agresora ,żę zaatakował chłopca , ktory jechał razem z rodzicami na rowerze, wygryzł mu spory kawalek skory na boku łydki, aż kośc było widać-własciciel postanowil uciec ale ojciec chlopca go złapał. dostał 200 zł mandatu co więcej okazalo sie ,że pies mial szczepeinia wazne tylko do czerwca.

Link to comment
Share on other sites

agii musisz też wczuć się w sytuację tej 2 strony.

ja mam sukę po przejściach, boi się dużych, obcych psów, ja sama jestem nadal w trakcie leczenia. I za przeproszeniem g.. mnie obchodzi co by kierowało Toba, kiedy psa spuszczałaś, jeżeli jest nieodwołalny, to trudno trzeba psa na lince prowadzać.
Ja zasadniczo mam dość radośne podbiegających blabladorków, goldenków i całej reszty, bo wielomiesięczną pracę z moim psem posyłają w błoto. I średnio z takimi sytuacjami spotykam sie 3-4 razy na spacerze, wierz mi za 5 razem jest mi ciężko zachowywać się miło i uprzejmie. Chociaż zazwyczaj pomagam w złapaniu podbiegacza.:roll:

A z kolei na spacerze z rotkiem nie muszę się martwić podbiegaczami czy agresorami, bo jakimś cudownym trafem nagle wszystkie pieski usmyczowione, a my możemy w spokoju pracować :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agii']ze Skimem chodze przeważnie na smyczy, teraz spuscilam ze smyczy(fakt przyznaje sie do błędu), jak pisałam jestem po wypadku i jak mne czasem szarpnie to czuje jakby mi szyja miala mi odpaść.Jasne,że trzeba uważac, I kontrolować psa przez cały czas, ale jesli cos takiego sie dzieje to mozna normalnie powiedziec, a nie szczuc jeszcze psem.

BTW-w niedziele w Rewie chłopak przywiązał do drzewa amstafa, pies widzac innego dostal takiego agresora ,żę zaatakował chłopca , ktory jechał razem z rodzicami na rowerze, wygryzł mu spory kawalek skory na boku łydki, aż kośc było widać-własciciel postanowil uciec ale ojciec chlopca go złapał. dostał 200 zł mandatu co więcej okazalo sie ,że pies mial szczepeinia wazne tylko do czerwca.[/quote]
Jak pisałam wyżej,szczucia nie popieram w rzadnym wypadku,ale gdyby na mnie wyleciał haszczak z nikąd,to też by mnie szlak trafił.Bo gdyby tak moja zasmyczona sucz(która nie lubi wymuszonych kontaktów przez duże gabarytowo psy)przeciągnęła takiego pieseczka po trawniku,to jak myślisz na kim by wieszano psy?Oczywiście nie na wesołym,słodkim haszczaku,który chciał się pobawiś,tylko na morderczym amstaffie:angryy:Więc nie dziw się,że ludzie tak reagują.Moja suka nie ruszy kurdupla,który wgryza się w jej zadek,ale dużemu gabarytowo psu nie odpuści.A jeśli chodzi o amstaffa z Rewy,to dam sobie rękę obciąć,że jak zwykle był to jakiś pies w typie i z astem nic go nie łączyło oprócz pręgów na grzbiecie:angryy:kocham nasze media i ich wiedzę o rasach:mad:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kendo-lee']Jak pisałam wyżej,szczucia nie popieram w rzadnym wypadku,ale gdyby na mnie wyleciał haszczak z nikąd,to też by mnie szlak trafił.Bo gdyby tak moja zasmyczona sucz(która nie lubi wymuszonych kontaktów przez duże gabarytowo psy)przeciągnęła takiego pieseczka po trawniku,to jak myślisz na kim by wieszano psy?Oczywiście nie na wesołym,słodkim haszczaku,który chciał się pobawiś,tylko na morderczym amstaffie:angryy:Więc nie dziw się,że ludzie tak reagują.Moja suka nie ruszy kurdupla,który wgryza się w jej zadek,ale dużemu gabarytowo psu nie odpuści.A jeśli chodzi o amstaffa z Rewy,to dam sobie rękę obciąć,że jak zwykle był to jakiś pies w typie i z astem nic go nie łączyło oprócz pręgów na grzbiecie:angryy:kocham nasze media i ich wiedzę o rasach:mad:[/quote]

przyznałam ,że to był błąd ,że go puściłam, jakby sie coś stało wina była by moja .mi nie chodizło, że awantura tylko,że sam wątek szczucia.
Jesli chodzi o rewe - bo nie uscisniłam-chłopak przywiazał psa do drzewa i poszedł do sklepu , już nie ważne czy amstaf czy nie amstaf, husky,kundel, pies dostał agresji widzac innego psa w poblizu , zerwał sie ze smyczy i doszło do tragedii
(i nie chodziło mi o podnoszenie komuś cisnienia) poprostu napisałam to co ostatnio zobaczyłam, ten widok był przerażający-pies attakujacy dziecko,chłopak uciekajacy z miejca zdarzenia etc,policja ktora nie wie czy swiadkowie sa potrzebni czy nie, to tyle.

Link to comment
Share on other sites

Sama mam huszczaka i wiem jak to jest kiedy nagle gdzieś wypryśnie niewiadomo za czym ale niestety najczęściej jestem w sytuacji tej drugiej strony z racji takiej że wole mieć psa mniej szczęśliwego ale bezpiecznego przy mnie :diabloti: Niestety Kellowate jest bardzo niepozytywnie nastawiona do psów podbiegających gdy idziemy z młodą co zawsze dziwi tych którzy spotykali nas gdy młodej nie było :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agii']ja dzisiaj na spacerze spotkalam pana z ktorym mam nadzieje nie spotkać się więcej. koło bloku mam łączke , małą bo małą ale zawsze, ponieważ w ostatnich tygodniach mialam wypadek i uszkodzone kregi , o teraz chore nerki -postanowilam puscic Skima(mega pozytywny husky ktory chce zawsze bawić sie z ludzmi i psami-ma 4 lata ) ,żeby mnie nie szarpał i mógł spokojne sie załatwić. fakt faktem wypuscilam go ciut za szybko jak sie okazalo, bo zginal mi z widoku i polecial za gorki i slysze krzyk faceta, chce pani,żeby moj pies zagryzl pani psa.na smycz, jak pani o niego dba-Skimi sie nadal chce bawic i lata koło tamtego a ja zestresowana probuje go złapac i tłumacze temu facetowi czy w takiej chwili mysli ze przetlumacze to zwierzakowi!!zwyzywał mnie od głupiej i powiedział,że to jest jego pierwsze ostrzezenie- nie pamietam co mu odpopowiedziałam , a on łapie za obroże i chce odpinac smycz krzyczy ze zaraz jego pies zagryzie mojego , a ja na to ,że ciekawe co powie policji i zeby szedl do psychologa. jeszcze jakby byl młody powiedzialabym, ze głupi,ale to facet w wieku 50 lat.jak mozna straszyc kogos psem!cale zdarzenie moglo by sie odbyc kulturalnie, odgonilabym skima itd , no ale .....[/quote]
Zachowała bym się tak samo!I średnio interesowały by mnie twoje wymówki , że jesteś chora i , że twój pies jest spokojny.Szczuć bym nie miała czym (no chyba,że ktoś się boi szczeku yoreczka-jak to zrobiły dzisiaj 3 wymalowane panieneczki z pobliskiego gimnazjum).Więcej - zadzwonila bym po policję,że psa na smyczy nie trzymasz-a to mogło by zagrażać życiu mojego psa!I pomyśl sobie jakby twój pies spotkał mojego na wysunietej flexi i zechciał by się z nim albo nim pobawić!Ciężko by było...Więc nie dziw się panu,że się tak zachował:shake:

Link to comment
Share on other sites

My mamy agresywnego do psów rottweilera. Suka łagodna ale przy samcu też potrafi się sadzić.
Dostaje szału jak lecą do nas wolno puszczone psy i prawdopodobnie tez nie byłabym miła... nie ma dla mnie wytłumaczenia niemożność złapania - tym bardziej jeśli ma ktoś z tym problem - niech nie spuszcza....

Dla mnie awantura to koszmar, bo niestety każda jeszcze bardziej nakręca mi psa - i cała praca nad w miare spokojnym mijaniem idzie w .........

Link to comment
Share on other sites

Tylko ten las odwiedza bardzo mało ludzi i najpierw sprawdzam teren czy nikogo nie ma.:razz:Poza tym chyba jest różnica pomiędzy biegającym yorkiem w lesie gdzie nikogo nie ma a huskym latający na łączce gdzie przychodzą ludzie z psami,nie?:razz:Nadgorliwa nie jestem , tylko kiedy chodzi o zdrowie bądz życie mojego psa jestem zawzięta i nie będę popierać takiego zachowania które może byc przyczyną tragedii:shake::shake::shake:

Link to comment
Share on other sites

Sprawdzanie czy nikogo nie ma ma się nijak do przepisów...W LESIE PSA SPUSZCZAC NIE WOLNO....:diabloti: Takie jest prawo....;)

Generalnie nic do Ciebie nie mam i uważam jak większośc,że Agii postąpiła bezmyślnie, jednak nie lubię pieniących się ludzi, którzy skaczą do gardła innym, a sami nie widzą własnych błędów....:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Balbina12']:razz:Poza tym chyba jest różnica pomiędzy biegającym yorkiem w lesie gdzie nikogo nie ma a huskym latający na łączce gdzie przychodzą ludzie z psami,nie?:razz: [/quote]

Owszem jest...puszczanie psa między inne to brak kultury, puszczanie psa w lesie, to łamanie prawa....


[quote name='Balbina12']To gdzie mam puszczać Franka???[/quote]
Widzisz...odpowiem Ci, tak jak Ty Agii... Średnio mnie to interesuje....:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

A puszczanie psa między inne to nie jest łamanie prawa,tak?Widzę ,że macie taką mentalność , że różnicy pomiędzy yorkiem i amstaffem nie ma:lol:Różnicy pomiędzy puszczaniu tych 2 ras też nie ma :-o Normalnie jak dwie krople wody :eviltong: Więc mówię jeszcze ras gdy podleci mały pies i ugryzie kogoś to może skończyć się to jedynie poszarpaną lekko nogawką([B]chociaż i taka sytuacja nie powinna mieć miejsca[/B])a gdy zaatakuje cię amstaff może skończyc się to poważnymi obrażeniami a nawet śmiercią ;)Więc różnica JEST!

Link to comment
Share on other sites

Świetne rozumowanie...:p
Idąc tym tokiem można stwierdzic,że kradzież 50 zł, to nie kradzież....dopiero od 5000 jest przestępstwo? :evil_lol:

Puszczanie psów między inne nie jest prawnie zabroniona....prawo wkracza dopiero w momencie zaistnienia pogryzienia...
Natomiast Ty puszczając psa (obojętne jakiej rasy) w lesie łamiesz prawo...


Widzę,że w dalszym ciągu nie rozumiesz o czym mówię....
Może ten wątek rozjaśni Ci trochę w głowie...;)
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f1060/mysliwy-zabil-mi-psa-103216/[/URL]


Jesli zaś chodzi o rozmiar psa, to oczywiście ma znaczenie, ale sytuacje są różne i tak - wielkie bydle może mi np. poszarpac nogawkę, a mały pyrtek może złapac za twarz moje dziecko siedzące w piaskownicy....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']Świetne rozumowanie...:p
[B]Idąc tym tokiem można stwierdzic,że kradzież 50 zł, to nie kradzież....dopiero od 5000 jest przestępstwo?[/B] :evil_lol:[/quote]
do 250 zł wykroczenie,powyżej przestępstwo to tak OT:eviltong:

[quote]Puszczanie psów między inne nie jest prawnie zabroniona....prawo wkracza dopiero w momencie zaistnienia pogryzienia...
Natomiast Ty puszczając psa (obojętne jakiej rasy) w lesie łamiesz prawo...[/quote]
to zależy jak dane miasto reguluje tę kwestię...Wiekszość zakłada wyprowadzanie psa na smyczy lub w kagańcu,a tym samym niezastosowanie się,wiąże się z odpowiedzialnością(najcześciej art 77 KW)

Link to comment
Share on other sites

ja uważam, że rasa psa nie ma znaczenia, w kwestii spuszczania ze smyczy. (nie mówię tu o lesie, bo to całkiem inna bajka. ot chociażby fakt gonienia zwierzyny, mały jorczek też może pogonić zająca.)

jeżeli pies jest odwoływalny w 110% to ok niech sobie lata luzem, pod okiem właściciela i nie wchodząc w paradę innym psom/ludziom.
Jeżeli pies jest nie odwoływalny to się go prowadzi na smyczy/lince/ zawsze. Bez względu na okoliczności.
Bo zwyczajnie w świecie nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego. A to czy mamy rotka. czy jorka jest kwestią drugorzędna.

ba! moje wieeelkie psy zostały 3 razy zaatakowane, tak z zębami przez joreczki, i ani razu nie doszło do ataku ze strony większego psa. :roll: Ciekawe dlaczego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiunia']do 250 zł wykroczenie,powyżej przestępstwo to tak OT:eviltong:[/quote]

No niech Ci będzie.... :lol: Mogę zmienic na "wykroczenie"... :evil_lol:


[quote]to zależy jak dane miasto reguluje tę kwestię...Wiekszość zakłada wyprowadzanie psa na smyczy lub w kagańcu,a tym samym niezastosowanie się,wiąże się z odpowiedzialnością(najcześciej art 77 KW)[/quote]

Jasne,ze tak...chodzi mi o to,że jeśli ktoś puści psa w miejscu, gdzie przebywa inny pies i nie dojdzie do pogryzienia, lub innej niebezpiecznej sytuacji, to wezwana SM, bądź policja zapewne będzie mało zainteresowana...
Natomiast jak puszczenie psa w lesie może się skończyc, wie chyba większośc...

Nie mam zamiaru dyskutowac tutaj o tym, które przewinienie większe... choc moim zdaniem drugie...
Po prostu strasznie mnie denerwuje, kiedy na dogo co niektórzy wpadają w mentorski ton, usiłując wykazac swoją wyższośc nad innymi, a zazwyczaj sami nie są bez winy....;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...