Jump to content
Dogomania

Nie tolerancja na spacerach


KaRa_

Recommended Posts

Ja z nietolerancją spotkałam się raz.Mój pies wabi się Teksas,a jedna dziewczyna(niewiedząc,o tym,że teksio to teksio) nazwała swojego rasowego labladorka tesch Teksas.(Przypominam,że mój pies jest uroczym kundelkiem).Przechodząc obok mnie zpojrzała na Teksia z góry

mówiąc ironicznie"phi,RASA".Troche mnie zatkało!!

powiedzcie mi co mam odpowiedzieć jej przy następnym spotkaniu??

ps.Stare,a głupie(to krótki opis tej *****)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 371
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

KarA, mam sie smiac czy plakac?

Buuuhahahahha!!!!!!lepiej sie o[smiac!!

co za wiara, juz takie chamstwa wala ze szok!!!!

kurde to ja juz nie wiem cyz moja Sonka moze sie bawic z kundlami, bo pzreciez one maja pchly nie?buuhahaha!!!nie no bezz przesady...heheheh....

Nei przejmuj sie...zycze tej wiarze by ich psy mialy pchly...nie zycze tego psom, tlyko tym ludziom by zrozumieli ze nawet rasowiec moze miec pchly, a po zatym to rasowce nie sA TAKIE ZAWSZE ZDROWE, BO TO MAJA KONTUZJE TO TO TO TAMTO, WIEC WIESZ...

KUNDEKLKI DLUZEJ ZYJA, WIEM TO Z WIDZENIA.

np. rasowy pies na moim os. zyl sobie 10lat a kundelek 17 i co?

Ludzie ostatnio same suchary wala...pa

Link to comment
Share on other sites

Ja zawsze mówie że nowa rasa husky polski :lol: ale i tak wiele osób wie że to kundle, ale nie wstyd mi za nie bo to nie rasowce. Ja do końca życia będę zawsze w swoim gronie miała kundelki bo one są niezwykłe nigdy nie wiadomo jakie będą itp... to są ciągłe niespodzianki, które kocham :) Ostatnio ludzie pytali mnie się Sharon jakiej jest rasy a ja, że bardzo żadka z afryki rasa wyżła snegalskiego :lol:

Link to comment
Share on other sites

znienawidził Reksio ją szczerze. I wszystkie duże psy, o ile są koloru czarnego i brązowego. To troszkę dziwne, no nie?

Nie, psy poznają się nie tylko na zapachu, ale też na wyglądzie kolegów. Mój Filip nienawidził dalmatyńczyków, odkąd zadarł z jednym takim w sąsiedztwie, i średnich, białych kudłatych psów też nieznosił- bo taki był jego główny wróg podwórkowy (byli siebie warci, dwa samce :evil: )

Kreska na szczęście nie ma żadnych uprzedzeń rasowych. ;)

rasowce nie sA TAKIE ZAWSZE ZDROWE, BO TO MAJA KONTUZJE TO TO TO TAMTO

Tu akurat rasa nie gra roli... Z moją Kreską, całkowicie kundlowatą, latam do weterynarza co najmniej raz na dwa tygodnie... :roll:

Z długością życia też różnie bywa, są rasy, które są krótkowieczne, ale zasadniczo długość życia psa zależy od jego wielkości- im większy pies tym krócej żyje, niestety :(

Link to comment
Share on other sites

Gucio zostal pogryzione przez boksera stad tez jeog uraz.

Ogolnie czesto rzuca sie na wieksze psy, sadze ze ze strachu. Bardzo tego nie lubie u niego.

Ostatnio bylismy na spacerze i z zaskoczenia podbiegl do Gucia ogromny labrador byl przyjaznie nastawiony ale znajac zycie Gucio jego tez by obszczekal, tym razem sie nie odwazyl,zdretwial i podkulil ogon.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ja także wielokrotnie spotkałam się z opisywanymi przez was sytuacjami na spacerze ze swoim psem.
Albo ludzie skracają smycz, albo zmieniają kierunek spaceru, albo uporczywie wołają na psa. Raz się prawie popłakałam.
A kiedyś jak już miałam nadzieję, że Chipcio będzie mógł pobiegać na łące z jedną pieską to ledwie się z nią spotkał nosem juz paniusia go zabrała. Przechodząca obok kobieta powiedziała do mnie "boże co te psy mają za życie, jaką przyjemność ze spaceru jeśli nie mogą się pobawić z innym psem."
Kiedyś zapytałam dlaczego tak chowane są te "rasowce" to ktoś mi powiedział, że większość tych psów jeździ na wystawy i jakby się tak bawiły i zarysowały to nie mogły by być wystawiane.
Myślałam, że to żywe fajne stworzonka ale nie kukiełki do podziwiania.
Także łączę się z wami z tym smutku i bardzo mi żal, że mój pies nadal nie ma nikogo do zabawy.
Od jakiegoś czasu warczy na połowę zbliżających się do niego psów, chyba nie nauczył się właściwych kontaktów.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Mam w domu małą 9-letnią Nutkę (całe 4.75 kg kundelka), a teraz dojdzie owczarek podhalański (rasowy, z rodowodem) - bo o takim psiaku zawsze marzyłam.

I co??????????? Mam nadzieję, że pieski zaakceptują siebie nawzajem i będziemy razem żyli długo i szczęśliwie :lol: :lol: :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marta/Poznan']o jaaaaaaaaa :o tez nigdy sie nie spotkałam z taka sytuacja :confused: ale sadze ze gdyby tak było to "puscilabym" pewnie komentarz bo pies rasowy czy nie cztery łapy ma i szczeka :cunao: nie rozumiem takie podejcia :evil: ludzie sa conajmniej dziwni :flop:[/quote]

Hehe
Do mnie ktoś taki komentarz puścił :)
Zupełnie zresztą niepotrzebnie :)
Sama mam kundla i miałam sznaucerka miniaturę.
Pewnego dnia wracałam ze spacerku... strasznie się zresztą spieszyłam, a mój sznaucer zaczął się bawić z kundelką sąsiadki :)
Odwołałam go - i to był mój błąd - poleciała standardowa wiązanka o przeroście formy nad treścią :)

Jakby kretynka nie wiedziała, że mam też kundla :)
Przecież ich nie rozdzielałam :)
Nawet nie odszczekałam za bardzo - taki ubaw miałam :P:P:P:P:P

Link to comment
Share on other sites

Mnie raz dano do zrozumienia, że Tocia to "tylko" kundel.
Po kwarantannie poszłyśmy na jeden z pierwszych spacerów do pobliskiego parku, pokazać psiemu towarzystwu nową kumpelę. Z daleka zobaczyłam grupkę ludzi i bawiące się koło nich psy. Pomyślałam, że tego właśnie nam potrzeba, więc poszłyśmy śmiało w tamtą stronę. Dochodzimy bliżej, Tofcia kręci ogonem mało jej nie odpadnie więc odpiełam smycz, żeby pobiegła sie przywitać. Ja stanełam nieśmiało obok właścicieli tych psów i ....nagle rozmowy ucichły a całe towarzystwo boczkiem boczkiem przemieściło się dalej i odwołało swoje piękne boksery, goldeny i inne takie wspaniałe rasowce. SNOBY.
Było mi bardzo przykro i nie miałam wątpliwości, że potraktowano nas jako nieproszonych gości. :(
Już tam nie spacerujemy. Znalazłam inne miejsce, gdzie psy rasowe i te troche mniej :wink: świetnie się bawią a z ich właścicielami fajnie można pogdać.

Link to comment
Share on other sites

Bo tak naprawdę psy nie dzielą się na rasowe i nie rasowe.

Podziału dokonują właścicele - i to Ci durni, niedowartościowani :(

Pies - ma głowę z jęzorem do lizania, cztery łapy do biegania :) no i wspaniałe narzędzie do wyrażania radości - ogon (u nie których kulka szczęścia)
To jest cały pies :)
Papier jest na wystawy, a nie do parku :)

Link to comment
Share on other sites

Mój nadal nie ma nikogo do zabawy. :cry:
A wczoraj wieczorem jak szliśmy na spacer zawarczał na 3 razy większego psa, tamten właściciel na szczęście tylko się zaśmiał, ja psa na ręce i w drugą stronę.
Myślę, że to wynika z jego rzadkich kontaktów z innymi psami.
Dlatego delikatnie ale ustawicznie namawiam sąsiada na psa, najlepiej suczkę, bo wtedy Chip bawi się idealnie.
O właśnie to mi przypomniało historię z klatki. Na parterze jest słodka kundelka z którą Chip wiele razy się bawił, właściciele się śmiali, że to jego narzeczona i nagle bach zaczynają ją zabierać jak wychodzimy.
Nie, że cieczka bo dzieje się to od dłuższego czasu, jeśli jeszcze raz tak ostentacyjnie to zrobią to zapytam wprost w czym problem bo jest mi cholernie przykro.
:evil:

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Mój znajomy wyśmiewał się zawsze z mojej kochanej kundelki, że ma długi pysk, że dziwna jakaś. A na swojego psa (nierasowego amstafa) nie spojrzy i nie zauważa, że że koło amstafa to on nawet nie leżał. A może poprostu koleś nie wie jak wygląda amstaf?
Tak poza tym to raczej nie spotykam się z żadną niechęcią do kundliczki ze strony ludzi. Czasami nawet nie chcą uwierzyć, że to kundelek. Była już labkiem, owczarkiem belgijskim i jeszcze jakimiś.
Jakby komuś coś nie pasowało w tym, że moja sunia jest nierasowa tobym nie ważyła słów i powiedziałabym co o nim myślę, żeby na przyszłość dobrze się zastanowił zanim się odezwie, bo nikt nie będzie obrażał mojej psicy :evil: .

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam wszystkich! :)
Niestety i ja raz usłyszałam, od pewnej wymalowanej paniusi, która przyszła w odwiedziny do moich sąsiadów, że taki kundel jak mój to się na łańcuch nadaje. Miałam jej powiedzieć co o niej myślę, ale nie chciałam, żeby sąsiedzi słyszeli jak objeżdżam ich znajomą i zrezygnowałam...
Są też właściciele rasowych psów, którzy na kundelki patrzą z wyższością i nie są to wcale rzadkie przypadki. Cóż, pozostaje takich olać, nie są warci naszej uwagi. Na szczęście psu jest wszystko jedno jakiej jest rasy i czy w ogóle jest rasowy :)

Link to comment
Share on other sites

Tofcia jest w rozkwicie. Ma 10 m-cy i na spacerach rozsadza ją energia. Ona żyje po to, żeby Pancia rzucała patyki na spacerku. :wink:
Pancia rzuca, ale nie zawsze może i nie zawsze ma patyk na podorędziu.
Kiedy Tofcia nie może się doczekać na patyk szczeka z wielką niecierpliwością.
Już nie raz na spercerze słyszałam; "no tak, ujada jak kundel".
MyŚle sobie wtedy "spadaj facet'.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Ja się z "dyskryminacją"psów nie spotkałam bo gdzie?[size=6][size=12]mieszkając na wsi[/size][/size] Ale neistety moja własna ciotka,nie pozwoliła babci mieć psiego pzryjaciela bo z tego co mi mówiła mama to to jest "śmierdzący kundel,a dla takich u niej nie mam miejsca".Snobka..cóż :roll: " Przykre,ale co zrobić,rodziny się nie wybiera :roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...