Jump to content
Dogomania

rybon36

Members
  • Posts

    1448
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by rybon36

  1. Witam wszystkich, dawno mnie tu nie było ale praca jest jak narkotyk:evil_lol:. Poszukujemy osoby lub osób, które mogłyby na terenie Szczecina odwiedzić pewien jak się okazuje krnąbrny domek, który od nas adoptował szczeniaka owczarka niemieckiego po przejściach. Domek się stawia i nie chce nam przesyłać zdjęć a my się martwimy, bo nikt nigdy dotąd nam tak nie robił. Pani powołuje się na nasza naiwna umowę, ze nie ma zapisów dotyczących konieczności wysyłania zdjęć ale ponieważ jej sympatycznosć skończyła się wraz z zabraniem od nas psa, więc nie wierzę jej na słowo i potrzebuje jedynie potwierdzenia, że psu żyje się dobrze ( ze zdjęciami ). Czy jest ktoś z Was, kto specjalizuje się w trudnych Paniach?? i może nam pomóc?:shake:
  2. Posłuchajcie, nie było mnie tu wieki ale właśnie przedwczoraj pojecahliśmy z darami do schronu w Lublinie, schron ok ale jest tam dobek czekoladowy, miejscami łysy, strasznie chudy, nie mogłam zrobić zdjęć bo zostawiłam aparat w aucie, bylismy tam chwile, był na wybiegu, było mu zimno, siedział skulony , zwinięty w kłębek, czy jest ktoś,kto może go obfotografować i czegoś się o nim dowiedzieć, on pilnie potrzebuje pomocy, ja się włączę
  3. wielkie dzięki, podnosze Filipa, on się nadaje wszędzie, gdzie trzeba szczekac :)
  4. tak, Filip nadaje się do pilnowania. Wystawowy to on nie jest ale jak kogos juz pozna, to serducho na talerzu podaje, poprosze Alex, żeby wstawiła zdjęcia jeśłi trzeba
  5. z tym płatnym tymczasem to kicha, że3by nie było jak z jamorem, dogo miało pomóc, w efekcie sama ją z własnych pieniędzy utrzymywałam a jak u mnie powstał problem, to mnie koleżanki na wątku Fibi zjechały jak bura sukę,że nie mam jej zdjęć, że jakie ma warunki, że gdzie jest Mefisto i dlaczego nie zapnę 1100 km najpierw , bez Dziada, żeby sprawdzić jego domek a potem dopiero z nim. Choć nikt ale to nikt absolutnie nie pomógł, jak rok szukałyśmy przez dogo domu jakiegokolwiek dla Fibi. Coś w tym jest co piszesz, dawniej na dogo nie było tak źle . My niestety dokąd mogliśmy pomagać, to pomagaliśmy wszystkim znajdom, niechcianym, kalekim, zbieraliśmy z ulic, przechwytywałysmy od hycla. Teraz na nas padło. Ukrywamy obecnie 3 koty i dwa psy : Dziada i Muszka. Filipa nie da się ukryć, bo mieszka w kojcu, dziś znowu miałam wizytę właścicielki lokalu z zapytaniem kiedy pies zniknie. :(
  6. wiem, Ala zmień w tytule, że szukamy DT albo DS a nie sponsora, bo sponsor nam nie jest potrzebny, leki dla niego dostarczymy
  7. myślę, że 3 miesięczna kuracja nie przekroczy 20 zotych, zresztą wyposażymy go w leki, dostaje Iwermektynę doustnie codziennie do jedzenia, pięknie porasta, Filip jest dobrym stróżem, wykazuje pewnego rodzaju nieufność w stosunku do obcych, szczególnie mężczyzn, mieszka w kojcu z buda, lubi suki i ich towarzystwo, w kontaktach z Mefistem był uległy, bał się go troche ale pilnowali nocami razem i hałasowali okropnie. Nigdy nie mieszkał w domu, nie umie się odnaleźć w pomieszczeniu ale spac na posłanku lubi bardzo, bo jak go kąpiemy, to się wtula i zasypia. Lubi koty, nie maltretuje ich, do ludzi, których zna jest bardzo otwarty, koch się przytulać, lizac po rękach, jest w końcu młody. Mamy tydzień na znalezienie mu choćby DT, Filip nadaje się do pilnowania terenu bardzo dobrze, bo jest dość duży i jest typowym szczekaczem bramowym.
  8. my prosimy o pomoc dla zwierząt, ktore sa tutaj a nie dla tych, które już znalazły nowe domki, prosimy o pomoc dla Filipa, dla białej, Wafelka, Dziadka a Wy pytacie tylko o zwierzeta, które już znalazły domy i to nie przez dogo. nam się wali świat na głowe a Wy chcecie zdjęć FIBI. napisałam wszystko co wiem o Fibi i o miejscu dla Dziada. jeżeli jesteście tak bardzo zainteresowane zdjęciami, to pomóżcie znaleźć im sobie wiadome domy, wtedy prawdopodobnie będzie Wam łatwiej pozyskac zdjęcia. Ja nie mam na to wpływu, nie będę co drugi dzień do ludzi dzwonić i żadac zdjęć, bo pomyślą,że zwariowałam i w końcu. zamiast zdjęć przywioza nam psa, bo z wariatami ludzie nie chcą mieć do czynienia, ktoś zrobił gest w naszą stronę . O mefiście przypomniałyście sobie teraz a jego sprawa jest załatwiona bardzo dawno temu. Teraz nie ma czasu na zdjęcia ani na pogaduchy, poprosiłyśmy wszystkich, kto ma choć chwilę czasu, żeby dawali ogłoszenia w sprawie Filipa i ponieważ z jego 14 dniowego terminu opuszczenia lecznicy został zaledwie tydzień, więc wybaczcie ale to jest teraz najważniejsze a nie zdjęcia psów, które kiedyś u nas były leczone i poszły do nowych domów. I wierzcie mi, że jeśłi mam wybierać, czy Filip ma iść do schroniska czy mam go oddać do pilnowania gospodarstwa jakiemuś rolnikowi, który potrzebuje psa, to w obecnej sytuacji zdecyduję się na taki krok, bo nie ma absulutnie innego wyjścia. Niestety takie czasy nastały, że właściciel budynku ma prawo oszaleć i zażadać likwidacji zwierząt z terenu lecznicy a ja jako najemca nie mam żadnej możliwości się temu sprzeciwic.
  9. Ala zmień.że tytuł, skąd Ci takie jakieś nieprecyzyjne pomysły do głowy przychodzą :(
  10. taaaak, wiele jest takich nieszczęść, niestety musimy teraz uporać się z naszym lokalnym, na wątek Filipa nikt nie wchodzi, widzę, że musimy się zwrócic o pomoc do ludzi spoza dogo, bo nie ma szans na to, żeby rozsyłać ogłoszenia mądrze i z pomysłem, ja sie na tym absolutnie nie znam, Ala w pracy nie może, nie wiem co będzie
  11. Ala, czy możesz mi na pw przesłac link do wątku Filipa, tego nowego, bo nie mogę go na szybko znaleźć, a chciałam komuś podac. Dziś była Pani w sprawie adopcji niedużego pieska ale niestety nasz asortyment nie spełniał jej oczekiwań :(
  12. myślę, że nie powinna się Pani wypowiadać po pierwsze za wszystkich a po drugie pomówienia są bardzo drogie. Nie zadeklarowała Pani żadnej pomocy, więc nie rozumiem, dlaczego ja musze Pani udzielać jakichkolwiek informacji bardziej szczegółowych niż te tu na watku. Poza tym wątek Fibi jest ogłaszana na dogo i w prasie od pażdziernika 2009 roku a u nas jest 7 bezdomnych zwierząt i ze swoich pieniędzy opłacałam hoteli przez 10 miesięcy. Nie wiem o jakich moich błędach raczy Pani mówić. Do chwili, kiedy włąściciel budynku zmienił plany co do zastosowania nieruchomości nie było większych problemów, przyjmowaliśmy chore, leczyliśmy, zabezpieczaliśmy im byt, szukaliśmy im domów i wyadoptowywaliśmy. Teraz stało się tak, że my potrzebujemy pomocy. Pani postawa zaczyna mnie coraz bardziej zastanawiać...
  13. no i właśnie...pokrzyczeć , pokrzyczeć i nic konstruktywnego................ prosimy o pomoc w spłacie długu hotelikowego
  14. [quote name='irenaka']......Osobiście nie wyobrażam sobie, żeby nie sprawdzić domu, gdzie jest kilkanaście staruszków, bez względu na to, kto ten dom poleca. I nie jest mi obojętne, co będzie się działo z tym psem po adopcji.[/QUOTE] wydawało mi się to oczywistą deklaracją :) poza tym Fibi znalazła dom nie przez dogo i jakoś nie widze powodu konieczności tłumaczenia się zupełnie mi nieznanej osobie i to w dodatku piszacej w tonie dość napastliwym. W ciągu mojej pracy zawodowej znalazłam domu 78 zwierzakom, jestem zapsiona w domu i9 zakocona, terawz przeżywamy poważny kryzys w związku z utrata lokalu na lecznicę dlatego umieszczamy zwierzaki a w zasadzie staramy się umieścić w domach zastępczych bądź docelowych, żeby nie musiały iść do schroniska. Niestety w obecnej sytuacji nie mogę jechać 2 x tej trasy do Gorzowa, mam klimatyzowane auto i myślę, że Dziadkowi nic się nie stanie złego. Poterzebujemy tylko domu dla 3 psów a nie bezproduktywnych napaści na nas. Zupełnie nie potzrebne jest martwienie się w tej chwili o Fibi, której na dogo nikt nie mógł i nie umiał pomóc przez ostatni rok, bo 3 innym psom grozi schronisko. Zbieramy intensywnie na dług u jamora i rozpaczliwie szukamy miejsca dla Filipa. Jeśłi może nam Pani pomóc, to będziemy wdzięczni, jeśłi nie, to proszę na nas nie napadać, bo to zupełnie nie pomaga
  15. Myślę, że w związku z tym ma Pani szansę osobiście zgłosić sprawdzić dom dla Dziadka staruszka, skoro to Pani deklaruje, bo najwyraźniej nie wystarcza Pani moje zapewnienie, że ja tam osobiście z psem jadę i sama naocznie sprawdzę. Dziwię się, że jest tak dużo osób z cennymi radami a jak przychodzi do czynów, to jakoś wieje pustkami.Pani, która tak ochoczo zapłaciła za transport FIBI z jamora też pojawiła się tu tylko na chwilkę i potem jakoś już się nie odezwała, nie odpowiada także na privy. Fibi zostaje u naszych klientów, którzy jako jedyni pomogli w tak patowej sytuacji w jakiej postawił nas jamor, ciekawe, czy jego też Pani zaatakowała za jego bezduszność w tej sprawie i komercyjny sposób traktowania hoteliku. Pozwolę sobie pojechać do tego przytuliska, bo na temat tego miejsca pozyskałam pozytywne opinie kilku znanych mi od lat dogomaniaczek . Komus trzeba ufać nawet w tak ciężkich czasach. Jeśli coś mi się nie spodoba, nie zostawię tam zwierzaka, jest u nas od dawna, co dowodzi, że jego los nikomu z nas nie jest obojętny. Myśłę, że to rozjaśni wszelkie wątpliwości.
  16. W sprawie Starocia, to opieramy się na opiniach dogomaniaków, przytulisko jest z polecenia dogo. Tam jest bardzo wiele takich psów. NIe widze też przeszkód, jeśłi właścicielka chciałaby go wywieźć do Niemiec, jeśli ktoś się zdecyduje na adopcję. mam go odwozić sama, proszę czytać uważnie, bo to już było napisane w wątku.
  17. nie dolega mu nic, poza tym, że codziennie dostaje leki . My oglądamy go codziennie i wiemy, że jeśłi z każdym normalnie wyglądającym psem są takie problemy z adopcją, to z nim bedą jeszcze większe, bo osoba, która go weźmie musi podawać mu leki jeszcze przez pół roku. Poza tym mamy nie więcej niż 14 dni na to
  18. my możemy mu dać niezbędne leki ale z wiadomych powodów nie możemy dać mu schronienia
  19. nie. ja nie jestem w stanie tego robić, w ciągu dnia pracuję a potem jeżdżę dp wawy do ojca, nie mam pracy biurowej, w domu nie mam netu :( nie jesteśmy w stanie w obecnej sytuacji wziąć na siebie tego, dlatego jesteśmy tak bardzo tym wszystkim przybici
×
×
  • Create New...