Jump to content
Dogomania

Piotruś - zasnął na zawsze.


GoniaP

Recommended Posts

  • Replies 297
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img214.imageshack.us/img214/2494/piotru012gb3.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img214/piotru012gb3.jpg/1/][IMG]http://img214.imageshack.us/img214/piotru012gb3.jpg/1/w320.png[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img237.imageshack.us/img237/3509/piotru013kt2.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img237/piotru013kt2.jpg/1/][IMG]http://img237.imageshack.us/img237/piotru013kt2.jpg/1/w320.png[/IMG][/URL]
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img264.imageshack.us/img264/8570/piotru015je5.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img264/piotru015je5.jpg/1/][IMG]http://img264.imageshack.us/img264/piotru015je5.jpg/1/w320.png[/IMG][/URL]

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img264.imageshack.us/img264/6272/piotru016sr4.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/img264/piotru016sr4.jpg/1/][IMG]http://img264.imageshack.us/img264/piotru016sr4.jpg/1/w320.png[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Kolejna noc za nami.
Wczoraj wieczorem mieliśmy starcie "kto tu rządzi", Piotruś pokazał ząbki kiedy karmiłam go parówką, nie mógł się doczekać, byłam za wolna w podawaniu kawałków i troszkę się zdenerwował.
Potem dostał kolację, no i też dał mi do zrozumienia, ze nie życzy sobie towarzystwa przy spożywaniu posiłku:cool3:. "Talerz jest mój i się nie zbliżaj":diabloti:

Po posiłku położył się na swoje posłanie i obwieścił, że to jego teren i wara komu do tego.:angryy::mad:

Dałam za wygraną. Po 30 min. poszłam po niego, przywołałam do siebie, raczył mnie w końcu zauważyć, choć wydaje mi się, że jak wysokim tonem gwizdnęłam, to coś usłyszał. Przydreptał i poddaliśmy się głaskankom, pozwolił mi podrapać się po brzuchu, wyskubać kilka kołtunów i kłosów słomy- bardzo mu to przeszkadza. Położył głowę na kolanach, w końcu tylne łapy rozkraczyły się i Piotruś padł koło mnie.:loveu:

Martwi mnie fakt, iż nie zdołał się podnieść potem!
Tylne łapy odmawiały mu posłuszeństwa, rozjeżdżały się. Przednimi drapał i żeby złapać jakiś opór, a tylne nic, :crazyeye:w końcu podniosłam go w połowie i postawiłam na tylne łapy:roll:
Podreptał na swoje posłanko.
Zaglądałam później - spał i chrapał.

Rano przyszedł się przywitać. Zakropiłam oczy i zostawiłam go na posłaniu.

Link to comment
Share on other sites

o 18.00, a o 19.00 fryzjer. Pani z którą byliśmy umówieni na 16.30 zachorowałą i odmówiła wizytę, znalazłam inną, zaprzyjaźnioną z wetem, on mi pomgł, mieli już umówione psy, ale że to pilna potrzeba, przyjmą nas o 19.00.
najpierw Piotrusia zobaczy lekarz, a w razie czego pojadę też do innej kilniki na dalszą diagnostykę, to lecznica całodobowa i zaprzyjaźniona.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czia']

Martwi mnie fakt, iż nie zdołał się podnieść potem!
Tylne łapy odmawiały mu posłuszeństwa, rozjeżdżały się. Przednimi drapał i żeby złapać jakiś opór, a tylne nic, :crazyeye:w końcu podniosłam go w połowie i postawiłam na tylne łapy:roll:
[/quote] A może to wina podłoża? A może zanik mięśni? Kurcze, ile niespodzianek zdrowotnych jeszcze? Biedny Piotruś :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czia']na pewno wina, przerośniętych pazurów:razz:,
być może brak ruchu w schronie, spowodował jakiś zanik lub inne dolegliwości, zobaczymy.
Zdjęcia rtg w razie czego zrobimy albo usg.:roll:[/quote] A może reumatyzm??? Nie zdziwiłabym się :-( Strasznie mi go żal, wciąż znaczy się, pomimo, że przynajmniej nie cierpi już zimna i samotności...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GoniaP']A może reumatyzm??? (...)...[/quote]
Każda z sugerowanych opcji może tu być Goniu. Wystarczy żeby biedak miał zwyrodnienia, a co dopiero reumatyzm. Nie myślmy o najgorszym, trzeba poczekać na opinię weta. Oby i na utratę słuchu dało się coś zaradzić.

Link to comment
Share on other sites

zgadza się, to może być błachostka, w końcu mnóstwo czasu stał w boksie na zimnie... mało ruchu, nie raz przecież zmarzł, kiepskie jedzenie... trzeba go odchuchać to się może okazać, że wszystko wróci do normy. to duży pies, musi mieć trochę siły, żeby swój zadek podnieść :cool3:

też trzymam kciuki za wizyte u lekarza, żeby z tym słuchem wyszło, że jest ok...

[SIZE=1]tak sobie myślę tylko, że nie można mu pozwalać rządzić :mad::diabloti: jak mu dajesz jedzenie, to może najpierw udawaj, ze jesz z miski pierwsza, a dopiero później on - to taki standard w stadzie, ze przywódca je pierwszy. psiak musi znać swoje miejsce, żeby nie było w przyszłości kłopotów :roll: na szkoleniu tak kazali, jak właściciele mieli problemy z psem, który uznawał tylko chłopaka, a dziewczynę nawet podgryzał boleśnie. to przepiękny psiak, szkoda, ze musiał tyle przejść, ale w schronisku pewnie walczył o swoje, a teraz jeśli ma być adoptowany, to lepiej, żeby nie pokazywał ząbków :diabloti: [/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Papryczka ma rację, że Piotrusia należy wdrożyć w inną hierarchię i zapoznać z regułami gry, za to nie krzykiem, przymusem, a podstępem i konsekwencją. Ten biedak tam walczył o wszystko, tu powinien przekonać się, że nie będzie musiał walczyć.

Link to comment
Share on other sites

tak właśnie myślę :oops: o nagradzaniu, nie o karaniu!!!
polecam oczywiście nagradzanie ciasteczkami [SIZE=1]mój pies na słowo ciasteczko z miejsca dostaje ślinotoku :cool3:[/SIZE]
i musisz mu pokazać, ze nie musi już walczyć, na jedzenie musi spokojnie poczekać - nikt mu nie zabierze. zwł. że taką ilość włosków trzeba będzie wyczesać, więc żeby się to nie kończyło warczeniem i gryzieniem to psiak musi wiedzieć, kto tu 'rządzi'. myślę, że nie byłoby problemu, gdyby nie próbował Cię ustawić, ale skoro tak szybko pokazuje ząbki, to trzeba reagować już teraz.

Link to comment
Share on other sites

Wieści są ale niezbyt optymistyczne, a i wieczór ten ciężki.

Piotruś, bohater wątku- jest psem trudnym i wymagającym wiele pracy. Nie mógł wsiąść do samochodu, nie dawał rady, kiedy chciałam mu pomóc, zaatakował mnie. Chodziliśmy tak wkoło samochodu 20 min. Zmieniłam samochód na inny, niższy, w końcu wsiadł i nie pozwolił mi do niego wsiąsć. Poczekałam, uspokoił się i wsiadłam. Przez drogę modliłam się, zeby mnie nie ugryzł, ale po drodze uspokoił się i domagał się pieszczot.

U lekarza musieliśmy założyć pętlę na pysk i podać leki uspakajające. Dopiero mógł go zbadać.
Ma podwyższoną temperaturę, stan zapalny górnych dróg oddechowych, prawdopodobnie robaki, bardzo powiększone węzły chłonne w tylnych kończynach, lizne owrzodzenia na ciele, stwardnienia.
W oczach początek zaćmy, w prawym bardziej, stąd może nie dowidzieć i być nerwowy, uszy ma czyste, węc nie wiadomo czemu nie dosłyszy, a tak jest faktycznie. Lekarz ocenił jego wiek na 6 lat, ale po tym jak mu powiedziałam, że tak schronisko oceniło, bo na początku dawał mu powyżej 10. Zęby tylne pokryte kamieniem.
Pobrał krew na morfologię, biochemię, wyniki w poniedziałek.
Takiego śpiącego zanieśliśmy obok do fryzjerki, ogoliła go, ma tak wrośnięty brud, ze nie zdołała jednorazowo doczyścić, Piotruś zaczął się budzić i łapać zębami, pomimo narkozy i kagańca.
Pod prysznicem widać było, że sprawia mu to przyjemność bo mruczał zadowolony.

Nie udało mi się zrobić USG i RTG bo nie było już tych dobrych lekarzy na dyżurze, byli młodzi, którym jeszcze nie ufam do końca. Brak doświadczenia i sami sugerowali, żebym przyjechała jutro.

W domu widać że obcięcie kołtunów i kąpiel dobrze mu zrobiła, nie mógł wejść po schodach- 2, więc znów się zdenerwował i zaczął na mnie ujadać. Weszliśmy innym wejściem.

Zwiedził dom, poprzytulał się i położył. Potem chciała wstać z podłogi, kafelki i nie mógł, więc się znów zdenerwował, kiedy próbowałam mu pomóc, chapsnął mnie zębami. Rozkraczony leżał i warczał, popuścił mocz.
Usiadłam koło niego i czekałam, coraz bliżej, coraz bliżej, uspokajał się i podał łapkę prosząc o pomoc,w końcu wstał.

Potem podszedł do syna n kanapie, chciał wejść na nią, syn nie pozwolił- gestem nie wolno, Piotruś pkazał zęby, odszedł, pokazałam mu gdzie ma miejsce, nie wszedł, nie podobało mu się , więc za karę wrócił do siebie, do garażu, trudno. Niec nie poradzę, tam na razie będzie mieszkał, zresztą on sam czuje się tam bezpiecznie.
Na dziś dość wrażeń- i on i ja jesteśmy zmęczeni.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czia'](...) W teorii każdy jest mocny w gębie, propnuję trochę popraktykować z różnymi psami ze "skrzywionymi psychikami"- tzw, po przejściach, a potem dobrych rad udzielać na odległość.
(...).[/quote]
Ostatnią rzeczą, jakiej chciałam to urazić Cię Czia jakąkolwiek radą. Teoria teorią, jasna sprawa ale co to praca ze zdrowo skrzywionymi psami wiem. Mam ich całe stado. Za info o Piotrusiu wielkie dzięki.
[B]Goniu [/B]- czekam na PW od Ciebie. Z tekstem należy wobec powyższego wpisu poczekać do reszty wyników. Do aukcji trzeba wypunktowania problemów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...