Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Rozumiem.

Co nie zmienia faktu, ze człowiek moze mieć powód, moze też nie mieć, jednak trzeba to uszanować. Ja to rozumiem, bo nie raz od gburów i nawiedzonych mnie komplementowano :cool3: Jak się 1867 raz tego samego spaceru widzi kolejnego psa biegnacego w nasza stronę, to w najlepszym razie wysyła się oczami pioruny, o miłym pozdrowieniu nie wspominajac :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

Mnie ostatnio astowata sunia mało do zawału nie doprowadziła. Stałam z psami na uboczu (Hexa na smyczy i szczeniak), a tu nagle zaczęła na nas biec ta sunia, zjeżona niesamowicie. No to już wizję miałam wojny, bo Hexa astowatych psów nie lubi i często je próbuje odstraszyć kłapaniem paszczy, co grozi bójką. Stanęłam między psami, właścicielka krzyczała, że nic nie zrobi (wiadomo jak w to wierzyć można :roll:) i czekałam na rozwój sytuacji. Okazało się, że sunia łagodna, zjeżenie było z emocji (Hexa też tak ma) i po powąchaniu psy straciły sobą zainteresowanie. Później podeszła pani i zaczęła grozić psu, że w tyłek dostanie, a po odejściu kawałek uderzyła smyczą :shake:. Powiedziałam to co mi się akurat nasunęło "Jak nie jest agresywna to może podchodzić do nas" i pani dała suni spokój.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daja_']Moja sucz chodzi bez smyczy,czy to coś złego - owszem nie wypuszczam jej samej na dwór,ale zazwyczaj jak jesteśmy na spacerze to jest ode mnie ze 100 metrów dalej,bo jej się zwyczajnie iść nie chce.
Też mi psa złapią :evil_lol: ?[/quote]

Jeśli podbiega i atakuje inne psy czy ludzi - tak. Jeśli masz nad nią kontrolę to sama sobie odpowiedz ;)

Link to comment
Share on other sites

A ja miałam wczoraj taką sytuację:
Idę wieczorem z moimi psami na spacer, obydwa na smyczy. Z przeciwka idzie kobieta z pseudo labkiem, suką w kagańcu, ale bez smyczy. Starałam się ją omijać, ale w końcu musiałam koło niej przejść, a że widziałam smycz w ręku, więc krzyczę do niej "Przepraszam, czy mogłaby pani zapiąć psa?" na co ona do mnie "Ale ona nic nie zrobi", na co ja "Ale moja może". Mina była bezcenna, ale w końcu przytrzymała swoją za obrożę, więc od biedy mogłam przejść, ale potem pies leciał luzem jeszcze dalej.
I teraz pytanie - czy wszyscy posiadacze dużych psów, kiedy proszę ich o wzięcie psa na smycz, muszą myśleć, że boję się, że duży pogryzie moje małe? :angryy: Otóż nie boję się, omijam je, bo moja pinczerka mini jest z hodowli klatkowej i ma małe braki w socjalizacji, i po prostu sadzi się na inne suki...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evl']Jeśli podbiega i atakuje inne psy czy ludzi - tak. Jeśli masz nad nią kontrolę to sama sobie odpowiedz ;)[/quote]

Tak moja 10 letnia sucy atakuje i pozera - Komary :evil_lol:


Kleo- obawiam się że tak będzie,są ludzie tacy jak my co to rozumiem ale są ludzie zacofani co uważają że duże psy to potęga,a właściciele małych piesków są przewrażliwieni.I tak będzie napewno :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*kleo*']
I teraz pytanie - czy wszyscy posiadacze dużych psów, kiedy proszę ich o wzięcie psa na smycz, muszą myśleć, że boję się, że duży pogryzie moje małe? :angryy: Otóż nie boję się, omijam je, bo moja pinczerka mini jest z hodowli klatkowej i ma małe braki w socjalizacji, i po prostu sadzi się na inne suki...[/quote]

Tak :loveu: Bo malusie pieski ZAWSZE są słodkie, urocze i chcą się bawić z innymi pieskami, [B]zwłaszcza [/B]tej samej płci :loveu:

Doskonale Cię rozumiem i łączę się w cierpieniu, moja tymczaska w typie JRT najchętniej udusiłaby wszystkie inne suki na świecie, dlatego muszę ją brać na rękę a drugą ręką odganiać wesołe przecież-nic-nie-zrobi spasione suki labki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daja_']Tak moja 10 letnia sucy atakuje i pozera - Komary :evil_lol:[/quote]

Daja :diabloti: Dobrze wiesz, że mówię o wiejskich/miejskich burkach wypuszczanych z domu w obroży albo i bez, żeby "se polatały" :roll: które gwałcą wszystko, co nie ucieka na drzewo :cool1:

Link to comment
Share on other sites

To mnie nie odmiennie smieszy jedna rzecz. Moja suka jest stosunkowo mala (40 cm wysokosci) i czesto od wlascicieli wiekszych psow slysze takie tlumaczenie: "Nie podchodz do pieska, bo mu krzywde zrobisz" :evil_lol: W tym momencie sie zastanawiam, czy ten wiekszy ma nie podchodzic do mojej, bo jej sie cos stanie, czy co? :diabloti: Uprzedzajac wszzelkie watpliwosci- moja suka jest specyficznym psem. Jej specyfika polega na tym, ze to ona gania, ona zagryza, ona obszczekuje w zabawie :diabloti::diabloti::diabloti: I mimo, ze jest mala to rzadzi wiekszymi psami. Baa, ostatnio na wyzle weimarskim w zabawie jezdzila (wlasciciele jego tez sie a poczatku bali, ze tamten Fione zdepcze).

Link to comment
Share on other sites

słuchajcie przepraszam że tutaj to wklejam ale nie wiedziałam gdzie to umieścić jakby ktoś chciał proszę o przeklejenie..... znalazłam takie ogłoszenie na gumtree chłopak z wałbrzycha szuka psa i mam podejrzenia że może poszukiwać również u nas na dogo :przeklejam :


[URL="http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki-psy-szczeni-ta-kupi-szczeni-Amstaff-Pitt-bul-W0QQAdIdZ148525541"]kupię szczenię Amstaff - Pitt bul[/URL]
kupie psa rasowego najlepiej amstaf lub pitt bull do 200zl. szczeniaka tak do ok 5-6 tyg opieka weterynaryjna oraz milosć właścicieli gwarantowana 603079013 Wałbrzych po 18.00

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']słuchajcie przepraszam że tutaj to wklejam ale nie wiedziałam gdzie to umieścić jakby ktoś chciał proszę o przeklejenie..... znalazłam takie ogłoszenie na gumtree chłopak z wałbrzycha szuka psa i mam podejrzenia że może poszukiwać również u nas na dogo :przeklejam :


[URL="http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki-psy-szczeni-ta-kupi-szczeni-Amstaff-Pitt-bul-W0QQAdIdZ148525541"]kupię szczenię Amstaff - Pitt bul[/URL]
kupie psa rasowego najlepiej amstaf lub pitt bull do 200zl. szczeniaka tak do ok 5-6 tyg opieka weterynaryjna oraz milosć właścicieli gwarantowana 603079013 Wałbrzych po 18.00[/quote]Wrzuć na czarne kwiatki może.

Link to comment
Share on other sites

Kurna sytuacja z przed chwili :angryy:

Zwyczajnie ide na spacer z Moim młodszym,również specyficznym psem.Biegną w naszą stronę dwie szczotki szczekając warcząc itp.Ja odsuwam mojego Atosa o wiele większego od nich dwóch razem jakby jedną na drugą położyć.
a właścicielka "to są suczki,a to piesek,e to nic nie będzie" :mad:
Pomijając że Atos to kastrat i on jest na tyle specyficzny że jego to nie obchodzi czy to suka czy pies,jak sytuacja zagrożenia ktoś mu "ubliża":eviltong: to się nie będzie patyczkował.
Więc ciągnę za sobą go chociaż jego mina była typu "i co się tak drzecie?"

normalnie 10 minut później,ta sama sytuacja,ćwiczę z Atosem na lince 15 metrowej,akurat powtarzaliśmy dla przypomnienia komendę zostań,i kiedy akurat odchodziłam i byłam około 10 metrów dalej,zauważyłam że lina się napręża ja wkurzona już myślę (no i znowu zd*pił komendę) niestety,ku mojemu przerażeniu widzę chłopa pakera,który spuszczona swoją suczkę amstafa (na dodatek świeżo oszczeniona no i mieszanka bo to czysty staff nie był) i ona biegnie w naszą stronę ja od razu odwołuje Atosa i wołam do kolesia
'Mógłby pan ją odwołać?"
"ale to suczka!"
i na usta mi się ciśnie "a co mnie to k*rwa obchodzi że to suczka" ale oczywiście będę grzeczna.
"Proszę ją odwołać,mój nie lubi!"
i uwaga :
"To niech Pani się go pozbędzie jak nie lubi psów" :crazyeye::angryy:

i tutaj muszę przyznać że nie wytrzymałam bo facet nie mógł jej odwołać suka całkiem zdezorientowana co ma robić : tu pies tam pan woła co robić ?
I nakrzyczałam że psa nie potrafi nauczyć posłuszeństwa a pewnie kasę trzepie za szczeniaki,które tak na prawdę są kundlami...
wymieniliśmy piękne zdania w których u niego co 2 słowo było "ku*wa,spier*alaj" itp itd ...

krew mnie zalewaaa ! :angryy:

Link to comment
Share on other sites

Coz... jako wlascicielka 2 rottweilerow zazwyczaj nei spotykam sie z awanturami , raczej faktycznie ludzie nas omijaja... moje psy zawsze sa na smyczy, chyba ze jestemy w miejscu odludnym, gdzi nie ma innych psow (do ludzi sa super przyjazne).

Natomiast doprowadza nas do szalu wrecz wlasnie puszczanie luzem czy niemoznosc zlapania psa mimo prosb.
Suka nie zaczepia, ale sprowokowana nie da sobie wejsc na glowe, Natomiast pies zostal wziety jako 11 miesieczny, niezsocjalizowany no i c oz... nie lubi psow, bardzo nie lubi:roll:
Naprawde malo jest ludzi ktorzy na nasz widok i mimo prosb lapia swoje i mijamy sie spokojnie.

Sytuacja sprzed jakichs 2 miesiecy. Ide z samym samcem. Z daleka widze pania z kundelkiem +- do kolan. Niestety moj pies tez go widzi:roll: Przesuwamy sie pod sama sciane bloku, pies pomiedzy mna a blokiem i idziemy starajac sie jak najszybciej ominac ujadajacego kundelka... gdy jestesmy jakies 2 m przed nimi okazuje sie ze piesio jest na flexie. i laduje prawie na nas.
Ja jeszcze krocej swojego i staram sie go uspokoic - jednoczesnie proszac pan ia zeby zabrfala swojego i dala nam przejsc... piesio ujada i skacze, moj coraz bardziej zdenerwowany...
Pani rozkosznie mowi ze jej nie gryzie i najwyzej sie pobawia. Ja sie ruszyc nei moge psa wlasnego wyzej, jej jeszcze bardziej na nas skacze moj sie wscieka... ja do pani zeby zabrala, Pani do mnie ze jakas dziwna jestem bo nie pozwalam sie bawic pieskom.

No i ja bylam chamska bo nie wytrzymalam:oops:
Malo grzecznie i kulturalnie powiedzialam ze ma minute zeby zabrc od nas psa, a potem ja swojemu pozwole sie pobawic... jej psem. Tyle ze ona juz nie bedzie miala z kim na spacery wychodzic. (czywiscie nie puscilabym mojego potfora, ale....)

Dopiero to dotarlo ale ile jeszcze sie nasluchalam od sadystek jak juz odchodzilismy:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']dzięki wielkie, w jakim dziele szukać czarnych kwiatków ??[/quote]
tutaj wątek
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/f28/czarne-kwiatki-czyli-komu-nie-dawac-psa-na-kogo-warto-uwazac-117540/[/URL]

[quote] a potem ja swojemu pozwole sie pobawic... jej psem.[/quote]

:o o nie moge :D

No przykre,kobieta przesadziła nie Ty,w końcu musiałaś coś powiedzieć żeby ta wzieła swojego,bo jakbyś prosiła to by pewnie nie wzięła,mogła by się stać tragedia.
A tak - to ją ostrzegłaś ;D

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, mnie mało obchodzi, czy ktoś ma szczeniaczka, labka, suczkę, myszkę kotka czy co tam jeszcze, ja po prostu sobie NIE ŻYCZĘ niekontrolowanych powitań.
I moje psy też sobie nie życzą, szczególnie jak pracujemy, ćwiczymy odwołanie, albo równanie na kontakcie czy też inne takie dziwne. Potrafią się odszczeknąć i klapnąć zębami, bo je to irytuje-tacy jesteśmy aspołeczni:diabloti: (szczególnie rotek, który jest tak nakręcony na człowieka, że psy mogą nie istnieć:loveu: i ja osobiście jestem tym zachwycona!)
Mało mnie obchodzi, że ktoś ma pieska łagodnego, czy niegryzącego. JA mam psa lękliwego(suczkę spaniela), z którym pracuje pół roku, walczę z agresją lękową w stosunku do psów dużych, i gó*no mnie obchodzi co ktoś sobie myśli, o mnie i moich psach. JA wybieram moim psom kolegów, ja decyduję kiedy i z kim się będą witać. I osobiście wole, żeby ktoś mocniej swojego psa szarpnął niż puszczał go luzem i olewał.

Link to comment
Share on other sites

ja niestety mam problem taki że mi się z łapami nie tylko psiarze z psiurkami pchają ale sami ludzie do głaskania, a jasny szlak mnie trafia jak bez pytania łapy pchają mimochodem na psa jak przechodzimy obok - niedawno zadałam proste pytanie babce która mimowolnie smyrnęła Shillę ( szczęście w nieszczęściu że nie Setha) co by było gdyby ona się odwinęła i złapała za Pani łapso?? hhhmmmm????? babka się oburzyła zrobiła głupią minę i bez słowa odeszła , no ręce opadają !!!! brak poczucia jakiejkolwiek odpowiedzialności mnie osłabia!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='darunia-puma']jakim prawem do jasnej cholery obcy ludzie próbują miziać moje psy kiedy ja sobie tego NIE ŻYCZĘ???!!! Czy ja im wkładam łapy do wózka i miziam dzieci ???[/QUOTE]

Co do tego to się zgadzam... ludzie nawet nie są świadomi swojej głupoty, bo tu nie chodzi tylko o to, że ja nie chcę żeby ktoś głaskał mojego psa, ale też o to, że ten człowiek nie zdaje sobie sprawy, że pies może go ugryźć...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Senga_sk']Coz... jako wlascicielka 2 rottweilerow zazwyczaj nei spotykam sie z awanturami , raczej faktycznie ludzie nas omijaja... moje psy zawsze sa na smyczy, chyba ze jestemy w miejscu odludnym, gdzi nie ma innych psow (do ludzi sa super przyjazne).

Natomiast doprowadza nas do szalu wrecz wlasnie puszczanie luzem czy niemoznosc zlapania psa mimo prosb.
Suka nie zaczepia, ale sprowokowana nie da sobie wejsc na glowe, Natomiast pies zostal wziety jako 11 miesieczny, niezsocjalizowany no i c oz... nie lubi psow, bardzo nie lubi:roll:
Naprawde malo jest ludzi ktorzy na nasz widok i mimo prosb lapia swoje i mijamy sie spokojnie.

Sytuacja sprzed jakichs 2 miesiecy. Ide z samym samcem. Z daleka widze pania z kundelkiem +- do kolan. Niestety moj pies tez go widzi:roll: Przesuwamy sie pod sama sciane bloku, pies pomiedzy mna a blokiem i idziemy starajac sie jak najszybciej ominac ujadajacego kundelka... gdy jestesmy jakies 2 m przed nimi okazuje sie ze piesio jest na flexie. i laduje prawie na nas.
Ja jeszcze krocej swojego i staram sie go uspokoic - jednoczesnie proszac pan ia zeby zabrfala swojego i dala nam przejsc... piesio ujada i skacze, moj coraz bardziej zdenerwowany...
Pani rozkosznie mowi ze jej nie gryzie i najwyzej sie pobawia. Ja sie ruszyc nei moge psa wlasnego wyzej, jej jeszcze bardziej na nas skacze moj sie wscieka... ja do pani zeby zabrala, Pani do mnie ze jakas dziwna jestem bo nie pozwalam sie bawic pieskom.

No i ja bylam chamska bo nie wytrzymalam:oops:
Malo grzecznie i kulturalnie powiedzialam ze ma minute zeby zabrc od nas psa, a potem ja swojemu pozwole sie pobawic... jej psem. Tyle ze ona juz nie bedzie miala z kim na spacery wychodzic. (czywiscie nie puscilabym mojego potfora, ale....)

Dopiero to dotarlo ale ile jeszcze sie nasluchalam od sadystek jak juz odchodzilismy:shake:[/quote]
A ja juz myslałam, ze do takich ludzi dociera dopiero wtedy jak ich pies zostanie pogryziony przez np. rotweilera Albo i wtedy nie, tylko włäsciciel duzego psa bedzie winien. Ja kiedys spotkałam pania z pudelkiem (dorosłym samcem) stojaca w przejsciu gdzie chciałam przejsc. Widziałam mnie i Hadara ale dalej tam stała i z kims rozmawiała. Kiedy obok nich przechodzlismy zaczełam Hadarowi odwracac uwage. Oani sie pyta czy Hadar by skrzywdził pudelka. Nie wiem, czy by skrzywdził, bo jednego samca tylko obwachuje ale zdazyło sie ze sie chciał sie pogryzc wiec wolałam zeby sie nie wachały. Powiedziałam tej pani ze to sa dwa samce myslałam ze tyle wystarczy a ona sie mnie pyta ze to co z tego ze mój tez pies? Moze sie zle wyraziłam
Ale spotkałam kiedys pania z bullterierem która jak zobaczyła ze Hadar tez jest samcem to mówiła zeby sie lepiej nie spotkały

Link to comment
Share on other sites

no cóż, do mnie się z łapami nie pchają, bo jak idziemy z TZem na spacer z 3 psami w tym kaukaz i rotek, to jakoś chętnych na głaskanie nie ma, a szkoda bo pieski ludzi kochają:loveu:

Niemniej jednak wole taka opcję niż tłumy dzieciaków walące do nas, bo taki śliczny pieseczek, takie ma uszka kudłate itp. itd. co słyszę na widok Niagary. Udręka i zmora, szczególnie, że rudzielec ma pewne opory w stosunku do obcych :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='***kas']Niemniej jednak wole taka opcję niż tłumy dzieciaków walące do nas, bo taki śliczny pieseczek, takie ma uszka kudłate itp. itd. co słyszę na widok Niagary. Udręka i zmora, szczególnie, że rudzielec ma pewne opory w stosunku do obcych :roll:[/quote]

Skąd ja to znam :roll:
A najlepiej jeszcze jak słyszę że przecież to husky a one takie łagodne i nie gryzą :cool3:
Tak mi dzisiaj baba z psem bez smyczy który uważał że Kellowatą można obszczekać stwierdziła :angryy: co tam że ona potem chce zjeść wszystko co małe i szczekające :roll:

Link to comment
Share on other sites

moje są po przejściach i mimo tego że Shilla nie jest chętna do konsumpcji innych psów Seth jak najbardziej i brak odpowiedzialności właścicieli ( no bo Husky czy Malamut) nie gryzie i jest taki kochany i miły......
nie można generalizować i szufladkować ras psów - wszystkie labki i husky są miłe ...itd... ludzie nie myślą że pies może tego nie lubić albo po prostu być psem po przejściach...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='***kas']cześć babsztylu:diabloti:

ja Ci powiem tyle, psów nie karmisz, młoda Ci nie rośnie, co widać na fotach, no to potem głodne bidaki szczekają i chcą pożreć swoich pobratymców :evil_lol:
ja nie wiem TOZ chyba musi zadziałać czy co :eviltong:[/quote]

:cool1:

a tam... młoda jeść nie dostaje bo ma być miniatura :evil_lol:
A Kelly dostaje bo na smalec ma iść :evil_lol:
i żadnego tozu bo fermę będę musiała zamknąć :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...