Poker Posted December 22, 2016 Posted December 22, 2016 Wpłaciłam obiecane 5 dyszek dla Donaldka Quote
Sara2011 Posted December 22, 2016 Author Posted December 22, 2016 1 minutę temu, Poker napisał: Wpłaciłam obiecane 5 dyszek dla Donaldka Bardzo dziękuję :) Quote
Poker Posted December 22, 2016 Posted December 22, 2016 8 minut temu, Poker napisał: Wpłaciłam obiecane 5 dyszek dla Donaldka Z tych 50 zł , 20 na kilometry ,a 30 tutaj. Zobaczyłam ,że pańcia Axelka zaszalała. Fajnie. Quote
Sara2011 Posted December 22, 2016 Author Posted December 22, 2016 59 minut temu, Poker napisał: Z tych 50 zł , 20 na kilometry ,a 30 tutaj. Zobaczyłam ,że pańcia Axelka zaszalała. Fajnie. Czyli mam zmienić deklarację z pierwszej strony 50 zł na 40zł? Bo bazarek jest na dwa pieski, więc będę musiała pieniążki z bazarku podzielić na dwa pieski. Quote
kiyoshi Posted December 22, 2016 Posted December 22, 2016 Sarus to moze ja sie wtrace Moja sunia nie pojechala do Murki jednym transportem z Donaldem jak bylo pierwotnie zalozone Dlatego chyba powinnam zrezygnowac z polowy dochodu z bazarku transportowego Quote
Sara2011 Posted December 22, 2016 Author Posted December 22, 2016 16 godzin temu, Murka napisał: Tutaj koszty z lecznicy (138 zl) - jest rachunek zbiorczy. http://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/044daae2934b8016 Psiak dostal Stronhold, Fypryst i tabletki na odrobaczenie. Jego kolezanka Szansa, miala swierzba usznego, wiec on pewnie tez (wet mial nastepnego dnia pobrac wymazy z uszu), bo uszy w srodku brudne... Stronghold zalatwi sprawe... wet tylko powiedzial, zebym mu te uszka wyczyscila. Murko, przelałam pieniążki za weta w kwoecie 138zł. Quote
Sara2011 Posted December 22, 2016 Author Posted December 22, 2016 Bardzo gorąco dziekuję za kolejne wpłaty na Donalda: Czarna Kafka-50zł Poker -30zł MikAga-30zł Quote
Poker Posted December 22, 2016 Posted December 22, 2016 5 godzin temu, Sara2011 napisał: Czyli mam zmienić deklarację z pierwszej strony 50 zł na 40zł? Bo bazarek jest na dwa pieski, więc będę musiała pieniążki z bazarku podzielić na dwa pieski. bardzo proszę popraw,50-20=30 zł i tyle wpłaciłam. Quote
Sara2011 Posted December 22, 2016 Author Posted December 22, 2016 7 minut temu, Poker napisał: bardzo proszę popraw,50-20=30 zł i tyle wpłaciłam. Tak, już wcześnie poprawiłam tutaj na 30zł i tyle zapisałam a na watku bazarkowym zapisłam 20zł. Quote
Usiata Posted December 22, 2016 Posted December 22, 2016 Dnia 21.12.2016 o 08:09, Sara2011 napisał: Jest mi najzwyczajniej "niefajnie" w stosunku do deklarowiczów, kiedy piszę im o 3 letnim psie a przyjeżdża 8-letni. Gdyby od początku była taka informacja, to co innego. Wiesz, Saro, znam kilkunastoletnie psiaki, które mają ząbki jak perełki, a były w paskudnych warunkach; w kilku przypadkach schroniskowych psiaków wiem, że ocena wieku psiaków na podstawie stanu zębów i ich kondycji psycho-fizycznej może nie być w pełni trafiona bo, tak naprawdę, NIKT nie wie, ile taki pies może mieć lat. To są tylko domniemania więc odpuść sobie, dobra kobieto i bądź spokojna :) Poczekajmy na dalsze informacje o Donaldzie, jak się zachowuje - za tydzień, dwa, przecież każdy psiak ma prawo do swoich reakcji na zmianę otoczenia...cierpliwości... 1 Quote
Tola Posted December 22, 2016 Posted December 22, 2016 Życzę, aby przy świątecznym stole nie zabrakło radości i ciepła rodzinnego, a Nowy Rok przyniósł ze sobą szczęście i pomyślność. Quote
Murka Posted December 22, 2016 Posted December 22, 2016 Donald nadal jest mało kontaktowy. Pokarmiłam go dzisiaj z ręki miękką karmą - zjadał, nawet mi palce oblizywał, ale wszystko tak jakby w zwolnionym tempie. Nie wygląda na wystraszonego, ale na zupełnie zobojętniałego. Nie reaguje na cmokanie, wołanie - nic, nawet uchem nie zastrzyże. Nawet jak go wypakowywaliśmy w lecznicy, to PatiC zwróciła uwagę, że on dziwny jakiś, wszystko mu jedno. Wodę pije, karmy też ubywa, ale ani go nie widać, ani go nie słychać - siedzi w budce cały czas (to i tak postęp, bo wczoraj kładł się po kątach na betonie i parę razy wkładaliśmy go do budy, przykrywaliśmy sianem, żeby się nie wychłodził. Niech jeszcze chwilę odpocznie po zmianach i będę próbowała go wyprowadzić na spacer. Damy mu czas i zobaczymy. Jutro wezmę aparat, może jakaś fotkę uda mi się zrobić. Otrzymałam dwie wpłaty dla Donalda: +60 zł Elżbieta R.-G. +20 zł Dominika W. Quote
Poker Posted December 22, 2016 Posted December 22, 2016 Giga zachowywała się w taki sposób kilka tygodni.Kompletna obojętność , wzrok wbity w przestrzeń, oczy jak szklane. Tylko ona na dodatek na początku gryzła. Quote
Sara2011 Posted December 23, 2016 Author Posted December 23, 2016 8 godzin temu, Murka napisał: Donald nadal jest mało kontaktowy. Pokarmiłam go dzisiaj z ręki miękką karmą - zjadał, nawet mi palce oblizywał, ale wszystko tak jakby w zwolnionym tempie. Nie wygląda na wystraszonego, ale na zupełnie zobojętniałego. Nie reaguje na cmokanie, wołanie - nic, nawet uchem nie zastrzyże. Nawet jak go wypakowywaliśmy w lecznicy, to PatiC zwróciła uwagę, że on dziwny jakiś, wszystko mu jedno. Wodę pije, karmy też ubywa, ale ani go nie widać, ani go nie słychać - siedzi w budce cały czas (to i tak postęp, bo wczoraj kładł się po kątach na betonie i parę razy wkładaliśmy go do budy, przykrywaliśmy sianem, żeby się nie wychłodził. Niech jeszcze chwilę odpocznie po zmianach i będę próbowała go wyprowadzić na spacer. Damy mu czas i zobaczymy. Jutro wezmę aparat, może jakaś fotkę uda mi się zrobić. Otrzymałam dwie wpłaty dla Donalda: +60 zł Elżbieta R.-G. +20 zł Dominika W. Kolejny raz poryczałam się jak przeczytałam relację Murki. Biedny, zmaltretowany pies. Tak sobie myślę, że może on być głuchy skoro na nic nie reaguje ? Quote
kiyoshi Posted December 23, 2016 Posted December 23, 2016 Dla mnie ois Murki jest jednak optymistyczny Piesek nie jest agresywny, zjadl jedzenie z reki, juz spi w budce To dobre znaki po tak krotkim czasie Pamietajmy ze w Radysach psy zyja w stadach po kilka sztuk w boksie Jak dla mnie on nauczyl sie przez te lata byc niewidoczny by nie krzywdzily go inne psy, moze ludzie... Kto wie co przezyl Na glosy Murki nie reaguje bo nie nauczyl sie ze one moga cos oznaczac, a byc moze ma cos ze sluchem ale raczej obstawiam ze za 1-2 tygodnie zacznie wszystko slyszec Tylko musi uwierzyc ze juz nic mu nie grozi Bedzie dobrze! Quote
kiyoshi Posted December 23, 2016 Posted December 23, 2016 Aha- Sara wyslalam na Twoje konto obiecany grosik wsparcia dla Donalda Quote
Sara2011 Posted December 23, 2016 Author Posted December 23, 2016 1 godzinę temu, kiyoshi napisał: Dla mnie ois Murki jest jednak optymistyczny Piesek nie jest agresywny, zjadl jedzenie z reki, juz spi w budce To dobre znaki po tak krotkim czasie Pamietajmy ze w Radysach psy zyja w stadach po kilka sztuk w boksie Jak dla mnie on nauczyl sie przez te lata byc niewidoczny by nie krzywdzily go inne psy, moze ludzie... Kto wie co przezyl Na glosy Murki nie reaguje bo nie nauczyl sie ze one moga cos oznaczac, a byc moze ma cos ze sluchem ale raczej obstawiam ze za 1-2 tygodnie zacznie wszystko slyszec Tylko musi uwierzyc ze juz nic mu nie grozi Bedzie dobrze! Dzięki kiyoshi za słowa pocieszenia ale ja się bardzo martwię. No ale ja z tych co zawsze muszą się zamartwiać i wymyślać czarne scenariusze :( 1 godzinę temu, kiyoshi napisał: Aha- Sara wyslalam na Twoje konto obiecany grosik wsparcia dla Donalda Bardzo dziękuję za wsparcie Donalda, bardzo się przyda :) Quote
agat21 Posted December 23, 2016 Posted December 23, 2016 Biedny psiak. Co on musiał przeżyć do tej pory skoro stał się tak zobojętniały :( To strasznie smutne, ale wierzę, że pies odzyska wiarę w świat u Murki, i będzie jeszcze fajnym kontaktowym stworzeniem. W tym miesiącu już nie dam rady, ale w następnym płacąc kasę na Ergo, który jest też u Murki, dorzucę grosz dla Donalda. Dobrych świąt kochane! Oby upłynęły mimo wszystko w dobrej i ciepłej atmosferze, i oby udało się w nowym roku uratować jak najwięcej czworonożnych braci :) 2 Quote
Tyśka) Posted December 23, 2016 Posted December 23, 2016 Donald przypomina Murzynia, jak trafił do DSu. U niego trwało to około miesiąc, z czasem zaczął się rozkręcać. Nadal jest spokojny, ale bardzo wpatrzony w Panią. Widocznie Donalda zżera stres albo faktycznie zapomniał/nie wie, jak to fajnie jest mieć człowieka i cieszyć się z kontaktów z nim. Trzymam kciuki za aklimatyzację. Będzie dobrze! :) Quote
Ambar Posted December 23, 2016 Posted December 23, 2016 Biedak, mi też się zdaje ze on tak sie zachowuje ze stresu, chcę być niewidoczny to jego sposób na przetrwanie. Może feromony by pomogły? Dobrze ze nie jest agresywny. Quote
Murka Posted December 23, 2016 Posted December 23, 2016 Dziś już jest lepiej, już jest bardziej ruchliwy; jak wypuściłam psiaki z sąsiednich boksów, to Donald wyszedł z budy i zaczął nawet szczekać! Ale jak tylko mnie zobaczył to się speszył i schował za budkę. Obserwował mnie i wyglądał co chwilę jak się kręciłam po boksach. Potem też widziałam jak podchodził do siatki i obserwował otoczenie. Myślałam, że założę mu obróżkę i spróbuję go wyprowadzić, ale on bardzo się boi jeszcze. Pokarmiłam go więc z ręki karmą z puszki - częstował się chętniej niż wczoraj. Boi się dotyku, cofa się przed ręką (wczoraj był pewnie jeszcze zmulony po lekach uspokajających i nie reagował jeszcze odpowiednio), ale jak jadł to miziałam go po pysku, mrużył przy tym oczy. Myślę, że on potrzebuje trochę czułości by odzyskać zaufanie do człowieka. Tam chyba pracownicy nie cackają się z psami... Szansa chyba nie była tam długo, a jak trzymam szufelki do zbierania koopek to za nic do mnie nie podejdzie, boi się. Wystarczy, że je odłożę, a ona już się łasi. Na razie fotka w budce: 1 Quote
konfirm31 Posted December 24, 2016 Posted December 24, 2016 Biedulek. Ale widać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Mocno wierzę, że w Waszym domu, Donald zaufa ludziom i stanie się szczęśliwym psem. Będzie dobrze :). Quote
kiyoshi Posted December 24, 2016 Posted December 24, 2016 8 godzin temu, Murka napisał: Dziś już jest lepiej, już jest bardziej ruchliwy; jak wypuściłam psiaki z sąsiednich boksów, to Donald wyszedł z budy i zaczął nawet szczekać! Ale jak tylko mnie zobaczył to się speszył i schował za budkę. Obserwował mnie i wyglądał co chwilę jak się kręciłam po boksach. Potem też widziałam jak podchodził do siatki i obserwował otoczenie. Myślałam, że założę mu obróżkę i spróbuję go wyprowadzić, ale on bardzo się boi jeszcze. Pokarmiłam go więc z ręki karmą z puszki - częstował się chętniej niż wczoraj. Boi się dotyku, cofa się przed ręką (wczoraj był pewnie jeszcze zmulony po lekach uspokajających i nie reagował jeszcze odpowiednio), ale jak jadł to miziałam go po pysku, mrużył przy tym oczy. Myślę, że on potrzebuje trochę czułości by odzyskać zaufanie do człowieka. Tam chyba pracownicy nie cackają się z psami... Szansa chyba nie była tam długo, a jak trzymam szufelki do zbierania koopek to za nic do mnie nie podejdzie, boi się. Wystarczy, że je odłożę, a ona już się łasi. Na razie fotka w budce: Też tak uważam:( A Donald w takich warunkach przeżył 3 lata. Z niego jest bardzo delikatny piesek...Murka pięknie napisała- on potrzebuje trochę czułości<3 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.