Jump to content
Dogomania

Nie pozwólmy, aby ich życie skończyło się, nim się na dobre rozpocznie – psie dzieci w schronisku. Yuri zamieszkała w Piasku, Sarcia w Bytomiu:)


Tola

Recommended Posts

4 godziny temu, Jaaga napisał:

Maluszki okazały się koszmarnie zapchlone i zatasiemczone. W pierszych kupach po odrobaczeniu metry tasiemców :(  Zdziwiłam się dlaczego miały blado-sinawe dziąsła, mimo że były aktywne i miały apetyt. Wszystko, co zjadały "kradł" im tasiemiec.

Pokazałam maluchy na FB, jednak nie otrzymałam ani jednej propozycji wsparcia dla nich. A dziewczynki potrzebują teraz środków na leczenie. Nie potrafię sobie poradzić  z ich biegunką, jelitka są chyba w tak złym stanie. Może ktoś zrobiłby bazarek na ich leczenie?

Myślałam, że zostaną odpchlone, odrobaczone, szybko zaszczepione i do domów. Jednak trzeba zadbać najpierw o porządne wyleczenie tasiemca, potem profilaktyka.

Nie mogę przestać myśleć o zostawionej samej na mrozie w schronisku mamusi. Na pewno tak samo jest zapchlona, zatasiemczona, wycieńczona karmieniem, a czeka ją sterylizacja. Współczuję TŻ Toli, kiedy musiał zabrać maluszki, a ją tam zostawić. Jeśli nawet ktoś ją weźmie, to nie wiadomo, czy pójdzie do weta porządnie odrobaczyć.

Zrobiłam zdjęcia tasiemca, to zobaczycie, co miały w sobie.

 

Ilustracja tego, o czym pisała Jaaga:(

DSC04211 (1).JPG

DSC04215 (1).JPG

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Tola napisał:

Już zabieram się za zdjęcia

Dzięki, jeszcze jeden mail ze zdjęciami wysłałam, nie wiem czy widziałaś? Jedno z naszym Szronikiem, który zawsze jest pierwszy przy robieniu zdjęć i też się władował córce na kolana. Rok temu on również był u nas na odchowaniu, jak suńki. Utrzymanie go przy życiu jako jedynego z 6 rodzeństwa tyle psychicznie kosztowalo, że został z nami. Yuri była  szoku, co to za stworzenie. Myślę, że chętnych na małe będzie sporo. Można dać do ogłoszeń zdjęcie z kotem, sporo ludzi szukajacych psa, ma kota.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Anula napisał:

Śliczne są szczeniaczki.Jeszcze dłużej to by robale je wykończyły.Zapewne biedna mama ma tyle samo sublokatorów.Ciekawe czy ją odrobaczą w schronie ale chyba nie.No i czy pani zainteresowana adopcją zacznie od odrobaczenia sunieczki.

To samo mi stale siedzi w głowie. Gdyby mieli odrobaczyć, to zrobiliby to od razu i czy ta pani pójdzie do weta. Jeśli w ogóle w takim stanie malutka przetrzyma zabieg i czas po nim w kojcu. Tak zimno. Nawet kudłata Limba nie zostaje na dworze na moment dłużej, robi ze mną obchód po jabłka, jajka, nakarmić kury, powiesić pranie i zmyka od razu do domu. A ta mamuśka malutka i gładkowłosa. 

Małe są rewelacyjne, pełne życia. Już widać, że się różnią. Sara jest idealnym szczeniakiem, towarzyska, żywiołowa, ale zrównowazona. Natomiast większa Yuri jest trochę typem histeryczki. Wszystko wymusza jazgotem, nie jest taka stabilna jak siostra, czasem mocno się jej odgryza. Myślę, że nie powinna trafić do domu , gdzie zostawałaby długo sama, bo może skończyć się to zwrotem z adopcji. Kiedy wychodzę po zabawie z nimi z pokoju, to zawodzi na cały dom.

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, Jaaga napisał:

Małe są rewelacyjne, pełne życia. Już widać, że się różnią. Sara jest idealnym szczeniakiem, towarzyska, żywiołowa, ale zrównowazona. Natomiast większa Yuri jest trochę typem histeryczki. Wszystko wymusza jazgotem, nie jest taka stabilna jak siostra, czasem mocno się jej odgryza. Myślę, że nie powinna trafić do domu , gdzie zostawałaby długo sama, bo może skończyć się to zwrotem z adopcji. Kiedy wychodzę po zabawie z nimi z pokoju, to zawodzi na cały dom.

Jaaga, zgłaszam się do ogłoszeń kruszynkom, jeśli tylko będą potrzebne. 

Żal mamusi, ale tutaj naprawdę niiewiele można zdziałać...

Rok temu jak zabierałam ze schroniska malutkie suczki (jedna bez oczka) to też nie wydano mi ich mamusi, 6 kg Tosi...ale ubłagałam rezerwację. Wydano mi sunię  dopiero po sterylizacji..Tosia miała szczęście, jest w cudownym domku, znam jej losy.

Wiem, że Tola będzie dopytywać i pilnować, czy mamusia tych okruszków jest w schronisku, czy rzeczywiście zostanie wyadoptowana....Musimy czekać...niestety.....

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Alaskan malamutte napisał:

Jaaga, zgłaszam się do ogłoszeń kruszynkom, jeśli tylko będą potrzebne. 

Żal mamusi, ale tutaj naprawdę niiewiele można zdziałać...

Rok temu jak zabierałam ze schroniska malutkie suczki (jedna bez oczka) to też nie wydano mi ich mamusi, 6 kg Tosi...ale ubłagałam rezerwację. Wydano mi sunię  dopiero po sterylizacji..Tosia miała szczęście, jest w cudownym domku, znam jej losy.

Wiem, że Tola będzie dopytywać i pilnować, czy mamusia tych okruszków jest w schronisku, czy rzeczywiście zostanie wyadoptowana....Musimy czekać...niestety.....

 

Jakie śliczne te sunie, dobrze że udało się wtedy ich mamę zarezerwować.

Wiem, że Tola będzie mieć rękę na pulsie.

Za propozycję ogłaszania ślicznie dziękuję. Jutro w czasie wizyty u weta dowiem się, co dalej z kontynuacją leczenia i kiedy szczepienie. Ogłosić myślę, że można nieco wcześniej, żeby był czas na sprawdzenie domów. Wkrótce Mikołaj, potem święta, warto zadbać, żeby Tola nie zwariowała odbierając durne telefony ;)

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Jaaga napisał:

Dzięki, jeszcze jeden mail ze zdjęciami wysłałam, nie wiem czy widziałaś? Jedno z naszym Szronikiem, który zawsze jest pierwszy przy robieniu zdjęć i też się władował córce na kolana. Rok temu on również był u nas na odchowaniu, jak suńki. Utrzymanie go przy życiu jako jedynego z 6 rodzeństwa tyle psychicznie kosztowalo, że został z nami. Yuri była  szoku, co to za stworzenie. Myślę, że chętnych na małe będzie sporo. Można dać do ogłoszeń zdjęcie z kotem, sporo ludzi szukajacych psa, ma kota.

Tak, mam zdjęcia, już wstawiam, są świetne, uśmiechnięta Sarcia  - rewelacja:)

3 godziny temu, Anula napisał:

Śliczne są szczeniaczki.Jeszcze dłużej to by robale je wykończyły.Zapewne biedna mama ma tyle samo sublokatorów.Ciekawe czy ją odrobaczą w schronie ale chyba nie.No i czy pani zainteresowana adopcją zacznie od odrobaczenia sunieczki.

Nie odrobaczą, albo robią to nieskutecznie niestety, a pani nie znam, mam nadzieję, że się nie zgłosi po sunię.

TZ przygnębiony, najgorsza jest bezsilność.

3 godziny temu, Jaaga napisał:

To samo mi stale siedzi w głowie. Gdyby mieli odrobaczyć, to zrobiliby to od razu i czy ta pani pójdzie do weta. Jeśli w ogóle w takim stanie malutka przetrzyma zabieg i czas po nim w kojcu. Tak zimno. Nawet kudłata Limba nie zostaje na dworze na moment dłużej, robi ze mną obchód po jabłka, jajka, nakarmić kury, powiesić pranie i zmyka od razu do domu. A ta mamuśka malutka i gładkowłosa. 

Małe są rewelacyjne, pełne życia. Już widać, że się różnią. Sara jest idealnym szczeniakiem, towarzyska, żywiołowa, ale zrównowazona. Natomiast większa Yuri jest trochę typem histeryczki. Wszystko wymusza jazgotem, nie jest taka stabilna jak siostra, czasem mocno się jej odgryza. Myślę, że nie powinna trafić do domu , gdzie zostawałaby długo sama, bo może skończyć się to zwrotem z adopcji. Kiedy wychodzę po zabawie z nimi z pokoju, to zawodzi na cały dom.

Dobrze, że chociaż dziewczynkom się udało, będą miały normalne, szczęśliwe psie życie.

Ju zmy tutaj znajdziemy im domki na medal, nie ma innej opcji;)

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, kiyoshi napisał:

Tolu, jesteś pewna, że w schronisku nie odrobaczą suni?? to nie odrobaczają tam w ogóle psów? jak to możliwe? Jak obserwuje wątki zamojskich psów to wyjeżdżają z kompletną książeczką

Na pewno ją odrobaczą

Odrobaczają, ale widać nieskutecznie.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, kiyoshi napisał:

Tolu, jesteś pewna, że w schronisku nie odrobaczą suni?? to nie odrobaczają tam w ogóle psów? jak to możliwe? Jak obserwuje wątki zamojskich psów to wyjeżdżają z kompletną książeczką

Na pewno ją odrobaczą

Książeczki owszem są z regularnie robioną wscieklizną i wpisanym kiedyś odrobaczeniem. Olly był tam 5 lat nie zaszczepiony na choroby wirusowe, Saba 4. Jak dla mnie to siedzenie na bombie. Dobrze że Zamość leży na uboczu i parwo tam nie dotarło

Małe przyjechały z mega pchlicą, więc odpchlone też nie były. Tasiemczyca gigantyczna, przed odrobaczeniem kupy pełne członów. Na pewno więc nic wcześniej nie dostały. Po tabletce tasiemiec wylazł ekspresowo. Kupy z członami na pewno były i w schroniskowej zagrodzie. Trudno mi uwierzyć, że pracownicy sprzątną całą słomę i wydezynfekują podłoże (jak?) przed wsadzeniem tam kolejnych psów. Nie ma jak dla mnie możliwości, żeby w takiej sytuacji psy nie miały pasożytów.

Nie mają ksiazeczek zdrowia. Każdy z psów z tego schroniska do mnie z czymś przyjechał i wymagał leczenia. jedyne, co mogę dobrego przy nich powiedzieć, to że pierwsze kupy nie składały się z pszenicy i słomy, jak u pozostałych zamojszczaków, więc pewnie były lepiej karmione. 

Sunie są naprawdę świetne, takie małe przylepki. Kiedy patrzę na zdjęcia ze schroniska i na nie na żywo, to bardzo się ciesze, że tak szybko udało się zmienić ich los.

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...