Jump to content
Dogomania

5tyg.Maleństwo Lilu - wygrała z chorobą i ma wspaniały dom :)


BUDRYSEK

Recommended Posts

[quote name='Energy']Kaja Lilu na pewno szybciutko się do Ciebie przekona i pokocha,

Zrobiła to juz wczoraj, jak Kaja weszła to od razu przylepa się do nie przylepiła i wylizała jej twarz:loveu:


a Ihabe no tu niestety myślę, że nie będzie tak łatwo:roll: ale to przecież była decyzja Ihabe, ona dała malutkiej możliwość powrotu do zdrowia, wspaniałą opiekę, miłość właśnie po to żeby przekazać ją Tobie do DS. To coś tak jak rodzice wypuszczając swoje największe szczęścia-dzieci w dorosłe życie. Wiedzą, że tak ma być i musi być, a też płaczą:cool3:

Wspaniale powiedziane, serce pęka z bólu z jednej strony, że straciło się coś tak pięknego, tak cudownego, coś co się tak bardzo kocha..
a z drugiej strony serce jest przepełnione szczęściem, że Lilu znalazła tak wspaniałą "mamusie". Kaja jest cudowna i wiem, że da naszej Lilusi tyle szczęscia, że nie potrafimy sobie tego nawet wyobrazić:loveu:




Kaja myślę, że największą radość sprawisz Ihabe jeśli będziesz bardzo mocno kochać Lilu i zapewnisz jej wspaniały dom:loveu:

:loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu:

[/quote]

cos mi sie pomieszalo w tym poście

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='togaa']Dopiero teraz to doczytałam....!!!!!

ciężko będzie, bo z propozycji obiadowej w lodówce tylko sama kapusta...:evil_lol: ...tak wyszło, tzn. reszta wyszła......sorry....;)

Ale w przyszłości poprawie się i zapraszam...!!!
[B]ihabe[/B]..doszłaś juz troszeczke do siebie? Lepiej Ci..? Jak znam życie to dogo. nie da Ci spokojnie pożyć...Pewnie znowu jakaś kolejna bieda skradnie Ci serce...[/quote]

oj oj oj a ja tak liczyłam na te rolady:cool3::loveu:

Tęsknię bardzo ale to jest naturalne, wszędzie widzę tę małą kruszynę:-(
Jak spojrzę na jakoś zabawkę na legowiska to zaraz widzę tę piękna krówkę z dzwoneczkami, która figlarnie przekręcajac główkę prowokowała mnie do zabawy:loveu:
Zapewne inne bidy skradna moje serce, po to żyję, ale nikt nie skradnie go juz tak bardzo jak Lilu, ona była pierwsza i to się juz nie powtórzy, ona to wszystko zaczęła i za to ją kocham ponad wszystko:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Jeden wątek a tyle smutku wymieszanego radością. Śledzę losy Lilu chyba od samego początku. Płakałam gdy była chora, cieszyłam się, że znajdywała jeden domek tymczasowy za drugim i równocześnie chętną wziąć ją na stałę. W większości przypadków cieszę się i oddycham z ulgą gdy pies znajduje stały domek. Jednak tu było tyle emocji, że zamist cieszyć się (tzn. trochę się cieszę) dobrym zakończeniem ryczę do trzech dni.
Ihabe, jesteś wrażliwą, wspaniałą i odpowiedzialną osobą. Podziwiam Cię bardzo i jednocześnie współczuję bo nawet spokojnie nie potrafię myśleć o tym rozstaniu. Bardzo pomogłaś Liluni w powrocie do zdrowia. Mam nadzieję, że dobre wieści od Kaja_K pozwolą Ci pogodzić się z przeprowadzką Lilu, choć teraz brakuje Ci takiego małego perszinga...
Kaja_K jesteś teraz szczęśliwą właścicielką maleńkiego delikatnego skarbeczka. Wierzę, że zakochacie się w sobie szybko, a Lilu w zdrowiu i pełnej harmoni z kociskami będzie dorastać i starzeć się u Ciebie dostarczając Tobie i nam wszystkim radości :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lidan']Jeden wątek a tyle smutku wymieszanego radością. Śledzę losy Lilu chyba od samego początku. Płakałam gdy była chora, cieszyłam się, że znajdywała jeden domek tymczasowy za drugim i równocześnie chętną wziąć ją na stałę. W większości przypadków cieszę się i oddycham z ulgą gdy pies znajduje stały domek. Jednak tu było tyle emocji, że zamist cieszyć się (tzn. trochę się cieszę) dobrym zakończeniem ryczę do trzech dni.
Ihabe, jesteś wrażliwą, wspaniałą i odpowiedzialną osobą. Podziwiam Cię bardzo i jednocześnie współczuję bo nawet spokojnie nie potrafię myśleć o tym rozstaniu. Bardzo pomogłaś Liluni w powrocie do zdrowia. Mam nadzieję, że dobre wieści od Kaja_K pozwolą Ci pogodzić się z przeprowadzką Lilu, choć teraz brakuje Ci takiego małego perszinga...
Kaja_K jesteś teraz szczęśliwą właścicielką maleńkiego delikatnego skarbeczka. Wierzę, że zakochacie się w sobie szybko, a Lilu w zdrowiu i pełnej harmoni z kociskami będzie dorastać i starzeć się u Ciebie dostarczając Tobie i nam wszystkim radości :-)[/QUOTE]

Jeśli mogę Lidan to podpisuję się pod wszystkim co napisałaś:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Gdy Budrysek zapytal mnie czy nie wzięłabym Lilu na świeta do siebie z powodu rehabilitacji , to nawet przez sekunde nie myślałam, że się tak przywiążę do tej perełki i tak mocno ją pokocham. Mijał dzień za dniem i z dnia na dzień Lilu stawała się mi bliższa i bliższa...........
To wszystko dlatego, że Lilu ma to w sobie:loveu: Ją nie sposób nie kochać i nie sposób się do niej przywiązać. Zapewne ktokolwiek z Was byłby tym DT skończyłby jak ja i moja rodzinka:loveu:
A teraz tak właśnie skończy Kaja ale juz jako DS:loveu::loveu::loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lidan']Jeden wątek a tyle smutku wymieszanego radością. Śledzę losy Lilu chyba od samego początku. Płakałam gdy była chora, cieszyłam się, że znajdywała jeden domek tymczasowy za drugim i równocześnie chętną wziąć ją na stałę. W większości przypadków cieszę się i oddycham z ulgą gdy pies znajduje stały domek. Jednak tu było tyle emocji, że zamist cieszyć się (tzn. trochę się cieszę) dobrym zakończeniem ryczę do trzech dni.
Ihabe, jesteś wrażliwą, wspaniałą i odpowiedzialną osobą. Podziwiam Cię bardzo i jednocześnie współczuję bo nawet spokojnie nie potrafię myśleć o tym rozstaniu. Bardzo pomogłaś Liluni w powrocie do zdrowia. Mam nadzieję, że dobre wieści od Kaja_K pozwolą Ci pogodzić się z przeprowadzką Lilu, choć teraz brakuje Ci takiego małego perszinga...
Kaja_K jesteś teraz szczęśliwą właścicielką maleńkiego delikatnego skarbeczka. Wierzę, że zakochacie się w sobie szybko, a Lilu w zdrowiu i pełnej harmoni z kociskami będzie dorastać i starzeć się u Ciebie dostarczając Tobie i nam wszystkim radości :-)[/quote]

Piękne słowa i myślę że każda z nas ujełaby historie ihabe , Lilu i Kaji_K w ten sam sposób....
Tak sobie wspominam; ta maleńka Lilu z kartonowego pudła pod schronem...z pyszczulkiem pełnym odrażających strupów...potem ten wypadek..
I ta bieda maciupinka poruszyła, zjednała, zbliżyła.. tyle osób !
A sama odzyskała zdrowie..! No cud prawdziwy !

Link to comment
Share on other sites

a co niech West wie, że świnka jest moja:diabloti:

[IMG]http://guli.it.pl/%7Eihabe/Lilu_090507/IMG_5989.jpg[/IMG]

[IMG]http://guli.it.pl/%7Eihabe/Lilu_090507/IMG_5990.jpg[/IMG]

[IMG]http://guli.it.pl/%7Eihabe/Lilu_090507/IMG_5992.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

On już jest mój:diabloti:

[IMG]http://guli.it.pl/%7Eihabe/Lilu_090507/IMG_6003.jpg[/IMG]

[IMG]http://guli.it.pl/%7Eihabe/Lilu_090507/IMG_6002.jpg[/IMG]

[IMG]http://guli.it.pl/%7Eihabe/Lilu_090507/IMG_6001.jpg[/IMG]

Czy ktoś z Was nie tęskniłby za tym maleństwem?:placz::loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ihabe']Gdy Budrysek zapytal mnie czy nie wzięłabym Lilu na świeta do siebie z powodu rehabilitacji , to nawet przez sekunde nie myślałam, że się tak przywiążę do tej perełki i tak mocno ją pokocham. Mijał dzień za dniem i z dnia na dzień Lilu stawała się mi bliższa i bliższa...........
To wszystko dlatego, że Lilu ma to w sobie:loveu: Ją nie sposób nie kochać i nie sposób się do niej przywiązać. Zapewne ktokolwiek z Was byłby tym DT skończyłby jak ja i moja rodzinka:loveu:
A teraz tak właśnie skończy Kaja ale juz jako DS:loveu::loveu::loveu::loveu:[/quote]

Lilu jest kochana - tak delikatna a przy tym charakterna :)
Była u nas nasza pani weterynarz na ogólny ogląd, kiedy zobaczyła pierwsze zdjęcia Lilutki była wstrząśnięta i sama powiedziała że ci, którzy się nią opiekowali wykonali nie lada zadanie. Zaleciła ponowne odrobaczanie, być może przyniesie też jeszcze dodatkowy płyn do pyszczka. No i oczywiście obserwacja, czy ropienie nie będzie powracało. Co do łapek - to oczywiście tutaj ortopeda się wypowie.
Spała ze mną w łóżku całą noc jak aniołek, ona w ogóle jest taka ufna do ludzi, szybko się aklimatyzuje :)
Dzisiaj podszedł do niej drugi kot, on w ogóle koło niej krąży i też się przywitali. O zabawie wspólnej jeszcze nie ma mowy, ale znając moje koty wiem że dały z siebie wszystko :)
Lilutka jak jestem w domu i ona jest "na chodzie" to chodzi za mną krok w krok. Muszę się obracać do tyłu żeby jej nie nadepnąć :)
Teraz poszalała z panią weterynarz z piłeczką, poprzytulałam ją i śpi sobie w torbie ihabe na swojej poduszeczce :)

Link to comment
Share on other sites

Kaja dzięki za informacje o malutkiej:loveu::loveu::loveu:
Rzeczywiście oglądając pierwsze zdjęcia po urazie, jak malutka leży niewładnie i Lilu teraz to można uznać, że jest to niesamowite, że tej małej kruszynce się udało :lol:
Super, że mała tak szybko się zadomowiła w Twoim łóżku:evil_lol:
Kaja czy Lilu już normalnie chodzi, łapki na zmianę, nie przewraca się???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Energy']Kaja dzięki za informacje o malutkiej:loveu::loveu::loveu:
Rzeczywiście oglądając pierwsze zdjęcia po urazie, jak malutka leży niewładnie i Lilu teraz to można uznać, że jest to niesamowite, że tej małej kruszynce się udało :lol:
Super, że mała tak szybko się zadomowiła w Twoim łóżku:evil_lol:
Kaja czy Lilu już normalnie chodzi, łapki na zmianę, nie przewraca się???[/quote]

Też uważam że to po prostu cud :)
Wiesz co chodzi, łapki na zmianę, te tylne rozstawia szeroko. Przewróciła się raz dzisiaj i trochę się wystraszyłam, położyłam jej dywanik koło legowiska.
Mam same drewniane podłogi które w dodatku są pastowane więc u mnie ślisko jest:roll:
Poza tym Lilu chyba to sama czuje że tu inna śliskość i chodzi ostrożnie. Jeszcze nie lata nie szaleje, choć wiem że na pewno będzie.
Wetka powiedziała że te sprawy to musi zdiagnozować ortopeda, zna tych warszawskich lekarzy i potwierdziła że dr Sterna to dobry fachowiec.
Natomiast dobrze że przyszła, bo tak się wszyscy skupiliśmy na nóżkach że pysio mimo że zakrapiany smarowany trochę poszedł w odstawkę. Potwierdziłam, że było na 100% zdiagnozowane że to nie nużyca, że badanie na podstawie zeskrobin, natomiast dowiedziałam się, o czym nie wiedziałam, że trzeba Lilutkę obserwować, bo to choroba z nawrotami (tfu! odpukać!! ale dobrze wiedzieć po co ma psinkę swędzieć). Dostaniemy jeszcze jeden preparat do smarowania i za tydzień się szczepimy po raz pierwszy.
I wiecie co? Byłam dziś w sklepie zwierzaczkowym kupiłam jej nowe legowisko (w tym w którym przyjechała już się nie mieści:razz:).
Pomyślałam sobie: nie będę zmieniać wszystkiego tak drastycznie niech sobie mieszka dalej w torbie od ihabe, położyłam legowisko obok jej spanka i poszłam do kuchni. Po jakimś kwadransie uświadomiłam sobie w domu cisza, idę do sypialni a Lilutek... leży sobie wygodnie zadowolona na nowym legowisku :))
No i sami powiedzcie czy ona nie jest mądrym psem?:loveu::razz: Lilutka WIEDZIAŁA że ja to przyniosłam dla niej :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kaja_K']Też uważam że to po prostu cud :)
Wiesz co chodzi, łapki na zmianę, te tylne rozstawia szeroko. Przewróciła się raz dzisiaj i trochę się wystraszyłam, położyłam jej dywanik koło legowiska.
Mam same drewniane podłogi które w dodatku są pastowane więc u mnie ślisko jest:roll:
Poza tym Lilu chyba to sama czuje że tu inna śliskość i chodzi ostrożnie. Jeszcze nie lata nie szaleje, choć wiem że na pewno będzie.
Wetka powiedziała że te sprawy to musi zdiagnozować ortopeda, zna tych warszawskich lekarzy i potwierdziła że dr Sterna to dobry fachowiec.
Natomiast dobrze że przyszła, bo tak się wszyscy skupiliśmy na nóżkach że pysio mimo że zakrapiany smarowany trochę poszedł w odstawkę.[/QUOTE]

No tak dywaniki by się przydały, a może chociaż oszczędzisz sobie pracy i nie będziesz pastować:cool3:bo chyba przydało by się początkowo mniej śliskie otoczenie:evil_lol:Mnie wetka kazała kupić dywan dla młodych jak dorastały i szalały właśnie ze względu na śliskie podłoże;)
Mam nadzieję, że pysio się nie odnowi i w ogóle wszystko już będzie ok:loveu:
Wymiziaj malutką ode mnie proszę :lol:

Link to comment
Share on other sites

Nie było mnie tu przez trzy dni, no i znowu się dzisiaj popłakałam. I pożegnanie i powitanie było wzruszające.
I niestety trzeba się będzie też pożegnać z banerkiem Liluni, żeby zrobić miejsce na następne biedy.
Oj Liluniu, Liluniu zdobyłas szturmem tyle serc! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny przepraszam ale jestesmy w tragicznej sytuacji mamy czas do jutra!!!!

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f28/wycienczona-40-kleszczy-potrzebny-dom-w-schronie-zginie-jest-za-slaba-pomocy-137446/"]www.dogomania.pl/forum/f28/wycienczona-40-kleszczy-potrzebny-dom-w-schronie-zginie-jest-za-slaba-pomocy-137446/[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...