Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

14 godzin temu, Nesiowata napisał:

Bawcie się wesoło.

Ja się wczoraj bawiłam przednio. Zadzwonił do mnie pan, mocno napalony na Mimiśkę... pytał o wagę, wzrost, wiek i gdzie sunia mieszka. Charakter nie miał znaczenia. Szuka pinczerki, koniecznie pinczerki (tłumaczyłam, że Mimi nie jest pinczerką, ale nie dawał za wygraną). Pytał czy jeszcze mam inne drobniejsze sunie, w typie pinczerka. Nieważne też, w którym rejonie Polski są - on przyjedzie po nie.

Powoli się załamuję... 

 

Link to comment
Share on other sites

Witam śliczną lisiczkę w poniedziałkowy poranek. Wyraźnie czuć ochłodzenie. Za to niebo czyste.

Cóż - czekamy na ludzi, którzy kiedyś tam nauczyli się czytać. I jeszcze do tego rozumieją co czytają.

Powodzenia śliczny rudzielcu, niechaj w końcu znajdą się ludzie, których oczarujesz nie tylko urodą ale i charakterem.

Link to comment
Share on other sites

Czy rozmawiając z kimś, nie macie czasem wrażenia, że przez niego wszystko  przelatuje? Bo takie uczucie miałam przy tej rozmowie. Starałam się po krótce powiedzieć o problemach Mimi, o jej historii i wytłumaczyć, że nie jest pinczerką, i to że jest po sterylizacji, ale... nie czułam, żeby te informacje zostały w panu. Interesowało go tylko to, gdzie obecnie przebywa Mimi (pytał o to trzy razy, mimo że za każdym razem starałam się podać dokładniejszą okolicę, z województwem) i kiedy można ją obejrzeć. Może pan ma taki sposób rozmowy, nie wiem. Powiedział mi tylko, że zadzwoni jutro (tamtejsze jutro), bo jedzie obejrzeć inne suczki i poinformuje mnie o decyzji. Nie zadzwonił, może znalazł. Mnie przy tego typu rozmowach przychodzą na myśl same czarne scenariusze, więc w sumie ucieszyłam się, że nie zadzwonił.

Dobrego dnia Wam życzę. 

Link to comment
Share on other sites

Tysiu, niestety tak teraz jest, ludzie słyszą ale nie słuchają i widzą tylko to, co chcą zobaczyć, są zafiksowani na tym co sobie uroją i przez ten pancerz się nie przebijesz z własnymi informacjami, dopiero jak łupną łbem w rzeczywistość, nagle odzyskują słuch i wzrok, niestety rzadko to dobrze wróży psiakom.

Jak kiedyś zjawi się ktoś, kto w zderzeniu fotografii z rzeczywistym wyglądem i zachowaniem, wykaże zainteresowanie i chęć adopcji, a po kilkudniowej karencji na przemyślenia nadal będzie zainteresowany, wtedy można podjąć decyzję. A może nawet kilkudniowy próbny pobyt by się sprawdził, można to przecież potraktować jak mini kolonie. Mimiśka jest psychicznie nadwrażliwa i ostatnim co bym dla niej chciała to zwroty z adopcji lub puszczenie luzem by się pozbyć kłopotu. 

Wiem co piszę, bo mam takiego bumeranga, kota Krzysia, kilka razy zwracany był do schronu po kilkudniowych pobytach i "dyscyplinowaniu". Standardowe podejście -Coooo ja nie nauczę???-.  Krzyś był bity, znaczy się uczony. Po którymś zwrocie, kierowniczka wstrzymała adopcję Krzysia i takim oto sposobem trafił do mnie. To znaczy pewnie by nie trafił, bo niby czym ja się różniłam od innych, ale kilka miesięcy wcześniej wzięłam od nich Skarpetkę, kota również specjalnej troski, choć wybrałam innego, ale to Skarpetka najbardziej z całej kociarni potrzebowała natychmiastowego domu.

Krzyś jest u mnie osiem lat i nadal boi się kuwety jak ognia, tyle za nią zebrał "lojtów" że nie może jej, kuwecie znaczy, wybaczyć po dziś dzień ;)

Krzyś to ten duży.

2c8575a6456d40d6med.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Masz rację, jagusko. Do adopcji Mimi podchodzę ostrożnie, ale mam nadzieję, że jednak znajdzie swojego człowieka. W przyszłym tygodniu stuknie jej dwa lata, jak jest u Ciebie... to bardzo dużo dla psa :( Jeszcze adopcja Oriona stoi w miejscu, ludzie którzy dzwonią w sprawie jednego czy drugiego psa są tacy, że czasem zastanawiam się czy coś ze mną nie tak. 

Pamiętam historię Krzysia, mocno mnie poruszyła jak opowiadałaś mi o nim. Też jest zwierzęciem z tego rodzaju, gdzie uroda okazała się jego przekleństwem. Miał szczęście, że trafił do Ciebie.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Olena84 napisał:

"prosze pszyczymać tego psa, ja ja wezme"

To nie mogło chodzić o Mimi, subtelną dziewczynkę. Jemu wyraźnie chodziła o samca, tylko w nabiał wkradła się niechcący spacja. To miało brzmieć psa, jaja wezme. A może raczej psa z jajami wezmę.

Sory, że sobie pofolgowałam, ale nie mogłam zdzierżyć tego gbura.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Olena84 napisał:

i pszyczymasz ;)?

Ledwo się powstrzymałam przed odpisaniem, że pszyczymam :D

47 minut temu, elik napisał:

To nie mogło chodzić o Mimi, subtelną dziewczynkę. Jemu wyraźnie chodziła o samca, tylko w nabiał wkradła się niechcący spacja. To miało brzmieć psa, jaja wezme. A może raczej psa z jajami wezmę.

Sory, że sobie pofolgowałam, ale nie mogłam zdzierżyć tego gbura.

01icon_lol2.gif Hahaha, ale się uśmiałam. 

Link to comment
Share on other sites

Mimiśka - nawet nie wyobrażasz sobie co twoja skromna osóbka wyzwala z ludzi! Biedna Tyśka dwoi i troi, ściąga sobie na głowę coraz bardziej "wyrafinowanych" idiotów.  Czy już faktycznie wymarli ludzie widzący i rozumiejący? Tragedia.

Dobrze, że ślicznotka nie musi tego wysłuchiwać. Gdyby tak miało być straciłaby resztę tolerancji dla istot ludzkich.

Trzymaj się mała, w końcu ktoś właściwy trafi na Twoje ogłoszenie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...