konfirm31 Posted June 15, 2017 Posted June 15, 2017 6 minut temu, jola_li napisał: Ma chore serduszko, wątrobę, kręgosłup i podejrzenie Cushinga :(... Biedna i psica i Ty :(. Trzymam kciuki za sukcesy w leczeniu suni. Quote
Marysia R. Posted June 18, 2017 Author Posted June 18, 2017 Tereny spacerowe macie faktycznie superowe :) Ja też nie wiedziałam, że Fort Bema to takie urokliwe miejsce, nigdy tam nie byłam. Dzisiaj ładna pogoda to też pewnie szalejecie na jakiejś wycieczce :)) Dnia 12.06.2017 o 10:53, Mattilu napisał: o tak, my wszystkie uwielbiamy takie adopcje :) Maryś, to kiedy kolejny tymczas? :) Mattilu, niestety następnego tymczasa raczej przez jakiś czas nie będzie, mam ostatnio bardzo dużo różnych rzeczy na głowie, długo nie ma mnie w domu i po prostu nie dam w tej chwili rady z opiekę nad nowym psem :/ Ale mam nadzieję, że za jakiś czas sytuacja się unormuje i jakiś psiak będzie mógł się pojawić :) Dnia 13.06.2017 o 17:47, Gabi79 napisał: To prawda, takie adopcje dodają skrzydeł. Nie zawsze piszę, ale kibicuję tymczasom Marysi. Miło Gabi, ze zaglądasz, wiadomo że człowiek nie daje rady wszędzie pisać :) Dnia 15.06.2017 o 19:13, jola_li napisał: Ma chore serduszko, wątrobę, kręgosłup i podejrzenie Cushinga :(... Ojej, życzę dużo zdrowia dla suni :( Quote
Mattilu Posted June 20, 2017 Posted June 20, 2017 Dnia 15.06.2017 o 19:13, jola_li napisał: Ma chore serduszko, wątrobę, kręgosłup i podejrzenie Cushinga :(... Bardzo, bardzo mi przykro Jolu :( Maryś, domyślałam się że teraz będzie przerwa, należy Ci się. Życzę, żeby wszystko się poukładało po Twojej myśli! Quote
Aga J. Posted June 26, 2017 Posted June 26, 2017 Pigwa chce się pochwalić, że już nie tylko zwiedza Warszawę, ale wręcz całą Polskę :) Pamiętacie pamiątkowe zdjęcie Pigwy na odjazd od Marysi i jej minę? Bardzo miło mi zakomunikować, że jazda samochodem już zupełnie nie jest straszna a stała się ciekawa. Cały czas jest "Oooo co tam jest za oknem? A z drugiej strony?" Oczywiście zawsze jeździ bezpiecznie przypięta. Dzięki temu, że tak dobrze odnajduje się Pigwunia w nowych sytuacjach i miejscach weekend czerwcowy spędziłyśmy razem na urokliwych Wzgórzach Dylewskich. Cisza spokój a dookoła tylko pola i lasy. Nic tylko wybierać się na długie spacery. Co też czyniłyśmy korzystając z dobrej pogody. Nawet na długiej 10 m smyczy Pigwa zachowywała się wzorowo i ładnie sobie zwiedzała okolicę. Za to w ostatnią niedzielę odwiedziłyśmy Bolimowski Park Krajobrazowy. Pigwa bardzo lubi pakować się we wszelkie zakamarki i wywęszać wszystko co jest możliwe więc był to dla niej raj. No chyba, że trafi na wodę bo wtedy to zdecydowanie nie jej żywioł. Nawet strumyczek o 10 cm głębokości, który praktycznie nie miał nurtu wolała pokonać w stylu gimnastyczki po zwalonym drzewie niż zamoczyć łapki :D Byłam też pozytywnie zaskoczona, że zupełnie nie wzruszył ją widok koni. Tylko sobie siedziała i obserwowała. Nawet nie pisnęła! Jednak jak każdy musi mieć swojego bzika a są nim... koty :) I to koniecznie ruszające się. Jak kot siedzi i się nie rusza to można przejść z nią dosłownie obok fotela, na którym rzeczony 'przeciwnik' się znajduje i nawet go nie zauważy. Jak jednak kot sobie spaceruje to jest taaaakim ciekawym obiektem :D Na szczęście ilość energii i zainteresowania (całkowicie pozytywnego bez agresji) jakie się wtedy w Pigwie budzą nie są nie do opanowania :) 5 Quote
azalia Posted June 26, 2017 Posted June 26, 2017 Pigwunia staje się ciekawą świata,odważną podróżniczką. Konie nie robią na niej wrażenia bo są zwyczajnie za duże,a dziewczynka nawet za psami większymi od siebie nie przepada.Kot to co innego, mniejszy jest,a więc chyba w jej mniemaniu ciekawszy i mniej groźny. To się ślicznota naogląda i naspaceruje,nie ma nudy,jest fajowo. Quote
Aga J. Posted July 1, 2017 Posted July 1, 2017 Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa. Ten wątek już zakończę, ale gdybyście chciały śledzić Pigwowe przygody zapraszam na jej bloga: lucky4paws.blog 1 Quote
Marysia R. Posted July 2, 2017 Author Posted July 2, 2017 Szczęśliwy, po wielu przygodach nareszcie "domny" Pingwinek :)) I nawet ma własnego bloga! :D Oczywiście będę zaglądać i śledzić co tam słychać u panny Pigwy :) A teraz z innej beczki (przepraszam, że na wątku Pigwy ale nie bardzo mam gdzie). W piątek trafiło do mnie, totalnie niespodziewanie, nieplanowanie i wbrew zdrowemu rozsądkowi pięć ok. 2,5 miesięcznych szczeniąt... Psy pochodzą z wiejskiego gospodarstwa, ich matka i ojciec żyją w niedużym w kojcu, jak wiele wiejskich psów. To jak szczenięta do mnie trafiły do długa historia ale fakt pozostaje faktem - trafiły i są. Faktem jest też, że nie mam możliwości ani warunków (szczególnie teraz) do opieki nad taką gromadką. Maluchy siedzą w klatce kennelowej, mają mocno ograniczoną swobodę ale inaczej się nie da. Od dwóch dni różnymi sposobami szukam dla nich bezpiecznego miejsca, najchętniej domów tymczasowych ale mogą być i stałe. Udało mi się "załatwić" jeden dom tymczasowy (z opcją ds u znajomych) ale tylko dla jednej sztuki - wczoraj pojechała tam najmniejsza sunia. Niestety dla pozostałej czwórki jak na razie nie udało mi się nic znaleźć a młode powinny jak najszybciej opuścić mój dom. Mam świadomość, że większość z Was jest zapsionych i nie ma możliwości bezpośredniej pomocy ale mam ogromną prośbę - rozejrzyjcie się po znajomych, pomyślcie. Może przyjdzie wam do głowy jakieś miejsce gdzie takie maluchy mogłyby trafić i bezpiecznie poczekać na swoje domy. Gdyby ktoś mógł pomóc w ogłoszeniach to również będę niezmiernie wdzięczna - podeślę tekst i zdjęcia (na razie dałam radę ogłosić tylko na OLX). Maluchy wyrosną prawdopodobnie na małe/średnie psy, aktualnie ważą od 1,5 do 2kg (są naprawdę malutkie). Jedzą bez problemu namoczoną suchą karmę i puszki. Są już odpchlone i odrobaczone, w przyszłym tygodniu będzie można je zaszczepić na wirusówki. Pomimo, że raczej nie miały zbyt bliskiego kontaktu z ludźmi są bardzo ufne, lgną do człowieka i domagają się uwagi. Nie boją się też psów. Dwa pieski i dwie suczki. Na potrzeby ogłoszeń nazwane Bratkiem, Fijołkiem, Frezją i Nasturcją ;) Wyglądają tak (z lewej chłopcy, z prawej dziewczynki): Gdyby ktoś miał jakieś pomysły gdzie mogłabym się zwrócić po pomoc lub znał jakiś dt/ds gotów przyjąć do siebie jednego lub kilka maluchów to dawajcie proszę znać. Będę niezmiernie wdzięczna. Quote
konfirm31 Posted July 2, 2017 Posted July 2, 2017 O, rany, Marysiu! Znam tylko Judytę-Małgosię, ale Ona zapsiona na maxa i też korzysta z dt dla swoich szczeniaków, bo sama już nie daje rady :(. Śliczne maluszki. Strasznie żałuję, że nie mam jak pomóc, bo mam teraz na stałe 3 psy i dojeżdżającego wnuka.... Quote
Marysia R. Posted July 2, 2017 Author Posted July 2, 2017 Krysiu, dzięki że jesteś. Dt Judyta był pierwszym miejscem do którego zwróciłam się po pomoc ale niestety nie mogą wziąć moich maluchów (mają dużo szczeniaków a do tego właśnie "wychodzą" z parwo). P. Małgosia miała popytać swoje domy tymczasowe czy ktoś nie nie znalazłby miejsca ale chyba nic się nie udało znaleźć bo nie dostałam żadnej informacji (a nie mogę dopytać bo od wczoraj mam problem z dodzwonieniem się). Coś mi się kojarzyło, że był gdzieś jeszcze jeden taki dom tymczasowy zajmujący się szczeniakami (mignęło mi chyba kiedyś na fb) ale szukałam na różne sposoby i nie udało mi się nic takiego znaleźć Quote
konfirm31 Posted July 2, 2017 Posted July 2, 2017 https://www.facebook.com/Dom-Tymczasowy-dla-Szczeniaków-1656166848042222/ Coś takiego znalazłam, ale nic o nich nie wiem Quote
Marysia R. Posted July 2, 2017 Author Posted July 2, 2017 Ten profil jest chyba dostępny tylko dla osób zalogowanych bo mi się nie otwiera :/ A mogłabyś zobaczyć czy jest tam jakiś kontakt inny niż facebookowy i informacja gdzie ten dt się znajduje? Quote
konfirm31 Posted July 2, 2017 Posted July 2, 2017 Osno(?) Lubuskie +/-75 km. Daleko. Kontakt tylko fb. Ostatni post z kwietnia, że nie mają aktualnie szczeniaków. Może zapytaj o nich Judytę-Małgosię, jak się do Niej dodzwonisz? Quote
Marysia R. Posted July 3, 2017 Author Posted July 3, 2017 Pojawiła się szansa na miejsce dla maluchów, mam nadzieję, że coś się z tego wyklaruje. Bardzo proszę o kciuki. Quote
Dusia-Duszka Posted July 3, 2017 Posted July 3, 2017 Patrzę w te oczęta i brałabym wszystkie. Kciuki aż bolą od zaciskania. Quote
Kejciu Posted July 4, 2017 Posted July 4, 2017 Marysiu zaciskam kciuki daj znać czy się udało. Bardzo awaryjnie ale to bardzo mogłabym poprosić dziadka ale nie wiem czy poradziłby sobie ze szczeniakami :( Quote
Marysia R. Posted July 5, 2017 Author Posted July 5, 2017 Kasiu bardzo dziękuję za gotowość pomocy! Dziękuję też za wszystkie kciuki :) Sytuacja na szczęście opanowana, udało się znaleźć miejsce dla maluchów i swoją opiekę roztoczyła nad nimi p. Małgosia z DT Judyta - na razie są jeszcze u mnie ale w piątek zawożę je do hoteliku w Wyszkowie gdzie będą przez miesiąc i jeśli do tego czasu nie znajdą domów to pojadą do p. Małgosi (która w tym czasie zakończy już leczenie i upora się z dezynfekcją po parwo). Jestem niezmiernie wdzięczna p. Małgosi za pomoc, bez niej byłoby pewnie krucho. Natomiast trzecia sunia, która pojechała w sobotę do znalezionego przeze mnie dt ma już zaklepany dom u znajomych tymczasowej rodziny :)) Quote
konfirm31 Posted July 5, 2017 Posted July 5, 2017 Widziałam na fb :). BDT u Pani Małgosi - Judyty, to najlepsza opcja :). I ja też korzystałam z Jej pomocy. To naprawdę wspaniała Kobieta i razem ze swoją Rodziną, robi doskonałą robotę. Warto wspierać Jej Fundację chociaż drobnymi datkami, na leczenie, jedzenie i podkłady dla maluszków. Robię to, ale niestety niesystematycznie :(, bo kasy brak :((. https://www.facebook.com/Fundacja-dla-Szczeniąt-Judyta-304551119750449/ 1 Quote
malagos Posted July 6, 2017 Posted July 6, 2017 Chciałam podpowiedzieć jeszcze Karolinę z Ratujmy Kundelki, pomogła nam ogromnie przy szczeniakach i suni z naszej wsi :) Ale jak sytuacja opanowana, to świetnie! Quote
Marysia R. Posted July 7, 2017 Author Posted July 7, 2017 Dnia 6.07.2017 o 09:02, malagos napisał: Chciałam podpowiedzieć jeszcze Karolinę z Ratujmy Kundelki, pomogła nam ogromnie przy szczeniakach i suni z naszej wsi :) Ale jak sytuacja opanowana, to świetnie! Zapamiętam, warto wiedzieć na przyszłość, gdyby jeszcze kiedyś człowiek miał podobną sytuację (odpluć, odpukać ;)) Wczoraj brązowa Frezja pojechała do swojego domu więc dzisiaj do hotelu wyjeżdża tylko trójeczka :) Quote
Marysia R. Posted July 10, 2017 Author Posted July 10, 2017 Kwiatowe szczeniaczki od piątku są w hoteliku, pod opieką Fundacji da szczeniąt Judyta :) Chciałabym w ramach podziękowania i pomocy w ich utrzymaniu przekazać kasę pozostałą po Pigwie (216,80zł) na konto Fundacji. Mam nadzieję, że nikt nie ma nic przeciwko? - kasa na pewno pójdzie na pomoc maluszkom :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.