Nesiowata Posted September 1, 2017 Share Posted September 1, 2017 28 minut temu, Alaskan malamutte napisał: Danusiu, u mnie 50 kg malamuta, to dopiero jest walka o miejsce w łóżku!! I jeszcze kot Maurycy gdzieś tam się upycha.... No, nie zazdroszczę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 1, 2017 Share Posted September 1, 2017 5 godzin temu, Nesiowata napisał: Dziękuję bardzo za ewentualność! Ależ bardzo proszę :) 5 godzin temu, Alaskan malamutte napisał: Danusiu, u mnie 50 kg malamuta, to dopiero jest walka o miejsce w łóżku!! I jeszcze kot Maurycy gdzieś tam się upycha....Nie pomyślałam o dywaniku obok łóżka... Co dwie głowy, to nie jedna :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 2, 2017 Share Posted September 2, 2017 Meldujemy się znów z rana. Wszystko w porządku, dworek zaliczony w 100@ (chociaż pada i trudno było wystawić nos za drzwi), śniadanie to chyba dali (ale jakoś śladów po nim nie widać). Chyba trzeba będzie z panią jechać po zakupy (może tak lepiej, bo chyba nie chcę długo zostawać z tą dwójką czarnych). Wczoraj poznałam starszą panią, która bardzo lubi głaskać psy i pozwoliła mi wskoczyć do siebie na kanapę, ale nie chciała abym dała jej buzi, pozwoliła lizać ręce i tak ładnie do mnie mówiła. Kolejna noc za nami. Tym razem miałam w nocy tylko jednego lokatora - Miśka. Mała postanowiła w nocy skorzystać z własnego posłania. A wcześniej byliśmy w Warszawie. Tyle zapachów i ludzi, wszystko do sprawdzenia. I nie było żadnych problemów! Dzielna psica, nawet ruch i hałas na ulicy jej nie przeraził. 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figunia Posted September 2, 2017 Share Posted September 2, 2017 Cudna sunieczka! I tak szybko przestawila sie z wczesniejszego podłego zycia, aż nie do wiary... Mądrusia jest i bardzo dzielna! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted September 2, 2017 Author Share Posted September 2, 2017 Zapraszam na bazarek, z którego dochód będzie przeznaczony na potrzeby suni: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 2, 2017 Share Posted September 2, 2017 I znów na raty, bo zapomniałyśmy powiedzie, że przy okazji wczorajszego spacerku po Warszawie napatoczył się sklep zoologiczny. Tak więc panna ma teraz dodatkowo czerwona wąziutka obróżkę (niestety - nie było nic niebieskiego) i adresówkę. Jakoś przeżyła dołączenie nowego "sznurka" do swojej osoby. Dziś pojeździła ze mną na targ, do sklepów, a na koniec w odwiedziny do ciotki. Okazało się jednak, że muszę iść jeszcze kilka rzeczy jej dokupić. Lalka została. Nie słyszałam żeby piszczała. Ale podobno było to bardzo krótko. Zresztą - nie zajęło mi to wiele czasu - sklep blisko, nawet przy kasie było ledwie 3 osoby. Ale panna była bardzo niespokojna, obwiązała ciotce nogi smyczą i w rezultacie musiały wyjść z mieszkania, doprowadziła ją do windy i nie chciała wracać. Nawet próbowała zabrać się z sąsiadem dalej na dół. Pomógł zresztą doprowadzić ją do mieszkania. Zostawili mi otwarte drzwi do korytarza, a Lalunia skakała na wysokość mojej twarzy kiedy wróciłam. I wtedy już położyła się, nie było psa. Chyba uznała, że ją zostawiłam? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted September 2, 2017 Author Share Posted September 2, 2017 15 minut temu, Nesiowata napisał: I znów na raty, bo zapomniałyśmy powiedzie, że przy okazji wczorajszego spacerku po Warszawie napatoczył się sklep zoologiczny. Tak więc panna ma teraz dodatkowo czerwona wąziutka obróżkę (niestety - nie było nic niebieskiego) i adresówkę. Jakoś przeżyła dołączenie nowego "sznurka" do swojej osoby. Super, obróżka musi być. Danusiu, mam nadzieję, że będzie parę groszy z bazarku, pokryjemy koszty zakupu. 16 minut temu, Nesiowata napisał: Dziś pojeździła ze mną na targ, do sklepów, a na koniec w odwiedziny do ciotki. Okazało się jednak, że muszę iść jeszcze kilka rzeczy jej dokupić. Lalka została. Nie słyszałam żeby piszczała. Ale podobno było to bardzo krótko. Zresztą - nie zajęło mi to wiele czasu - sklep blisko, nawet przy kasie było ledwie 3 osoby. Ale panna była bardzo niespokojna, obwiązała ciotce nogi smyczą i w rezultacie musiały wyjść z mieszkania, doprowadziła ją do windy i nie chciała wracać. Nawet próbowała zabrać się z sąsiadem dalej na dół. Pomógł zresztą doprowadzić ją do mieszkania. Zostawili mi otwarte drzwi do korytarza, a Lalunia skakała na wysokość mojej twarzy kiedy wróciłam. I wtedy już położyła się, nie było psa. Chyba uznała, że ją zostawiłam? Widać, że Lalunia bardzo się do Ciebie przywiązała.I wcale się nie dziwię się, jesteś jej 'wybawicielką". Karmisz, przytulasz, pozwalasz spać w łóżku, kupujesz legowiska... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 2, 2017 Share Posted September 2, 2017 21 minut temu, Alaskan malamutte napisał: Super, obróżka musi być. Danusiu, mam nadzieję, że będzie parę groszy z bazarku, pokryjemy koszty zakupu. Widać, że Lalunia bardzo się do Ciebie przywiązała.I wcale się nie dziwię się, jesteś jej 'wybawicielką". Karmisz, przytulasz, pozwalasz spać w łóżku, kupujesz legowiska... To prezent ode mnie - trochę dla własnego spokoju. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted September 2, 2017 Author Share Posted September 2, 2017 Dzwoniłam przed chwilką do Fundacji dla szczeniąt Judyta, pytałam jak tam nasze maluszki, dzieci Lali. Na szczęście wszystko u nich w porządku, pieknie jedzą, już sie nawet troszeczkę zaokrągliły!!! Jutro na stronie fundacji pojawi się filmik z naszymi maluchami 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted September 2, 2017 Author Share Posted September 2, 2017 Fundacja dla Szczeniąt Judyta · 18 min · Fela, Franio i Fela pokazują się światu troszeczkę podtuczone :) Dzieciaki 3 miesięczne, przyjechały z meliny gdzie jedzenie było rarytasem. Dziś wesołe towarzyskie i mega pro ludzkie. Będą małymi pieskami ( obecnie ważą 600-1200-1700 ) ale niedowaga była spowodowana zagłodzeniem więc trzeba liczyć się, że psiaki urosną:P Przebywają pod Sochaczewem Tel w sprawie adopcji 501016996 godziny 10-21 Odtwórz ponownie Są moje maleństwa!!!! 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 2, 2017 Share Posted September 2, 2017 I filmik też jest :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted September 2, 2017 Author Share Posted September 2, 2017 Dzięki Tyś(ka), ja nie potrafię wrzucić Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted September 2, 2017 Share Posted September 2, 2017 3 godziny temu, Alaskan malamutte napisał: Dzięki Tyś(ka), ja nie potrafię wrzucić Na filmik się klika prawy przycisk myszy, otwiera się takie okienko i się ten link, który pojawia kopiuje :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 3, 2017 Share Posted September 3, 2017 Kolejna spokojna noc za nami. Wieczorem łóżko, w nocy posłanie. Siusiu i kupa też były, po śniadaniu nie ma śladu, a "zmęczone" psy śpią. Chyba trzeba iść w ich ślady, bo pogoda pod "Zdechłym Azorkiem". 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 3, 2017 Share Posted September 3, 2017 Szceniaczki super! Na maluszku nie dałoby się przeciąć deski! Tylko tak dalej. Mordki podobne do mamy, chociaż inny kształt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted September 3, 2017 Author Share Posted September 3, 2017 1 minutę temu, Nesiowata napisał: Szceniaczki super! Na maluszku nie dałoby się przeciąć deski! Tylko tak dalej. Mordki podobne do mamy, chociaż inny kształt. Prawdopodobnie "tatuś" w typie jamnika. One rzeczywiście wyglądają jak takie malutkie jamniorki Najważniejsze, że wszystko z nimi w porządku, jedzą pięknie, brzuszki pełne, żeberek już nie widać. Wystarczyło trzy dni...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted September 3, 2017 Author Share Posted September 3, 2017 2 godziny temu, Nesiowata napisał: Kolejna spokojna noc za nami. Wieczorem łóżko, w nocy posłanie. Siusiu i kupa też były, po śniadaniu nie ma śladu, a "zmęczone" psy śpią. Chyba trzeba iść w ich ślady, bo pogoda pod "Zdechłym Azorkiem". No cud, miód ta nasza Lala U nas też dzisiaj pogoda paskudna, chłodno i deszcz.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 3, 2017 Share Posted September 3, 2017 Mamuśka wspaniała, maluszki prześliczne :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted September 3, 2017 Author Share Posted September 3, 2017 Nesiowata, jak tam nasza Lalunia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radek Posted September 3, 2017 Share Posted September 3, 2017 Super są te relacje:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 3, 2017 Share Posted September 3, 2017 1 godzinę temu, Alaskan malamutte napisał: Nesiowata, jak tam nasza Lalunia? Cóż pogoda nieciekawa to i psy zmęczone. Ona akurat leży koło moich nóg pod biurkiem. Wszystkie zaspane, czekają abym i ja się położyła. Trochę to jeszcze potrwa, muszą poczekać. Ponieważ już drugi dzień pada - nie ma łażenia po polach i łączce przy trasie, pozostaje chodnik i ewentualnie akurat wykoszony rów. Pewnie trochą za mało. Zwłaszcza, że trawa mokra i wszystkie psy nie są zachwycone kontaktem z takim czymś. Dobrze, że przed wieczorem nie padało i można było chociaż trochę się przejść. Niestety - wszystkie kiedy wystawią nos za drzwi i poczują wilgoć po prostu cofają się. Francuskie pieski, czy co? Jakby życia nie znały. No, ale do dobrego wszyscy przyzwyczajają się szybko, nawet psy. Rano wyciągnęłam ja na smyczy. Dobrze,że ona nie zbyt wiele siły. Misiek wyskoczył tylko na chwilę, wysikał się i momentalnie siedział pod drzwiami, Neska podobnie a Lalka musiała trochę pochodzić. Ale załatwienie swoich spraw i jej nie zabrało dużo czasu. Tylko ja przy okazji co nieco zmokłam. Śniadanie błyskawiczne i dalej w pieluchy. Muszę przyznać, że mała zaczęła trochę wolniej jeść. Już nie jest pierwsza z pustą miską. Misiek wrócił na pozycję lidera w tym temacie. Nawet jeszcze uda mu się coś w jej misce znaleźć. Neska zawsze była powolna i teraz też jest "za Murzynami". Pozdrawiamy wszystkich i do jutra! 6 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted September 4, 2017 Share Posted September 4, 2017 My znów z rana. Pogoda nadal nie dla psów - Miśka musiałam wyciągnąć za kark żeby się chociaż wysikał. I powoli zaczynam wierzyć w cuda. Dziś już nie było gotowanego jedzenia i mała obwąchała miskę i odeszła! Miały do jedzenia mięsko z puszki! Moje wylizały i patrzyły ze zdziwieniem, co się dzieje. Zapraszanie nie działało, ona nie będzie jadła i już. Dopiero kiedy dodałam trochę chrupek - zrobiło się dobre. Zaskoczyła mnie totalnie. A noc przespała ze mną i Miśkiem w łóżku. Ponieważ tym razem dziadek znalazł sonie miejsce nad moją głową, Lalka spała w nogach. I na razie tyle. Dzień przed nami. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaskan malamutte Posted September 4, 2017 Author Share Posted September 4, 2017 2 godziny temu, Nesiowata napisał: My znów z rana. Pogoda nadal nie dla psów - Miśka musiałam wyciągnąć za kark żeby się chociaż wysikał. I powoli zaczynam wierzyć w cuda. Dziś już nie było gotowanego jedzenia i mała obwąchała miskę i odeszła! Miały do jedzenia mięsko z puszki! Moje wylizały i patrzyły ze zdziwieniem, co się dzieje. Zapraszanie nie działało, ona nie będzie jadła i już. Dopiero kiedy dodałam trochę chrupek - zrobiło się dobre. Zaskoczyła mnie totalnie. A noc przespała ze mną i Miśkiem w łóżku. Ponieważ tym razem dziadek znalazł sonie miejsce nad moją głową, Lalka spała w nogach. I na razie tyle. Dzień przed nami. Wieści cudne, dzięki temu humor lepszy!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elik Posted September 4, 2017 Share Posted September 4, 2017 Fantastyczne wiadomości, fantastycznie podane :) Gdyby jeszcze trochę zdjęć Laluni, to relacje czytałoby się jak komiks :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted September 4, 2017 Share Posted September 4, 2017 Przybiegłam na zaproszenie Alaskan malamutte, Dziękuję :) zapoznam się z dziewczynką. zapisuję... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.