Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

a u mnie dorosłe psy jedzą ładnie, chyba że upał to nie jedzą, ale maluch - no takiego szczocha to ja nie miałam nigdy - on WCALE nie rzuca się na jedzenie, zje - owszem, ale najpierw musi popatrzeć co dookoła jest, co u innych psów w miskach, bo on je etapami, na raty, powoli i spokojnie. No co za pies... (niedługo mu stuknie 3 miesiące!)
a ja jutro robię rundę po sklepach w poszukiwaniu fajnych smaków :) Bo poniedziałek na mięsne zakupy kiepski. Tu dobra jeszcze środa - bo na wsi (tzn w "mieście" ) jarmark jest i przyjeżdżają również mięsne budy a w sklepach w ten dzień "promocje" i trochę taniej można coś znaleźć.

Link to comment
Share on other sites

A ja mam teraz ok. 10 tygodniowego szczylka - idealna kandydatka do barfa -pakuje szyjki, kostki mostkowe małe, szyjki indycze aż jej się uszy trzęsą. Biały serek, skorupki jajek, żwacze suszone - wszystko jest dobre. A sucha karma - coraz mniej zainteresowania (dostaje rano na śniadanie karmę dla szczeniorów, najczęściej kończy się pożarciem tego przez kota) :)

Link to comment
Share on other sites

Tiaaa....nie ma to ja surowizna...ja od pewnego czasu odchudzam suki basenji -przytyły po dzieciach ja kluchy, i teraz wygladaja jak afrykańskie prosiaczki
odchudzanie niestety idzie marnie- albo szanowny małzonek dokarmia je pod stołem / bo pewnie jak wsadzaja mu geby do talerza to na pewno ich odpowiednio nie nakarmiłam/, albo...
włamuja sie na kurzy wybieg...wczoraj nie było nas pare godzin, wlazły na wybieg /ogrodzony,zamkniety itd/ zamordowały kure i koguta, koguta zezarły, kury juz nie dały rady....
nadmienic nalezy, iz posiadam liliputki-fruwajace-więc nie tak łatwo je złapac, ale niestety mam ich coraz mniej-wiadomo za czyja sprawa...

Link to comment
Share on other sites

tiaaa... ja tez odchudzam Piranię.... I idzie mi to do tyłu. Mam wrażenie, ze ona ma puchline głodową - z resztą - zobaczysz ją niedługo. Jeść dostaje tyle co szczyl 3 miesięczny a wygląda jak 2 labradory - łatwiej ją przeskoczyć niż obejść. Mam wrażenie, że podjada innym psom no i się dożywia "na mieście" tylko nie wiem już jak - bo nie ucieka, czyli nie chodzi na "ludzi" dojadać, kury też łapała - Tascha liliputki od Ciebie przeprowadziły mi się same do sąsiadki z powodu moich psów właśnie.... no porażka z tym odchudzaniem Piranii... Chłopaki nie są grubi, może Bazyl ciut ciut, ale jak go odchudzę troszkę, to od razu żebra na wierzchu są.... Mały szczyl woli zamiast jeść łazić w czasie jedzenia od miski do miski pozostałych psów - tylko tam zagląda i nic więcej. Psy nie reagują na niego wcale, ale maluch pewnie ich wkurza, bo zachowuje się jak kot - łapą przyciąga sobie michy doroslych psów - zabiera im michy spod nosa.
a przed chwilą na jarmarku kupilam futrzakom 5 kg kości karkowych i ogonów - mniam :)

Link to comment
Share on other sites

U mnie z tym odchudzaniem cos podobnie- basenji na odchudzaniu dostaja porcje pinczera na "nie odchudzaniu"- na razie od zimy skutek maaarny...
a maluchy afrykańskie do jedzonka nie trzeba namaiwac hi hi- nie mało z rak wyrywaja swoje porcje,albo miskę- i wcianja jednakowo ładnie i barf i suche :)

ps w niedziele będe po Ciebie ok 6:30, z chałupy w kazdym razie mam w planie wyruszyc o 5ej /musze jeszcze zatankowac i podrzucic Blusia do siostry/
auto juz zarejestrowałam,dzisiaj mam odebrac bo tapicerke mi piorą jeszcze

Link to comment
Share on other sites

no to faktycznie cos ten Twój zegar biolog zwariował...ja sie budze normalnie kolo 7,a zimą 8
kłade sie raczej póxno, bo koło 11-12 w nocy, czasem koło 10ej..

tapicerke zaczeli mi prac sami, to juz trudno-oby tylko wyschła dobrze, bo wilgoć w powietrzu /u nas leje/, wiec nawet jak okna zostawie pootwierane to hmmm...
najwyzej pojedziemy z kocami pod siedzeniem :D

namiot zabierasz oczywiscie ?

Link to comment
Share on other sites

hi hi- to co-korpusiki zabrac czy kuraka zywego ?:D
a propos cen- wczoraj kupiłam korpusy po 1,59zł/kg- zabrałam wszystkie co były /ok 10 kg juz tylko było/ ale pani była taka zdziwiona,ze oczy nie mało jej wyskoczyły z orbit hi hi- chyba psiarze jeszcze nie namierzyli tego sklepu, pewnie pomyslał,ze sama to zjem :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']evel-na którym targu kupujesz korpusy kurze za 1,9zł?[/QUOTE]

Na targu przy Al. Tysiąclecia, między Bazarem a Novą. Między ciuchami a wieńcami pogrzebowymi jest jedzenie :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

betty może jakas kostka jej zalega na żołądku,bo żle pogryzła-trawy by pojadła pewnie(mój kolega po fachu mówi na to"że psa muli")to by ją oddała
tascha-dzięki ale daleko-jaw leclercu kupuje po 2,49 a w tesco bardziej obrane takie same szyjki z kawałkiem żeber o 1 zł droższe

Link to comment
Share on other sites

o korpusach kurzych bez skrzydełek
indyczych moje nie za bardzo jedza - ja mam pinczery miniatury i baski, dla nich za duzo twardego w indyczych i duzo zostawiały, wiec juz im nie kupuje, najwyzej szyje indycze /szyje maja miekkie kosteczki, przepuszczałam czasami przez maszynke do miesa, bez problemu i migiem sie miela;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']betty może jakas kostka jej zalega na żołądku,bo żle pogryzła-trawy by pojadła pewnie(mój kolega po fachu mówi na to"że psa muli")to by ją oddała
tascha-dzięki ale daleko-jaw leclercu kupuje po 2,49 a w tesco bardziej obrane takie same szyjki z kawałkiem żeber o 1 zł droższe[/QUOTE]

najwyraźniej włąsnie musialo cos jej w żołądku zalec, bo narazie (odpukać) na babeszje to nie wygląda, je smaki, pije wode, tylko taka oklapła. Wychodzila na dwor ale trawy nie ruszała..

[quote name='Tascha']o korpusach kurzych bez skrzydełek
indyczych moje nie za bardzo jedza - ja mam pinczery miniatury i baski, dla nich za duzo twardego w indyczych i duzo zostawiały, wiec juz im nie kupuje, najwyzej szyje indycze /szyje maja miekkie kosteczki, przepuszczałam czasami przez maszynke do miesa, bez problemu i migiem sie miela;)[/QUOTE]

no prawda-twarde części maja. I kawalka nie zjadła-to dokonczyła Tizzy(husky).
Teraz przyszła, pogłaskałam ja, i połozyłam ja. Odpukac-musi być dobrze. Dopiero co łapa sie zaleczyła :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Korpusy indycze są truuudne do zjedzenia i strawienia, może ją po prostu brzuch boli. Daj jej coś na poślizg.[/QUOTE]

Serio? Moja ma większe rewolucje po świni niż po grzbietach indyczych ;) Ale Betty, może na wszelki wypadek gluta z siemienia jej daj czy inny kefir?


Aha, dodać chciałam, że korpusy z targu j/w są bardzo mięsne jak na taką cenę, marketowe są całkiem "łyse" i droższe :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Serio? Moja ma większe rewolucje po świni niż po grzbietach indyczych ;) Ale Betty, może na wszelki wypadek gluta z siemienia jej daj czy inny kefir?


Aha, dodać chciałam, że korpusy z targu j/w są bardzo mięsne jak na taką cenę, marketowe są całkiem "łyse" i droższe :)[/QUOTE]

Nie ma porównania, bo świni nie daję. ;) Natomiast po kościach indyczych często zdarza im się rzygnąć, wypluwają wtedy maleńką część "pustej" kości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tascha']hi hi- to co-korpusiki zabrac czy kuraka zywego ?:D
a propos cen- wczoraj kupiłam korpusy po 1,59zł/kg- zabrałam wszystkie co były /ok 10 kg juz tylko było/ ale pani była taka zdziwiona,ze oczy nie mało jej wyskoczyły z orbit hi hi- chyba psiarze jeszcze nie namierzyli tego sklepu, pewnie pomyslał,ze sama to zjem :D[/QUOTE]
ja jak mowilam w sklepie 10 kg to pani zawsze dawałą mi 10 sztuk szkieletów.... I się baaardzo dziwila, że ja chcę TYLE.... a to dla moich psów na kąsek tylko.
Oj może nie dręcz kuraków, one takie ładne :)

[quote name='evel']Na targu przy Al. Tysiąclecia, między Bazarem a Novą. Między ciuchami a wieńcami pogrzebowymi jest jedzenie :evil_lol:[/QUOTE]
też tam kupuję :) to chyba jedno z bardziej ulubionych miejsc barfiarzy z dogo :)

Link to comment
Share on other sites

no ja jestem przeczulona na sprawy jelitowe. Po tym jak mój Panbazyl pożarł poduszkę i po miesiącu postanowił ją wysrakać a potem 3 dni w psim szpitalu, bo poduszka miała jednak metalowy fragment zamka.... Pan wet od razu powiedział, że to przez kości.... No bo mu z tyłka kości wyjęli strawione.... A co mieli mu wyjąć???? Gwoździe????? Tylko czemu w takim razie pozostałe moje psy - które karmie tak samo - jakoś nie miały problemów zdrowotnych z jelitami? (tylko ten jeden zjadł poduszkę). I "nauki" że to wszystko przez kości.... A ja spytałam czy te kości co wyjmują z innych psów to są gotowane czy surowe. Na to nie znali odpowiedzi. Ale za to badania krwi które robiłam przy okazji pobytu Panbazyla w klinice wyszły pokazowo wręcz. Jakoś nikt nie marudził, że źle pies żywiony, bo wyniki kiepskie....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...