Onaa Posted October 19, 2022 Share Posted October 19, 2022 Zaglądam do Guziczka. Zostawiam dobre myśli 🍀 i mnóstwo głasków :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 19, 2022 Share Posted October 19, 2022 Z pewnością przydadzą mu się wszelkie dobre myśli. Sporo już zjadł,dostał kilka razy niewielkie ilości, teraz nawet namoczona sucha karma jest dobra. Ważne, że sam pije, nie trzeba go do tego namawiać. Siusiu na dworze, kupa już w domu. Leżenie w każdym miejscu jest dobre. Spokojny psiak. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola Posted October 19, 2022 Share Posted October 19, 2022 Dnia 19.10.2022 o 18:55, Onaa napisał: Zaglądam do Guziczka. Zostawiam dobre myśli 🍀 i mnóstwo głasków :). Ja też zaglądam z głaskami i życzeniami, aby wszystko dobrze się ułożyło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted October 19, 2022 Share Posted October 19, 2022 Dnia 19.10.2022 o 12:48, Nesiowata napisał: Guzik przyjechałajuż przed 12. Masakrycznie chudy, z biegunką. Na początek wciągnął pół 400g puszki (sucha karma jakoś mu nie wchodzi). Teraz odpoczywa choć podobno całą drogę przespał. Ma trochę leku na tarczycę, 12 puszek i 3 kg paczkę suchej karmy. Jutro trzeba od razu jechać do weterynarza, dziś niech odpoczywa. Oszczekany na początku ale jakoś nie przejął się tym zbytnio. Dobrze, że Guzik już u Ciebie 🙂 Szczekania pewnie miał ostatnio tyle, że może go nie zauważać. Oby u weta wizyta przebiegła pomyślnie, a dziś niech wreszcie wyśpi się w normalnych warunkach 🙂 Nesiowata.. ❤💚💙💜🧡 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Noc bez żadnych atrakcji dźwiękowych,wszystkie psy spały. Guzika wieczorem zaniosłam na posłanie.Zmienił tylko pozycję bo rano zadek był na dywanie, reszta już na posłaniu.Niestety, nadal biegunka. Rano wyprowadziłam go na dwór - siusiu, kupa iw tył zwrot do drzwi.Jedzenia nie ma i chwilowo nie będzie, gabinet otwarty dopiero od 9.Fuks też musi poczekać i pewnie nie jest tym zachwycony. Na smyczy to on chodzić nie umie,pazury długie jak diabli i boi się wzięcia na ręce. Może być dziś wesoło. Mogę spodziewać się niewybrednych uwag w poczekalni (jeśli ktoś będzie) albo płaczu nad nim. No, ale co tam. Stowarzyszenie ma pokrywać jego koszty weterynaryjne (jak u Finka Elik). Oby chłopak współpracował. Ten guz rzuca go na boki przy chodzeniu. A do tego jest wychudzony, słaby. Ale kombinuje "jak koń pod górę". Próbuje zwiewać. Na szczęście z domu nie wychodzi bez smyczy więc szanse ma zerowe.Zrezygnowałam wczoraj z kąpieli - i tak miał pod dostatkiem wrażeń. Wyczesałam mu tylko trochę grzbiet i boki. Nie ma już tych zrudziałych sklejonych kłaków na grzbiecie. Z tym akurat nie miał żadnych problemów. Jedynie Lala musiała przy tym szczekać. Ale ona tak ma, nic nowego. Trzymajcie kciuki za chłopaka! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Jasne, że trzymamy kciuki i czekamy na wieści Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted October 20, 2022 Author Share Posted October 20, 2022 Powodzenia. Oby Guzik nie stwarzał problemów u weta. Biedny psiak 😞 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
limonka80 Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Ja też trzymam za Guzika 🙂 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 No i wróciliśmy - przy obcinaniu pazurów był niezły koncert. I nie szczekanie, tylko przeraźliwy pisk.Chłopak waży 10,5 kg. Miejmy nadzieję, że uda mu się przytyć. Pobrana krew do badań, rozpoczęte leczenie biegunki - jeśli nie pomoże to jutro kolejna wizyta. Leki dostaliśmy jeszcze do domu.Dostał preparat na "życie wewnętrzne"i zabezpieczenie przeciw kleszczom na 3 m-ce. Jutro będą wyniki i zobaczymy co dalej. Jeszcze trzeba mu wszczepić chip,ale dziś miał już dość wszystkiego. Z pobieraniem krwi też był problem, ale jakoś się udało. Chłopak prawie nie ma zębów, jedynie korzenie. Nic dziwnego, że nie chciał jeść chrupek. Po zejściu ze stołu położył się i grzecznie leżał. Teraz wreszcie chłopaki dostali jedzenie. Ale tym razem Guzik nie zjadł wszystkiego, czeka na później. Faktycznie - jest idealnym pasażerem. Teraz znów wyciągnął się w kuchni na podłodze, jakby pilnował miski z wodą. Koszty leczenia będą na fakturze dla stowarzyszenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted October 20, 2022 Author Share Posted October 20, 2022 No to mieliście przeżycia. Dobrze, że ma pobraną krew do badania. Będzie wiadomo co mu jest. Ciekawa jestem czy tez ma te paskudne robale jak Finek. Jutro odbieram preparat na to paskudztwo. Czy nie dobrze byłoby usunąć z pyszczka korzenie? Może wtedy jedzenie suchej karmy sprawiałoby mu mniej, albo wcale bólu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Dnia 20.10.2022 o 12:25, elik napisał: No to mieliście przeżycia. Dobrze, że ma pobraną krew do badania. Będzie wiadomo co mu jest. Ciekawa jestem czy tez ma te paskudne robale jak Finek. Jutro odbieram preparat na to paskudztwo. Czy nie dobrze byłoby usunąć z pyszczka korzenie? Może wtedy jedzenie suchej karmy sprawiałoby mu mniej, albo wcale bólu? Karmę moczę i mieszam z puszką, daje radę jeść. On w tej chwili jest skrajnie wyniszczony, na grzbiecie można przecinać gazetę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted October 20, 2022 Author Share Posted October 20, 2022 Dnia 20.10.2022 o 12:27, Nesiowata napisał: Karmę moczę i mieszam z puszką, daje radę jeść. On w tej chwili jest skrajnie wyniszczony, na grzbiecie można przecinać gazetę. Na pewno nie teraz, ale może po odbudowaniu masy mięśniowej, po dojściu do siebie dobrze by mu to zrobiło. Finek też jest masakrycznie chudy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Przy pazurkach płakał, bo jeśli dawno nie cięte, to te naczynka i nerwy idą dalej. Cięcie boli, jak cholera, a i rzeźnia. Wyniszczonemu psu dawałabym samo mięso surowe wołowe/cielęce pokrojone na małe kawałeczki, do tego żółtko jajka. Ale to cholernie drogie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Trzymam sciskam i zasylam milion pozdrowien i podziekowan za wszystko Czy pieniazki dla Guziczka tez bedziemy wplacac na konto Stowarzyszenia? Czy do Ciebie Ciociu Nesiu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Książki Na Prezent Guziczkowi I Finkowi Michalkowi Sercem 3.11 💚 Zapraszamy z Nadziejkowa Dobrodzieje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Dzielne biedaczysko, jak on przetrwał w takim stanie? 🙁 A coś na temat guza wet mówił? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Dnia 20.10.2022 o 13:31, Nadziejka napisał: Trzymam sciskam i zasylam milion pozdrowien i podziekowan za wszystko Czy pieniazki dla Guziczka tez bedziemy wplacac na konto Stowarzyszenia? Czy do Ciebie Ciociu Nesiu? Na stowarzyszenie. Przynajmniej teraz - oni opłacają weterynarza. Karma to moja działka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted October 20, 2022 Author Share Posted October 20, 2022 Dnia 20.10.2022 o 14:14, agat21 napisał: Dzielne biedaczysko, jak on przetrwał w takim stanie? 🙁 A coś na temat guza wet mówił? No właśnie, czy wet coś na temat guza mówił? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Dnia 20.10.2022 o 12:56, rozi napisał: Przy pazurkach płakał, bo jeśli dawno nie cięte, to te naczynka i nerwy idą dalej. Cięcie boli, jak cholera, a i rzeźnia. Wyniszczonemu psu dawałabym samo mięso surowe wołowe/cielęce pokrojone na małe kawałeczki, do tego żółtko jajka. Ale to cholernie drogie. On piszczał nawet wtedy gdy nikt go nie dotykał. Z pobraniem krwi było podobnie. Ale to już minęło. Teraz sobie odpoczywa, tylko trzeba go położyć na posłaniu bo inaczej tam nie wejdzie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 A oto i bohater wątku dzisiejszego popołudnia. Widać jaki ciężar musi dźwigać. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Straszne. To coś nie urosło w parę dni, a on jakoś z tym żyje. Mam więc nadzieję, że to nie jest złośliwe dziadostwo. Tylko może być kłopot z operacją ze względu na wielkość i lokalizację. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Dnia 20.10.2022 o 15:20, elik napisał: No właśnie, czy wet coś na temat guza mówił? Na ten temat mamy rozmawiać jutro,kiedy już będą wyniki badań.Dziś miał dość nowych wrażeń.Jego panikarstwo jest ogromne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted October 20, 2022 Author Share Posted October 20, 2022 Dnia 20.10.2022 o 16:03, Nesiowata napisał: Na ten temat mamy rozmawiać jutro,kiedy już będą wyniki badań.Dziś miał dość nowych wrażeń.Jego panikarstwo jest ogromne. Niech to "jutro" szybko przyjdzie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Dnia 20.10.2022 o 15:58, Poker napisał: Straszne. To coś nie urosło w parę dni, a on jakoś z tym żyje. Mam więc nadzieję, że to nie jest złośliwe dziadostwo. Tylko może być kłopot z operacją ze względu na wielkość i lokalizację. Weterynarz, do którego zawiozło go stowarzyszenie stwierdził, że jest nieoperacyjny.Chociażby ze względu na wielkość. Za mały pies. Z pewnością nie urosło to w kilka dni czy tygodni. Jak zwykle - człowiek zawinił a pies cierpi. Bałam się dotykać tego guza ale dziś kiedy wkładałam go w gabinecie na stół podtrzymywałam między innymi w tym miejscu i nie reagował. Później drugi weterynarz (podczas pobierania krwi) głaskał go po pyszczku i guzie - też nie zwracał uwagi. Więc chyba to go nie boli. Ale ciężar ogromny. W tej chwili waży 10,5kg. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted October 20, 2022 Share Posted October 20, 2022 Sam guz pewnie waży dobry kilogram. Obciąża kręgosłup. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.