tamb Posted July 20, 2017 Author Share Posted July 20, 2017 14 godzin temu, jola&tina napisał: Dochód z bazarku wyniósł 200 złotych. Zrobiłam dzisiaj przelew na tę kwotę. Tamb, proszę potwierdź na bazarku, jak pieniążki dotrą. Bardzo dziękuję. Potwierdzę. Z Agatką wczoraj było bardzo źle ale dzisiaj lepiej. Kajtek bardzo słaby, charczący. Dzisiaj o 17 echo serca i zobaczymy co doktor zleci. Dusi znudziło się surowe i filety i dzisiaj miałam cyrk. Awaryjnie kupiłam puszki Canagan, 400 g kosztuje 12 zł. Myślałam, że jej posmakują. Żeby zjadła z zawartości puszki musiałam robić kulki i otaczać zwykłym pasztetem z indyka (ludzki, okrągły z super samu) i dopiero wtedy było pyszne. W pasztecie przemycam leki i jest niezawodny w tym celu. Tutaj przemycałam super dobrą karmę. Ale zjadła z ręki i jest ożywiona, steryd dalej działa. Z Mikim dobrze ale przez 3 dni jeszcze ma leki. Z Titką też dobrze. Reszta bez zmian czyli w porządku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
asiuniab Posted July 21, 2017 Share Posted July 21, 2017 Tinka dostała 150 zapomogi ze skarpety staruszkowej, bardzo proszę tamb napisz do asikowskiej:) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 21, 2017 Author Share Posted July 21, 2017 Dnia 19.07.2017 o 21:03, jola&tina napisał: Dochód z bazarku wyniósł 200 złotych. Zrobiłam dzisiaj przelew na tę kwotę. Tamb, proszę potwierdź na bazarku, jak pieniążki dotrą. Bardzo dziękuję. Doszło. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 21, 2017 Author Share Posted July 21, 2017 4 godziny temu, asiuniab napisał: Tinka dostała 150 zapomogi ze skarpety staruszkowej, bardzo proszę tamb napisz do asikowskiej:) Dziękuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 23, 2017 Author Share Posted July 23, 2017 Dzisiaj na niedzielnym dyżurze w lecznicy pożegnałam Agatkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola&tina Posted July 23, 2017 Share Posted July 23, 2017 O boże,jak smutno. Coś nagle się stało? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bakusiowa Posted July 23, 2017 Share Posted July 23, 2017 Co się stało tak nagle??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 23, 2017 Author Share Posted July 23, 2017 To nie nagle. Ona powoli umierała od dawna. Ale spokojnie, miałam nadzieję, że zaśnie. Dzisiaj zaczęła się męczyć. Z Dusią jest źle. We wtorek wizyta o 11. Doktor zadecyduje jak i czy da się jej pomóc. Je z ręki w pozycji leżącej tylko mięso otoczone pasztetem (małe kulki) . Jak wychodzi na siku ledwo idzie. Wysika się i stoi. W domu leży, nic ją nie cieszy. Dostaje 2 x dziennie środek przeciwbólowy ale obawiam się , że to już nie wystarcza. Pod paszką się sączy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teresaa118 Posted July 23, 2017 Share Posted July 23, 2017 wspolczuje, moja ulubienica Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola&tina Posted July 23, 2017 Share Posted July 23, 2017 Kochana dzielna Agatka. Pamiętam jak ślicznie zaczęła chodzić po rehabilitacji - ale to było chyba 2 lata temu. 10 minut temu, tamb napisał: To nie nagle. Ona powoli umierała od dawna. Ale spokojnie, miałam nadzieję, że zaśnie. Dzisiaj zaczęła się męczyć. Ja też miałam taką nadzieję, gdy odchodziła moja sunia.I też musiałam jednego dnia podjąć tę decyzję :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola&tina Posted July 23, 2017 Share Posted July 23, 2017 2 minuty temu, teresaa118 napisał: wspolczuje, moja ulubienica Moja też! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 23, 2017 Author Share Posted July 23, 2017 To idzie u mnie teraz jak lawina. Stare, chore zwierzęta. W domu ciężkie klimaty, przemijanie, śmierć. Dobrze, że Reks młody. Sama radość i rozśmiesza. Bo inaczej chyba nie dałabym rady psychicznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 23, 2017 Share Posted July 23, 2017 Ojej, okropny czas nastał.Współczuję z całego serca. Bardzo lubiłam Agatkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted July 23, 2017 Share Posted July 23, 2017 Bardzo współczuję Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted July 23, 2017 Share Posted July 23, 2017 Współczuję ogromnie :( Żegnaj Agatko :( [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 23, 2017 Author Share Posted July 23, 2017 Kajtek zdiagnozowany został w czwartek. Chore serce jest pod kontrolą i leki miał dobrze dobrane. Okazało się, że przyczyną charczenia jest problem z płucami (zmiany, zwłóknienia, ślad nieleczonych infekcji zanim do mnie trafił) a ciągłego sikania po domu wieczne parcie bo ma piasek w pęcherzu. Wyniki krwi i moczu są od piątku wieczorem ale ich nie znam bo się nie mogłam dodzwonić. Poznam jutro. Ma dobrane leki. Togaa zawiozła nas na badania i zapłaciła (Kajtek stowarzyszeniowy) z lekami chyba 600 zł. Bardzo dziękuję Togaa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bakusiowa Posted July 23, 2017 Share Posted July 23, 2017 Czy Kajtek kwalifikuje sie do Skarpety> Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 23, 2017 Author Share Posted July 23, 2017 5 godzin temu, bakusiowa napisał: Czy Kajtek kwalifikuje sie do Skarpety> Jeśli można zgłaszać psy stowarzyszeniowe to tak. Ma kilkanaście lat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 24, 2017 Author Share Posted July 24, 2017 Kajtek ma fatalne wyniki. Jutro idę po nie do lecznicy i dowiem się dokładnie. Z Dusią idę w środę, przesunęłam termin. Podświadomie liczę, że może znowu sterydy pomogą jak ostatnio. Zdam się na wiedzę doktora bo ja nie myślę teraz tak do końca racjonalnie bo chcę, żeby żyła. Ale bez bólu. Doktor oceni sytuację. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola&tina Posted July 25, 2017 Share Posted July 25, 2017 Misio ma już stały dom :). Decyzją darczyńców kwota 200 zł z Misiowych pieniążków przeznaczona została dla zwierzaków z tego wątku. Dzisiaj przelałam tę kwotę na konto tamb. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 25, 2017 Author Share Posted July 25, 2017 10 godzin temu, jola&tina napisał: Misio ma już stały dom :). Decyzją darczyńców kwota 200 zł z Misiowych pieniążków przeznaczona została dla zwierzaków z tego wątku. Dzisiaj przelałam tę kwotę na konto tamb. Bardzo dziękuję, doszło. Kajtek ma wszystko chore, nerki, wątroba, tarczyca. O sercu wiemy od kilku lat. Kupiłam leki. Za tydzień mam dzwonić do weterynarza . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted July 25, 2017 Share Posted July 25, 2017 Tamb, bardzo Ci współczuję. Paskudny czas teraz masz... Szkoda zwierzaków ale im już jest dobrze, teraz Ty masz najgorszy czas... Przytulam... A przy okazji zapraszam na bazarek z którego dochód w części przeznaczony jest dla zwierzaków z tego wątku. Będę wdzięczna za podnoszenie :-). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tamb Posted July 25, 2017 Author Share Posted July 25, 2017 Dziękuję za bazarek. Nic dzisiaj ze spraw zawodowych nie zrobiłam. Jestem zupełnie rozbita. Jutro wizyta z Dusią u weterynarza i wiem, że jest źle. Nie wiem na ile. Wiem, że rak z przerzutami ale nie wiem czy cierpi tak, żeby ją uśpić. Nie chcę usypiać, nie chcę też, żeby cierpiała. Liczę, że weterynarz pomoże z decyzją. Ufam mu, nie jest chętny do usypiania ale widząc zmiany będzie wiedział jak bardzo ją boli. Z Maksem, Ozzim, Agatką było łatwiej. Sytuacja jednoznaczna, skrócenie agonii. Tu nie ma agonii. Jest smutek, obojętność, unikanie ruchu (siku na 3 nogach i do domu), brak apetytu (karmienie z ręki otaczając pełnowartościowe jedzenie pasztetem - inaczej nie ruszy), jedzenie w pozycji leżącej bo tak obojętna, że głowy nie podnosi. Pod pachą jest sącząca skóra zajęta nowotworem, która mimo przemywania ma nieprzyjemny zapach. Co jest, że mam wątpliwości? Karmiąc ją jestem w stanie małymi kuleczkami zjadanymi z ręki nakarmić ją dużą ilością. Jak już wstanie to idzie na własnych nogach, do wody też podchodzi, leżąc macha ogonkiem na mój widok. poddaje się wszystkim zabiegom, nie piszczy, nie dyszy, dla takiego laika jak ja nie widać na oko dużego cierpienia, jest na mocnych środkach przeciwbólowych. Nie wiem czy tak bardzo słaba czy obolała. Pomóżcie z decyzją. Wysiadam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted July 25, 2017 Share Posted July 25, 2017 Ależ Ci współczuję, jesteś niezwykle silną osobą!... u mnie też podobna sytuacja... bujamy się z wetem od dawna i nadal nie wiemy, co robić. Wszyscy. Bo weci to tacy naprawdę z sercem są. Wspieram duchowo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorota1 Posted July 25, 2017 Share Posted July 25, 2017 Tamarko, dopóki je i pije, nie piszczy, ja bym jej nie usypiała, bo do końca życia miałabym wątpliwości. Znajomy weterynarz powiedział mi, że odmowa jedzenia i picia , to znak, że trzeba pomóc zwierzakowi odejść, wiadomo, że ból i widoczne cierpienie również. Pamiętam, gdy chorowała Milusia, najbardziej bałam się tej decyzji i gdy umierała potem przy mnie, a raczej zasypiała wskutek zatrucia mocznikiem, czułam w tym moim bólu i rozpaczy ulgę, że ona sama odchodzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.