Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 4.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jejku jaka ona śliczna jest :loveu: mizianko dla niej ode mnie i od mojej gromadki rozkapryszonych zwierzaczków :loveu:
zapraszam do ich galerii :lol:

Posted

[quote name='bonsai_88']Ale ja miałam nadzieję, że uda mi się tam Asiaczka spotkać :placz:[/quote]
No właśnie. Olsztyn juz jutro, a ja nie wiem, kogo tam spotkam. Będzie Goshka, Matusz, Szybowiec...ja:evil_lol:

[quote name='bonsai_88']Wiecie czego właśnie się Birma nauczyła :cool3:?

Wskakiwania na ręce :multi:... Od dawna chciałam ja tego nauczyć, ale mi się nie udawało :roll:.[/quote]
Tez bym chetnie nauczyła jakiegoś mojego baska (może jednak sunię, niz psa) wskakiwac na ręce. Ale brak mi samozaparcia i chęci...

Pzdr.

Posted

Witam szalone.
Bonsai już mnie nie nabierze na ten numer z otwierającym się zdjęciem, ale Groszkowi się to udało :mad: Siedziałam ze dwie minuty i czekałam aż się otworzy :roll:
Bonsai to że jesteś niepowtarzalna to DOBRZE ! Ja jestem podobna i przez to mam wiele nieprzyjemności i kłopotów w które nieraz sama się pcham :evil_lol: ale mam też niewielkie grono przyjaciół którzy kochają mnie i akceptują za to jaka jestem. Mąż natomiast żąda szkodliwego za przebywanie ze mną :mad: zaraz mu zapłacę :mad: :evil_lol:

Posted

[B]Asiaczek[/B] ale mnie nie spotkasz :placz:...

[B]Agmarek[/B] co my poradzimy, że łatwowierna jesteś :evil_lol:...

[B]Maks i Pestka[/B] witam was :multi:.


Teraz będę się mało pojawiać - prawie codziennie jestem w Krakowie, a za tydzień jadę na mazury do babci :cool3:...

Posted

Życie płynie powolutku... Powiedzcie mi co takiego Birma w sobie ma, że w 2 dni okręciła sobie wokół łapy nie lubiącą ją moją mamę. Jak mama była w lutym to tylko narzekała, że "ten kundel zrobił to, ten kundel zrobił tamto"... a teraz? Dzisiaj się dowiedziałam, że mama jej mięsko kupiła na obiad [mi to już pożałowała :mad:], dostałam opieprz, bo młodej sztucznych łez nie kupiłam [zapomniałam :oops:...], bo znowu jej trochę oczko ropieje, a nie mam kiedy iść do weterynarza - ciągle jestem w Krakowie, pójdę najwcześniej w poniedziałek, jeśli przemywanie herbatą nie pomoże... następnie, po 14 godzinach na nogach [miałam egzamin w Krakowie] zostałam pogoniona do spaceru, bo Birmulka musi pobiegać, a jak już wróciłam zostałam zgoniona z kanapy, bo Birmulka musi mieć gdzie spać :diabloti:.
Ale i tak niecne plany mojej mamy się nie udają i młoda nadal kocha i ubóstwia MNIE :evil_lol:

Posted

Tak było z moją babcią- weźcie tego psa ode mnie, kiedy Czika była jeszcze szczeniakiem, a po 4 miesiącach się do niej przekonała, bo czika ma u niej zapewnione śniadanie xD I paluszki mało solone ;) Ale nie lubi się przytulać do psów itd. :eviltong: Taki już ma charakterek
A mój tata kiedyś uważał, że pies to tylko na dwór:mad: i nie mógł przyzywczaić się do Cziki, a po tyogdniu pies pod pachę i do łóżka:evil_lol: Ona tam ma lepiej niż ja:cool1:

Posted

[B]Zerduszko [/B]ogólnie to moja mama psy bardzo lubi [i na szczęście z dokarmianiem psa myśli, a nie daje wszystko na ślepo], ale Birma wcale nie była miła i gościnna jak się zobaczyła po raz pierwszy :diabloti:. Inaczej mówiąc najpierw staranowała drzwi, później przywitała się z Beatą [koleżanką mojej mamy, ubraną na biało :evil_lol:], a następnie obwarczała moją mamę... rok trwało wytłumaczenie mamusi, że jak Birma warczy to dobrze [wtedy NIE atakuje], po za tym mamusia przy pierwszym spotkaniu akurat miała Smoka na rękach. Tego Smoka, co to go Birma tak przez ponad rok niecierpiała i warczała na niego bez przerwy, ale broniła go przed całym światem ;).

[B]C&B[/B] masz rację, że psy mają lepiej... Birma dzisiaj jadła pyszne mięsko, a ja... a ja miałam jeść zupę, ale wyszła w samku tak ochydna, że nadaje się tylko do wylania :placz:.

Posted

Nie musisz, przypadkiem po egzaminie byłam głodna i poszłam do baru [mlecznego :eviltong:] coś zjeść ;)... po za tym to nie mojej mamy wina, że te cholerne ogórki małosolne były sztucznie kwaszone :angryy:. Ogólnie moja mamusia umie gotować, ale chemię w jedzeniu wyczuwam na odległość :roll:

Posted

Oczywiście - Birma jest moja i tylko moja :eviltong:... tylko mnie może kochać i uwielbiać, tylko ja mogę kochać i wielbić ją :evil_lol:. Na szczęście jeden warunek jest załatwiony - młoda od pierwszego dnia jest we mnie zakochana po uszy i w ogóle jej to nie mija z czasem. Wczoraj się ze mną przez 10 minut witała, bo... poszłam do łazienki bez niej :placz:.

Posted

[quote name='bonsai_88']Wczoraj się ze mną przez 10 minut witała, bo... poszłam do łazienki bez niej :placz:.[/quote]

...to musisz zabierać ją ze soba, bo sie biedna zatęskni...

A.

Posted

[B]Maks [/B]zazwyczaj zbieram... jak idę się załatwić do kibelka wielkości 0,5 m na 1 m to idzie ze mną kot i Birma, a jak mam jakiegoś tymczasa to zazwyczaj też idzie :evil_lol:. Zdarza się też, że Smoka nie da się wyprosić za drzwi, wtedy dopiero jest tłoczno :diabloti:

Posted

[quote name='bonsai_88'][B]Maks [/B]zazwyczaj zbieram... jak idę się załatwić do kibelka wielkości 0,5 m na 1 m to idzie ze mną kot i Birma, a jak mam jakiegoś tymczasa to zazwyczaj też idzie :evil_lol:. Zdarza się też, że Smoka nie da się wyprosić za drzwi, wtedy dopiero jest tłoczno :diabloti:[/quote]


....tłoczno, ale jak wesoło :lol:

A.

Posted

Hej :diabloti: od dawna śledzę waszą galerię :p Birma jest świetna i w ogóle przekonała mnie do psów w typie pudla :loveu: Wpadłam z prośbą...:oops: Mogłabyś tak ogólnie napisać jak pracowałaś z Birmą nad agresją do psów? Wiem, że każdy przypadek jest inny - ale radzę się teraz wielu osób i chcę wybrać sposób z jakim muszę pracować nad moim 20 kg samcem. Dobija mnie jego agresja :shake:

Przepraszam za OT z góry :oops:

Posted

U Birmy trzeba było głównie przyzwyczajać ją [do wszystkiego, od ludzi zaczynając], uważnie obserwować i ew. odwracać uwagę jak coś jej się zaczyna nie podobać... No i dużo pracy z psem - wybiegany, wymęczony pies nie ma siły startować :diabloti:. W tej chwili mam luz, bo możliwe, że mama będzie musiała się trochę młodą zajmować i to ona ją szkoli [są na etapie siad-waruj , uczą się siebie nawzajem ;)]. Z psami to najpierw ją przyzwyczajałam do mijania z daleka [tak, żeby olewała], później powoli co raz bliżej. Jak już ładnie mijała psy to trochę czasu zajęło mi znalezienie takiego, z którym chciałaby się ładnie bawić... wtedy zaczęłam uczyć ją słuchania się nawet, jak bawi się z psiakiem. Obecnie dziewczynka wie, że psów atakować nie można i potrafi się ładnie przywitać nawet z niektórymi obcymi psiakami :multi:.
Dużo w przyzwyczajaniu pomogło nam też szkolenie - "tłum" ok. 10 osób z psami, gdzie wszystkie psiaki są pod kontrolą i olewają młodą ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...