Monia85 Posted October 30, 2011 Posted October 30, 2011 Od dziś oficjalnie jesteśmy już na barfie. Oczywiście zaczęliśmy od niczyszczonych żołądków. I może będę jedną z nielicznych, ale dla mnie te żołądki nie śmierdzą. Mam nadzieję, że węchu nie tracę :roll: Quote
panbazyl Posted October 30, 2011 Posted October 30, 2011 [quote name='Monia85']Od dziś oficjalnie jesteśmy już na barfie. Oczywiście zaczęliśmy od niczyszczonych żołądków. I może będę jedną z nielicznych, ale dla mnie te żołądki nie śmierdzą. Mam nadzieję, że węchu nie tracę :roll:[/QUOTE] no to gratulacje :) :) :) a z węchem, no cóz - fiolkami to nie pachnie,a le też nie capi jakos koszmarnie ;) Quote
Bonsai Posted October 30, 2011 Posted October 30, 2011 [quote name='Monia85']Od dziś oficjalnie jesteśmy już na barfie. Oczywiście zaczęliśmy od niczyszczonych żołądków. I może będę jedną z nielicznych, ale dla mnie te żołądki nie śmierdzą. Mam nadzieję, że węchu nie tracę :roll:[/QUOTE] Ja to nawet polubiłam zapach żołądków. :) Psy na ich widok dostają kręćka, pyski się śmieją, zrobiliby dla tego WSZYSTKO - i zapach żołądków kojarzy mi się wyłącznie z tym. :) Dość pozytywne skojarzenie. ;) Quote
Hallie Posted October 30, 2011 Posted October 30, 2011 [quote name='Monia85']Od dziś oficjalnie jesteśmy już na barfie. Oczywiście zaczęliśmy od niczyszczonych żołądków. I może będę jedną z nielicznych, ale dla mnie te żołądki nie śmierdzą. Mam nadzieję, że węchu nie tracę :roll:[/QUOTE] nie jesteś jedyna, ja gdzieś wcześniej pisałam, że spodziewałam się jakiegoś okropnego zapachu a to nie jest takie złe. A u mnie dziś był primexowy delikates króliczy z podrobami i starsza nawet nie spróbowała, musiałam jej coś na szybko innego rozmrozić bo w ogóle nie chciała tknąć, za to młoda wciągnęła nosem, więc na jutro też ma. Quote
Monia85 Posted October 30, 2011 Posted October 30, 2011 A ja zrobiłam zapasy (choć psa mam ważącego 4,8kg) chyba na 3 miesiące, jak nie dłużej. Nie wiem co we mnie wstąpiło kupując mięcho dla niej-a chciałam tylko, aby miała bardzo urozmaicone jedzonko. Przyszłam z tymi siatkami do domu, rozpakowuje i ... Co ja się nagimnastykowałam z upchaniem tego w zamrażarce. Musiałam zrobić szybką weryfikacje co mogę zrobić na najbliższe dni na obiad, mięcho dla nas się rozmraża i kotletów jutro chyba zrobię na tydzień:roll: Chciałam, aby psiak miał codzienne urozmaicenie i sama teraz będę przez tydzień te same kotlety jeść :shake: Quote
filodendron Posted October 30, 2011 Posted October 30, 2011 [quote name='Monia85']Od dziś oficjalnie jesteśmy już na barfie. Oczywiście zaczęliśmy od niczyszczonych żołądków. I może będę jedną z nielicznych, ale dla mnie te żołądki nie śmierdzą. Mam nadzieję, że węchu nie tracę :roll:[/QUOTE] Tracisz!! ;) To jest smród przeokropny :D Sprawdź, czy na pewno są nieczyszczone :D Quote
filodendron Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 Zrobiłam znów podsumowanie wszystkich składników i nadal warzywa i podroby wychodzą słabo w stosunku do mięsnych kości. Chcąc poprawić te proporcje dałam wczoraj psu symboliczne śniadanie a na wieczór przygotowałam klasyczną papkę warzywną z podrobami. Był już głodny, więc nawet zjadł, ale połowę zwrócił w nocy, a dziś rano poprawił. Qrczę, wszystkie psy wymiotują po kościach, a mój po warzywach :roll: Quote
panbazyl Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 fioldendron - masz psa antywegetarianina. Po prostu nie katuj go warzywami. Albo zminimalizuj bardzo. Jka bedzie chciał to sam da znać. Quote
lilk_a Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 [quote name='panbazyl']fioldendron - masz psa antywegetarianina. Po prostu nie katuj go warzywami. Albo zminimalizuj bardzo. Jka bedzie chciał to sam da znać.[/QUOTE] absolutna racja , ja wiem np że moja suka nie lubi warzyw i nie zmuszam jej do ich jedzenia , sama daje znać jak chce , stoi przy szafce i czeka :) myślę że warzywa tak naprawdę w dużej ilości nie są psu potrzebne , wiele witamin , o których tu piszemy jest też w mięsie , tak że np. ja nie bardzo się tym przejmuję że Fiśka je za mało warzyw :) Quote
betty_labrador Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 Moja Tizzy (husky) czasem łaskawie zjadła papke jakas a tak to wybrzydza, i tez jej nie robie bo nie bede na siłę wciskać ;) Tosca natomiast uwielbia warzywa w różnych składach -to jej robie :) Quote
filodendron Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 [quote name='panbazyl']fioldendron - masz psa antywegetarianina. Po prostu nie katuj go warzywami. Albo zminimalizuj bardzo. Jka bedzie chciał to sam da znać.[/QUOTE] To nie tak, że nie przyswaja warzyw. Spokojnie przemycam mu te 15% ale w małych ilościach a często, i wymieszane z mielonym korpusem kurczęcym. I wtedy jest ok. Ale ja chciałam jeszcze lepiej, bo przecież wszyscy mówią, że nie powinno się łączyć warzyw i kości. No i wyszedł typowy przykład powiedzenia, że lepsze jest wrogiem dobrego :D Quote
panbazyl Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 Moje pożrą wszystko na co im pozwolę, wiec z paciami problemu nie mam :) z reszta - jak mialy jakąs wewnętrzną potrzebe to sobie same szukaly na ogrodzie co tam capnąć z krzaka. Quote
*Magda* Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 [quote name='filodendron']Zrobiłam znów podsumowanie wszystkich składników i nadal warzywa i podroby wychodzą słabo w stosunku do mięsnych kości. Chcąc poprawić te proporcje dałam wczoraj psu symboliczne śniadanie a na wieczór przygotowałam klasyczną papkę warzywną z podrobami. Był już głodny, więc nawet zjadł, ale połowę zwrócił w nocy, a dziś rano poprawił. Qrczę, wszystkie psy wymiotują po kościach, a mój po warzywach :roll:[/QUOTE] No to miałyśmy obie dziś sprzątanie tego co pies zwrócił :( Tora w nocy zwymiotowała całą kolację. I chyba tak jak w przypadku Filo, z powodu za dużej ilości warzyw/owoców. Dawałam Torce warzywa/owoce na oko do papek. W piątek i w sobote miała papki takie jak dotychczas. Wczoraj chciała "wepchać" w nią wiecej warzywek/owoców, no i skończyło się na tym, że wszystko zobaczyłam poraz kolejny. Tora nawet śniadania dziś nie tknęła :( Quote
LadyS Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 U nas też rzyg - niepogryziona skórka z kaczki :roll: Quote
evel Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 Właśnie, dzielicie skóry na kawałki? Bo na wiejskiej kurze jest pancerna skóra, to nie ta cienka warstewka co na sklepowym kurczaku ;) i suka odmawia jedzenie skór na zasadzie "a sama se jedz". Serca zalicza się do mięsa czy podrobów? I czy kurze łapki to mięsne kości czy jak je traktować? Quote
LadyS Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 [quote name='evel']Właśnie, dzielicie skóry na kawałki? Bo na wiejskiej kurze jest pancerna skóra, to nie ta cienka warstewka co na sklepowym kurczaku ;) i suka odmawia jedzenie skór na zasadzie "a sama se jedz". Serca zalicza się do mięsa czy podrobów? I czy kurze łapki to mięsne kości czy jak je traktować?[/QUOTE] Skórę dostaje normalnie, w całości, ale my na razie mu i tak trzymamy to, co je, więc zwykle je dość ostrożnie i powoli - dziś był kaczkowy szał i efekt też ;) My serca dajemy jako podroby, a kurze łapki jako elementy chrzęstne i kostne - głównie chrzęstne, bo tam mięsa niewiele. Quote
evel Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 Co wartościowego jest w dyni? Bo suka mi ukradła jedną małą dyńkę i się do niej przyssała tak, że zżarła sobie spory kawałek i niekoniecznie się chciała odessać... Zabrałam resztę, będzie do papki ;) Quote
Balbina. Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 gdzieś czytałam ,że pestki dyni zawierają jakieś dobre tłuszcze :razz: Quote
Ewanka Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 Pestki z dyni, od wieków, uważane były za naturalne antidotum na robale u ludzi, może u psów też (?) Quote
panbazyl Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 [quote name='ladySwallow']U nas też rzyg - niepogryziona skórka z kaczki :roll:[/QUOTE] no chyba ma inne poglądy polityczne [quote name='evel']Co wartościowego jest w dyni? Bo suka mi ukradła jedną małą dyńkę i się do niej przyssała tak, że zżarła sobie spory kawałek i niekoniecznie się chciała odessać... Zabrałam resztę, będzie do papki ;)[/QUOTE] helołin dziś w koncu a nizej masz odpowiedź :) ja swoim często daje pestki z dyni a jak były jeszcze dynie (ozdobne) w ogrodzie to się same częstowaly tymi smakołykami [quote name='Ewanka']Pestki z dyni, od wieków, uważane były za naturalne antidotum na robale u ludzi, może u psów też (?)[/QUOTE] Quote
filodendron Posted October 31, 2011 Posted October 31, 2011 Dla człowieka dynia jest bardzo wartościowym warzywem - dużo witamin, m.in. z grupy B i ważnych mikroelementów (wapń, fosfor, magnez) - ale jak to się przekłada na wartości dla psa, to nie wiem. Tłuszcz z pestek na pewno jest bardzo cenny - ponoć ma właściwości antyrakowe. No i te pestki rzeczywiście też są tradycyjnym środkiem odrobaczającym - bezpiecznym dla ludzi; dla psów - nie wiem. Chodzi o kukurbitacynę - ale ona jest ponoć najbardziej aktywna w świeżych pestkach, nie w suszonych. Quote
lilk_a Posted November 1, 2011 Posted November 1, 2011 tak , pestki dyni są doskonałym środkiem m.inn. przeciw tasiemcom , niełuskane pestki ok 200 g mielimy w młynku lub rozgniatamy moździerzem , dodajemy do tego miód i mleko robiąc papkę dzielimy na pół i podajemy na czczo taka mikstura paraliżuje tasiemca a nie zabija go , po dwóch godzinach należy podać olej rycynowy aby spowodować wydalenie tasiemca pestki dyni są też dobre na rozpoczynający się przerost prostaty a na nicienie i glisty to zwykła marchew jest dobra taka kuracja polega na podawaniu przez dłuższy czas soku marchwiowego i tartej marchwi , robaki są paraliżowane przez olejek eteryczny znajdujący się w marchwi i wydalane Quote
Martens Posted November 1, 2011 Posted November 1, 2011 [quote name='evel']Właśnie, dzielicie skóry na kawałki? Bo na wiejskiej kurze jest pancerna skóra, to nie ta cienka warstewka co na sklepowym kurczaku ;) i suka odmawia jedzenie skór na zasadzie "a sama se jedz". Serca zalicza się do mięsa czy podrobów? I czy kurze łapki to mięsne kości czy jak je traktować?[/QUOTE] Serce bardziej mięso, bo to trochę inny mięsień niż w podrobach; bardziej podchodzi pod mięśnie szkieletowe - w sumie coś pomiędzy ;) Łapki to kości z odrobiną skóry na wierzchu; generalnie liczę je jako mięsne kości tylko pamiętam, żeby podawać je na zmianę z jakimiś szczególnie mięsnymi, żeby si wyrównało, bo łapka to sama kość i skóra. U mnie też skóry z drobiu często były omijane albo wymiotowane; to chyba kwestia tego, że są bardzo tłuste. Quote
hecia13 Posted November 1, 2011 Posted November 1, 2011 A pamiętajcie, co Zagłoba mówił, że oleum w pestkach jest i do głowy się dostaje, ale na to trzeba winka przedniego, coby owe oleum do głowy popchnęło :eviltong: Quote
panbazyl Posted November 1, 2011 Posted November 1, 2011 nie ma jak medycyna ludowa ja swoim mixuje całościwo dyniowate - razem ze skórką, wnętrznościami i pestkami też. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.