Jump to content
Dogomania

Uwaga - interwencja w hoteliku w Osiecku


Recommended Posts

14 minut temu, bou napisał:

no tak...ale chyba nie od zawsze,przecież ludzie widzieli komu dają na przechowanie psy,to psy mające wlascicieli,odbierane przez nich po majówce,czy jakiś świętach.nie widzieli co sie dzieje,czy sie nic nie działo?...do czasu.

Masz opinie z internetu - wpisana tylko nazwa hotelu w google. Widać umieli się "sprzedać" - nawet dziś miały tam przyjechać kolejne psy :(

 

Kompletnie odradzam! Niebezpieczne miejsce dla zwierząt, pies po 5 dniowym pobycie majówkowym wrócił poraniony, z poturbowanym ogonem, ranami pod łapami, z biegunką i wymiotami (jeden raz zwymiotował krwią). Psychicznie - koszmar, pies rasy Amstaf (13miesięcy) - wulkan energii, bez życia, wystraszony, na kichnięcie uciekał do innego pokoju, przez pierwsze 3 dni był nieprzytomny, wyglądał jakby pod wpływem jakiś uspokajaczy, cały czas spał, nawet nie chciał wychodzić na dwór. "Hotelik" reklamuje się, że ma stałą opiekę weterynarza, Pani Renata Lis twierdziła, że owym weterynarzem jest jej mąż - trudno uwierzyć, po tym w jakim stanie odebraliśmy psa.. Po odbiorze z "hoteliku" wypił ponad 2l wody praktycznie na raz, koszmarnie śmierdział był wylękniony i nieufny. Schudł ok. 3-4kg. Dodam, że wcześniej korzystaliśmy z innego hotelu, po pobycie w którym pies był przeszczęśliwy, zadbany. Kobieta która prowadzi hotel - miesza się w zeznaniach, kłamie, co chwila zmienia wersję wydarzeń, choć pozornie ma "podejście do zwierząt", pies się jej nie bał. Przypuszczam, że dochodzi w tym miejscu do dużego zaniedbania zwierząt.
Zabierajcie jak najszybciej swoje pupile z tego miejsca, żeby nie stała im się podobna krzywda!
 
3 tygodnie temu
Nie oddawajcie zwierząt do tego hotelu. Nasz pies po 5 dniach wrócił poraniony, odwodniony i głodny. Leczenie ran trwało prawie 4 miesiące.
 
3 tygodnie temu
Jeden wielki dramat !!! Pani Renata Lis najprawdopodobniej nadużywa alkoholu. Psy są brudne, zaniedbane, głodne. Jak najszybciej zabierajcie stamtąd swoje pupile!!!
 

 

5 miesięcy temu
Odradzam. Pies wrócił poraniony z pobytu w hotelu, podobno o kojec z którego chciał wyjść. Pani bała się go oddać. Okłamała mnie, że wszystko z nim OK gdy dzwoniłem. Nie była z nim u weterynarza. Kompletny dramat.
Link to comment
Share on other sites

"Zabierajcie jak najszybciej swoje pupile z tego miejsca, żeby nie stała im się podobna krzywda! "

Dlaczego nikt nie zgłosił skargi to organizacji prozwierzęcych?Dlaczego nie zażądał wyjasnień,zwrotu kosztów leczenia (wpis wlascicielki psa)?

Milczenie,to przyzwolenie.Przyzwolenie,to kolejne poturbowane fixzycznie I psychicznie psy.A milczenie jest wymierzone przeciw psom...

Nie ogarniam tego,to wydaje sie być nierealne...

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, bakusiowa napisał:

Z dogomaniackimi też były afery.

Były....ale mamy SPRAWDZONE miejsca które dażymy wielkim zaufaniem- Kasiainat, Szafirka, anecik, hop!, Murka, Dexterka...kiikou, Moli...(wybaczcie jeśli o kimś zapomniałam) i DT najlepsze z możliwych ...

To nie jest post pochwalny dla nikogo. Na kilku watkach były ostatnio sytuacje że pies miał "gdzieś" jechać i ludzie reagowali, pisali, że te miejsca nie mają najlepszych renomy...a opiekunowie psa z uporem maniaka, woleli dać GDZIEŚ bo lepsze to niż schronisko, czy aby na pewno??

Dziwi mnie, bo w tym hoteliku przedzież bywali ludzie tez od nas z dogo...dlaczego nic nikt nie zauważył? a teraz nagle taka akcja...

 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, bou napisał:

"Zabierajcie jak najszybciej swoje pupile z tego miejsca, żeby nie stała im się podobna krzywda! "

Dlaczego nikt nie zgłosił skargi to organizacji prozwierzęcych?Dlaczego nie zażądał wyjasnień,zwrotu kosztów leczenia (wpis wlascicielki psa)?

Milczenie,to przyzwolenie.Przyzwolenie,to kolejne poturbowane fixzycznie I psychicznie psy.A milczenie jest wymierzone przeciw psom...

Nie ogarniam tego,to wydaje sie być nierealne...

znam jeden PDT który ma generalnie bardzo złą opinie wśród osób świadomych, wierz mi, że były tam kontrole, były zgłoszenia, kontrole wykazywały pewne nieprawodłowości...ale psy i tak są tam dowożone często z drugiego końca Polski, bo dla "pomagaczek" jest tam super i kolejny piesek uratowany!

Więc co zrobisz?

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że to przede wszystkim alkoholizm właścicieli, o którym jest na fb. Jak byli w formie, było ok. Jak w ciągu, to już nie - zaniedbanie, bicie zwierząt. Czytałam też, że niektóre psy szczególnie lubili i traktowali inaczej niż pozostałe. No i chyba argument finansowy miał duże znaczenie. Że tanio. 

Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, malagos napisał:

O mamo.......... jak można dac psa do hoteliku i go nie odwiedzić, nie sprawdzić?......

 

I tego własnie nie rozumiem.Zwierzęta były odbierane przy furtce?Opiekunowie nie interesowali sie co jest w środku,jak jest w środku?Daję,płacę,wychodzę. ??

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, bou napisał:

I tego własnie nie rozumiem.Zwierzęta były odbierane przy furtce?Opiekunowie nie interesowali sie co jest w środku,jak jest w środku?Daję,płacę,wychodzę. ??

Z tego co czytam, to Olena była i interesowała się. I została zmanipulowana. Uczciwego człowieka, łatwo oszukać. Młynarski śpiewał w balladzie, że uczciwemu są potrzebne dwa noże......To był wyjątkowo mądry facet! 

Link to comment
Share on other sites

Mi też brak słów :(

Ta pani potrafiła świetnie się kamuflować. Rozmawiałam z nią kilka razy przez telefon. Bardzo miły głos, niezwykle elokwentna z teoretycznie dużą wiedzą na temat psów. Pełna empatii do zwierząt.!

Teraz wiem, ze jej opowieści o pracy z Amorem to bajka.

Amor był u niej krótko. Nie zawoziłam go ani nie odbierałam z tego miejsca. Jednak p. Ania, która go stamtąd odbierała, stwierdziła, że zawiozła ładnego psa  a odebrała (oczywiście przy furtce) brzydkiego. Nie spodobało mi się to i stwierdziłyśmy, że jeśli Amor będzie musiał wrócić to na pewno nie do tego hotelu. Rozmawiałam z dziewczynami z dogo, które miały tam psy i i powiedziałam, że jeśli będą chciały w jakiś sposób interweniować w sprawie swoich psów i zachowania tej Pani ja się przyłączę. Wcześniej jednak trzeba znaleźć inne miejsca. Nie jest to jednak takie proste. Zanim Amor tam trafił, obdzwoniłam wszystkie znane hotele i nigdzie nie było nawet nadziei na wolne miejsce. Co miały zrobić pozostałe osoby? Gdzie zabrać swoje psy? Fajnie się pisze i czyta o sprawdzonych hotelach, tylko one nie są z gumy a kolejka jest długa. Psy błąkające się po drogach między samochodami lub będące w innej  sytuacji zagrażającej życiu nie mogą czekać.

Wydaje mi się, że sytuacja w tym hotelu pogorszyła się drastycznie w tym roku. Wcześniej ponoć tak nie było. Dziewczyny były zadowolone z opieki dlatego poleciły mi  to miejsce. Niestety alkohol wciąga i niszczy ludzi i wszystko co ich otacza...Zwróćcie uwagę na pełną kuwetę na  panelach. Zwłaszcza kobiety bardzo szybko ulegają wpływom alkoholu a on niszczy ich psychikę.

Dobrze, że to się już skończyło!

 

Link to comment
Share on other sites

To prawda, że dobre i sprawdzone psie hotele, nie są z gumy. Bardzo takich brakuje, jak również i domów tymczasowych, ale to inna sprawa. Może coś jest nie tak, że w tych hotelach, coraz więcej jest psów wyciąganych ze schronisk, a coraz mniej ratowanych z bezdomności, czy z łap złych ludzi? Dlaczego tak łatwo akceptujemy fakt, że schronisko może być koszmarem, a nie ratunkiem? Że trzeba stamtąd ratować psy. Często o tym myślę.... Chyba coś z tym jest nie tak. Już nie będę pisać, że na te schroniska płacimy naszymi podatkami, a potem opłacamy hotelik dla psów wyciąganych ze schronisk...... 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie jestem pewna czy tylko alkohol przyczynił się do takiego zaniedbania.

Może to zabrzmiało głupawo- ale dziwacznie to wygląda żeby zaniedbywać psy jednego dnia a drugiego udawać przed opiekunami i kontrolą że jest oki.  Jakaś mitominia albo skok na kasę.

Może długi i "zbieranie klientów" za wszelką cenę przy niskim koszcie (czyli niekarmienie, niedbanie o zdrowie i czystość itp itd).

Szkoda  tych 7-dmiu psów :(

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, uxmal napisał:

Nie jestem pewna czy tylko alkohol przyczynił się do takiego zaniedbania.

A ja dziwnie przekonana jestem, że tak, przynajmniej w dużym stopniu ... to jest proces postępujący, nikt nie staje się uzależniony z dnia na dzień. Z pewnością na sytuację składa się wiele czynników, ale jakiekolwiek by one nie były, nic, NIC nie tłumaczy okrutnego traktowania zwierząt
Żal ogromny pozostawionych, niepotrzebna śmierć jednego Psiaczka ... :(

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, auraa napisał:

Wydaje mi się, że sytuacja w tym hotelu pogorszyła się drastycznie w tym roku. Wcześniej ponoć tak nie było.

Jeśli w grę wszedł alkohol, degrengolada była szybka. Zdjęcie hotelarzy z kijami było chyba zrobione z piętra sąsiedniego domu /raczej nie przy pomocy drona?/, czyli upał, smród, robactwo i całodobowy hałas wołających o ratunek psów wreszcie kogoś zmusił do działania - i dobrze, szkoda wielka, że dopiero tak późno :-(.

Przy wcześniejszej aferze z jedną z  fundacji, , na Facebooku zamieściłam komentarz, pozwolę sobie go tu wkleić:

Zastanawiam się jak dochodzi do takich patologii? Przecież najpierw jest miłość, empatia, entuzjazm, potem rodzi się pomysł na: przytulisko, schronisko, fundację.często fundację jednoosobową lub z jakimiś figurantami. Na początku wszystko działa: zwierząt jest niewiele, fundusze są. Zgłaszają się ratownicy zwierząt ze swymi najczęściej nieadopcyjnymi podopiecznymi i deklaracjami - finansowym zabezpieczeniem zwierzęcych potrzeb. Po jakimś czasie ratownicy "zapominają" o podopiecznych, deklaracjach i zajmują się kolejnym biedactwami ze schronów, rowów, patologii, itp. "Stary"zapomniany zwierzak tkwi w wybranym miejscu, niestety ma potrzeby - karma, opieka, choroby, nagłe wypadki. Prowadzący "przybytek" do pewnego momentu, sobie jakoś radzi, a później? Później przeważnie przyjmuje kolejne zwierzaki i obdziela tym, co ma, cały zwierzostan, po równo - czyli zwierzęta nie dojadają, nie mają właściwej opieki / rzadko kogo stać na zatrudnienie pracowników, a z wolontariatem, bywa różnie/,brak szczepień, ochrony przed pasożytami, konsultacji weterynaryjnej. Czasem tacy ludzie przypominają się ale rzadko stać ich na przyznanie, że sobie nie radzą, że jest smród, bałagan, głód i mnóstwo długów. Bywa, że ktoś sobie jednak przypomni o oddanym zwierzaku i przyjedzie, przekona się, że zamiast rajskich lub choćby godnych warunków - skazał zwierzaka na gehennę. Następnie wybucha skandal, wszyscy zainteresowani się nagle budzą z letargu i dają upust wściekłości. Czy pomiędzy entuzjazmem, a ostatecznym upadkiem nie można było wykazywać aktywności? Płacić i wymagać? Tak wymagać: rozliczeń, faktur, aktualnych zdjęć zwierząt? Takie wydarzenia są na Facebooku częste, dlaczego? Bo niewiele osób pilotuje swoich podopiecznych - niestety! Niezliczona ilość zwierząt uratowanych lub "uratowanych" wpada z deszczu pod rynnę i cierpi w milczeniu, wiele "znika" nie wiadomo gdzie i jak dawno."

:-(

 

 

Link to comment
Share on other sites

Tak wlasnie wygladaja zwirzeta oddane do "hoteliku"i zapomniane przez opiekunow prawnych.Po tylu aferach z pseudo nic się ludzie nie ucza.

Szkoda :(

Nie wiem czy zagrodowy i Magda cos podejrzewaly i zabraly Michasia,bo pies jest w DT?czy już stalym?

Zagrodowy kto polecil Ci ten "hotelik"jesli można wiedzieć.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...