Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

[quote name='Patisa']
A swoją drogą ostatnio tak mnie tknęło... , że dlaczego w psiej diecie bierzemy pod uwagę tylko to, czym żywiły się wilki? Bo czym tak naprawdę żywią się od tysięcy lat psowate? RESZTKAMI.
Odkąd pies został udomowiony, żre to, co pozostanie z posiłków człowieka. Z tego wnioskuje, że pies tak naprawdę, jest pokoleniowo przyzwyczajony to trawienia resztek i do życia na resztkach. Nie twierdze, ze zaraz przerzucę swoją Dagge na same odpady... ale jednak ta świadomość sprawiła, ze dość fanatyczne podejście do sprawy żywienia psa, z duzym naciskiem na suplementacje taurynami, hemoglobinami w proszku, spirulinami itp itd. ... stały się dla mnie przesadzone i wręcz nieuzasadnione.
[/QUOTE]
Wiesz, to że psy jadają odpadki, to nie oznacza, że to dla nich jest najlepsze. ;) Po to korzystamy z BARFu, by pies był w świetnej kondycji, oraz by poprawiła sie*jego jakość i długość życia. Na suchej karmie przecież też przeżyje. ;)

A tauryny czy spiruliny nie ma sensu podawać psu. Co najwyżej kotom (tj. kotom tauryna koniecznie). Hemoglobina - cóż, to jednak prawda, że mięso, które psom podajemy jest odkrwawiane (bo dla ludzi tak lepiej), więc trochę krwi nie zaszkodzi, zwłaszcza, że moje ją uwielbiają i z chęcią piją jak wodę. ;)


[quote name='anorektyczna.nerka']
A konia też raczej bym nie podała psu, sama tez bym koniny świadomie nie zjadła, owszem zjadłam kiedyś koninową kiełbasę z grilla, ale jak się dowiedziałam co tam siedzi, to jakoś mnie odrzuciło, może przez sposób w jaki te koni trafiają do rzeźni.[/QUOTE]

A myślisz, że krowy, świnie czy kurczaki są lepiej traktowane? Rzeź koni nas oburza, bo jesteśmy z nimi bardziej związani niż ze świnią, ale to nie umniejsza faktu, że rzeź to rzeź i w każdym przypadku będzie niehumanitarna, bolesna i krzywdząca.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000][FONT=Verdana]A myślisz, że krowy, świnie czy kurczaki są lepiej traktowane? Rzeź koni nas oburza, bo jesteśmy z nimi bardziej związani niż ze świnią, ale to nie umniejsza faktu, że rzeź to rzeź i w każdym przypadku będzie niehumanitarna, bolesna i krzywdząca.[/FONT][/COLOR][/QUOTE]
Osobiście to mnie konie obrzydzają, tak jak innych np. niektóre robaczki, ale chodziło mi o to, ze świnie były od początku hodowane na mięso, a rzeźne konie często są za stare, by mogły na siebie zarobić, więc się je sprzedaje na mięsiwo. W niektórych częściej świata ubój psów wygląda tak samo jeśli nie gorzej niż w PL ubój świń i nie zauważyłam, żeby nasi rodacy na potęgę żarli psy, tylko dlatego, że w niektórych miejscach się je zjada.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anorektyczna.nerka']Osobiście to mnie konie obrzydzają, tak jak innych np. niektóre robaczki, ale chodziło mi o to, ze świnie były od początku hodowane na mięso, a rzeźne konie często są za stare, by mogły na siebie zarobić, więc się je sprzedaje na mięsiwo. W niektórych częściej świata ubój psów wygląda tak samo jeśli nie gorzej niż w PL ubój świń i nie zauważyłam, żeby nasi rodacy na potęgę żarli psy, tylko dlatego, że w niektórych miejscach się je zjada.[/QUOTE]

Trudno wartościować śmierć zwierzęcia - która gorsza? Jedno wiem na pewno - skoro już zwierzę zostało zabite dla mięsa, do najgorsze co możemy zrobić, to to mięso wyrzucić do śmieci.

A tu unaocznienie jak ludzie podchodzą do śmierci zwierząt: [url]http://www.kciuk.pl/Deszcz-owiec-na-autostradzie-a95571[/url] umarło tyle zwierząt, ale "nikt w wypadku nie ucierpiał. Jednak wartość strat producenta to...".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='anorektyczna.nerka']Osobiście to mnie konie obrzydzają, tak jak innych np. niektóre robaczki, ale chodziło mi o to, ze świnie były od początku hodowane na mięso, a rzeźne konie często są za stare, by mogły na siebie zarobić, więc się je sprzedaje na mięsiwo. [/QUOTE]
To wynika z tego, że koń miał/ma dużą wartość użytkową - transport, praca itp. Świnią pola się nie zaora ;) Ale to nie znaczy, że - np. w wojsku - jak koń miał odpały, kopał i gryzł, to nie wędrował do gara. Wędrował - szybciej niż teraz.

Link to comment
Share on other sites

A wracając do jajek. Moja psica od kilku miesięcy zjada kilkanaście jajek tygodniowo i żyje. Czasami surowe a czasami w postaci jajecznicy.
Ktoś wcześniej pisał że pies nie chciał jeść daniela z aspolu. Jedynym mięsem przy którym moja psica kręciła nosem był dzik tej własnie firmy więc coś musi byc na rzeczy. Ona zjada wszystkie mięsa, nawet nielubiane przez część psów gęś i kaczkę wcina z apetytem. A największym kulinarnym hitem jest zając, który nie rozejrzał się wbiegając na drogę i mój tata stwierdził że szkoda żeby się zmarnował;)

Link to comment
Share on other sites

Moje dawno jajek nie jadły, a mamy wiejskie, mamy szczęście jajka wiejskie, mleko wiejskie w dodatku im nie szkodzi i lubią.
Wczoraj kupiłam im w wątróbkę kurzą, muszę serca wołowe kupić, Panbazyl niezłe miejsce poleciła, ostatnio jadły kurę, indyka i rzadko wieprzowinę, a jak mnie nie ma to pewnie po wiejsku dostają.
Za to zdrowe jak rydze są, znajoma z osiedla, która jest fanką mojej suni (drugiej nie zna ale się zakocha) mówiła, że ma strasznie chorowitego pekina, i gruczoły co 2 tyg. czyszczą, a moja 5 latka miała raz w życiu czyszczone i raz chyba same się oczyściły, ale nie znałam tego, myślałam, że biegunka była.
Służy im taki pokarm.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lantash']Po przeczytaniu forum bodajże barfny świat mam mętlik - czzy psu konieczne tyle suplementów??? Czy coś podajecie psom na barfie??[/QUOTE]

Było parę stron temu ;) Ja nie podaję jakichś wynalazków oprócz alg i proszku na stawy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lantash']Po przeczytaniu forum bodajże barfny świat mam mętlik - czzy psu konieczne tyle suplementów??? Czy coś podajecie psom na barfie??[/QUOTE]
Ja podaję algi, drożdże,perz suszony,pokrzywę suszoną,hemoglobinę wołową,cynk w tabletkach, taurynę, olej z łososia, tabletki na stawy. Mój pies ma niedoczynność tarczycy, więc potrzebuje suplementów na skórę i sierść, widać ich efekty. Tauryna jest potrzeba psom ras dużych ze względu na dobroczynny wpływ na prawidłowe funkcjonowanie serca.

Link to comment
Share on other sites

Co z tą koniną, co w niej jest - jest chuda, zawiera dużo białek typowych dla tkanki łącznej, nie tylko mięśniowej (w skrócie to co w innym mięsie traktuje się jako żyły, farfocle i uważa za zdrowsze dla psa od samego mięśnia), do tego dużo witamin z grupy B, żelaza (którego nie uświadczysz tyle w drobiu) i sporo wapnia, przez co dobrze wpływa na stosunek wapnia do fosforu u psa, który np. je mało kości, nabiału.
Co nie znaczy, że pies nie może żyć bez koniny; po prostu jest ona bardzo zdrowym, dostosowanym do potrzeb psa/barfu mięsem ;)

Z suplementów podawałam algi, miód, tran i różne oleje - lniany, z pestek winogron, z łososia... I w sumie tyle. Dla małego psa albo takiego, który je mało czerwonego mięsa, skusiłabym się jeszcze na hemoglobinę ;)
Btw spirulina to po prostu rodzaj alg ;)

Edited by Martens
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lantash']Po przeczytaniu forum bodajże barfny świat mam mętlik - czzy psu konieczne tyle suplementów??? Czy coś podajecie psom na barfie??[/QUOTE]
:D :D Robi się z tego międzyforumowa dyskusja :D
Ja daję algi na przemian z pokrzywą (i szczerze mówiąc, jak nie dawałam alg, to było dokładnie tak samo - nic się u nas nie dzieje ciekawego po algach, tak sobie tylko tłumaczę, że to dodatkowe witaminy). Daję olej z łososia, bo to mojemu pudlowatemu robi dobrze na wełnę, mniej się kołtuni (tu efekt widzę, że tak powiem, namacalnie).
Mieliśmy kiedyś kłopoty ze stawami, więc z przerwami dajemy arthroflex, ale to na zlecenie weta i w porozumieniu z nim.
I tyle.
Tauryny w postaci suplementu dawać nie będę, trzymając się zasady, zgodnie z którą zabraniam dzieciakowi wypijać red bulle. Chyba że wet zaleci (psu, nie dziecku). A perz pies czasem zżera na łące - jak ma ochotę.
Jako źródło żelaza traktuję wołowinę, wątróbkę, serca, żółtko.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie:)

JA dopiero kilka dni temu poważniej zainteresowałam się BARF-em, za sprawą znajomej, która swoje już trzy psiaki tak karmi i bardzo zachwala tę dietę. Postanowiłam więc i ja się skusić, zwłaszcza, że moja Tajga zrobiła się ostatnio dosyć wybredna.

Myślałam, że wiem już co i jak ale spojrzałam teraz na wypowiedzi w tym wątku dotyczące chociażby suplementów i zdębiałam - myślałam, że różnorodność składników z różnych grup (nabiał, mięso, warzywa, owoce, tłuszcze-oleje) w pełni pokryją zapotrzebowanie psa na składniki a tu widzę, że chyba się myliłam(?) :-)

Miałam ambitny plan przeczytać cały wątek (mam nadal) ale gdy zobaczyłam blisko 400 stron to się na dzisiaj poddałam :)

Czy macie może jakieś rady dla pańci i psa początkujących w BARF-ie? Byłabym bardzo wdzięczna.

Od siebie nasuwają mi się dwa pytania, no trzy:
1. Jakie ryby warto podawać?
2. Co z ośćmi (sama nie jadam ryb, a już surową miałam w ręce w życiu może ze dwa razy...)? Czy nie zaszkodzą psu tak jak mogą człowiekowi?
3. Czy można podawać wątrobę wieprzową (czytałam i słyszałam o chorobie Aujeszkiego[FONT=arial]) - w sumie głupie pytanie patrząc na nawias, ale wolę się upewnić. Mój pies niezbyt dobrze znosi wątrobę drobiową, bo dostaje rozwolnienia a jest ona chyba jednym z lepszych źródeł żelaza? [/FONT][COLOR=#000000][FONT=sans-serif]

[FONT=tahoma][SIZE=2]Dzisiaj podałam swojej babie 3 skrzydła z kury polane olejem rzepakowym (póki co innego brak). Przyznam, że zrobiłam to z sercem w gardle, bo zawsze tłuczono mi do głowy, że kości z kurczaka psu nie wolno jeść bo przebije mu jelita i inne tego typu rzeczy. Reakcja mojego psa - bezcenna :) Nie wiedziała, czy ma wiać z tym skrzydłem, czy mi dziękować że z aprobatą patrzę jak je zjada. Takie szczęście po jedzeniu rzadko widziałam u niej. Obserwuję ją od już ponad 3 godzin i czuje się dobrze. Zobaczymy jak będzie później.

Dodam, ze jadła oczywiście pod moim nadzorem czy aby gryzie ładnie. Gryzła ładnie (tak mi się zdaje, bo do pyska jej nie zaglądałam, tylko trzymałam skrzydło aby nie pochłonęła na raz ale nie miała takiej ochoty na szczęście :) ).
Pozdrawiam![/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Ja dorosłemu psu ryb w ogóle nie dawałam, zresztą nie chciały ;)
Wystarczy olej z łososia np. raz w tygodniu do papki warzywnej, i nieco rzadziej tran. Zamiast oleju z łososia może być lniany.

Kości nie musisz polewać olejem; możesz dać po prostu kości, a na drugi posiłek kefir - też popchnie. W ogóle "poślizg" czyli papkę warzywną, nabiał, lepiej dać w innym posiłku niż kości.

Link to comment
Share on other sites

Kurde, a my robiliśmy wczoraj badania krwi i wyszła anemia...:roll: Reszta w porządku, wapń i fosfor w normie (a o to się trochę bałam, czy odpowiednio dobieram składniki posiłków).
Nie wiem, co z tą anemią, on w sumie zawsze ma obniżony poziom czerwonych krwinek, niezależnie od sposobu żywienia. Dostaje serca, wątróbkę, hemoglobinę wołową...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Anemia może występować przy niedoczynności tarczycy, po prostu. Sprawdzaliście ostatnio poziom hormonów?[/QUOTE]
Ostatnie badania kontrolne miał robione w listopadzie i wyniki były dobre, ale lekka anemia też wtedy się pojawiła. Teraz też krew była badana pod kątem hormonów, ale nie mam jeszcze wyników, jakoś dziś wieczorem mają być dopiero...

Link to comment
Share on other sites

Co do anemii - nie wiem, jak to z tym jest u psów, ale u ludzi ważne jest podawanie źródeł żelaza razem z produktami bogatymi w witaminę C i białko (to drugie w przypadku mięsa robi się samo przez się). Unikać natomiast należy zjadania produktów bogatych w żelazo jednocześnie z produktami zawierającymi kwas szczawiowy (szpinak, szczaw, botwina). Przyswajanie żelaza upośledza także wapń.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aleshua']Witajcie:)

JA dopiero kilka dni temu poważniej zainteresowałam się BARF-em, za sprawą znajomej, która swoje już trzy psiaki tak karmi i bardzo zachwala tę dietę. Postanowiłam więc i ja się skusić, zwłaszcza, że moja Tajga zrobiła się ostatnio dosyć wybredna.

Myślałam, że wiem już co i jak ale spojrzałam teraz na wypowiedzi w tym wątku dotyczące chociażby suplementów i zdębiałam - myślałam, że różnorodność składników z różnych grup (nabiał, mięso, warzywa, owoce, tłuszcze-oleje) w pełni pokryją zapotrzebowanie psa na składniki a tu widzę, że chyba się myliłam(?) :-)

Miałam ambitny plan przeczytać cały wątek (mam nadal) ale gdy zobaczyłam blisko 400 stron to się na dzisiaj poddałam :)

Czy macie może jakieś rady dla pańci i psa początkujących w BARF-ie? Byłabym bardzo wdzięczna.

Od siebie nasuwają mi się dwa pytania, no trzy:
1. Jakie ryby warto podawać?
2. Co z ośćmi (sama nie jadam ryb, a już surową miałam w ręce w życiu może ze dwa razy...)? Czy nie zaszkodzą psu tak jak mogą człowiekowi?
3. Czy można podawać wątrobę wieprzową (czytałam i słyszałam o chorobie Aujeszkiego[FONT=arial]) - w sumie głupie pytanie patrząc na nawias, ale wolę się upewnić. Mój pies niezbyt dobrze znosi wątrobę drobiową, bo dostaje rozwolnienia a jest ona chyba jednym z lepszych źródeł żelaza? [/FONT][COLOR=#000000][FONT=sans-serif]

[FONT=tahoma][SIZE=2]Dzisiaj podałam swojej babie 3 skrzydła z kury polane olejem rzepakowym (póki co innego brak). Przyznam, że zrobiłam to z sercem w gardle, bo zawsze tłuczono mi do głowy, że kości z kurczaka psu nie wolno jeść bo przebije mu jelita i inne tego typu rzeczy. Reakcja mojego psa - bezcenna :) Nie wiedziała, czy ma wiać z tym skrzydłem, czy mi dziękować że z aprobatą patrzę jak je zjada. Takie szczęście po jedzeniu rzadko widziałam u niej. Obserwuję ją od już ponad 3 godzin i czuje się dobrze. Zobaczymy jak będzie później.

Dodam, ze jadła oczywiście pod moim nadzorem czy aby gryzie ładnie. Gryzła ładnie (tak mi się zdaje, bo do pyska jej nie zaglądałam, tylko trzymałam skrzydło aby nie pochłonęła na raz ale nie miała takiej ochoty na szczęście :) ).
Pozdrawiam![/SIZE][/FONT][/FONT][/COLOR][/QUOTE]

co do watroby wieprzowej-kupiłam wczoraj w leclercu bo promocja była(3,99/kg)dawno nie jadły i chciałam zobaczyc ,czy bedzie"laxis"jak po drobiowej-i niestety tak(tu się nawet dobrze złożyło-jadły tez wczoraj kosci),ja się aujeszky'ego nie boję-tyle lat daje surowa wieprzowine i (odpókac w nie malowane)nic sie nie zdarzyło.
co do ryb-każde(szproty.makrela,dorsz i co tam jeszcze wymyślisz)w rzecznych uważaj na ości drobne

Link to comment
Share on other sites

Ja daję mięso i kości wieprzowe. Podrobów nie. Czytałam, że program zwalczania choroby Aujeszkyego realizowany jest na terenie całego kraju dopiero od 2008 roku. Wcześniej tylko w niektórych regionach. Jeszcze w 2010 na stronach www jednego z powiatowych inspektoratów weterynaryjnych na ścianie wschodniej wisiała informacja o zakazie powiatowego lek. wet. sprzedaży świń z gospodarstw, w których stwierdzono chorobę, do hodowli. Zwierzęta z takich hodowli sprzedane mogły być wyłącznie do rzeźni - czyli teoretycznie mogły trafić do sklepów. Nie wiem, jak sytuacja wygląda na dzień dzisiejszy, ale to raptem dwa lata, a ja siedzę na ścianie wschodniej...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...