Jump to content
Dogomania

nieaktualny wątek. pozostała impreza dla internetówych hejterów


sylwija

Recommended Posts

Przyszło mi jeszcze do głowy, że może wynająć dom. My z TZ - tem wynajmowaliśmy dom po ciotce. Dom 80m, działka 3 tys. Ponieważ mieszkamy 200km dalej, wynajęliśmy go głównie po to, żeby ktoś o to dbał, kosił, palił zimą. Wynajmowaliśmy go za 400 zł. Może szukać czegoś podobnego dla Sylwii. Wtedy część zwierzaków mogłaby zostać.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Aska7 napisał:

Przyszło mi jeszcze do głowy, że może wynająć dom. My z TZ - tem wynajmowaliśmy dom po ciotce. Dom 80m, działka 3 tys. Ponieważ mieszkamy 200km dalej, wynajęliśmy go głównie po to, żeby ktoś o to dbał, kosił, palił zimą. Wynajmowaliśmy go za 400 zł. Może szukać czegoś podobnego dla Sylwii. Wtedy część zwierzaków mogłaby zostać.

Wiesz ze chcialam napisac dokladnie to samo?? Tak wlasnie teraz myslalam idac z psami.

Asiu napisz tylko czy przy upadlosci konsumenckiej odchodza wszystkie dlugi? Chwilowki tez?

Link to comment
Share on other sites

Jestem po przerwie spowodowanej wyjazdem, bardzo dużo do nadrobienia na wątku, dużo się dzieje. Pięknie Marysia obfotografowała i opisała zwierzęta, bardzo dużo pozytywnych wpisów, dużej chęci pomocy i samej pomocy. Ale pomimo tego wszystkiego czuję ogromny lęk czytając wątek. Ja w zeszłym roku rozmawiałam z Sylwią kilka razy, bo robiłam PA dla jej szczeniorki w Warszawie, i słyszałam zmęczoną, ale radosną wspaniałą kobietę. Potem bywałam na wątku, wpłacałam jakieś pieniądze - tyle, ile mogłam, na pomoc przy złapaniu i leczeniu psa, na Runę, ostatnio widziałam, że Sylwia pisała o długach, o chwilówkach, ale przyznam szczerze: nie sądziłam, że sytaucja może być tak dramatyczna, że można aż tak stracić kontrolę nad swoimi sprawami finansowymi :( Bardzo Cię Sylwio przepraszam, że nie zareagowała wcześniej, ale nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji. Może dlatego, że jestem zupełnie inną osobą, z drugiego bieguna podejścia do finansów - kredytów nie cierpię i zwyczajnie ich się boję, bo nie wiem, co mnie czeka za rok czy dwa, i wolę gnieździć się w małym mieszkanku, niż ryzykować. Ale zdaję też sobie sprawę, że niektóre osoby są na nie skazane, żeby w ogóle mieć możliwość mieszkania gdziekolwiek. 

Bardzo bym chciała, aby było jakieś sensowne wyjście z sytuacji, w jakiej się znalazłaś. Proszę, pomyśl jednak o tym, co dziwczyny piszą o tej upadłości jeśli według nich - znających się na temacie - jest to jedyne wyjście z sytuacji. Daj znać, co Usiata Ci poradziła. 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

poczytam pozniej.i poodpowiadam

dzisiaj makaron - dotarł, super dziękuję :)

zlozylam pismo w gminie, juz drugie

były panie z TOZ Pionki, zachwyciły sie glutkami, ale brac nie chciały :D beda tez je wystawiac i pomogly mi kojec dla malcow rozstawic

byly tez u mnie w gminie i 'nagadaly' odnosnie sytuaacji bezdomnych zwierzat i glutków..

2 godziny ponad mnie nie bylo - Jamor w pokoju Ashera, Asher na dworze z Runa Luska itd.. glutki w kojcu -=żadnych strat :D

w piatek musze do Kielc- komisja lekarska w sprawie renty. to w ogole inne wojewodztwo wiec chyba tylko chca czlowieka upokorzyc jak najbardziej

Link to comment
Share on other sites

Wyadoptowanie zwierząt jest w tej chwili najważniejsze. Zmniejszy to obciążenie finansowe i fizyczne Sylwii. Sylwio, jeśli poświęcasz każdemu ze swoich 60 zwierząt jedynie 10 min. dziennie to daje 10 godz. na dobę. To bardzo dużo. Tylko wyobraźmy sobie, że jakiś potencjalny adoptujący mówi nam, że może poświęcić zwierzakowi 10 min. dziennie to byśmy powiedzieli Panu/Pani dziękujemy. Zwierz nie musi sypiać na łóżku, fotelu, mieć hektar do biegania. Musi mieć człowieka, który poświęci mu czas. Wyadoptowanie nie oznacza, że będą miały gorzej.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, Aska7 napisał:

Wyadoptowanie zwierząt jest w tej chwili najważniejsze. Zmniejszy to obciążenie finansowe i fizyczne Sylwii. Sylwio, jeśli poświęcasz każdemu ze swoich 60 zwierząt jedynie 10 min. dziennie to daje 10 godz. na dobę. To bardzo dużo. Tylko wyobraźmy sobie, że jakiś potencjalny adoptujący mówi nam, że może poświęcić zwierzakowi 10 min. dziennie to byśmy powiedzieli Panu/Pani dziękujemy. Zwierz nie musi sypiać na łóżku, fotelu, mieć hektar do biegania. Musi mieć człowieka, który poświęci mu czas. Wyadoptowanie nie oznacza, że będą miały gorzej.

to może ja się krótko wypowiem. Zrobiłam mnóstwo ogłoszeń Lusi i Jamora...jest cisza totalna...a to w tym momencie najbardziej adopcyjne psy od Sylwii:( o Ashera też cicho :( poczytałam o kotkach...większość starsze, chore, ślepe, albo dzikawe....ciężko jest młodego kociaczka wyadoptować a co dopiero starsze zwierzątko:(

Glutki pójda szybko...ale te wszystkie starutkie pieski...oj...szukanie im domu potrwać może dłużej niż ich zycie.

Mówie to szczerze:(  (co oczywiście nie oznacza, że się poddaje, będe szukać domów i pomagać w adopcji do skutku, wierząc, że jednak się uda i chociaż kilka/naście) trafi jeszcze na swoje.

 

Wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem jednak będzie ta upadłość....Sylwia straci dom i zwierzaczki tez, ale koniec jednego nie oznacza końca wszystkiego. Oznacza jedynie początek nowego- życia wolnego od piętna komorników, banków itd.

Idealnie byłoby wynając mały dom z jakimś terenem....można by tam przewieść zwierzaki wraz z Sylwią oczywiście i zacząc tam nowe życie. KOszty zwierzaków opłacać z bazarków i datków, dodatkowo otworzyć np. mały hotelik -  tak by pokryć koszt wynajmu. W końcu Sylwia na pewno dostaniesz rente, więc na życie też będzie.

Powiem tak...duzo mysle o tym wszystkim i dziś sobie uswiadomiłam, że w taki sposób jak napisałam wyżej żyje np. jednak osoba ze śląska, która ma znacznie więcej zwierząt niż Sylwija- swoich, plus....pewnie z 10 na PDT, które pomagają jej opłacić wynajem domu.

Podobnie tez działają osoby z Fundacji blisko mnie. Z tego co wiem- dziewczyna (po tym jak została usunięta z wolontariatu w pewnym schronisku, a działała tam długo i dużo, może nawet skojarzycie, bo chyba jej poczatki wiązały się z dogomanią)...więć, ta dziewczyna/ Pani wynajęła duzy teren po opuszczonej stajni, przystosowała budynek na potrzeby psów. Pieniążki na wynajem na początek podarowali darczyńcy, to miejsce stało się siedzibą Fundacji, teraz jest tam (chyba) 10-15? starych, chorych psów w wielkiej potrzebie, każdy ma sponsora...do Fundacji przychodzą pomagać wolontariusze, są zbiórki, karma dostarczana itd.

Sylwia kocha zwierzęta...to jest jej życie...bank zabrał jej juz wszystko ale nie może jej zabrać tego co kocha- zwierząt. Nie może jej zabronić zyć tak jak ona chce. Może uda się znaleść takie miejsce do wynajęcia niedrogo? może nawet ktoś tutaj na dogo....ma gdzieś? coś?

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Aska7 napisał:

Wyadoptowanie zwierząt jest w tej chwili najważniejsze. Zmniejszy to obciążenie finansowe i fizyczne Sylwii. Sylwio, jeśli poświęcasz każdemu ze swoich 60 zwierząt jedynie 10 min. dziennie to daje 10 godz. na dobę. To bardzo dużo. Tylko wyobraźmy sobie, że jakiś potencjalny adoptujący mówi nam, że może poświęcić zwierzakowi 10 min. dziennie to byśmy powiedzieli Panu/Pani dziękujemy. Zwierz nie musi sypiać na łóżku, fotelu, mieć hektar do biegania. Musi mieć człowieka, który poświęci mu czas. Wyadoptowanie nie oznacza, że będą miały gorzej.

sama tak zawsze ludziom tłumaczyłam, którzy mówili - niech zostanie u Ciebie - nigdzie nie będzie miał lepiej, nie będzie szczęśliwszy/-a. to najlepsze, co sie przytrafilo.. nie oddawaj, zostaw/ tak jest idealnie

zawsze tlumaczylam - ja jestem jedna do podziału, nie mam tylu rąk, tyle czasu, tyle uwagi - na jaki zasługuje ten/ta.. zwierzak

i powtórzę  jeszcze raz - psów do adopcji poszło x razy więcej, niż stan na teraz. Kotów, co najmniej drugie tyle, co jest.

Nie, nie wszytskie sie nadaja do adopcji

Nie, nie wszytskie beda szczesliwsze wyadoptowane do domu, gdzie beda jedyne, gdzie  ktos bedzie mial wiecej czasu dla nich

naprawde potrafie to ocenic.

 

nie życze sobie porównań do Willas czy innych - to, ze jestem w trudnej sytuacji, nie znaczy, że można mnie obrażać i upokarzać. wszytskie zwierzaki u mnie są sterylizowane, wszytskie są zadbane, zaopiekowane.

nie zbieram nigdzie zwierzat - potrafie odmowić, gdy ktoś prosi mnie o pomoc dla zwierzaka - wytjasnie, przekieruje. nie potarfie odmowic, jak zwierzak stanie mi na drodze i sam zażąda pomocy, nie potrafię też skazać go np. na Sobolewo

wyadoptowuije zwierzaki od lat, od lat dostaje fotki i filmiki z ich domkow, i to super, ale nie. nie wszystkie sa do adopcji, dla niektorych to dom opeki, hospicjum, czy jak to chcecie nazwac

rozmawiałam o upadłości z jednym prawnikiem - tak, kwalifikuje sie, moga nawet poprowadzic moja sparwe - 10 tys koszt, moga na dwie raty ppodzielic, moge sama probwoac..

ale natychmiast trace dom

a to dom  tych zwierzaków

ja nie szukam i nigdy nie szukałam zwierząt, którym miałbym pomóc. to one do mnie przychodzą - to się działo, dzieje wciąż - nie mam wyboru

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, sylwija napisał:

nie życze sobie porównań do Willas czy innych - to, ze jestem w trudnej sytuacji, nie znaczy, że można mnie obrażać i upokarzać. wszytskie zwierzaki u mnie są sterylizowane, wszytskie są zadbane, zaopiekowane.

 

nie zbieram nigdzie zwierzat - potrafie odmowić, gdy ktoś prosi mnie o pomoc dla zwierzaka - wytjasnie, przekieruje. nie potarfie odmowic, jak zwierzak stanie mi na drodze i sam zażąda pomocy, nie potrafię też skazać go np. na Sobolewo

sylwija, nikt z nas nie ma takiego zamiaru. To była wypowiedź ,że ktoś obcy widząc zbiórkę publiczną na rzecz zwierzaków i Twoją może taką wydać opinię.

Link to comment
Share on other sites

Popieram rozi, Marysia O. i wszystkich którzy mówią, żeby skupić się na ogłoszeniach. Widzę na zdjęciach koty, które ogłaszałam rok, dwa lata temu... miały sporo udostępnień i zapytań. Byłam pewna, że mają już swoje domy :((  Warto byłoby, aby ktoś ogłaszał dodatkowo koty i rozmawiał - a Sylwii podsyłał już sprawdzonych ludzi, Sylwia nie ma czasu odbierać telefonów i rozmawiać, na pewno to by ją mocno odciążyło. Z tym, że do ogłoszeń potrzebne są informacje nie tylko do tekstu, ale również nowe zdjęcia i odpowiedź zwrotna czy odzew z ogłoszeń jest... Wierzę, że jednej osobie tyle zwierząt trudno jest ogarnąc, ale bez stałego kontaktu z ogłoszeniodawcami jest ciężko o dom, naprawdę, czasem w ogłoszeniu wystarczy coś zmienić... ale żeby zmienić potrzebne są regularnie nowe zdjęcia i informacje... Zapewne z racji, że sylwija sama pisze, jak trudno jest jej opanować całą sytuację, bo szczeniaki dodatkowo wymagają pracy i wyjątkowej opieki, niemal 24h/dobę, gdzie są uczone wszystkiego, padła propozycja o szukaniu innego, mniejszego DT, który mógłby skupić się na obfoceniu i wychowywaniu tych konkretnych psiaków, na szukaniu tylko im domów, a nie całemu stadu. A że ktoś rzucił propozycję Fundacji Judyty, ja zaproponowałam zdecydowanie mniejsze, a przede wszystkim domowe DT - Fundacja Judyta obecnie stara się o stanie się schroniskiem dla szczeniąt i psów specjalnej troski.. nie uważam, żeby glutki sylwija tam się odnalazły, więc zaproponowałam domowe DT skupione wyłącznie na szczeniakach. Jeżeli jednak sylwija daje radę ze szczeniętami i uważa, że ogarnie do czasu aż znajdą domów to wspaniała wiadomość, bo one naprawdę mają bardzo dobrze u sylwija. Oby z tych dwóch chętnych domków coś się wykluło.  Trzymam kciuki:)

Nie chcę wsadzać kija w mrowisko, ale Sylwia, skąd masz kozy? Jaka jest ich historia, że nagle spotkałaś ich na swojej drodze i musiałaś im pomóc? Niestety, prawda jest brutalna i obawiam się mocno, jak i rozi, że niedługo i tak będziesz musiała szukać domu zwierzętom, również kozom. Z tą różnicą, że wtedy nie będzie czasu... a sama wiesz, że kozom znaleźć dobre domy, które szukają zwierząt do towarzystwa, a nie na mięso czy mleko to ciężki orzech do zgryzienia... I proszę Cię, sylwija, nie traktuj tych mniej głaszczących postów jako atak, bo wszyscy tutaj są poruszeni historią i chcą pomóc, ale pomoc musi być mądra i realna. Niektóre pomysły są piękne, ale pozostaną tylko w sferze marzeń i cudów. Potrzebny jest konkretny plan działania: sporządź listę zwierząt do adopcji, pokaż je na zdjęcia, opisz krótko (wraz z oczekiwaniami jakie masz wobec domków), ruszą ogłoszenia. Spisz i spróbuj podliczyć, ile masz długów, gdzie za co i komu, sprawdź nieodczytane maile... A jeżeli się leczysz i widzisz, że to nie pomaga, może warto byłoby poszukać innego specjalisty, niestety nie każdy jest dobrym specjalistą dla tego konkretnego człowieka, może nie trafiłaś na właściwego. A przede wszystkim, nie zapominaj ze nie jesteś sama, że możesz liczyć na dogomaniaków i że wszyscy tutaj Ci kibicujemy! Tobie, BO JESTEŚ WAŻNA! Masz niesamowicie wykształconą wrażliwość i to Twój ATUT! Jesteś ważna!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Popieram rozi, Marysia O. i wszystkich którzy mówią, żeby skupić się na ogłoszeniach. Widzę na zdjęciach koty, które ogłaszałam rok, dwa lata temu... miały sporo udostępnień i zapytań. Byłam pewna, że mają już swoje domy :((  Warto byłoby, aby ktoś ogłaszał dodatkowo koty i rozmawiał - a Sylwii podsyłał już sprawdzonych ludzi, Sylwia nie ma czasu odbierać telefonów i rozmawiać, na pewno to by ją mocno odciążyło. Z tym, że do ogłoszeń potrzebne są informacje nie tylko do tekstu, ale również nowe zdjęcia i odpowiedź zwrotna czy odzew z ogłoszeń jest... Wierzę, że jednej osobie tyle zwierząt trudno jest ogarnąc, ale bez stałego kontaktu z ogłoszeniodawcami jest ciężko o dom, naprawdę, czasem w ogłoszeniu wystarczy coś zmienić... ale żeby zmienić potrzebne są regularnie nowe zdjęcia i informacje... Zapewne z racji, że sylwija sama pisze, jak trudno jest jej opanować całą sytuację, bo szczeniaki dodatkowo wymagają pracy i wyjątkowej opieki, niemal 24h/dobę, gdzie są uczone wszystkiego, padła propozycja o szukaniu innego, mniejszego DT, który mógłby skupić się na obfoceniu i wychowywaniu tych konkretnych psiaków, na szukaniu tylko im domów, a nie całemu stadu. A że ktoś rzucił propozycję Fundacji Judyty, ja zaproponowałam zdecydowanie mniejsze, a przede wszystkim domowe DT - Fundacja Judyta obecnie stara się o stanie się schroniskiem dla szczeniąt i psów specjalnej troski.. nie uważam, żeby glutki sylwija tam się odnalazły, więc zaproponowałam domowe DT skupione wyłącznie na szczeniakach. Jeżeli jednak sylwija daje radę ze szczeniętami i uważa, że ogarnie do czasu aż znajdą domów to wspaniała wiadomość, bo one naprawdę mają bardzo dobrze u sylwija. Oby z tych dwóch chętnych domków coś się wykluło.  Trzymam kciuki:)

Nie chcę wsadzać kija w mrowisko, ale Sylwia, skąd masz kozy? Jaka jest ich historia, że nagle spotkałaś ich na swojej drodze i musiałaś im pomóc? Niestety, prawda jest brutalna i obawiam się mocno, jak i rozi, że niedługo i tak będziesz musiała szukać domu zwierzętom, również kozom. Z tą różnicą, że wtedy nie będzie czasu... a sama wiesz, że kozom znaleźć dobre domy, które szukają zwierząt do towarzystwa, a nie na mięso czy mleko to ciężki orzech do zgryzienia... I proszę Cię, sylwija, nie traktuj tych mniej głaszczących postów jako atak, bo wszyscy tutaj są poruszeni historią i chcą pomóc, ale pomoc musi być mądra i realna. Niektóre pomysły są piękne, ale pozostaną tylko w sferze marzeń i cudów. Potrzebny jest konkretny plan działania: sporządź listę zwierząt do adopcji, pokaż je na zdjęcia, opisz krótko (wraz z oczekiwaniami jakie masz wobec domków), ruszą ogłoszenia. Spisz i spróbuj podliczyć, ile masz długów, gdzie za co i komu, sprawdź nieodczytane maile... A jeżeli się leczysz i widzisz, że to nie pomaga, może warto byłoby poszukać innego specjalisty, niestety nie każdy jest dobrym specjalistą dla tego konkretnego człowieka, może nie trafiłaś na właściwego. A przede wszystkim, nie zapominaj ze nie jesteś sama, że możesz liczyć na dogomaniaków i że wszyscy tutaj Ci kibicujemy! Tobie, BO JESTEŚ WAŻNA! Masz niesamowicie wykształconą wrażliwość i to Twój ATUT! Jesteś ważna!

Howgh

Link to comment
Share on other sites

Poprosiłam o pomoc Osobę, która ma inne/większe możliwości, w sprawie kóz.

Powiedziałam, że ktoś musiałby zapewnić naprawdę dobre warunki, bo kozy są tu kochane i rozpieszczone, przesłałam parę zdjęć Marysiu, bez pytania. Poproszono mnie o opis szczegółowy stada, albo i każdej z osobna, jeśli się da.

Dałam też link do FB.

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, Poker napisał:

 

Może niekoniecznie trzeba zmienić specjalistę tylko powiedzieć mu ,że lrk za słabo działa i on może zmienić lek. Czasem dobranie leku nie jest proste.

Możliwe, nie mam takiego doświadczenia. Co by nie było, jak nie działa, jakaś zmiana jest potrzebna, a na pewno chciałabym, aby sylwija wiedziała, że nie jest z tym sama i nie powinna się poddawać.

Swego czasu ogłaszałam właśnie kotki sylwija, miałam ich około 25... pamiętam, że z ogłoszeń zaledwie parę znalazło dom, mimo ciągłych wyróżnień, sporej oglądalności i pobrań telefonów... kotom dorosłym, starszym ciężko znaleźć domy, jeżeli nie są rasowe, puchate itd. :( Jednak mogę odnowić ogłoszenia, tzn. napisać je na nowo. Potrzebuję jedynie listy zwierzaków do adopcji, bo ja się szybko gubię, jak nie mam jasności. Lubię mieć konkrety. Aaa, i nie nadaję się na odbieranie telefonów, tutaj jakiś kociarz musiałby się zgłosić. Chyba, że sylwija podeśle mi czystą ankietę p/a i bym podsyłała wszystkim zainteresowanym, którzy napiszą maila... a jak ją wypełnią i odeślą, to sylwija by oddzwaniała.

Sylwija, a myślałaś może o tym, aby próbować promować swoje zwierzaki w szkołach? Tzn bez podawania konkretnego adresu, ale o to, aby robić pre-lekcje w szkołach ze swoimi psiakami i przedszkolach,  robić zbiórki? Organizować jakieś dni i poszukać nastolatków-wolontariuszy z okolicy, aby pomogli Ci przy zwierzakach? Nastolatkowie są mocno obrotni, ja sama zostałam w ten sposób zwerbowana, że ktoś mnie wypatrzył na forum haszczym, zresztą dobrze o tym wiesz, dołączyłam do ekipy haszczej, jak tam byłaś DT... Może taka pomoc nastolaktów, którzy by czasem odwiedzali Cię, wyprowadzali psy, głaskali koty, karmili kozy, pomagali przy ich ogarnianiu zdobywając doświadczenie + robiąc zdjęcia (teraz co 3 nastolatek ogłasza się pasjonatem fotografii i ma niezłe aparaty) odciążyłyby na tyle, że mogłabyś trochę odsapnąć. Jasne, ryzyko jest, że dowiedzą się nieodpowiednie osoby i zaczną podrzucać zwierzaki... ale z drugiej to ogromna szansa na to, że znajdziesz niesamowitą siłę i oparcie, a może akurat ktoś z wolontariuszy zaangażowałby rodzinę w pomoc itd, itd? na zasadzie łańcuszka dobrych serc?
Bo za pokazywaniem medialnym nie jestem, ale taka poczta pantoflowa może zdziałałaby cuda?

Nie wiem, co o tym sądzisz, głośno myślę. Nawet nie wiem czy ten pomysł jest dobry, tak tylko rzucam.

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Poker napisał:

 

Co do kóz, to może znaleźć miejsce, gdzie w razie nagłej sytuacji można by je tam umieścić.

W razie nagłej umieścić, czyli tymczasowo? I co, wtedy dopiero brać się za szukanie domu? Uparłam się na kozy, bo temat trudny, wydaje mi się, a jest ich osiem

Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Popieram rozi, Marysia O. i wszystkich którzy mówią, żeby skupić się na ogłoszeniach. Widzę na zdjęciach koty, które ogłaszałam rok, dwa lata temu... miały sporo udostępnień i zapytań. Byłam pewna, że mają już swoje domy :((  Warto byłoby, aby ktoś ogłaszał dodatkowo koty i rozmawiał - a Sylwii podsyłał już sprawdzonych ludzi, Sylwia nie ma czasu odbierać telefonów i rozmawiać, na pewno to by ją mocno odciążyło.

 

Tysiu, ogłaszam psy Sylwija juz od jakiegoś czasu- Jamora, Lusie, Ashera, szczeniaki, czyli najmłodsze i najbardziej adopcyjne. Maja mnóstwo ogłoszeń tez wyróznionych, telefon jest NA MNIE, odbieram wszystko. O szczeniaki dzwoni byle kto, o reszte- NIKT.

Mogę odbierac telefony o koty. Jesli pomożesz ogłaszać to super. Może być mój numer, jesli nikt się nie zgłosi, ustale z Sylwią o co mam pytać, jaki to ma być mniej więcej dom i jakoś sobie poradze robić pierwszy przesiew...

Zdjęcia zrobiła MarysiaO. nowe/ piękne psiaków, kotów i kóz. Wszystko jest na wątku tylko musisz przelecieć kilka/ naście stron wstecz.

 

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, kiyoshi napisał:

Tysiu, ogłaszam psy Sylwija juz od jakiegoś czasu- Jamora, Lusie, Ashera, szczeniaki, czyli najmłodsze i najbardziej adopcyjne. Maja mnóstwo ogłoszeń tez wyróznionych, telefon jest NA MNIE, odbieram wszystko. O szczeniaki dzwoni byle kto, o reszte- NIKT.

Mogę odbierac telefony o koty. Jesli pomożesz ogłaszać to super. Może być mój numer, jesli nikt się nie zgłosi, ustale z Sylwią o co mam pytać, jaki to ma być mniej więcej dom i jakoś sobie poradze robić pierwszy przesiew...

Zdjęcia zrobiła MarysiaO. nowe/ piękne psiaków, kotów i kóz. Wszystko jest na wątku tylko musisz przelecieć kilka/ naście stron wstecz.

 

kiyoshi, ale ja to wiem, pisałam więc i o kotach, że jak ktoś chce to może być "tym od kotów", jak Ty możesz być to super, o to właśnie chodzi. Przy moich dwóch pracach i niedoczasie życiowym po prostu byłoby trudno i na to się nie porywam.
Zdjęcia widziałam, brakuje informacji od sylwija jakich domów szuka: wychodzących czy nie, jaki stan zdrowia kotów (badania fiv/felv, szczepienia), kuwetowość, nastawienie do innych kotów itd.

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, mdk8 napisał:

Sylwia proszę spróbuj . To ważne .

Ogłoszenie upadłości to jest jakieś wyjście, ale jak Sylwia napisała, kancelaria za złożenie wniosku żąda dużej kasy i stawia warunki. Wniosek można złożyć samemu, ale tutaj Sylwia mówi, że dużo wniosków jest odrzucanych z powodu niewłaściwego wypełnienia. To może znalazłaby się osoba, która jest dobra w tych kwestiach (a może kogoś takiego znacie) i  skontaktowałaby  się z Sylwią, i jeśli  Sylwia wyrazi zgodę to pomogłaby wypełnić i złożyć ten wniosek jak najszybciej. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...