Jump to content
Dogomania

Psy srają gdzie popadnie


Jagoodkaxd

Recommended Posts

O, sranie psami na wystawach to też temat - rzeka :roll: Zwłaszcza na ringu honorowym, heh... Ja rozumiem, że stres i takie tam, ale czasem jak jakiś pies walnie cuchnący jak nie wiem "urobek" o bliżej nieokreślonej konsystencji to się zastanawiam, cóż on jadł, na litość boską?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 842
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

jakoś moje nigdy na wystawie nie srajdlolily, tylko przed wystawą lub w trakcie wychodzę z nimi poza teren wystawy. Wystawę traktują jak teren "domowy" na ktoym się kupiszonow nie wali. Ale jak ktoś wyciąga psa z kojca tylko na wystawę to takie bywają efekty. Albo jak nażre psa czymś dziwnym (leki, wspomagacze lub usypiacze...)

Link to comment
Share on other sites

jesli chodzi o wystawy, to mamy na koncie dwa niekontrolowane siki na halowkach.
ale nie na ringu i sami to wytarlismy-to tak na usprawiedliwienie.

za pierwszym razem mloda byla bejbisiem i po prostu bawila sie z nowo poznanym kolega i w trakcie sie zlala, za dugim byla juz szczeniakiem i widac bylo, ze jej sie chce, lecz byl mega tlok i nie zdazyla.

wiem, kiedy moje psy robia kupy i jak sie zachowuja, kiedy maja na to ochote. nie zdarza nam sie postawic klocka na wystawie, bo to sie nie godzi.

jesli chodzi o "forme" kup na wystawach, to nie ma sie co dziwic, ze sa inne:))) moja suka prawie zawsze robi rzadsza kupe na wystawach mimo ze na codzien ma bardzo ladne kupy:))))

Link to comment
Share on other sites

Ja pamietam, jak kiedyś jechałysmy z psami autobusem do babci i moja Fifi piekna dostała akurat rano odrobaczacze. Ja patrzę, a ona się kręci, drepcze, przykuca w tym autobusie. Ja bohatersko złapałam futro za ogon, zeby nie mogła kucnąć i na najbliższym przystanku była ewakuacja. Głupio to wyglądało, idzie suka, a ja za nią ciągnąc ogon do góry, zeby jej się nie udało kucnąć... Wałek wyszedł, bo suczysko się wpakowało dla dyskrecji do rowu, zanim zdązyłyśmy zareagować i nie było jak posprzątać. Co się nagimnastykowałysmy, żeby znaleźc klocka i zobaczyć, czy aby pasażerów nie ma po tabletce... Jakoś mało inteligentna akcja nam wtedy wyszła :| No ale bywa, nauczkę miałyśmy na przyszłość :)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

A ja zamierzam sprzątać ale tylko w miejscach, w których uznam, że należy. Jak trafię na trawnik gdzie i tak jest naśmiecone to nie zamierzam ruszać, ale jeśli zdarzy się na chodniku co przy maluchu jest możliwe to będę sprzątać.
Przy okazji czytałem, że psa można nauczyć załatwiać się na komendę co się przydaje zwłaszcza jak człowiek się śpieszy. Udało się komuś z was?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaczor']
Przy okazji czytałem, że psa można nauczyć załatwiać się na komendę co się przydaje zwłaszcza jak człowiek się śpieszy. Udało się komuś z was?[/QUOTE]

Udało ;) powtarzane zawsze w trakcie czynności fizjologicznych wybrane hasło i pies do dziś jak je słyszy, zaczyna krążyć i szukać miejsca.

Sprzątanie z chodnika - dobre i to, bo u mnie co niektórym nawet trącnąć butem bobków na chodniku i wturlać 20 cm dalej na trawnik się nie chce, tylko zmykają czym prędzej, żeby nikt nie widział, że to po ich psie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']O, sranie psami na wystawach to też temat - rzeka :roll: Zwłaszcza na ringu honorowym, heh... Ja rozumiem, że stres i takie tam, ale czasem jak jakiś pies walnie cuchnący jak nie wiem "urobek" o bliżej nieokreślonej konsystencji to się zastanawiam, cóż on jadł, na litość boską?[/QUOTE]

Sama ostatnio widziałam, może nie na hali, ale na murawie boiska na stadionie - CAO postawił wielkiego kloca, a towarzyszący mu pan po tym zdarzeniu czym prędzej przeniósł się z nim kilka metrów dalej, że to przecie nie ich kupa ;) Śmietnik być dosłownie obok, wystarczyło wyjąć torebkę, zebrać i wrzucić, ale po co, skoro ktoś i tak będzie to musiał posprzątać, bo to boisko do gry...? Się zapłaciło parę dych za wystawę, to można i samemu pewnie kucnąć i nasrać :roll: Skoro wśród tego nielicznego w Polsce grona zaangażowanego w kynologię na tyle, żeby jeździć po wystawach taka akcja to norma, to czego chcieć od "zwykłych" psiarzy :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Sama ostatnio widziałam, może nie na hali, ale na murawie boiska na stadionie - CAO postawił wielkiego kloca, a towarzyszący mu pan po tym zdarzeniu czym prędzej przeniósł się z nim kilka metrów dalej, że to przecie nie ich kupa ;) Śmietnik być dosłownie obok, wystarczyło wyjąć torebkę, zebrać i wrzucić, ale po co, skoro ktoś i tak będzie to musiał posprzątać, bo to boisko do gry...? Się zapłaciło parę dych za wystawę, to można i samemu pewnie kucnąć i nasrać :roll: Skoro wśród tego nielicznego w Polsce grona zaangażowanego w kynologię na tyle, żeby jeździć po wystawach taka akcja to norma, to czego chcieć od "zwykłych" psiarzy :roll:[/QUOTE]
no cóż - niestety. Ale są też chlubne przypadki sprzątania.
Ale oddziały też powinny posypać głowę popiołem i postawić na ringach czy lepiej kolo śmietników drut z woreczkami na kupy. Oplaty za wystawy co roku wzrastaja i to sporo, tak samo skladki a jakość wystaw nadal ta sama.... Marudzę?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='panbazyl']no cóż - niestety. Ale są też chlubne przypadki sprzątania.
Ale oddziały też powinny posypać głowę popiołem i postawić na ringach czy lepiej kolo śmietników drut z woreczkami na kupy. Oplaty za wystawy co roku wzrastaja i to sporo, tak samo skladki a jakość wystaw nadal ta sama.... Marudzę?[/QUOTE]

Sprzątający też byli, na szczęście, więc jest nadzieja ;)
Swoją drogą dla mnie brak wystawionych woreczków nie jest usprawiedliwieniem... Litości, jak ma się psa/psy i wychodzi z domu to chyba normą powinno być noszenie tych woreczków? Mi się owe plączą po kieszeniach wszystkich ciuchów, po torebkach; częściej mam z sobą worki jak idę bez psa niż nie mam jak idę z psem i pewnie komicznie wygląda jak na zakupach wykopuję portfel spomiędzy worków na odchody (choć i tak pewnie nikt nie wie co to) ;) Tak więc organizatorzy wystawy to jedna bajka, kultura druga, bo co z tych worków od ZKwP przy ringach, jak 10 metrów poza terenem wystawy dama idzie z 3 ocenionymi już psami i kupa po niej też zostaje...?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Sprzątający też byli, na szczęście, więc jest nadzieja ;)
Swoją drogą dla mnie brak wystawionych woreczków nie jest usprawiedliwieniem... Litości, jak ma się psa/psy i wychodzi z domu to chyba normą powinno być noszenie tych woreczków? Mi się owe plączą po kieszeniach wszystkich ciuchów, po torebkach; częściej mam z sobą worki jak idę bez psa niż nie mam jak idę z psem i pewnie komicznie wygląda jak na zakupach wykopuję portfel spomiędzy worków na odchody (choć i tak pewnie nikt nie wie co to) ;) Tak więc organizatorzy wystawy to jedna bajka, kultura druga, bo co z tych worków od ZKwP przy ringach, jak 10 metrów poza terenem wystawy dama idzie z 3 ocenionymi już psami i kupa po niej też zostaje...?[/QUOTE]
wszystko prawda, ale jednak ZKwP powinno świecić przykładem dobrych praktyk - to niewiele kosztuje a jaki efekt :)

(ja kiedyś oglądałam jak się pies zesrakał przed samym sekretariatem na wystawie gdzie sie odbiera katalogi i numerki - myślicie, ze właściciele posprzątali? Nie.... poszli dalej z numerem i katalogiem w garści)

Link to comment
Share on other sites

Ciekawa inicjatywa powstala w niektorych miastach niemieckich.Rencisci postanowili spolecznie walczyc o czystosc parkow i ulic i uwalniac je od psich kup.Codziennie rano rencisci wyposazeni we wozki ,szufelki ,woreczki ,ktore rozdaja osobom spacerujacych z psami ,a ktore zapomnialy je zabrac,zbieraja z ulic ,parkow,trawnikow psie kupy ,i miejsca te spryskuja specjalnym desodorantem odstraszajacych zwierzeta.
Mimo ,ze na kazdym kroku stoja specjalne skrzynki z ktorych mozna skorzystac z woreczkow ,to co niektrzy sa za leniwi po swim psie sprzatac.Stad powstaly spoleczne inicjatywy sprzatajace w okreslonych dzielnicach psie kupy.godna naslodowania akcja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']Ciekawa inicjatywa powstala w niektorych miastach niemieckich.Rencisci postanowili spolecznie walczyc o czystosc parkow i ulic i uwalniac je od psich kup.Codziennie rano rencisci wyposazeni we wozki ,szufelki ,woreczki ,ktore rozdaja osobom spacerujacych z psami ,a ktore zapomnialy je zabrac,zbieraja z ulic ,parkow,trawnikow psie kupy ,i miejsca te spryskuja specjalnym desodorantem odstraszajacych zwierzeta.
Mimo ,ze na kazdym kroku stoja specjalne skrzynki z ktorych mozna skorzystac z woreczkow ,to co niektrzy sa za leniwi po swim psie sprzatac.Stad powstaly spoleczne inicjatywy sprzatajace w okreslonych dzielnicach psie kupy.godna naslodowania akcja.[/QUOTE]
piękne, ale wiesz, ze w Pl nierealne - w Pl tylko zryw jednorazowy w stylu - rodzice cały rok do lasu wywoażą syf a dzieci raz w roku sprzątają - akcja skazana tylko na szum medialny ale niczego więcej nie wniesie ani nie zmieni nastawienia doroslych - jak śmieć to do lasu, byle nie swojego a sąsiada....

Link to comment
Share on other sites

Jezu, śmieci w lesie to temat rzeka; krew mnie zalewa jak tam jadę i to widzę... :angryy:
Czasem mam taką fazę, że jak widzę, że ktoś rzuca papierek na ulicy to demonstracyjnie podchodzę, podnoszę i wrzucam do kosza; większość ludzi się czerwieni aż miło :diabloti: znajomi podobnie i większość się czegoś nauczyła po takiej akcji.
A całą akcję z kupami rozumiem, poza tymi dezodorantami-odstraszaczami, bo to niestety uderza raz że w zwierzęta, dwa również w tych, którzy sprzątają...

Link to comment
Share on other sites

co do uwalniania wiosek i lasow od smieci to zawsze co roku przed swietami wielkanocnymi odbywa sie ogolnokrajowy dzien czystosci tzn.wszyscy mieszkancy dorosli ,dzieci z psami do towarzstwa ,wyposazeni w niebieskie worki chodza w okreslonych przez rade wsi regionach i zbieraja smieci.w okreslonym miejscu stoi traktor z przyczepa do ktorego sie wsypuje zebrane smieci.Akcja trwa od 10 rano do godziny 17 ,nastepnie wszyscy zbieraja sie w sali budynku
nalezacego do gminy ktory znajaduja sie w kazdej wsi i dzieci zajadaja sie slodkosciami ,sa kielbaski piwo i jajecznica.Tak do 22 trwa taka imptreza po takim .pozytecznym ciekawym na swiezym powierztu zajeciu..

Edited by xxxx52
Link to comment
Share on other sites

U nas w tym roku było takie właśnie sprzątanie rzeki na dość długim odcinku, nawet z udziałem płetwonurków, etc. - zorganizował prywatny sponsor, poczęstunek też był na koniec. Jeszcze by się lasom przydało i osiedlowym trawnikom ;)
Swoją drogą na moim osiedlu za jednym blokiem od szczytu jest trawnik i murek i tam co niedziela rano wygląda jak w remizie po weselu - flachy, plastikowe kubki, paczki po fajkach, opakowania po kebabach, cuda po prostu, jakby śmietnik wybuchł. Psie kupy to przy tym naprawdę pikuś, i tak kwitnie to do poniedziałku, aż przyjdzie sprzątaczka. Najlepsze, że nie robią tego jacyś kosmici, tylko młodzi mieszkańcy osiedla płci męskiej, ludzie którzy przecież u licha tu mieszkają i przeraża mnie ten poziom kultury, żeby taki syf robić na własnym podwórku przecież, jak 5-10 metrów dalej jest śmietnik...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kaczor']
Przy okazji czytałem, że psa można nauczyć załatwiać się na komendę co się przydaje zwłaszcza jak człowiek się śpieszy. Udało się komuś z was?[/QUOTE]
Nie zawsze ale bywa że się udaje. Mówię "rób kupę" i wskazuję palcem na trawnik :lol::lol: Wejdzie na trawnik, ale jak mu się nie chce to powęszy chwilę a potem stoi z wymowną miną "no i po kiego grzyba tu wchodziłem?" :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

zacznie się lato, turyści zjadą nad morze i zacznie się problem nawydmach, nie psi, o nie, psów na plaże niet :-), ale ludzki, przy wydmach strach iść, bo w ludzkie pozostałości mozna wleźć, a Toyki czasem stoją, tylko mamusie i tausiowie pociechy wolą wyprowadzać na wydmy i sami też korzystają. O psich nieczystościach głośno, oj, głośno, a o ludzkich cicho sza w mieście.

Link to comment
Share on other sites

Ta, w zeszłym roku byłam nad morzem. Kible były, owszem, a że się z nich górą wylewało, to już insza inszość. Do kwatery 3km, do najbliższej wsi podobnie, na plaży tylko knajpka, kilka w lesie obok i wszędzie syf i malaria. Ja już wolę iść na ubocze w krzaki, gdzieś, gdzie mały ruch, niż usiłować fruwać nad wielką kałużą szamba.
Swoją drogą zauważyłam, ze nad morzem jest pewna prawidłowość na plażach, gdzie można wprowadzać psy: jak psu się chce, wychodzi z wody i sika na uboczu. Jak dziecku się chce, rodzice wprowadzają do wody :| Jakiś obłęd...

Tak swoją drogą, jesli szukacie miejsca na wakacje z psem nad morzem, polecam Lubiatowo i Kopalino - tam kwatery są od 30 zł za osobę w pokoju z łazienką, większość akceptuje psy, plaża jest dzika, a więc można usiąść wiec można wieczorem usiąść na plaży, pogapić się na zachód słońca, napić się piwka, pobawić się z psem. Tylko psów jest dość sporo. No i są tam żmije w lasach, więc warto poczytać o reagowaniu na ich jad na wszelki wypadek. Najbliższy weterynarz i lekarz, a także apteka, bankomat, większy sklep są dostępne w Choczewie, 10 minut jazdy od wsi, spacerem jakieś 3 czy 5 km przez las, drogą kawałek dłużej. Są w okolicy też chyba dwie stadniny, więc można np. się wybrać na przejażdżkę po plaży, niedaleko jest latarnia w Stilo, do Łeby samochodem jakieś 30 km, można podskoczyć też do Pucka, Trójmiasta, na Hel. No i lasy są super, dużo mchu, grzybne, niezbyt zarośnięte chaszczami. Osobiście polecam, dwa lata z rzędu tam byłam, jako dziecko tam jeździłam i jak w przyszłym roku Młody będzie miał już ten roczek, to pojedziemy, bo w tym raczej nie ma szans tłuc się uniakiem bez klimy z Łodzi na Pomorze z dwumiesięcznym bąblem :) Przepraszam za OT, ale może się komuś przyda taka baza wakacyjna ;)

Link to comment
Share on other sites

U nas jest taka paczka pań dobrze po 50, w tym moja mama. Chodzą stadnie z psami (większość ma po 2 psy) i wszystkie sprzątają. Na dodatek wszystkie psy to znajdy :) Powstał taki klub towarzyski z woreczkami w garści. Jedna latem ma zwyczaj kupy zakopywać, bo ma ogromny problem z higieną (psom rzuca piłeczki przez rękawiczkę), ale zakopana kupa dla mnie liczy się jako sprzątnięta.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...