CARMEN1 Posted September 30, 2009 Share Posted September 30, 2009 rozpatrze te propozycje.dzisiejsza noc byla spokojna i czysta za co zostala nagrodzona kawalkiem boczku i dluga zabawa. dzis takze jade z nia do weta bo szkla jej sie oczka podejrzewam ze ma goraczke niech ja zbadaja. ja dalej zwiekszam cierpliowsc jesli bedzie tak jak dzis klopot z glowy. myslalem tez czy nie zawiesc jej do Wujka do Jarylowki tak na tydz i zabarac ja spowrotem zaczynajac prace z nia od poczatku moze jak pomysli ze ja zostawilem ...a potem zabralem spowrotem to cos sie zmieni zacznie bardziej doceniac to co ma i mnie szanowac bojac sie bym znow jej nie oddal ..mieszkanie tez mogloby przy okazji odpoczac bo stale jest myte w roznych plynach po Carmen:cool1: podlogi sa w detergentach takze mysle tez i nad taka obcja.By ja zabarac po tyg i zaczac od nowa Ustalic z gory pewne zasady np ze nie moze spac w lozku co Wy na to ??? :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luna123 Posted September 30, 2009 Share Posted September 30, 2009 Ja tez trzymam kciuki:p, będzie dobrze. Moja Fryzia to pewex - pieseczek:loveu:. Tylko jednego muszę nauczyć albo oduczyć:roll:. Mam prawie 60arów. 10 stricte koło domu i reszta za bramą/stodołą. Przez pierwszy tydzien chodziłąm z Nią po podwórku i ogrodzie na smyczy a przez miesiąc jeszcze po ogrodzie na smyczy dla bezpieczeństwa. Sąsiedzi to się patrzyli jak na kretynkę, co ja wyrabiam na wsi po podwórku z psem na smyczy:cool1: I tak się przyzwyczaiła, że tylko z tyłu robi koopę i musi mieć towarzystwo. Czasami mam otwarte i tak nie pójdzie albo czeka:eviltong:. A jak nie wracam prosto z pracy do domu, to proszę siostrę, żeby przyszła i obsłużyła laleczkę. Druga rzecz, że nie mogę się przemóc i zabierać miski. Cały czas ma suche i po południu dostaje coś mokrego - puszeczki trochę albo filetów, ser biały co 2-3 dni.. Widzę, że nie je do syta, tylko dziubie po trochu ( ksiązkowo to dawkę dzienną zjada ). A najlepiej idzie Jej suche z samego rana i jak idziemy spać:oops:. Na razie trzyma wagę;) Tak,że też trochę pracy przed nami. Pozdrawiamy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sprawiedliwy Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 [B]zacznij słuchać/czytać i korzystać z tych rad[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CARMEN1 Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Mocne slowa ale nie potrzebne.............. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CARMEN1 Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 :angryy:mozesz czytac moje posty i je sobie definiowac jak chcesz ale i tak nie wiesz jakie jest moje podejsice do Carmen i co do niej czuje ,skad wiesz ze nie czytam tych porad i znich nie korzystam nie jestes przyniej i nie widzisz mojej pracy nad nia:angryy:i jakie zaangazowanie w to wkladam.. jakim prawem nazywasz mnie glupcem i w ten sposob osadzasz Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Reno2001 Posted October 1, 2009 Author Share Posted October 1, 2009 [B]Do Sprawiedliwy[/B]-każdy ma prawo wypowiadac się na forum, ale sa granice tolerancji. Drugie konto jest [B]ZABRONIONE[/B]. Poczytaj regulamin. My prowadzimy tu ze Zbyszkiem dyskusję, próbujemy znaleźc rozwiązania, i na prawdę rzucanie tu jadem nie ma najmniejszego sensu. Jesli jesteś takim szanowanym dogomanikiem to dlaczego chowasz się za innym nikiem? Czyżbyś wstydziła się sama tego co piszesz? Przepraszam, ale na prawdę takie podejście do sprawy jest irytujące i niedorzeczne. Jesli masz zamiar wchodzic na wątek jedynie po to, by kopac po tyłku to sobie daruj!!! Jeśli nawet Zbyszek nie bardzo odnajduje się w sytuacji nie jest to powód, by tak się tu ciskac. To samo można było napisac w zupełnie innej formie. Na prawdę to forum staje się zbiegowiskiem pieniaczy i awanturników. [B]KOSZMAR!!!![/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulka18 Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Cos mnie ominelo? O co chodzi?? Cos z Carmen? Podwojne konta na forach sa zagrozone banem na obydwa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ElzaMilicz Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 [quote name='CARMEN1']rozpatrze te propozycje.dzisiejsza noc byla spokojna i czysta za co zostala nagrodzona kawalkiem boczku i dluga zabawa. dzis takze jade z nia do weta bo szkla jej sie oczka podejrzewam ze ma goraczke niech ja zbadaja. ja dalej zwiekszam cierpliowsc jesli bedzie tak jak dzis klopot z glowy. myslalem tez czy nie zawiesc jej do Wujka do Jarylowki tak na tydz i zabarac ja spowrotem zaczynajac prace z nia od poczatku moze jak pomysli ze ja zostawilem ...a potem zabralem spowrotem to cos sie zmieni zacznie bardziej doceniac to co ma i mnie szanowac bojac sie bym znow jej nie oddal ..mieszkanie tez mogloby przy okazji odpoczac bo stale jest myte w roznych plynach po Carmen:cool1: podlogi sa w detergentach takze mysle tez i nad taka obcja.By ja zabarac po tyg i zaczac od nowa Ustalic z gory pewne zasady np ze nie moze spac w lozku co Wy na to ??? :razz:[/QUOTE] Czekam na telefon. 692438657 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ra_dunia Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 well... nie dziwię się, ze komuś nerwy puściły... [B]Carmen1[/B] - to ja z innej beczki. [B]Klatka kennelowa[/B] Kiedyś, na dźwięk klatka kennelowa też o mało co nie zemdlałam. Jak to? to pies wyciągnięty z koszmaru i ma siedzieć w klatce? Toż to nawet nie kojec! Koszmar i okrucieństwo... Tak zareagowałam na początku. Na szczęście miałam kontakt z mądrymi ciotkami z dogo (nota bene z amstaffów - bo sprawa dotyczyła podlotka amstaffa), które uświadomiły mi, że pies taką klatkę traktuje jak azyl. Bardzo szybko się przyzwyczaja i potem mogąc nawet swobodnie wchodzić i wychodzić wybiera bezpieczne zacisze klatki. Skoro masz doświadczenie z psami - na pewno zauważyłeś, że przeważająca większość uwielbia spać pod meblami, w kącikach, w miejscach gdzie czują się po prostu bezpieczne. To zachowania atawistyczne i każdy pies, bez względu czy wzięty ze schroniska czy wychowywany od szczenięcia je posiada. Psu do klatki należy wsadzić ulubioną zabawkę, swoją rzecz, przykryć ją jakimś kocem, żeby było przyjemnie. [B]Zostawianie psa, żeby bał się, że go zostawiłeś. [/B]Uważam, że to głupi pomysł. Żaden pies nie zrozumie Twoich intencji. Może to odnieść wręcz odwrotny skutek. Psiak się totalnie wycofa, przestanie Ci zupełnie ufać (w końcu znowu został porzucony). Poza tym - chcesz mieć psa, który się ciągle boi bo nie jest pewny co możesz zrobić i czy miejsce w którym przebywa jest jego domem... czy też przyjaciela, który w pełni Ci ufa? Sądzę, że przyjaciel jest jednak lepszy... Pies nie będzie Ciebie szanował z lęku, że go zostawisz. Sorry, ale chyba nigdy nikt nikogo nie szanuje bo się go boi. Szacunek osiąga się stanowczo inną drogą. [B]Niszczenie rzeczy. [/B]Większość psów (szczeniaków) niszczy rzeczy. Wiem, że starasz się pozabezpieczać szafki i to nie skutkuje. Wydaje mi się, że Carmen się najnormalniej nudzi i dlatego wymyśla sobie "zabawy". Kula smakula jest tutaj na pewno pomocna i oczywiście wymęczenie psa zabawami przed zostawieniem go samego. Nadal uważam, że klatka byłaby dobrym wyjściem. [B]Szkoleniowiec. [/B]Doradzam Ci poszukanie w okolicy behawiorysty a nie szkoleniowca. Szkoleniowiec skupia się właśnie na siad, podaj łapę, waruj... behawiorysta próbuje zrozumieć psychikę psa i szuka podłoża problemów / doradza jak wyeliminować niepożądane zachowania. Dodatkowo najlepiej jeśliby behawiorysta przyjechał na wizytę domową i zaobserwował zachowanie Carmen w "środowisku naturalnym". [B]Konsekwencja.[/B] Psu nie możesz odpuścić. Jeśli w tej chwili zechcesz oduczyć Carmen spania w łóżku - nie powinna w ogóle być do niego brana. Nawet na 5 minut. To inteligentny i już rozpieszczony pies, więc niestety jak coś chcesz z nią osiągnąć - musisz być konsekwentny. Może to głupio zabrzmi - ale nagradzaj ją za każdą kupę zrobioną na dworze (nie wiem, czy Carmen sika w domu, jak tak - to za siku na dworze, też ją nagradzaj). Załatwianie się w łóżku - powinieneś przedyskutować z behawiorystą. Ja załatwianie mojego psa w domu wyeliminowałam wychodząc z nim na dwór. Na zasadzie - siku w domu (obojętnie - czy godzina 23, 1 w nocy czy 4 nad ranem) = wyjście na spacer. Nigdy nie zostawiałam psa w domu, chociaż wiedziałam, że i tak już opróżnił pęcherz (czy coś innego). Kupa w domu = bez słowa zapinasz smycz i wyprowadzasz na dwór. Kupa na dworze = smakołyk i pochwała. Może załapie - u mnie pomogło. Ale tutaj znowu - konsekwencja. Leje nie leje, późno jest, albo bardzo wcześnie - wychodzicie na dwór. Nie odpuszczasz. Może długi ten wywód... ale mam nadzieję, że choć trochę pomoże. Nie wiem jakie metody sam stosujesz, ale te które opisałam zostały w większości przeze mnie wypróbowane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 No załamka,że tak się niektórzy zachowuja jak sprawiedliwy....:mad: A Tobie Carmen1 życzę jak najlepiej..mam nadzieję,że powoli dobirzesz metodę,którą będziesz w stanie zaakceptować i która poskutukuje na Carmen. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CARMEN1 Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Evelin ja bede walczyc dopoki mi starczy sil.moze i troche mial miala racji ze zodrazu pozwolilem wejsc Carmen mi na glowe ale szukalem z nia kontaktu.teraz mam wiekszy dystans. mimo to zabolalo mnie gdy przeczytalem to co napisal/a sprawiedliwosc kazdy w chwili slabosci pisze jakies rzeczy ja tez mialem prawo pozatym z ta tygodniowka to czekalem na wasza opinie i dostosowalbym sie do niej a zostalem wyzwany przez sprawiedliwosc od glupcow trudno rozmawia sie z takimi ludzmi.dzis badz jutro zamierzam zadzwonic do ElzyMilicz i porozmawiac z nia zycze wam spokojnej nocy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Nie porzucaj jej na tydz.!!!Namieszasz jej w głowie,a ona jeszcze do dzis nie wie czego ma sie trzymac.Wg mnie to pogorszy sprawe!!!!Konsekwencja,konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja.Posłanie osobne obok łózka.np.Z łózka zgania chocby zaheta,przysmakiem,nie siła,bomoze sie buntowac.Badz Chopie twardy,ale z miłoscia.To sie da połączyc.Trzymam kciuki i wierze,ze sobie poradzisz.Kolejny raz porzucona miałaby złamana psychike. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted October 1, 2009 Share Posted October 1, 2009 Wszyscy trzymamy.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MagdaNS Posted October 2, 2009 Share Posted October 2, 2009 Cześć Carmen, przez 6 wspaniałych lat byłam towarzyszem życia wspaniałej suni Border Collie Jak się pewnie orientujesz, są to psy bardzo aktywne. Przez pierwszy rok czasu musiałam wiele wytrzymać, jeśli chodzi o niszczenie ubrań i sprzętów domowych, ale robiłam wiele z tych rzeczy, które Ty robisz i które doradzają dziewczyny - przede wszystkim zapobiegać. Druga, ważniejsza kwestia. Wymaganie od psa dyscypliny. Emi [*] była jedną wielką cudowną kulką ze ślicznymi oczkami i robiła z nami przez pierwsze trzy miesiące, co chciała. Dopiero gdy po 3 mies. przeczytałam, ile psów tej rasy trafia w UK do schronisk, bo to one rządziły właścicielami, zrozumiałam, że pozwalając jej na wszystko i nie wymagając nic, robię jej i sobie krzywdę. Choć serce mi się krajało, konsekwentnie pilnowałam, że nie wolno jej wchodzić do kuchni, nie wolno spać w naszym łóżku, ze to JA wchodzę pierwsza przez drzwi, że to JA decyduję, kiedy się z nią przywitam po powrocie do domu i tak dalej. Wierz mi, ławo nie było, bo to przecież cudna psinka i do tego bardzo mądra. Ale udało się. Gdy udało się ustawić właściwą hierarchię w domu, że to ja jestem przywódcą stada, a nie ona, to spowodowało, że przez następne 5 lat swojego psiego życia wprawiała w zachwyt wszystkich swoją karnością, posłuszeństwem i umiejętnościami wykonywania różnych komend. Fachowe rady i konsekwencja - tylko to może uratować Waszą miłość i przyjaźń. Nie poddawaj się. A klatka to naprawdę nic złego, są psy które potrzebują się schować do takiej "norki", tylko am naprawdę odpoczywają. Powodzenia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Reno2001 Posted October 4, 2009 Author Share Posted October 4, 2009 I jak tam sytuacja wyglada? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted October 4, 2009 Share Posted October 4, 2009 Też jestem ciekawa i czekam na wieści... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Filipki Posted October 4, 2009 Share Posted October 4, 2009 Czekamy na wieści najlepiej dobre. Po przygodzie z Brawurką to się boję wchodzić na wątek Carmen. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted October 5, 2009 Share Posted October 5, 2009 Wcale sie Filipki nie dziwie,ja tez z ogromnym strachem tu wchodze....oby dobrze było,bo na "super"trzeba mocno i konsekwentnie popracowac Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agusiazet Posted October 8, 2009 Share Posted October 8, 2009 Zaglądam i kibicuję! A teraz widzę, że coś ruszyło się ku dobremu, więc napiszę tak trzymaj Carmen!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted October 15, 2009 Share Posted October 15, 2009 Carmen1,co tam u Was słychac?Niepokoje sie ta cisza,czy to dobrze,czy zle? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejotka Posted October 15, 2009 Share Posted October 15, 2009 I ja zaglądam ciekawie.... A tu nic :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Evelin Posted October 15, 2009 Share Posted October 15, 2009 Carmen,źle czy dobrze-napisz co tam u Was....może coś ktos bedzie umiał poradzić... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Basia1968 Posted October 19, 2009 Share Posted October 19, 2009 straszna cisza:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halcia Posted October 19, 2009 Share Posted October 19, 2009 Czekamy i denerwujemy się,czy wszystko dobrze....napisz plissss.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
CARMEN1 Posted October 19, 2009 Share Posted October 19, 2009 U nas wszystko ok a nawet bardzo. Carmen odpuscila sobie takie zachowania nie wiem jak to sie stalo ale jest w tej chwili zupelnie inna psinka nie niszczy nie zalatwia sie w domciu chetnie sie bawi jest prawdziwa przyjaciolka... tak jak pisalem wczesniej nie zamierzam jej oddawac nawet gdyby to wrocilo (jej zachowanie) choc szczerze w to watpie.. Carmen w tej chwili wazy 16.7kg troche nad jak do swej budowy ciala ale.. kochanego cialka nigdy dosc... oby nie za duzo bo wet mowil ze jej to nie pasuje pod wzgledem zdrowotym.. ma za slabe lapki by dzwigac taka mase i na starosc moze miec przez to problemy z kregoslupem takze trzeba unormowac jedzonko. postaram sie dodac pare nowych fotek bo zmienila sie i to nawet bardzo jej siersc jest dluzsza i bardziej puchata chyba szykuje sie do zimy:) spacery tez wygladaja super pozwalam sobie nawet puszczac ja od czasu do czasu gdy jestesmy w lesie nie odchodzi za daleko pilnuje sie mala :) nie musicie sie niczym martwic Cami ma dobrze a jestem szczesliwy ze jest moja przyjaciolka :):):):) pozdrawiamy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.