Jump to content
Dogomania

Pomóż mi - proszę - mój wygląd powie Ci wszystko - Halinka/Bajka ma swój dom na zawsze! Bajka za TM - odeszła 15.05. 2022:(


Tola

Recommended Posts

17 minut temu, Grażka123 napisał:

Coś mi się nie udaje nic dopisać i pozdrowienia od Bajki dla wszystkich czekają. Jak to się dopisze to przesyłamy pozdrowienia. Bajka ma się dobrze, nawet zaczyna ustawiać Blondynę ale na razie nie ma powodu do interwencji, poza tym, że kocica ma pazury (ale też dobre serduszko). Widocznie zwierzaki się nudzą.

Na spacerach wesoła, w domu bardzo grzeczna i spokojna; wszyscy bardzo ją kochamy i myślę, że zadomowiła się u nas.

 

 

 

Jak ja się ogromnie cieszę z takich wiadomości.Oby ich było więcej.Bajka ma wspaniały dom,przedtem nawet chyba o tym nie myślała,że tak może się jej życie odmienić.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam post o Mongołku, wiecie, że Bajka w dalszym ciągu boi się smyczy i zakładania szelek. Cieszy się na zapowiedź spaceru, macha ogonem i jest ożywiona, podbiega do przedpokoju ale jak wyciągam smycz i szelki, ucieka na swoje posłanie i kładzie się na brzuszku. Widać w niej strach, cały czas. Serce się kraje. Nie podchodzi na zawołanie, nie umie się cieszyć z kontaktu z człowiekiem. Mam nadzieję, że uda się nam to zmienić.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Grażka123 napisał:

Przeczytałam post o Mongołku, wiecie, że Bajka w dalszym ciągu boi się smyczy i zakładania szelek. Cieszy się na zapowiedź spaceru, macha ogonem i jest ożywiona, podbiega do przedpokoju ale jak wyciągam smycz i szelki, ucieka na swoje posłanie i kładzie się na brzuszku. Widać w niej strach, cały czas. Serce się kraje. Nie podchodzi na zawołanie, nie umie się cieszyć z kontaktu z człowiekiem. Mam nadzieję, że uda się nam to zmienić.

Biedna sunieczka :( Co musiała przejść, że pozostał  jej taki strach   gif  płacz.gif

O jakim Mongołku czytałaś ?

Link to comment
Share on other sites


Niestety tak długi pobyt w schronie i to taaakim, zrobił swoje. Ale podobnie jak Tola, myślę, ze z czasem Bajeczka zapomni o strachu przed smyczą a ta będzie się jej kojarzyć tylko z radością wychodzenia na spacery. Podobnie było z moim Misiaczkiem. Kiedy pierwszy raz założyłam mu smycz, przywarł do podłogi i bał się poruszyć.Dziś sam podbiega do niej i cieszy się na jej widok. Sunia miała wyjątkowego farta, że trafiła do Was i wiem też, że kocha Was z wzajemnością. Będzie dobrze !

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Przychodzi do przedpokoju jak wołamy na spacer, coś się chyba przełamuje. Dziś po raz pierwszy podeszła do mnie, żeby dostać małe co nieco, smakołyk z ręki. Czami podskoczy, zamacha ogonem, zaprasza do zabawy a za chwilę biegnie na posłanie i przywiera po prostu do niego. Może tak małymi kroczkami dwa do przodu, jeden do tyłu uda się dotrzeć do niej. Jest wrażliwa i myśląca; obserwuje otoczenie i uczy się, ma dużo cech młodego psa. Jak nabierze do nas zaufania, będzie wspaniałym towarzyszem i przyjacielem; właściwie to już daje nam dużo radości. Mam nadzieje, że będziemy mogli i my coś jej dać od siebie, nie tylko pełną miskę.

 

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Grażka123 napisał:

Przychodzi do przedpokoju jak wołamy na spacer, coś się chyba przełamuje. Dziś po raz pierwszy podeszła do mnie, żeby dostać małe co nieco, smakołyk z ręki. Czami podskoczy, zamacha ogonem, zaprasza do zabawy a za chwilę biegnie na posłanie i przywiera po prostu do niego. Może tak małymi kroczkami dwa do przodu, jeden do tyłu uda się dotrzeć do niej. Jest wrażliwa i myśląca; obserwuje otoczenie i uczy się, ma dużo cech młodego psa. Jak nabierze do nas zaufania, będzie wspaniałym towarzyszem i przyjacielem; właściwie to już daje nam dużo radości. Mam nadzieje, że będziemy mogli i my coś jej dać od siebie, nie tylko pełną miskę.

 

Najważniejsze, ze są te kroczki do przodu. Tak jak piszesz Grażka, Bajeczka uczy się życia w nowym otoczeniu. To na pewno trochę potrwa, ale będziecie mogli obserwować jej postępy w pokonywaniu niepewności i dystans między Wami, będzie coraz mniejszy.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dla mnie też jest rozczulająca, leży na posłaniu i obserwuje; zauważyła, że Blondyna /kocica/ wchodzi na kanapę więc i ona spróbowała. Jest u nas ponad miesiąc a dopiero teraz zaczyna rozglądać się po mieszkaniu. Jak wydaje jej się, że nikt nie patrzy idzie do kuchni, patrzy po szafkach, wącha lodówkę, idzie do korytarza, zagląda do pokoików na dole, nie próbowała wejść po schodach, jeszcze...

Sierść zaczyna jej się błyszczeć nie mogę się doczekać żeby zobaczyć jak jej odrośnie. Na końcu ogona ma białą plamkę i śmieszne pędzelki na stopach i nogach. Mój mąż mówi do niej "Pędzelku", do mnie nie zwraca się tak czule! To bardzo ładna sunia i mądra. Myślę, że jak zorientowała się, że ludzie są źli tak potrafiła się schować, że nikt jej nie zauważał, a przecież jak była młodsza wyglądała inaczej i miała szansę na znalezienie domu. Problemem jest to, że straciła zaufanie do ludzi, a może nigdy tego zaufania nie miała.

Jeśli chodzi o szelki, to wydaje mi się, że trzeba w domu je zdjąć, są dosyć szerokie i solidnie wykonane; ale też myślę, że będzie reagowała coraz lepiej i w końcu nie będą jej się kojarzyć negatywnie. Kluczem wydaje mi się jej spontaniczna radość ze spacerów. Szkoda, że idzie na zimę i nie może cały dzień przebywać na dworze. Wtedy dopiero miałaby frajdę. Byle do wiosny ! Myślę, że wtedy już będzie inna.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Bajeczka na kanapie ! To nie kroczek, ale porządny krok do przodu ! Obserwuje Blondynkę i próbuje robić to samo. Sunia już nie przypomina tej zza krat a za jakiś czas, kiedy sierść odrośnie, kiedy nabierze pewności siebie, trudno będzie ja poznać. Nasz kochany Pędzelek !

Link to comment
Share on other sites

Co strasznego zrobił jej człowiek, ze tak bardzo chciała być niewidzialna - lepiej chyba o tym nie myśleć :(

 Teraz jeszcze trudno jej uwierzyć, ze to dzieje się naprawdę, ze nikt jej nie krzywdzi, nie zadaje bólu.

Może już niedługo uwierzy, ze to jej  Dom. Jej Rodzina.  Na Zawsze.

Link to comment
Share on other sites

Może to nie jest tak źle że będzie zima. Moja sunia, którą adoptowałam po tym jak 12 lat siedziała w schronie jako nieadopcyjna tak bardzo bała się wszystkich i wszystkiego, najpiękniej otwierała się na śniegu. Uwielbiała po nim biegać, wchodziła na każdą zaspę i tyle w niej było radości z tego! Uwielbiałam na nią wtedy patrzeć. Może z Bajką będzie podobnie bo jak na razie jej zachowanie bardzo przypomina zachowania Tary...

Link to comment
Share on other sites

Bardzo lubię opisy suni... opowiadasz, Grażka o niej z taka czułością i miłością, że Bajka nie ma pojęcia, jakie ma szczęście, że Was spotkała :)
Dajecie jej to, co najważniejsze - miłość. Myślę, że ona to docenia już teraz, a niedługo pokaże Wam to całą sobą.

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Rzeczywiście, zapadła nam głęboko w serca. Los ją ciężko doświadczył a jest w niej wiele radości życia i otwartość i nadzieja. Wspaniale jest obserwować jak się zmienia, coś się w niej otworzyło i od dwóch dni coraz to nas czymś zaskakuje. Dziś mąż wychodził wieczorem na spacer, poszłam z nim do przedpokoju i zawołałam Bajkę a ona przybiegła i założyłam jej szelki i smycz. Przyjęła to jak coś naturalnego, czynność powtarzaną kilka razy dziennie. Zobaczymy jak będzie jutro rano, czy ta trauma nagle ustąpiła. Rano piłam herbatę na kanapie a Bajka położyła się koło mnie, drapałam ją za uszami i głaskałam po głowie i brzuszku, nigdy do tej pory nie upominała się o pieszczoty. Wydawało mi się nawet, że tego nie potrafi. Czy można przypuszczać, że to już powrót do normalności? Nie mogę się doczekać jutra...

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, Grażka123 napisał:

Rzeczywiście, zapadła nam głęboko w serca. Los ją ciężko doświadczył a jest w niej wiele radości życia i otwartość i nadzieja. Wspaniale jest obserwować jak się zmienia, coś się w niej otworzyło i od dwóch dni coraz to nas czymś zaskakuje. Dziś mąż wychodził wieczorem na spacer, poszłam z nim do przedpokoju i zawołałam Bajkę a ona przybiegła i założyłam jej szelki i smycz. Przyjęła to jak coś naturalnego, czynność powtarzaną kilka razy dziennie. Zobaczymy jak będzie jutro rano, czy ta trauma nagle ustąpiła. Rano piłam herbatę na kanapie a Bajka położyła się koło mnie, drapałam ją za uszami i głaskałam po głowie i brzuszku, nigdy do tej pory nie upominała się o pieszczoty. Wydawało mi się nawet, że tego nie potrafi. Czy można przypuszczać, że to już powrót do normalności? Nie mogę się doczekać jutra...

Nie mogę powstrzymać łez wzruszenia, kiedy czytam takie wspaniałe wieści o Bajeczce. Każdy dzień przynosi kolejny krok do przodu a sunia odzyskuje wiarę w człowieka i radość na pyszczku. Ależ się cieszę !

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...