Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Bo niektórzy ludzie zwyczajnie wolą mieć pretensje o to, że ktoś syknął na nich, żeby zabrali szczeniaka, zamiast zapytać. W ogóle w narodzie mam wrażenie, że kultura ginie - ja nie mam nic przeciwko kontaktom mojego psa z innymi psami, o ile te inne nie są oczywiście agresywne czy nadpobudliwe i nie będą próbował go gwałcić - ale najpierw trzeba zapytać. Bo może akurat pies nie może się bawić, bo ma kontuzję, jak mój jeszcze kilka tygodni temu. Albo pies nie jest miły dla innych piesków i może im po prostu wpieprzyć, jak się władują między niego a właściciela/zabawkę czy wetkną mu nos w tyłek, gdy ten robi jakąś ogromnie-ważną-dla-siebie-rzecz. Ja bałabym się puścić szczeniaka do obcego mi psa, czy to na smyczy, czy to luzem, w obawie, że mi nic z tego szczeniaczka nie zostanie, albo - że szczeniaczek utrwali sobie lęk przed konkretnymi psami. I owszem, nie dziwię się ludziom, którzy proszą o zabranie psa, gdy ten aportuje - część psów jest mocno zaborcza, jeśli chodzi o zabawki, i gdy bez nich do psów odnosi się obojętnie, tak gdy zabawka jest w polu widzenia, to potrafią zaatakować, choćby po to, aby wybić innemu psu z głowy kradzież zabawki (a wbrew pozorom psy podkradające zabawki ku uciesze/braku reakcji właściciela to nic nowego).

Socjal szczeniaka powinien być przede wszystkim PRZEMYŚLANY. Jeśli ktoś nie ma wokół znanego psiego towarzystwa, to trzeba sprawić, aby to towarzystwo stało się znane - na przykład poprzez ROZMOWĘ z właścicielem. Czy to naprawdę taka abstrakcja? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Taaa, bo socjalizacja to podchodzenie do każdego napotkanego psa bez pytania, dzięki temu pies bez wątpienia w dorosłości nie będzie nakręcony, szalony czy agresywny :diabloti: Już chyba wolę zadrzeć nos.

Ostatnio pobiliśmy rekord, pod sklepem zaczepiło nas z 10 osób, same starsze osoby, jedna Pani nawet robiła zdjęcia co chwilę powtarzając, że to się do internetu nadaje :cool3: To, tzn. tak skrajnie różne psy, które są ZGODNE :evil_lol:
Ogólnie ostatnio same miłe rzeczy, pomijając tego samego laba co kiedyś do nas podleciał, a jego pańcio bał się Iwana. Pies biega luzem po osiedlu i podbiega do wszystkich psów. Facet zbiera opierdziel od ludzi, ale nie rusza go to. Zapina psa na chwilę i zaraz znowu odpina.. Ja ich unikam, póki co skutecznie :lol:

Link to comment
Share on other sites

A po świętach mam 3 nowe szczyle na osiedlu w tym kobiete z czarnym labem której socjalizacja polega na tym że ucieka od każdego psa skracając swojego i odchodząc szybko .
A pies chciałby sie przywitać .. z tym że ma już z 35kg lekko i Pani ledwo go utrzymuje .
A jak nas widzi to w ogóle potrafi cofnąć się do klatki ;p
Szkoda mi tego psa , ciągle na smyczy , zero kontaktu z innymi psami ..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewee']Podczytuję sobie ten watek i szczerze pisząc nie widzę chamstwa w tym ze ktoś chce zapoznać szczeniaka z innymi psami. Wiem , że wychowaliście sobie pieski i nie zamierzacie nikomu pomagać . ( bo oni tez mogą sobie ułożyć psa ) . Tyle tylko że szczeniakiem jest się tylko przez chwilę i za jakieś kilka miesięcy będziecie mieli w sąsiedztwie nakręconego szalonego lub agresywnego psa . Nie każdy ma sforę własnych piesków aby zsocjalizowac szczeniaka i mnóstwo kontaktów z innymi psiarzami. Naprawdę nic by się nie stało jeśli pomoglibyście jakiemuś początkującemu . nawet we własnym interesie . Ale lepiej zadrzeć nos i wymądrzać się jakie to chamstwo was spotkało bo podbiegł szczeniak i w to w dodatku nieodwoływalny . Rozumiem że nie można dopuścić do kontaktów z psem agresywnym ale w każdym innym przypadku nie rozumiem tej niechęci wobec kontaktów ze szczeniakiem ( nawet takim nieodwoływalnym , zakręconym i upierdliwym )[/QUOTE]

jakby Twój szczeniak (bo zakładam, że takowego posiadasz) podleciał do mojego psa w ramach "socjalizacji" to podejrzewam, że właśnie przy takiej sytuacji powstałby "nowy lękliwy agresor w sąsiedztwie". i to nie jest zadzieranie nosa, kiedy leci do mnie malutki maltan, a ja go muszę brać na ręce, żeby mój piesek nim nie przerysował chodnika.
bardzo chętnie bym pomogła początkującym, ale nie mam ku temu sposobności, bo mój pies nie lubi szczeniaków (i generalnie podbiegających psów również), co pokazuje dobitnie za pomocą zębów (a szczylowi i w kagańcu może zrobić kuku).

a w kwestii "nieodwoływalnego, zakręconego i upierdliwego" szczeniaka, to odpowiedz sobie sama, czy taki pies to dobry materiał na podchodzenie do mojego Patryka, w którym takie zachowanie spotęguje niechęć.

socjalizować psa trzeba umieć, ja też go nie puszczam do zwierząt, do których on się zachowuje parszywie, albo wobec których właściciele mają postawę pt. "nie chcę, żeby pani pies podchodził bo coś tam". takim puszczaniem do każdego psa zrobi się szczeniakowi krzywdę - taka ma opinia.

Link to comment
Share on other sites

Jak już pisałam- u mnie nie ma szczeniaków socjalizujących się na siłę z każdym napotkanym psem. Moja suczka sama jest jeszcze szczeniakiem ( miesięcy) ale podbiega tylko do znanych jej psów z którymi zazwyczaj się bawi.Czasem jest sytuacja,że idzie na smyczy i ktoś na smyczy ze szczeniakiem.Raz popuściłam flexi bo szedł astek z którym obwąchała się parę dni wcześniej.Chłopak mający astka na smyczy powiedział,że on bywa agresywny.Widać jednak było,że to szczeniak,chętny do zabawy.Ostatnio też go spotkałyśmy z innym właścicielem,który zaczął k..wiać,że moja suczka chce podejść do jej psa bo "to nie jest pies do towarzystwa tylko do obrony''. Obawiam się,że na osiedlu rośnie mi agresywny pies kupiony do nielegalnych walk. A szczeniak naprawdę wygląda na bardzo przyjaznego. Co do szczeniaków- jest jeden,którego właścicielką jest sąsiadka twierdząca,że on się tylko z moją suczką bawi.Zabawa wygląda tak,że pies skacze po mojej a moja jest cała uświniona.Sąsiadka ma problem ze złapaniem swojego psa na smycz więc jest szczęsliwa jak mnie widzi bo moja suczka robi za "przynętę".Wołam ją, za nią biegnie jej wariat i ona go łapie.Następnie spuszcza mu wp.... pytając: jak ty się nazywasz? Nie słyszysz,że ja ciebie wołam? Nie wiesz,że jesteś Tofik?? Pochyliłam głowę bo okropnie śmiać mi się chciało...Próbowałam pani zaproponować by nie lała psa jak się uda go złapać tylko nagrodziła bo on kojarzy ją z laniem i braniem na smycz więc przychodzić nie będzie. Na to pani: a za co ja mam go nagradzać? Jak on się nie słucha?! Dałam więc spokój ale postanowiłam,że mój pies za każdym razem potwornie usyfiony przez skaczącego czuba nie będzie robił za przynętę.Niech sobie pani sama radzi...

Link to comment
Share on other sites

Moja suka jest bardzo chętna do zabawy z psami. Są tylko dwie sytuacje, gdy na psy reaguje ostro:
1. jak ma coś w gębie i to jest jej - umiarkowanie ostro
2. jak ma cieczkę - bardzo ostro.
I to są sytuacje, gdzie żaden pies nie powinien do niej podchodzić. Nawet jej najlepsi przyjaciele. Miał koleżankę z którą się ubóstwiały wzajemnie. Niestety tamta podeszła do mojej gdy ta miała cieczkę i wsadziła jej nos pod ogon. Od tego momentu już przyjaźni ze strony tamtej nie ma, bo ma uraz. A to już dorosła suka była. A teraz wyobraźmy sobie jak to odbiło by się na szczeniaku, który wielu okazji do poznawania innych psów nie ma. To by dopiero się agresor zrobił.
Dlatego naprawdę, do socjalizacji wybierzmy się do dobrego przedszkola a nie podchodźmy z psem do ludzi, których nie znamy, a co gorsza nie znamy ich psów.

Spotkałam tylko kilka osób, które pytają czy z psami mogą podejść. Z psów które znamy są dwaj właściciele, którzy ZAWSZE pytają czy psy się mogą pobawić, pomimo, iż bawiły się nie raz. Pytanie "czy mogę..." nikogo jeszcze nie zabiło a wielu uratowało przed przykrymi sytuacjami.

Link to comment
Share on other sites

Ach,zapomniałam napisać o o moim faworycie-panu po pięćdziesiątce,który twierdzi,że jego pies- terier irlandzki to morderca bo według niego te psy zostały stworzone do atakowania i jego pies zagryzł już inne cztery.Za każdy razem jak mnie spotyka ma mi coś do powiedzenia.Pies nawet nie jest w typie rasy- jedynie jest terrierowaty.Jest dość agresywny- fakt ale myśle,że gdyby zagryzł cztery psy byłby już uśpiony.Pan zaleca mi oglądać discovery bo tam był program o irlandach i one "od razu rzucają się do szyi by zagryźć" Swoją drogą zagryźć jamniczka to żaden problem- co innego gdyby spotkał się z astem czy rottkiem. Ale ostatnio spotkałam żonę pana z pieskiem.Pies był w kagańcu i pani koniecznie chciała go zsocjalizować z moim jamnikiem.Pies wyrwał się jej ze smyczy,podbiegł do mojej która momentalnie zaczęła csować- nie poruszała się,siedziała i odwróciła głowę.Pies ją obwąchał,odszedł a moja schowała mi się za nogi.Później pies próbował moją gryźć w ty kagańcu.Psina była okropnie zestresowana więc wzięłam ją na ręce i zaczęłam iść do domu.Pani woła za mną bym została "bo one się tak ładnie bawią".Olałam ją- nie będę stresować psa.Niech swojego socjalizuje z psami o podobnej masie i sile. Widać wyraźnie,że pies jest niezrównoważony,że atakuje psa,który się nawet do niego nie podchodzi ale to nie moja sprawa.Jak sobie wychowali tak mają...

Link to comment
Share on other sites

Dardamell- psa widuję z właścicielem wyłącznie na smyczy krzyczącego do każdego napotkanego psiarza by zabrał swego psa.Jak psiarz nie reaguje ten bierze swojego na ręce.Z właścicielką widziałam go po raz pierwszy bo podobno mąż jej zabrania z jego genialnym psem chodzić:).Z tego co wiem pan ma jest na celowniku swoich sąsiadów więc obawia się kolejnej wizyty policji i SM no i gróźb sąsiadów,że mu pieska otrują. Nie planuję socjalizować tego kundla za pomocą mojego zestresowanego jamnika- sorry.

Link to comment
Share on other sites

a ja nie lubię bardzo zwrotu "widać, że chcę się bawić" - mój pies z daleka też sprawia wrażenie, jakby chciał kontaktu w celach zabawowo-zapoznawczych (tylko czasami ujada).
nawet jak podchodzi, to nieraz macha ogonem, nawet wypnie dupkę, a później jest ten 'magiczny' ułamek sekundy napięcia... i DZIAB :roll:
zdarzało mi się więc "on przecież nic nie zrobi, WIDAĆ" + puszczanie swojego psa na hurra do mego... tylko raz to się udało, babince z beczką a'la ONek, od początku mówiła, że "to suka, przecież pies suki nie zaatakuje" + "one się chcą bawić"... no i faktycznie, nic nie zrobił :diabloti: babcia mi nie chciała uwierzyć, że to jeden z [I]tych [/I]wyjątków, kiedy rzeczywiście zaakceptował podchodzącego psa z marszu (a nawet polubił).

Link to comment
Share on other sites

Ja nie mówię o tym, że nie powinno się pytać czy pies może się pobawić czy nie, pytam zawsze, ale oczekuje tego samego od innych, nawet tych, którzy mają starsze psy. Idąc z psem na łąkę i jak kto inny puści swego to nie mam do niego pretensji, bo mój pies tu aportuje. To tak jak z dziećmi w piaskownicy. Każdy ma do tego prawo, każdego obowiązują jednak zasady.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rudamaruda']Ja nie mówię o tym, że nie powinno się pytać czy pies może się pobawić czy nie, pytam zawsze, ale oczekuje tego samego od innych, nawet tych, którzy mają starsze psy. Idąc z psem na łąkę i jak kto inny puści swego to nie mam do niego pretensji, bo mój pies tu aportuje. To tak jak z dziećmi w piaskownicy. Każdy ma do tego prawo, każdego obowiązują jednak zasady.[/QUOTE]

Jeżeli poszłabyś ze swoim dzieckiem do piaskownicy i inne dziecko na dzień dobry by weszło i zabrało zabawkę Twojego przy okazji walać je po łbie, byłabyś szcześliwa? :razz:

Nikt tu nie mówi, że jeżeli jedna osoba z psem bawi się w aportowanie to inni psiarze mają zniknąć. Tylko, nie puszczać swoich piesków, do tego zajętego aportowaniem, w celach towarzyskich. Masz psa, który się odwołuje od innych na komendę, chcesz z nim sobie pospacerować, porobić coś- żaden problem. Dopóki nie będzie pchał się mi i mojemu psu w paradę-mi to zupełnie nie przeszkadza. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewee']Podczytuję sobie ten watek i szczerze pisząc nie widzę chamstwa w tym ze ktoś chce zapoznać szczeniaka z innymi psami. Wiem , że wychowaliście sobie pieski i nie zamierzacie nikomu pomagać . ( bo oni tez mogą sobie ułożyć psa ) . Tyle tylko że szczeniakiem jest się tylko przez chwilę i za jakieś kilka miesięcy będziecie mieli w sąsiedztwie nakręconego szalonego lub agresywnego psa . Nie każdy ma sforę własnych piesków aby zsocjalizowac szczeniaka i mnóstwo kontaktów z innymi psiarzami. Naprawdę nic by się nie stało jeśli pomoglibyście jakiemuś początkującemu . nawet we własnym interesie . Ale lepiej zadrzeć nos i wymądrzać się jakie to chamstwo was spotkało bo podbiegł szczeniak i w to w dodatku nieodwoływalny . Rozumiem że nie można dopuścić do kontaktów z psem agresywnym ale w każdym innym przypadku nie rozumiem tej niechęci wobec kontaktów ze szczeniakiem ( nawet takim nieodwoływalnym , zakręconym i upierdliwym )[/QUOTE]

ale tu nie chodzi o wymadrzanie sie itp ..wystarczy zeby wlasciciel psiaka sie zapytal bo czego jego szczyl sie nauczy gdy zostanie wgniecony w glebe ....Naprzyklad moja suka nie nadaje sie na social bo ona nie toleruje szczeniakow ... wiec ja zazwyczaj grzecznie prosze aby malucha zabrac bo nic sie nie nauczy

Link to comment
Share on other sites

Asia kasia dalej nie rozumiesz mego przekazu :) mi się wydaje, że po prostu nie powinno się zachowania szczeniaków uważać za chamstwo, bo to kurde, tylko szczeniak i jak raz czy dwa nie zareaguje na komendę i jakiś duży pies go klapnie za kark - nauczy się na przyszłosc.

Link to comment
Share on other sites

Pomijając to, że z takiej "nauki" może wyjśc więcej złego niż dobrego, jeśli chodzi o stosunek tego szczyla do innych psów w przyszłości. Nie każdy pies się nadaje do socjalizacji szczeniaka. Mój na przykład agresywny nie jest, ale nad szczeniakami lubi się pastwić, dominować (zresztą nie tylko nad szczeniakami, ale wiadomo, że z nimi mu prościej, przy dorosłych psach albo to się zamienia w zabawę, albo swojego odwołuję jak widzę że drugi się wkurza) i ja mu nie pozwalam na takie "zabawy", które dla szczeniaka są mało śmieszne, bo z pleców nie może się podnieść. A ile razy słyszę "proszę zostawić, to się mój nauczy" - ta, jasne :roll: Ja na pewno bym nie chciała, żeby jakiś pies mojego szczeniaka tak "ustawiał", nie wiem, co ludzie widzą w tym pożytecznego.

Link to comment
Share on other sites

Sąsiadka z klatki obok mnie zaczepiła dzisiaj, że jej york zginął. Jej mąż wziął psa i się w samochodzie zorientował, że go nie ma. A to nie ich, tylko wnuków. Pies jest z tatuażem, ciekawe kto go teraz ma..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Sąsiadka z klatki obok mnie zaczepiła dzisiaj, że jej york zginął. Jej mąż wziął psa i się w samochodzie zorientował, że go nie ma. A to nie ich, tylko wnuków. Pies jest z tatuażem, ciekawe kto go teraz ma..[/QUOTE]
może zrobią 'operację złota rybka'
[moja ciocia zabiła rybkę swojej córki.zostawiła biedaczkę w słońcu,rybka się ugotowała,a córka na koloniach i jak dzwoni to się dopytuje, co u Złoteczka.
ciocia cały dzień jeździła szukając po sklepach zoo podobnej rybki.]
większość yorków jest podobna,może kupią kolejnego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Sąsiadka z klatki obok mnie zaczepiła dzisiaj, że jej york zginął. Jej mąż wziął psa i się w samochodzie zorientował, że go nie ma. A to nie ich, tylko wnuków. Pies jest z tatuażem, ciekawe kto go teraz ma..[/QUOTE]
Moj sąsiad zgubił yorka w śnieżnej zaspie. Wyszedł na spacer z dwoma wrócił z jednym, w domu się zorientował. Jakiś człowiek przechodząc wydobył ze śniegu psa i "odsprzedał" sąsiadowi za 500 zl.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']No matko kochana..
ale JA NIE CHCĘ aby mój pies utrwalał sobie kłapanie na inne psy!
Czemu zawsze jest tylko "no to się nauczy!"? A może ja nie chcę robić z mojego psa nauczyciela?[/QUOTE]

[quote name='Yuki_']Jak chce coś psa nauczyć, niech idzie do psiego przeds:lol:zkola.[/QUOTE]


Nie mam na myśli tego, by puścić szczeniaka do innego psa, nie pytając właściciela o zdanie. Zawsze pytam, więc właściciel powinien poinformować czy można czy nie a
generalnie nauczyłam wiele psów posłuszeństwa i z żadnym nie byłam w przedszkolu :)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...