Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

wiesz, ktoś kto słyszał o malamucie i go nie widział to może się mylić.. moja kumpela ma malamuta.. często ją widzę jak chodzi na spacery.. a z odmianami tez się nie dziwię bo ludzie widzą husky czarne, brązowe itp więc myślą że to odmiany jednej rasy

Posted

[quote name='Kaidar']wiesz, ktoś kto słyszał o malamucie i go nie widział to może się mylić.. moja kumpela ma malamuta.. często ją widzę jak chodzi na spacery.. a z odmianami tez się nie dziwię bo ludzie widzą husky czarne, brązowe itp więc myślą że to odmiany jednej rasy[/QUOTE]

Sasza jest o połowe mniejsza niż przeciętny husky a co dopiero malamut:crazyeye::mad: Wielkością jest do kolana:razz:

Posted

mnie dziwi czemu wszyscy myślą, że Luśka to szczeniak.

może to trochę nie na temat, ale bardzo irytuje mnie jak spaceruje z Lusią i prawie codziennie ktoś mówi "jaka śliczna psinka" a jak Luska błąkała się bezpańsko ponad miesiąc po wsi jakoś nikt nie zauważył że jest taka śliczna:angryy:

i każdy śmieje się jak się dowiaduje, ze ma na imię Lusia:roll:

Posted

jak gania sama to może myślą że to niczyj... poza tym z moim poprzednim yorkiem też tak było.. dwóch chłopaczków podchodzi do mnie, mamy i poprzedniego yorka i jeden z nich pyta ile ma.. mama na to że ma 4 lata.. po chwili chłopaczek mówi że myślał że ma 2 miesiące :D

Posted

ona nie gania sama...

ktoś ją ponad miesiąc temu wywalił i błąkała się bezpańsko, wtedy nikt nie widział, ze taka śliczniutka jest i nikt się nią nie zainteresował...

Posted

[quote name='Sylwia K']ktoś ją ponad miesiąc temu wywalił i błąkała się bezpańsko, wtedy nikt nie widział, ze taka śliczniutka jest i nikt się nią nie zainteresował...[/quote]
Dokładnie. Pewnie widzieli,ale po co się zainteresować! Przecież to TYLKO pies :/

Posted

Rozwalają mnie niektórzy moi znajomi. Jak się im mówi/pokazuje,o jakimś bezdomnym psie to albo ich to nie obchodzi (bo przecież nie o nich chodzi),albo udają że nie słyszą T_T Więc ja też im się odwdzięczam i ich nie słucham,gdy mają ważną sprawę :diabloti: A jakie wtedy oburzenie xD

Coraz bardziej panuje znieczulica wśród ludzi. Niestety :/

Posted

[quote name='Alba1986']Mnie dobijają pytania odnośnie mojej Saszy:angryy:
"To jes husky czy malamut?"
"To miniaturka husky?"
"Czy to może jakaś inna odmiana?"
Podczas spacerów słysze jeszcze wiele wyjątkowo głupich pytań:shake:[/quote]

Wiesz, i tak dobrze - bo Sasza coś z husky'ego jednak ma :cool3: Moja koleżanka ma sunię w typie ONka, tylko większa, typowe "owczarkowate" umaszczenie itd... I chyba z trzy razy słyszała, że to husky :crazyeye: Czasem ludzie mnie dobijają. Zresztą, są takie miniaturki husky, nazywają się alaskan klee kai [url=http://www.szarik.pl/rasa-167-alaskan-klee-kai.html]Psy Alaskan Klee Kai - opis rasy[/url]- mów, że Sasza jest jej przedstawicielką, dużo się nie różni :evil_lol: (no, tylko w sumie po co psu od razu rasę przypisywać? ;) Piękna jest, rasowa czy nie - bez znaczenia :cool3:)
[B]
Sylwia K.[/B] - taa, jak wzięłam Frotka i obcięłam mu sierść (biały, w typie sznaucera średniego, jak go wzięłam z ulicy to była kupa filcu, dredów i kołtunów) to nagle chyba 5 osób do mnie się odezwało, jak fajnie że go wzięłam, widzieli go jak go z auta wyrzucili, och taki piękny pies. Super, ale dlaczego nikt wcześniej mu nie pomógł? Skoro taki piękny, taki cudowny był? A potem zrobił się brudny, skołtuniony i tylko go przeganiano z miejsca na miejsce :roll:

Posted

Biegnę sobie z pieskami(collie i sheltie). Przechodzi mała dziewczynka - tak z 5 lat, z mamą i mówi: Zobacz mamusiu, pani wyszła z lisami na spacer. Jakie ładne! Duży lis i mały lis.:lol:

Posted

[quote name='badmasi']Biegnę sobie z pieskami(collie i sheltie). Przechodzi mała dziewczynka - tak z 5 lat, z mamą i mówi: Zobacz mamusiu, pani wyszła z lisami na spacer. Jakie ładne! Duży lis i mały lis.:lol:[/quote]
Haha xD Fajnie ^^

[QUOTE]Super, ale dlaczego nikt wcześniej mu nie pomógł? Skoro taki piękny, taki cudowny był? A potem zrobił się brudny, skołtuniony i tylko go przeganiano z miejsca na miejsce :roll:[/QUOTE]
Bo ludzie chyba wolą jak pies jest czyściutki i piękniutki. Brudne i "nie w ich guście" odpadają i nawet im nie pomogą. Eh.. Życzę im,aby kiedyś byli na miejscu tych psiaków.

Posted

Tylko właśnie, że Frotek, jak go wywalili z auta, to był piękny i czyściutki (to naprawdę ładny pies). Każdy go widział, naprawdę wiele osób mnie zaczepiało, że fajnie, bo widzieli jak ktoś go odganiał czy kopnął... Latał samopas długo to zrobiła się z niego kupa filcu. I tak podziwiam mamę, że zgodziła się go zabrać do domu, wyglądał na staruszka, w dodatku sfilcowany, brudny i śmierdzący... a pierwsze co zrobił, to wpakował się na łóżko :diabloti: Gdyby ktoś mu pomógł wcześniej to nie byłoby całego tego problemu z jego sierścią. No ale cóż, trafił do mnie - i dobrze :p

Posted

Mam teorię - prosta ludzka logika. Jak zadbany to pewnie czyjś. Lata luzem, jak wiele psów tutaj - bo tutaj to norma. A jak zaniedbany to pewnie jakiś dzikus, brudny, okropny. Więc lepiej nie pomagać, po co problemy sobie robić.

Poza tym - nawet jakby ludzie wiedzieli, że ten zadbany pies jest bezdomny... To pomoc nie wchodzi w rachubę :lol: Za dużo zachodu. Oczywiście, jestem trochę niesprawiedliwa. Ale Frotek błąkał się koło największego marketu w moim mieście, jeżdżą tam praktycznie wszyscy na zakupy - Frotek koczował na parkingu. Ktoś mu rzucił kiełbasę, ktoś dał wodę. Dobre i to, inaczej pewnie by zginął, sierota jedna. Ale żeby pomóc tak naprawdę, nie doraźnie... to nieee, po co, to tylko pies. Niestety, to normalne :roll:

Posted

[quote name='zmierzchnica']Ale żeby pomóc tak naprawdę, nie doraźnie... to nieee, po co, to tylko pies. Niestety, to normalne :roll:[/quote]
Dla mnie to pies ma być w domu,albo na ogródku (wypuszczany). A nie.że "właściciele" mieszkają w bloku,psa wypuszczają wyjściowymi drzwiami na cały dzień biegania samopas po dworze i to jest "spacer". Ale dużo osób tak myśli i niestety tak już zostało :/

Jasne,że nawet te pomaganie "chwilowe" coś pomoże,ale na dłuższą metę nie da rady. Ile to niebezpieczeństw! Samochody,dzieciaki :/

Posted

[quote name='zWiErZaKoMaNkA']Dla mnie to pies ma być w domu,albo na ogródku (wypuszczany). A nie.że "właściciele" mieszkają w bloku,psa wypuszczają wyjściowymi drzwiami na cały dzień biegania samopas po dworze i to jest "spacer". Ale dużo osób tak myśli i niestety tak już zostało :/[/quote]
Chociażby u mnie w kamienicy, na I piętrze mieszka sobie kundel Michu. Michu od małego jest wypuszczany kilka razy dziennie sam. Póki co radzi sobie, jeszcze żaden samochód go nie potrącił, czasem tylko kuleje :/ Kiedy uda mu się dostać na klatkę i chce wejść do mieszkania nauczył się szczekać (w tej chwili też go słyszę), chociaż czasem trwa to długo zanim go wpuszczą:mad:Kiedy jest na dworze i nie może wejść na klatkę czatuje pod domem, poznaje sąsiadów i idzie za nimi. Dziś chyba spędził noc na dworze skoro szczeka tak wcześnie...:angryy:
Michu nie jest wychudzony, ale na pewno nieszczepiony i nieodrobaczany. Moje psy przechodząc przez jego piętro wiozą pchły do domu.
Szkoda tego Micha, bo jak tak na niego patrzę to bardzo mądry pies, tylko trafił do nieodpowiednich ludzi :angryy:

Posted

Ja to nie rozumiem moich sąsiadów , kupili sobie psa , jamnikowatego ( w typie rasy ) ich wychodzenie z nim na spacer wygląda tak że Tajson wybiegnie przed klatkę , podniesie nogę i już jest wpędzany do domu , nie wiem czy w ogóle zdąży się całkiem wysikać :shake: i jeszcze do tego wykastrowali go ( co akurat popieram ) , teraz wygląda w sumie jak gdyby był kwadratowy , biedny psiak ledwo po schodach wchodzi i oni całą winę jego otyłości zrzucają na kastrację że niby przez nią tak utył :shake: kurcze ja też mam psa wykastrowanego i ma normalna sylwetkę ale mój pies ma 4-5 godzinne spacery a nie 2 minutowe :angryy: a zwrócić im uwagę to się jeszcze wielce obrażają:shake:

Posted

Jamniki to raczej "dostają zawału" jak nie biegają:evil_lol:Miałam przez 18 lat jamnika i był o niezwykle żywotny pies, aportował do późnej starości, lubił pływanie, bieganie i kopanie dołów. Do dziś tli się w mojej głowie wspomnienie gdy jako 12 letnia dziewczynka biegałam z nim codziennie po parku (chociaż to było wieki temu:roll:). Brak zajęcia odpracowywał sobie na moich ubraniach powieszonych na wieszakach w przedpokoju.
Tak swoją drogą otyły jamnik to wielki problem. Kręgosłup wysiądzie jak nic.

Posted

czasami widzę też jedną panią z jamniczką która chyba nigdy nie wychodzi na dłuższy spacer.Tylko się załatwi i już wołają ją żeby wracała.Już nie mówię o tym jaką nadwagę ma ten pies :shake:
Kiedyś widziałam tak grubego jamnika że ledwo utrzymywał się na nogach :shake:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...