moon_light Posted September 22, 2009 Share Posted September 22, 2009 zaraz wybuchne :angryy: przed chwila na spacerze do mojego psa doskoczyl spaniel , warkot zeby na wierzchu, chcial gryzc figaro.. Wyskoczył do nas z odleglosci jakies 20 metrów, nawet go nie widzialam, uslyszalam tylko jazgot i chwile pozniej byl pod moimi nogami. Figaro na smyczy broni się, i gdybym tylko mu pozwoliła dosięgnąć spaniela zaatakował by nie na żarty. Trzymam go i dre sie do wlascicielki spaniela 'moze pani wziac tego psa' -ale jak podejde to on sie rzuci (miala na mysli swojego spaniela,który doskakiwał do nas-metr w przód atakując, metr w tył ze strachu przed ugryzieniem mojego psa). po szamotaninie jakos tam go odwolala wiec mowie grzecznie 'moze pani go wyprowadzac na smyczy ?, ja swojego wyprowadzam' a ona 'ale pani jest wielki a moj maly !' :angryy::angryy::angryy: nie mialam sily na dalsza rozmowe, powiedzialam jej tylko że nastepnym razem odpinam smycz mojego, i niech sie dzieje co chce. Wkurwiają mnie niesamowicie tacy ludzie. Nie mam przyjemnosci w duszeniu mojego psa smyczą żeby nie dorwał innego, a poza tym odciągając swojego daje pole do popisu (pogryzienia) psu atakujacemu. czemu ludzie sa tacy bezmyslni.. :angryy: jestem pewna ze gdybym była na spacerze nie z dogiem, a ratlerkiem, to ten spaniel by go pogryzł. W tym przypadku trochę zwątpił kiedy dobiegł tuż pod mojego psa i przekalkulował swoje siły. Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina2904 Posted September 22, 2009 Share Posted September 22, 2009 Nie dziwę się Twojej złości:mad: Ja miałam podobną sytuację jakiś rok temu z poprzednim dalmatem Pongiem[*] ,który miał 12 lat i już nie był w tej formie ,którą prezentował przez większośc swojego życia:cool1: ,ale mniejsza o to. Poszłam nad rzekę z nim i po długim spacerze jak już wracaliśmy polną drogą(mój cały czas na smyczy był) słyszę nagle taki odgos zwierzęcia biegnącego w moim kierunku bardzo szybko i nagle zza zakrętu wyłania się młody pitt bull(ok 6 m-c):crazyeye: i bez namysłu rzuca się do gardła Ponga tym samym przewracając go:angryy: całe szczęście ,że miał kolczatkę i nie mógł się wgryźc napastnik:roll: wściekłam się i złapałam tamtego za ''szmaty'' i trzymałam czekając aż wynurzy się ''właściciel'':angryy: tamten nawet nie odpuscił i próbował się rzucac gdy Pongo leżał w szoku na ziemi i się telepał:-( a ja walczyłam z psiskiem w uniki bo nawet mnie chciał gryźc ,ale i tak go nie uderzyłam ,bo nie i już. Po ''długim'' czasie wychodzi parka (ok.45lat) i spokojnym tonem ''On jest jeszcze młody i chce się bawic!(mnie ścieło prawie z nóg)'' ''Może tak szybciej ,bo jeśli nie widzicie wielcy państwo to muszę się zając swoim poszkodowanym psem!:angryy:'' ''Przecież nc się nie stało!(fakt bo mojego obroniłam i sama odniosłam małe rany!)'' Ja już ledwo się opanowując''Do ciężkiej cholery birzcie go ode mnie i więcej mi się nie pokazujcie na oczy i lepiej zainwestujcie w tego psa ,a nie kupiliście go rtylko po to żeby przed sąsiadami szpanowac pieskiem a tresowac nie ma komu:angryy:!'' Jak o tym pomyślę to mnie trzęsie jeszcze ze złości!:angryy: Link to comment Share on other sites More sharing options...
vege* Posted September 22, 2009 Share Posted September 22, 2009 A ja bym chyba na twoim miejscu odpięła tą smycz, albo chociaż udawała, że ją odpinam :eviltong: jakby do mnie i Nuki takie zawzięte podbiegło i właściciel by tak powiedział, że 'jego to mały i bez smyczy może biegać, a mój duży to na smyczy musi być' to bym chyba odpięła tą smycz i by się babsko nauczyło, ze smycz trzeba mieć :angryy: nie no niektórzy ludzie to tragedia po prostu :mdleje: takich to tylko młotkiem w łeb je**ąć i patrzeć czy żyje :diabloti: Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted September 22, 2009 Share Posted September 22, 2009 [quote name='vege*'] jakby do mnie i Nuki takie zawzięte podbiegło i właściciel by tak powiedział, że 'jego to mały i bez smyczy może biegać, a mój duży to na smyczy musi być' to bym chyba odpięła tą smycz i by się babsko nauczyło, ze smycz trzeba mieć :angryy: [/quote] Ale wtedy istnieje możliwość, że Figaro nauczy się zawczasu kasować takie pieski... A to przecież nie wina psa, że jego pani się go boi, więc nie trzyma go na smyczy a poza tym pies zbierze wciry za debilizm i bezmózgowie swojej właścicielki :cool1: To jej należałoby wtłuc :mad: Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted September 22, 2009 Share Posted September 22, 2009 No właśnie problem w tym , ze za bardzo lubię zwierzęta, żeby dobrowolnie dopuścić do starcia dog vs spaniel. Raz, nie chciałabym mieć niczyjego życia na sumieniu. Dwa, po prostu nie chcę żeby mój pies uczył się takich akcji. Trzy, zapewne finał byłby taki, że to ja i mój pies ponieślibyśmy konsekwencje nieodpowiedzialności X człowieka. Nie mam też czasu i możliwości wchodzić w gadki z właścicielami. Muszę pilnować swojego psa, a ciężko przekrzyczeć się przez 2 psy. Odgonic obcego psa też nie mam jak , bo smycz trzymam w 2 rękach, a nogi muszą być na ziemi jeżeli chcę zachować komplet swojego uzębienia (a chce :diabloti:). Pani oczywiście smycz miała, czerwoną flexi..ale po co zapiąć na nią psa. Mój też by mógł latać luzem, bo generalnie 9/10 psów zignoruje, a do 10 podleci i będzie chciał pokazać kto rządzi. :angryy:nikt mnie tak nie wkurzył jak ta rura, no nikt przez 13 lat posiadania psa. Link to comment Share on other sites More sharing options...
vege* Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 Może to co napisałam wcześniej trochę źle zabrzmiało :oops: jak an moja 20 kg suczkę wyskoczył york z zębami i właściciel anwet się nei kapnął, ze ejgo pies gryzie mojego po łapach (bo wyżej nie dosięgnął) to wtedy jakbym Nuke spusciła to rzeczywiście autentycznie by musieli tego yorka zdrapywać z ulicy :angryy: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 drastyczne ale prawdziwe:shake:Ja tego problemu nie mam bo psa w miejscach gdzie są psy nie spuszczam:loveu: Link to comment Share on other sites More sharing options...
łamAga Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 Ja ostatnio miałam taki przypadek że siedze sobie na ławce trzymam psa na smyczy a obok ida dwie panie z malymi psami ( małymi w sensie wielkości) oczywiście bez smyczy !!!! jeden z tych psów podlecial do mojego Nerona i zaczał się wydzierać na co Neron szarpnął mnie ze smyczą tak że z ławki spadłam :shake: a pani tylko spytała " nic sie pani nie stało??" ale i tak psa nie złapała :angryy: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 Ale twój pies musi mieć siłę:-o Link to comment Share on other sites More sharing options...
łamAga Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 [quote name='Balbina12']Ale twój pies musi mieć siłę:-o[/quote] To jest Owczarek niemiecki trochę większy niż wzorzec , waży około 38 kg a ja mam 43 kg a do tego siedzialam na jego smyczy więc tak jakoś mnie pociągnął że nawet nie wiem kiedy leżałam , trochę śmieszna sytuacja ale fakt faktem że psy powinne byc prowadzone na smyczach ;) Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 Na tak,smycz to podstawa:mad:43 kilo...o 40 więcej niż mój:evil_lol: Dziesiaj Franek też zaczął szczekać na owczarka-mocniej pociągnełam smycz i poszłam bo mały zaczyna się wtedy nakrecać:cool1: Link to comment Share on other sites More sharing options...
łamAga Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 Nio ja słyszałam a w zasadzie miałam przykład bo tez posiadałam małego psa że one nadrabiają głosem a duże psy z kolei słysząc takie ujadanie i to jeszcze kierowane w ich stronę odbierają to jako atak i chcą się odwdzięczyć ale już siła :angryy: ja tam nic nie mam przeciwko małym szczękającym psom , jedynie właśnie przeciw nieodpowiedzialnym właścicielom którzy twierdzą że na smyczy to trzyma się tylko duże psy a ich malutkie mogą biegać luzem i robić co im się podoba bo przecież takie maleństwo krzywdy nie zrobi a odezwać się nie można bo od razu zaczynają wygłaszać swoje wywody których się nawet słuchać nie chcę , a na złość zrobić też nie można i np spuścić swojego psa tak jak i oni bo to ich piesek ucierpi a nie oni Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogarka Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 [quote name='"dOgLoV"']a ich malutkie mogą biegać luzem i robić co im się podoba bo przecież takie maleństwo krzywdy nie zrobi[/quote] Jakis czas temu na spacerze szło za nami jakies towarzystwo z westem który sie cały czas wyrywał i warczał i szczekał na Hadara nie pamietam zeby mu chociarz powiedzieli "fuj". Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 [quote name='Bogarka']Jakis czas temu na spacerze szło za nami jakies towarzystwo z westem który sie cały czas wyrywał i warczał i szczekał na Hadara nie pamietam zeby mu chociarz powiedzieli "fuj".[/quote] gdyby nie to że pod avatarem widzę "budapeszt", pomyslalabym że spotkałaś moich sąsiadów :evil_lol: Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulina2904 Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 Kiedyś oj chyba z 6 lat temu(12lat) miałam przygodę pod tytułem ''upadek po szarpnięciu przez psa'':oops: szłam z Pongiem[*] i on zobaczył gdzieś sąsiada z Onkiem w krzakach ,a ja nie widząc szłam dalej i nagle Pongo mnie ostro pociągnął i wypuściłam smycz oraz upadłam na chodnik:cool1: Facet zdzielił parasolem Ponga i szybko go odciągnełam:angryy: byłam nieźle pozdzierana ,bo facet chodził po takich krzaczorach ,że nie dziwę się że go nie widziałam:roll: ,ale wina moja bo nie utrzymałam psa:oops: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szczekaczka Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 Dziewczyna z yorkiem siedzi sobie na trawie na Skałkach, ja przechodzę i słyszę "O fu, jamnik!" :angryy: Zrobiłam niezbyt ciekawą minę i powiedziałam, że dla mnie to więcej niż pies i do tego najpiękniejszy. Na drugim końcu języka miałam "O fu, york", ale nie mogłabym czegoś takiego powiedzieć :mad: Link to comment Share on other sites More sharing options...
vege* Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 [quote name='Balbina12']drastyczne ale prawdziwe:shake:Ja tego problemu nie mam bo psa w miejscach gdzie są psy nie spuszczam:loveu:[/quote] Ja mojej suczki też w miejscach publicznych nie spuszczam, tylko jak szłam do domu to wyleciał do mnie wrzeszczący na cały regulator york z wytrzeszczonymi zębami :angryy: a właściciel nawet się nie kapnął, że jego pies 'drze' się na moją suczkę :angryy: i zawołał po chwili jak mu powiedziałam, że za chwile będzie zdrapywał tego psa z chodnika no i usłyszałam 'tofik chodź tu no co ty robisz słoneczko?' :shake: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 [quote name='Szczekaczka']Dziewczyna z yorkiem siedzi sobie na trawie na Skałkach, ja przechodzę i słyszę "O fu, jamnik!" :angryy: Zrobiłam niezbyt ciekawą minę i powiedziałam, że dla mnie to więcej niż pies i do tego najpiękniejszy. Na drugim końcu języka miałam "O fu, york", ale nie mogłabym czegoś takiego powiedzieć :mad:[/quote] No własciciele yorków [B]NIEKTÓŻY[/B] nie są całkiem normalni:cool1: Już wiem dlaczego jest taka opinia o yorkach:shake:Uważają,że ich piesek to jakby ze zlota był a inne to takie tam kundele:cool1:Ja tak nie myślę.Zresztą wolę urzywać określenia teier niż york:evil_lol: [quote name='vege*']Ja mojej suczki też w miejscach publicznych nie spuszczam, tylko jak szłam do domu to wyleciał do mnie wrzeszczący na cały regulator york z wytrzeszczonymi zębami :angryy: a właściciel nawet się nie kapnął, że jego pies 'drze' się na moją suczkę :angryy: i zawołał po chwili jak mu powiedziałam, że za chwile będzie zdrapywał tego psa z chodnika no i usłyszałam 'tofik chodź tu no co ty robisz słoneczko?' :shake:[/quote] Franek szczeka,nie ukrywam ale A)zdarza to się sporadycznie gdy ma zły dzień B)ZAWSZE jest na smyczy C)kiedy zaczy tak robić mówię "nie wolno"i odchodzę w inną stonę aby dużego psiaka nie denerwować:razz: To chyba zrozumiale , nie?:cool3: Link to comment Share on other sites More sharing options...
vege* Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 [quote name='Balbina12'] Franek szczeka,nie ukrywam ale A)zdarza to się sporadycznie gdy ma zły dzień B)ZAWSZE jest na smyczy C)kiedy zaczy tak robić mówię "nie wolno"i odchodzę w inną stonę aby dużego psiaka nie denerwować:razz: To chyba zrozumiale , nie?:cool3:[/quote] No chociaż raz widzę normalnego właściciela yorka ;) Nuka wtedy co ten york do niej podleciał była na smyczy :lol: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 Dziękuję.Staram się zachować we wszystkim zdrowy rozsądek i naprawde bardzo małe znaczenie ma dla mnie nazwaYORK i cała otoczka(tzn.Sukienusie,kryształki,branie na ręce przy każdym spotkanym psie,cielęcinka najwyższej jakości) Link to comment Share on other sites More sharing options...
roots23 Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 [quote name='Szczekaczka']Dziewczyna z yorkiem siedzi sobie na trawie na Skałkach, ja przechodzę i słyszę "O fu, jamnik!" :angryy: Zrobiłam niezbyt ciekawą minę i powiedziałam, że dla mnie to więcej niż pies i do tego najpiękniejszy. Na drugim końcu języka miałam "O fu, york", ale nie mogłabym czegoś takiego powiedzieć :mad:[/quote] Szczekaczko bywam czasami na skałkach i często mi się zdarzają takie sytuacje-o idzie kundel, o jaki brzydki, bo czarny-mówi to właścicielka/właściciel jorka, nie yorka. Normalnie wymiękam Link to comment Share on other sites More sharing options...
vege* Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 A jak ja ostatnio szła od weta z Nuką to szedł chłopak młodszy ode mnie chyba o 2 lata, patrzy się na Nukę i mówi ' o jaki paskudny kundel, jezu jaki brzydki on jest' no to ja do niego, 'weś się spójrz w lusterko to dopiero zoabczysz coś paskudnego i obelśnego' :diabloti: :mad: Naprawdę ten chłopak był obleśny, taki brudny, nieumyty taki no zaparszały jakby ze śmietnika go wyjęli :evil_lol: <fuj> Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 No cóż co niektórym to lustra w domu wytłukli... Link to comment Share on other sites More sharing options...
*kleo* Posted September 23, 2009 Share Posted September 23, 2009 Czytam i ręce mi opadają... Sama mam yorka, wystawowego więc trochę więcej cuduję z pielęgnacją, ale poza tym to dla mnie pies jak każdy inny, który jest nauczony podstawowych komend, bawi z większymi psami, nie oszczekuje wszystkich na około i nie uważam, że należy jej się więcej, bo jest yorkiem. Puszczam ze smyczy tylko kiedy widzę, że to nikomu nie przeszkadza, a na smyczy chodzi dla własnego bezpieczeństwa. Jak słyszę takich co prowadzają szczekające podbiegacze luzem, a potem ubolewają, że większy pies takiego poturbował to wymiękam :shake: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted September 24, 2009 Share Posted September 24, 2009 ja puszczam tylko w lesie gdzie ludzi nie ma.Komend zna bardzo dużo(9):eviltong: Skacze przez mój własnoręcznie robiony mini tor agility i ogólnie to nie patrzę jaka to rasa:razz: Zawsze kiedy ludzie się pytają "co to za piese"?odpowiadam - Najkochańszy Franek na świecie:loveu::lol:Natomiast kiedy ja się spytałam pani w lecznicy wet. co to za piesek(york) odpowiedziała,że to złota medalistka,najpiękniejszy york wystawy i w ogóle to jaki mój ma brzydki włos i takie uszy wielkie...bla,bla,bla:diabloti: nie znoszę takich ludzi :cool1: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts