Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

napiszę o kozach, nie nie będę każdej historii opisywała, tak, jak każdego zwierzak - za dużoczasu,  za dużo dla mnie na teraz..

Kozy, poza Adelą, są uratowane od śmierci. Adel ateż, ale za nią zapłaciłam

KOzy mają wybudowany swój dom - dostosowany do ich potrzeb, z przedziałem na słomę, z wygodą dla nich, z tarasem dla nich.

są trwakowanejak madre zwierzaki i tak sie zachowują, są trakowane jak jednostki i tak się zachowują - miały mięc uy mnie tzw. dożycie, szczęsciwe, bez zagrożeń. Dopóki nie będę miała pewności, że nie ma sensu walka, nie poddam sie, ten dom jest ważny dla moich podopiecznych, to ich dom

Kozy - ich szopa, ich dom, to nie jest jakieś g.. została wybudowana za pieniądze z datków ludzi dobrej woli, tacy też ludzie wspierali kupno da nich siana czy słomy, czasem ktoś prześle makaron, czasem wpłaci parę złotych..

Ich szopa - koszt sporo okj. 5tys w sumie,, byl sfinansowany przez ludzi, którym na nich zalezy.

Na wszystko mateeriał robocizna są faktury. Te kozy tu się dobrze czują, nie potrzebują litości, potrzebują wsparcia, żeby nie tracić domu - jak reszta zwierzaków

te, co są adopcyjne, to są

te dla których to dom jedyny.. to jedyny

wiem, że może być sytuacja bez wyjścia, ale jeśli są jakieś szanse, chce powalczyć o ten dom dla nich

Wy nie rozumiecie,. że to nie jest pupil, czy zwierze, które uratowałem i wydapotowalem/uje super. Dla większości to jedyny, ostatni dom, czasem DOM OPIEKI, czasem HOSPICJUM

to nie jest moje życie, jak mi pasuje, jak lubię = to ich życie

jeszcze jedno - jak mówię wsparcie - nie mówię tylko o finansach, tak one są ważne, bo jest trudno, Ale chodzi też o zrozumienie, choćby próbę zrozumienia, dodanie otuchy, bycie z nami - ze mną i zwierzakami.

Posted
26 minut temu, sylwija napisał:

kto??

"

W sensie treści maila? To jest fragment mojego maila, wysłanego trzy dni temu do znajomej, która jest dobrym człowiekiem i ma szerokie kontakty wśród ludzi, dysponujących dużym terenem i pewnie sporymi pieniędzmi. Napisałam coś niezgodnego z prawdą? Pytano mnie, czy można Ci jakoś pomóc (poza kozami), stąd szczegółowy opis sytuacji.

Posted
28 minut temu, sylwija napisał:

kto??

"

Mocno zakręcona jednostka na tle zwierzaków znalazła się w rozpaczliwej sytuacji. Nakaz eksmisji jest kwestią czasu więc trzeba znaleźć dom dla tego towarzystwa.
Kopiuję treść maila:
" Zabiorą jej dom (taki nieduży z ładnym terenem) bo wzięła kredyt w CHF i rata to jakieś 850fr, dwie już zaległe, następna na początku września.
Ona nie ma pieniędzy w ogóle, walczy o rentę, jakieś chwilówki w parabankach jeszcze do spłacenia, jeden koszmar.
Ludzie się teraz zrzucali (na Dogomanii), żeby zapłacić prąd i gaz, żarcie bytowe póki co jest, jedna fundacja zamówiła dla niej karmę weterynaryjną, bo sporo kotów jest starych, niedomagają, psy też specjalnej troski głównie. Psów ma 9, kotów 38!!! Do tego te kozy, dzwoniłam po piekarniach, żeby załatwić czerstwe pieczywo, ktoś zamówił 60kg makaronu, podobno jedzą suchy.

Teraz kozy - ona je odda tylko gdzieś, gdzie będą miały tak samo dobrze. Tylko że jak jej wjedzie nakaz eksmisji, to wiadomo co będzie.
A u niej kozy mają tak:"
https://www.facebook.com/runapomaga

Komu kosiarki bezprzewodowe, komu???
BARDZO PROSZĘ O UDOSTĘPNIANIE, transport zawsze się zorganizuje.

"

A ja jak stara, tak naiwna jestem. Myślałam, że na Dogo to wszyscy dla siebie i zwierzaków życzliwi. A tu wychodzi na to,że tą spontaniczną pomoc dla Sylwii ktoś wykorzystuje w taki sposób i działa na niekrzyść Sylwii i jej zwierzaków. Jeszcze będzie może chciał te zwierzaki jej odebrać. Nie ma przymusu płacenia, kto chce to płaci. Nie płać i nie wtrącaj się. Aż strach cokolwiek teraz pisać. Powinniśmy na tym wątku skupić się chyba tylko na informacjach o ogloszeniach i szukaniu ds dla adopcyjnych zwierzków . Mam kilka pytań, ale  zapytam na priv. 

Posted
11 minut temu, jankamałpa napisał:

A ja jak stara, tak naiwna jestem. Myślałam, że na Dogo to wszyscy dla siebie i zwierzaków życzliwi. A tu wychodzi na to,że tą spontaniczną pomoc dla Sylwii ktoś wykorzystuje w taki sposób i działa na niekrzyść Sylwii i jej zwierzaków. Jeszcze będzie może chciał te zwierzaki jej odebrać. Nie ma przymusu płacenia, kto chce to płaci. Nie płać i nie wtrącaj się. Aż strach cokolwiek teraz pisać. Powinniśmy na tym wątku skupić się chyba tylko na informacjach o ogloszeniach i szukaniu ds dla adopcyjnych zwierzków . Mam kilka pytań, ale  zapytam na priv. 

zgadzam się janka...jak jestem spokojnym człowiekiem tak to co zrobiła rozi podniosło mi mocno ciśnienie....

wstydz się rozi:(

Posted
1 godzinę temu, rozi napisał:

W sensie treści maila? To jest fragment mojego maila, wysłanego trzy dni temu do znajomej, która jest dobrym człowiekiem i ma szerokie kontakty wśród ludzi, dysponujących dużym terenem i pewnie sporymi pieniędzmi. Napisałam coś niezgodnego z prawdą? Pytano mnie, czy można Ci jakoś pomóc (poza kozami), stąd szczegółowy opis sytuacji.

tak.

tak, niezgodne z prawda

tak.

można pomoc.

 

===============================================================================================

Sama wiesz - to duża pomoc dla mnie, co uzyskałaś z tej piekarni

nieważne czy jednorazowo pomogli, czy będą pomagać częściej - nie chcą zobowiązań, ja to rozumiem

będę dzwonić  się dobijać :)

Ale nie, nie błagam nikogo o domy dla kóz. Kozy mają super dom, super ..wszystko, wspomagają je ludzie, którzy chcą, żeby były szczęśliwe.

swoją drogą, dzisiaj doszły do mnie ''wysłodki' Tianku -serdecznie dziękuję

Tianku =  przetestuję jutro, dziś jeszcze na kolację jabłuszka bułeczkami. i to nie jest ich pokarm. teraz cały dzień oporządzają, co się da

to jest rytuał - odprowadzenie do domu, podanie kolacji, zamknięcie drzwi

czego w tym nie rozumieć? i mylić z karmieniem kóz?

nie wiem, np.: mam psa - zawsze po spacerku, na ktorym zachowywal sie  grzecznie i pozowlil wytrzec lapki w domu, pije, dostaje nagrode je kolację  - idzie z nia na legowisko przeszczesliwy// bo ma nagrodę

 

 

 

 

 

Posted

Komisja - powiedzieć 'upokarzająco' to mało

dla mnie - okropne, ohydne i wq doświadczanie

 

Tinek, skoro świt pojechał do domku :)

wysłodki od Tianku  - sprawdzimy ;) dziękuję pięknie

Posted
25 minut temu, sylwija napisał:

Komisja - powiedzieć 'upokarzająco' to mało

dla mnie - okropne, ohydne i wq doświadczanie

 

 

Decyzje ZUS można zaskarzyc do sadu.Troche to trwa,ale może warto.

Posted
44 minuty temu, sylwija napisał:

Komisja - powiedzieć 'upokarzająco' to mało

dla mnie - okropne, ohydne i wq doświadczanie

 

To są Twoje odczucia i pewnie słuszne. Ale czy znasz efekt końcowy? Wiesz czy dostaniesz rentę?

Może się narażę,ale reakcja na mejl rozi w sprawie kóz jest przesadzona. Może napisała niezręcznie, emocjonalnie ,ale na pewno zrobiła to z życzliwości ,a nie by zaszkodzić.

  • Like 1
Posted
9 minut temu, UlaFeta napisał:

Decyzje ZUS można zaskarzyc do sadu.Troche to trwa,ale może warto.

Z tym ZUSem to faktycznie różnie jest.........w zeszłym roku starałam się o rentę. Lekarz orzecznik mi nie dał. Odwołałam się. Komisja lekarska uznała niezdolność do pracy i przyznała mi rentę. Pół roku później dostałam wezwanie na komisje. Pomyślałam, że to pomyłka. W końcu komisję już miałam. Okazało się, że decyzję komisji lekarskiej zaskarżyl sam ZUS. Na komisji dowiedziałam się, że to właściwie kontrola lekarzy, którzy wydawali poprzednie orzeczenie. Po co zatem mnie wezwano ?  Moich chorób nie da się kwestionować, bo jako przewlekle nie znikną. Dostałam decyzję podtrzymująca te z komisji lekarskiej sprzed pół roku. Ot taka polityka ZUSu....

I zgodzę się z tym, że bardzo to wszystko upojarzajace....

Posted
3 minuty temu, MALWA napisał:

Z tym ZUSem to faktycznie różnie jest.........w zeszłym roku starałam się o rentę. Lekarz orzecznik mi nie dał. Odwołałam się. Komisja lekarska uznała niezdolność do pracy i przyznała mi rentę. Pół roku później dostałam wezwanie na komisje. Pomyślałam, że to pomyłka. W końcu komisję już miałam. Okazało się, że decyzję komisji lekarskiej zaskarżyl sam ZUS. Na komisji dowiedziałam się, że to właściwie kontrola lekarzy, którzy wydawali poprzednie orzeczenie. Po co zatem mnie wezwano ?  Moich chorób nie da się kwestionować, bo jako przewlekle nie znikną. Dostałam decyzję podtrzymująca te z komisji lekarskiej sprzed pół roku. Ot taka polityka ZUSu....

I zgodzę się z tym, że bardzo to wszystko upojarzajace....

Lekarz orzecznik  jest od tego,zeby nie dawac.Jak się ludzie nie odwoluja to tylko na reke ZUS-owi.

Mam w rodzinie taki przypadek.Czekamy na sprawę sadowa.A żeby było smieszniej to dziewczyne wezwali na komisje z Warszawy do Lublina.Zalosne.

 

Posted
16 minut temu, Poker napisał:

To są Twoje odczucia i pewnie słuszne. Ale czy znasz efekt końcowy? Wiesz czy dostaniesz rentę?

Może się narażę,ale reakcja na mejl rozi w sprawie kóz jest przesadzona. Może napisała niezręcznie, emocjonalnie ,ale na pewno zrobiła to z życzliwości ,a nie by zaszkodzić.

Nie narazisz się. Moja rekacja i odpowiedź też była może zbyt pochopna, ale Rozi ma w moim odczuciu "specyficzny"  nie znaczy zły sposób wyrażania swoich opinii. Jednak coś pisząc i wysyłając w świat, trzeba  to robić dyplomatycznie. Bo jak coś "pójdzie" w świat, to tego się już nie cofnie, a jakie przyniesie efekty-tego nikt nie przewidzi. 

Posted

To prawda ,że rozi ma specyficzny  sposób wyrażania się. Myślę, że ona nie potrafi owijać w bawełnę i jest kobietą zadaniową. Jest coś do zrobienia, to robi.

Posted
26 minut temu, Poker napisał:

 

Może się narażę,ale reakcja na mejl rozi w sprawie kóz jest przesadzona. Może napisała niezręcznie, emocjonalnie ,ale na pewno zrobiła to z życzliwości ,a nie by zaszkodzić.

Aj tam. Pisałam do znajomej osoby, nie wiedziałam że wklei do ogłoszenia, zresztą nie brzmi to źle, takie emocjonalne właśnie. Sylwii chodzi o sam fakt ogłaszania kóz, a reszta cioć od razu się zlatuje na ratunek  :)

Posted
2 godziny temu, Poker napisał:

To są Twoje odczucia i pewnie słuszne. Ale czy znasz efekt końcowy? Wiesz czy dostaniesz rentę?

Może się narażę,ale reakcja na mejl rozi w sprawie kóz jest przesadzona. Może napisała niezręcznie, emocjonalnie ,ale na pewno zrobiła to z życzliwości ,a nie by zaszkodzić.

nic nie wiem.

info w ciągu dwóch tygodni

rozi- dziękuję za zaangażowanie, chyba wyraźnie to powiedziałam,korzystam zresztą z pomocy;'

ja tez pisze niezrecznie, jest mi trudno

ale doceniam kadza pomoc

tylko zrozumcie, ze u mnie nie jest typowy tymczas

bardziej cos pomiedzy domem opieki a hospicjum

Posted

Ja mam  propozycję ,żeby sylwija nakreśliła nam swój plan działania.Jakie widzi opcje. Jaką pomoc zaakceptuje.

Na razie sytuacja wygląda tak ,że my coś proponujemy ,a sylwija w większości przypadków neguje. I tak się boksujemy bez efektów.

  • Like 2

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...