Jump to content
Dogomania

Malutki ukraiński OREO już w swoim domku :). Bardzo dziekujemy za wszelką Waszą pomoc <3.


Recommended Posts

21 godzin temu, Tyśka) napisał:

Mam promocję 50% na wyróżnienia, trwa do jutra. Promowanie MAXI to teraz koszt 8,91. Mogę wyróżnić, jeśli ktoś chce fundnąć, ale poproszę o zwrot na konto (przepraszam, nie mam jak sfinansować tego). U mnie Oreo ma dwa ogłoszenia, dzisiaj je odświeżyłam 😉

Nie wiedziałysmy z Tola, ze Oreo miał jakies oszczędności, dlatego przekazałysmy dla niego 200 zł nazbierane dla Borysa. Myslę, ze w tej sytuacji wyróznienia jego ogłoszeń może opłacać Elik z zebranych pieniędzy. Nie przepraszaj, bo rozumiemy sytuację. Kilka psów do wyróznienia i kwota robi sie spora. Cieszę sie, że pomagasz w ogłaszaniu, mimo że masz "swoje" psiaki do ogłaszania.

Zaczęłam łapać Oreo i przytulać. Za pierwszym razem cały drżał, ale teraz daje sie w domu  złapac, brać na ręce i przytulać. Nie jest jakoś szczególnie zadowolony, ale tez nie wyrywa się i nie trzęsie, a to już moim zdaniem dużo.

Nie było o niego zadnego zapytania, nie licząc telefonu dzieciaka, który zadzwonił dla żartu i koniecznie chciał mój adres. Tez mam nastolatki, ale jakoś nie sa takie głupie.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Jaaga napisał:

Nie wiedziałysmy z Tola, ze Oreo miał jakies oszczędności, dlatego przekazałysmy dla niego 200 zł nazbierane dla Borysa. Myslę, ze w tej sytuacji wyróznienia jego ogłoszeń może opłacać Elik z zebranych pieniędzy. Nie przepraszaj, bo rozumiemy sytuację. Kilka psów do wyróznienia i kwota robi sie spora. Cieszę sie, że pomagasz w ogłaszaniu, mimo że masz "swoje" psiaki do ogłaszania.

Zaczęłam łapać Oreo i przytulać. Za pierwszym razem cały drżał, ale teraz daje sie w domu  złapac, brać na ręce i przytulać. Nie jest jakoś szczególnie zadowolony, ale tez nie wyrywa się i nie trzęsie, a to już moim zdaniem dużo.

Nie było o niego zadnego zapytania, nie licząc telefonu dzieciaka, który zadzwonił dla żartu i koniecznie chciał mój adres. Tez mam nastolatki, ale jakoś nie sa takie głupie.

Ja tak nie do końca rozumiem po co to branie na ręce ? Czy Oreo nadal łapie za kostki i podgryza?

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Jaaga napisał:

Myslę, ze w tej sytuacji wyróznienia jego ogłoszeń może opłacać Elik z zebranych pieniędzy.

Jestem tylko skarbnikiem, a nie dysponentem funduszy Oreo. Skontaktuję się z Onaa i uzgodnię ewentualne wyróżnianie ogłoszeń bez konieczności każdorazowego uzyskania zgody. Dzisiaj jest już po 21-wszej więc zadzwonię jutro. Myślę, że Onaa wyrazi zgodę, ale zapytać muszę  🙂

Link to comment
Share on other sites

Psa, który obawia się kontaktu, można na dwa sposoby.

Albo grzecznie czekać, aż sam zechce

Albo właśnie brać, aż przywyknie i nie patrzeć na to, co sam wymyśli, bo może nie wymyślić nic. To trochę tak, jak z czesaniem - pies nie lubi, bo nie przyzwyczajony. No to trzeba przyzwyczaić.

Jestem zwolennikiem przywykania. No zależy jaki.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Ale pies naprawdę nie musi mieć chęci być branym na ręce. Kontakt z psem nie wymaga brania na ręce.

To tak jakby zmuszać nas do całowania przez  obcych ludzi.

Ten temat był poruszany na dogo wielokrotnie i sądzę , że pozostaniemy przy swoich  zdaniach.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Jeden człowiek lubi klepanie po plecach, a innego to denerwuje.   Nie wszystkie psy lubią to samo i tak, jak człowiek nigdy nie zaakceptuje tego, czego nie lubi, tak samo i psy. Trudno polubić coś czego się nie toleruje, tylko dlatego, że ktoś powtarza to wiele razy.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 19.09.2021 o 08:53, Jaaga napisał:

 

Zaczęłam łapać Oreo i przytulać. Za pierwszym razem cały drżał, ale teraz daje sie w domu  złapac, brać na ręce i przytulać. Nie jest jakoś szczególnie zadowolony, ale tez nie wyrywa się i nie trzęsie, a to już moim zdaniem dużo.

 

Świetnie  🙂

Link to comment
Share on other sites

Najważniejsze, że takie działanie przynosi efekt i Oreo mniej się stresuje:) Podnoszenie czy przetrzymanie jest czasem potrzebne, np. podczas wizyty u weta (krew pobierana jest na stole), do samochodu, przy znoszeniu ze schodów czy gdyby pies zranił sobie łapę na spacerze. Dobrze jest to przepracować, a nie za każdym razem serwować psu stres. Owszem, szanować psie granice i preferencje, ale wymagać, ćwiczyć, budować dobre skojarzenia chyba warto:). Trzymam kciuki za Strachulca.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, że nie zaglądałam na dogo, ale musiałam ogarnać własne emocje po  stracie taty. 

Nie jestem jakimś maniakiem przytulającym dzikie zwierzątko na siłę, tylko dlatego, ze uważam, że musi się oswoić i najlepiej bedzie mu przy człowieku. Mam doświadczenie z odchowaniem wolno zyjących zwierząt i wiem, ze najwieksze znaczenie w relacji z czlowiekiem zawsze ma czas, w którym zwierzę ma pierwszy kontakt z człowiekiem.

Dałam czas Oreo i niestety, nie było z tego żadnego efektu, wręcz przeciwnie. Im więcej wolności, luzu i przestrzeni tym bardziej dziczał i wybierał psie towarzystwo niż ludzkie. Napisałam tu wczesniej post , który oddał moją sytuację i mozliwości. Nie udało się nic zmienić. Ogłoszenia Oreo tez nie przyniosły efektu.  Zostałam z psiakiem i problemem sama. Gdyby nie jego maniaklne polownia na kury i gesi, to pewnie dałabym za wygraną i napisała, że moze zostać u nas, tak jak to miało miejsce z wojtyszkową dzika Adą. Tylko, ze Oreo to młodzik i na nasze warunki wybitnie problematyczny, wiec cos musze robić. No i okazało się, że jednak dało efekt moje branie go na ręce. Teraz już mogę go za kazdym razem dotknąć, złapac i zanieść na piętro, skąd mi nie smyrgnie do ogrodu, żeby zadusic kurę.

Wczoraj, po powrocie z pogrzebu połozyłam się psychicznie wypruta na trochę i mąż mnie zwlókł z łózka, bo nie dał radę zwabić Oreo z wyjścia na siusianie do domu. Przyznacie, ze to nie jest normalna sytuacja i trzeba próbowac, czego się da? wstałam, zawołałam go  modulując odpowiednio glos i po 30 sekundach Oreo był już w domu. Jesli znajdzie DS, to ja za dotknięciem różdżki nie pojawię się w każdej problematycznej sytuacji i go nie "uratuję". Trzeba chłopaka trochę ćwiczyć i oswajać z normalnym życiem.

Jeżeli ktoś uważa, że robię coś źle, to zapraszam do nas poznac Oreo, zawsze też można go adoptować czy chociaż przyjać jako dom tymczasowy. Uwierzcie, ze gdyby nie moja miość do zwierzaków, to przy tym, czego doświadczyłam w ostatnim czasie, po prostu dałabym znac, że opiekunka ma go zabierać.

Jest lepiej, jestem teraz w stanie zawsze go w domu wzić na ręce. zrobię mu tez sesję do ogloszeń, tylko potrzebuję jeszcze kilku dni oddechu.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...