Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

A ja pamietm jak pierwszy raz poszlam do niego zaniesc mu ucho ktorego podobno i tak nie zjadl tylko zakopal i bidulek posikal pod siebie ze strachu , drzal jak galareta. Takze i tak juz jakis postep jest ze tylko sie chowa

Posted

Lorek nie wychyla z budy nosa, ale pędzluje miski i przerabia na materiał do sprzątania :evil_lol: otwieramy mu drzwi, aby nie siedział w zamkniętych czterech ścianach, przynajmniej dźwięki i zapachy będą do niego docierać.

Posted

Bardzo sie ciesze, ze Lori juz zlapany.

Jak on taki boidudek musicie wyjac z kojca jego bude, dac mu do spania legowisko.

On musi byc zmuszony do tego, zeby wszystko widzial i obserwowal a takze zeby byl obserwowany.
Niech zobaczy, ze nie ma sie czego bac. Wyjmijcie bude! to podstawa.
Jak jest w zamknietym pomieszczeniu to mu cieplo bedzie a przestrzen pomoze w socjalizacji.

A najlepiej to by bylo gdybyscie umiescili go w centralnym miekscu. Najlpeiej na samym srodku, tak zeby widzial ze sie duzo dzieje i jemu nic sie nie dzieje.

Powodzenia LORI!

Posted

Lorusiu, przesyłamy całuski na Twój kochany psi pyszczek, klimatyzuj sie u Murków i niech już żadne głupie pomysły do tego psiego łebka nie przychodzą :loveu:

Posted

Wczoraj wieczorem Lori ściągnął i ponadgryzał wykładzinę w kojcu, w rogu przeciwnym do budy. Pewnie próbował się zakopać. Nie siedzi w budzie cały czas ale chowa się na odgłos kroków. Przy sprzątaniu zajrzałem do budy - oczywiście z pewnej odległości - leżał wyciągnięty jak Sfinks, głowa podniesiona, ani nie zwijał się w kłębek, ani nie kulił, uciekać też nie próbował. Kiedy zostawiam mu jedzenie nie zjada od razu po moim wyjściu, ale tak po kwadransie, albo po pół godziny.
Myślę że jeśli zabierzemy mu budę to pogorszy sprawę, bo przy każdym wejściu będzie biegał po kojcu i szukał ukrycia.
Poprzednio miał budę otworem w stronę wejścia i kiedy wchodziłem do przedsionka to warczał, wybiegał z budy i latał po kojcu. Teraz ma budę bokiem do wejścia, w najdalszym kącie i jak widać to się sprawdza.
Poza tym to duza buda i żeby ją wyjąć trzeba rozbierać budę albo kraty.

Posted

Duzo pracy przed wami ale wierze ze za jakis czas Lorek Wam zaufa:loveu:
Wyciaganie budy nie jest moim zdaniem dobrym pomyslem, pies musi miec miejce w ktorym czuje sie bezpiecznie, moze sie schowac. A jesli buda daje mu to poczucie to lepiej zeby tam zostala.
Zycze powodzenia w socjalizacji psiska :)

Posted

[quote name='LACRIMA']Poproszę na pw nr konta.[/QUOTE]

Bardzo proszę o jakąś podpowiedź. Do kogo zwrócić się o nr konta lub na której stronie jest ono podane. Mam stałą deklarację i chciałabym wpłacić pieniądze.

Posted

[quote name='LACRIMA']Bardzo proszę o jakąś podpowiedź. Do kogo zwrócić się o nr konta lub na której stronie jest ono podane. Mam stałą deklarację i chciałabym wpłacić pieniądze.[/QUOTE]

Już wysyłam Ci PW ;)

Lorek często wychodzi z budy, coraz częściej przyłapujemy go poza. Ostatnio przywitał się z naszym boryskiem... jak wszedł do przedsionka spodziewaliśmy się, że zaraz rozlegnie się obustronne szczekanie, ale nastała cisza... TZ zajrzał, a tam nasz Borysek i Lori stoją sobie naprzeciw siebie i patrzą sobie...

[B]Doszły wpłaty:
220 zł od dwóch Magdalen i Eweliny :loveu:
20 zł od anciaahk[/B] :loveu:

Posted

Borysa chyba zatkało bo stał i patrzył ( zazwyczaj kiedy widzi psa za siatką to ciska się jakby zaraz miał zjeść i psa i siatkę), a Lori, kiedy zobaczył jak wychylam się zza drzwi oddalił się z godnością.:cool3:
To jest właśnie ciekawe że Lori kiedy nawet chowa się w budzie to po prostu sobie do niej wchodzi, nie zabija się w panice, nie próbuje chować za budą. W budzie też leży spokojnie, nie zwija się, nie kuli, nie trzęsie. Nie ma mowy o sikaniu pod siebie czy leżeniu cały dzień w jednym miejscu. Do miski też wychodzi jak tylko upewni się że czlowiek już odszedł. W sumie dzisiaj trzy razy przyłapaliśmy go poza budą.
Do psów agresji nie pokazuje, wygląda na to że jest raczej towarzyski.
Nie podoba mu się wykładzina w kojcu bo za każdą moją wizytą jest bardziej zjedzona. Może tak się mści za uwięzienie :D. A tak poważnie, to chyba próbuje zakopać pod nią miskę.

Posted

one zwyczajowo drą szmatki i kocyki, Ałtaj nigdy nie pozwolił, żeby wlot do budy nawet w największe mrozy był zasłonięty kotara, od razu w strzępy, w kocykach wycinał zawsze kółka a posłanka rozdzielał na kika części, tak mają w instrukcji

Posted

O tych "szmatach"to juz w schronisku mówili,ze nie lubi.Jak były ostre mrozy dzwoniłam prosiłam,zeby jakies ocieplenie mu wyłozyli,Kiero mówił,ze dał mu swój stary kozuch,to Lori wydzierał go pod brame,nie chciał ani w budzie,do której i tak nie wchodził,ani nic do dołka.Niech sobie drze,tyle ma do roboty.A ciekawy co sie dzieje dookoła ostatnio tez bywał.Lorek jestes duża zagadką!

Posted

[B]Kierownik schroniska w Mielcu przekazał nam 500 zł na zakup ocieplanej budy dla Loriego (do zewnętrznego boksu) - DZIĘKUJEMY!!![/B] :loveu::loveu::loveu:
To co zostanie z zakupu, zgodnie z życzeniem Kierownika przejdzie na jego utrzymanie w hoteliku.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...