sleepingbyday Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 słuchajcie, może rzuce troche światła na sprawę. moje wetki na początku sezonu zawsze sie pytaja, gdzie się z zoska wybieram w danym roku. zreszta zawsze przed wyjazdami ide do wetek i mówię, gdzie jadę. skuteczność substancji przeciwkleszczowych zależy bowiem od regionu. dlaczego? bo kleszcze, to jest taka cholera, kjtóra sie uodparnia na substancje czynne. zwłaszcza, ze niektóre sa też stosowane masowo w rolnictwie (oczywiście pod inymi nazwami i stężeniami). jeśli cos jest baardzo popularne, a jeszcze rolnicy używają, to nie ma zmiłuj, po jakims czasie kleszzce będzie miał wtyłku taka substancję. i tak w tamtym roku na wiosne wetki mówiły, że miały juz kilka przypadków babeszji po frontlinie i fiprexie. zalecały kiltix, choc jak jechałam na mazury, to tam mówiły, ze lepiej preventic , bo kiltixu też miały kilka doniesień o babeszji z mazur. czy jakos tak. dokładnie nie pamiętam, więc nie traktujcie tego jako wykładni, to na bieżąco trzeba zmieniać substancje, a jedyna droga, to wymiana info pomiędzy wetami z róznych regionów i info od pacjentów. co do niektórych regionów nie wiedzą, najczęsciej wiedza o takich popularnych, typu mazury. wetki mówiły, że w ramach jednego województwa tez może być róznie. aha, często przyczyna niedziałania jest zamoczenie obrozy podczas pływania lub silnej ulewy i nie udrażnianie co jakis czas porów w obroży (tzreba ją naciagać i podrapać czyms, chocby paznokciem, bo łój z sierści zatyka pory, którymi uwalnia się substancja czynna). i, delikatnie rzecz ujmując, lepiej wczesniej wymienić obrożę, bądź zakroplic, niz producent zaleca. i, przypominam, zaden producent nie gwarantuje skuteczności nawet przy podręcznikowym uzywaniu i regularnym zakraplaniu. macać psa trzeba i tyle. a wogóle to miałam nadzieję, że mróz te cholery w tym roku wymroził..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
murakami Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Macać, miziać, a psom w to graj! Mój ma wymacany każdy centymetr ciała, codziennie. Kto z nas, ludzi, doświadcza takich przyjemności ? Ech, a mówi się ``pieskie życie`` ... :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 [quote name='sleepingbyday']bo kleszcze, to jest taka cholera, kjtóra sie uodparnia na substancje czynne. [/QUOTE] czy aby na pewno? zanim zaczelam stosowac fiprex slyszalam od wszystkich, ze w warszawie ani to ani frontline nie dziala, bo kleszcze sie udpornily - otoz to nie jest prawda, ja z powodzenie stosuje ten preparat od dluzszego czasu [quote name='sleepingbyday']a wogóle to miałam nadzieję, że mróz te cholery w tym roku wymroził.....[/QUOTE] przeciez to tak "nie dziala" - tym sposobe nic by nie bylo na wiosne, po kazdej zimie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 [quote name='murakami']Macać, miziać, a psom w to graj! Mój ma wymacany każdy centymetr ciała, codziennie. Kto z nas, ludzi, doświadcza takich przyjemności ? Ech, a mówi się ``pieskie życie`` ... :lol:[/QUOTE] robie dokladnie tak samo, efekt jest taki, ze poki co (tfu tfu) jesli kleszcza znalazlam to swiezego Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Forumowa znajoma mieszka na Mazurach i na jej psach (a ma trzy tej samej rasy) żadne obroże nie działają. Sprawdza się Fiprex właśnie. Ja to bym prędzej podejrzewała, że skuteczność środka może się zmieniać w zależności od osobniczej specyfiki psa (może rodzaj sierści, ph skóry itp.) niż od regionu. No i przede wszystkim od ilości kleszczy na kilometr kwadratowy i ilości żywicieli. Ja stosuję Fiprex i jest tak samo skuteczny na wyżynie lubelskiej jak i w Beskidach. Raz zaliczyliśmy ostrą jazdę na Podlasiu - chyba ze trzydzieści kleszczy znalazłam na psie ale wbiły się tylko cztery, płytko i były nieżywe. Kiedyś tego dziadostwa nie było aż tyle - myślę, że to nie mrozy je wykańczały ale wypalanie traw, które teraz jest zabronione. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dzidda Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Czy jeśli mój pies jest zakroplony fiprexem to moge mu dokupić obrożę np press?? skład obroży: [B]pierwsza:[/B][FONT=Verdana][SIZE=2]Zawiera 10% propoksuru (N-metylokarbaminianu - 2-izopropoksyfenylu )[/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]albo [B]druga[/B]: 10 % Amitrazy - N,N-bis[{2,4-dimetylofenylo)iminometylo]metyloamina[/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]lub [B]trzecia [/B]15% repelentu 3535 prod. MERCK, 10% mieszaniny olejków eterycznych (cedrowego, cytrynowego, eukaliptusowego i miętowego)[/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]którąś mogę??[/SIZE][/FONT] [FONT=Verdana][SIZE=2]nie chciałabym żeby coś mu się stało;-([/SIZE][/FONT] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Zaleca się dodatkową ochronę przed wakacjami , czy wycieczkami w tereny szczególnie zakleszczone. Jeśli pies ma zakroplony fiprex to obroża lub na odwrót. Z tym ,że ja nie wiem o jakich obrożach dokładnie piszesz bo obroży pess nie znam.10% propoksuru ma Preventik , 10% Amitrazy ma Kiltix i te obroże polecam,trzecia nic mi mie mówi bo 15% repelentu (i tu numer nic mi nie mówi , repelent czyli odstraszacz). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Ta ostatnia to taka za kilka złotych do kupienia w każdym zoologiku. Jak Hexa była mała to kupowałam jakąś dla szczeniaków taką pachnącą i wszystkie dzieciaki na osiedlu biegały i wąchały :lol:. I jak używałam tych goownianych tanich obróżek to nic się nie czepiało i nie spacerowało, a jak zakropliłam fiprex czy frontline to niestety kleszcze się trafiały :shake:. Ale Preventic u nas sprawdził się najlepiej i tylko tej obroży mogłam zaufać. Na mazurach używałam poza kropelkami jeszcze spray codziennie rano i wieczorem, czasem po południu jak Hexa w międzyczasie pływała. Preventica wtedy jeszcze nie znałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
al-ka Posted March 23, 2010 Author Share Posted March 23, 2010 [quote name='ewtos']Zaleca się dodatkową ochronę przed wakacjami , czy wycieczkami w tereny szczególnie zakleszczone. Jeśli pies ma zakroplony fiprex to obroża lub na odwrót. Z tym ,że ja nie wiem o jakich obrożach dokładnie piszesz bo obroży pess nie znam.10% propoksuru ma Preventik , 10% Amitrazy ma Kiltix i te obroże polecam,trzecia nic mi mie mówi bo 15% repelentu (i tu numer nic mi nie mówi , repelent czyli odstraszacz).[/QUOTE] Przepraszam,ale amitrazę ma preventic,a kiltix ma propoksur i flumetrynę.Wspominana wcześniej obroża Bolfo także zawiera propoksur.Niepowodzenia w zabezpieczaniu psiaków propoksurem upatrywałabym w tym,że jest on dość powszechnie stosowany w walce z insektami i najpewniej kleszcze się uodporniły. Mrożna zima jest też tym "przemiłym" zwierzątkom nie straszna,bo one pozbywają się wody przed mrozami i nie ma co w nich zamarznąć.Ja to wczoraj sprawdziłam i pierwsze po zimie kleszcze włożyłam do mikrofali-po 30 sekundach ruszały łapami,czyli były zupełnie suche.... Podobno perliczki chętnie zjadają kleszcze i ograniczają choć trochę ich populację,ale perliczek ci u nas chyba nawet na lekarstwo nie ma.Mozna podobno też rozrzucać pułapki na kleszcze wykonane z tekturowych rurek(jak po papierze toaletowym) napełnionych watą nasyconą jakaś trucizną kleszczową.Z tej waty gryzonie robią podobno gniazda i w ten sposób uśmiercają bytujące na nich kleszcze.Metoda bardzo malownicza,nie wiem czy skuteczna ale wziąwszy pod uwagę liczebność populacji kleszczy możliwa do zastosowania chyba tylko w Chinach. .Psy zabezpieczyłam fiprexem i fuksem nabytym w lecznicy preventikiem.Cały czas jednak jest niepokój-zadziała jeszcze tym razem,czy nie zadziała,uodporniły sie zarazy,czy jeszcze nie?Ustawiczne macanie psów i strach,żeby nie przeoczyć.I wściekłość,bo czuję że to walka nie równa:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Też psy macam, ale po stosowaniu samych kropelek zostałam kiedyś w nocy zmacana przez kleszcza :angryy:, a przy obroży żadne paskudztwa mi po łóżku i po mnie nie wędrowały. Po tym niemiłym incydencie non stop sprawdzałam czy mi nic pod kołdrą się nie ukrywa, czy nic po mnie i po Hexolinie nie chodzi, czy przypadkiem mi się we włosy nie wplątało i czułam te małe odnóża na sobie, brrrr.. Uraz psychiczny mi pozostał :evil_lol:. Dodam, że pająków i innych się nie boję, a kleszcze wywołują u mnie niemiłe uczucie :roll:. Jak Preventica nie znajdę w okolicy to jakieś zwykłe obroże zakupię i zawsze jest szansa że zadziałają, chociaż na ten wyjazd. Oczywiście razem z kropelkami. Tylko mnie tak zastanawia czy za bardzo nie obciążę młodej tą chemią, bo jej się cieczka pewnie zacznie i organizm będzie osłabiony.. Czyżbym zaczynała panikować? :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 [quote name='*Monia*'] Czyżbym zaczynała panikować? :oops:[/QUOTE] Niestety tak :lol:, ale zawsze należy wybrać mniejsze zło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 [quote name='ewtos']Niestety tak [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_lol.gif[/IMG], ale zawsze należy wybrać mniejsze zło. [/QUOTE] Żebyś widziała co się działo jak Hexa sterylkę miała (plus czas po i kłótnie z wetem o środki przeciwbólowe) czy szczękościsków dostawała albo jak babeszję przechodziła - wtedy to dopiero panikę siałam :evil_lol:. Tylko które to to mniejsze zło? Chemia na osłabiony organizm (kropelki + obroża) czy mniej chemii (same kropelki) i częstsze przeglądanie. Albo kupię obrożę dla szczeniaków i będzie delikatniejsza pewnie :razz:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 [quote name='*Monia*']Żebyś widziała co się działo jak Hexa sterylkę miała (plus czas po i kłótnie z wetem o środki przeciwbólowe) . Zwykle u nas wet wtedy mówi.......pani już podziękujemy i prowadzi włascicielkę do poczekalni. Za mniejsze zło uważam chemię (niż np. babeszjozę ). Na moim psie kleszczy się łatwo szuka gorzej u czarnuchów i np. jeszcze kudlatych ale na wyprawy w las i tak mu dodaję coś extra bo mieszkam na Warmii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WATACHA Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 To przerażające co WY tu piszecie.Ja się spodziewałam kleszczy gdzieś za miesiąc.Masakra.Kiedyś stosowalismy obróżki, ale przy ciągłych letnich deszczykach wciąż musieliśmy zdejmować.Kiedyś też zakrapialiśmy.Ale najbardziej nam przypadł FIPREX w sprayu.Przez jakiś czas żadne kleszcze na psy nie wchodziły.Ale w tamtym roku niestety się zdarzało.Więc chyba się troszkę uodporniły.Choć nie było tego wiele zdarzył nam się zakażony kleszcz.Choroba pojawiła się z godziny na godzinę.Pies wesoły energiczny, w ciągu parudziesięciu minut zrobił się nie mającym siły psiakiem z objawami neurologicznymi.Była to niedziela więc musielismy szukać całodobowej lecznicy.W miarę szybko sie udało i szybko go zawieźliśmy.Na szczęście trafiliśmy na wspaniałą panią doktor, której udało się uratować naszego psiaka. Powiedziała nam też taką rzecz, że miała pacjenta który był zabezpieczony 3 specyfikami a i tak zachorował. Przecież te kleszcze to już plaga a jeszcze parę lat temu większość ludzi nawet nie wiedziała jak kleszcz wygląda.Co będzie w przyszłości, aż strach pomyśleć.Wszystko mnie swędzi już.A ja mam takiego pecha że kleszcze wręcz mnie kochają.Często się zdarza że na psie nie ma a na mnie wlezie.Mam chyba fobie kleszczowa, ciągle sie tylko oglądam czy aby jakiś nie zawędrował na moje spodnie.Moją koleżankę kleszcz ugryzł (nawet sie nie wczepił), okazało sie że był chory i ją zaraził. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*Monia* Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 [quote name='ewtos']Zwykle u nas wet wtedy mówi.......pani już podziękujemy i prowadzi włascicielkę do poczekalni. Za mniejsze zło uważam chemię (niż np. babeszjozę ). Na moim psie kleszczy się łatwo szuka gorzej u czarnuchów i np. jeszcze kudlatych ale na wyprawy w las i tak mu dodaję coś extra bo mieszkam na Warmii.[/QUOTE]Podałam racjonalne powody dlaczego chcę te środki dla niej. Wkurzył mnie tekst "psa musi boleć, żeby nie szalał" :shake:. Ona po schodach nie chciała chodzić, na łóżko nie chciała wejść i ogólnie chodziła jak stary schorowany pies. Po 48 godzinach pies raczej już powinien się w miarę normalnie zachowywać/poruszać, a nie użalać się nad swoim marnym losem :roll:. Mam 2 czarnuchy, w tym Shina ma bardzo gęstą, dłuższą sierść i przegląda się je ciężko. Hexę da się obmacać od góry do dołu, bo ona lubi się tulić, a temu srylowi to ciężko w ogóle cokolwiek zrobić bo dostaje wtedy głupawki. A może jakieś środki do pryskania? Tylko nie te długo działające (fiprex czy frontline, bo one z kropelkami niebardzo), ale jakieś kilkugodzinne. Jakieś możecie polecić? Kiedyś jakiś dobry spray miałam, ale został gdzieś przy molo na mazurach :roll:. [quote name='Watacha'][B]Mam chyba fobie kleszczowa[/B], ciągle sie tylko oglądam czy aby jakiś nie zawędrował na moje spodnie.Moją koleżankę kleszcz ugryzł (nawet sie nie wczepił), okazało sie że był chory i ją zaraził.[/QUOTE] Nie jestem sama z tą fobią :multi: :evil_lol:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WATACHA Posted March 23, 2010 Share Posted March 23, 2010 Nie jestem sama z tą fobią :multi: :evil_lol:.[/QUOTE] Słabe pocieszenie hi,hi. Takich krótko działających to nie znamy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
murakami Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 Mój pies krótko po założeniu Preventicu wydaje się być niespokojny, nie drapie się i nie piszczy, ale zachowuje się tak, jakby nie wiedział co ze sobą zrobić. Dziś obudził mnie o 4, myślałam, że potrzebuje spaceru, ale okazało się, że nie było aż takiej potrzeby. Nie zjadł rano. Może tak być z powodu obroży? Obroża pachnie przyjemnie, jak dla mnie, ale może jemu ten wszechobecny zapach przeszkadza? Zapach wietrzeje z czasem? Pies się przyzwyczaja? Nie wiem, gdzie szukać przyczyny jego nietypowego zachowania, a jedyne, co się zmieniło, to pojawienie się wczoraj obroży na szyi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 [quote name='Agnes']czy aby na pewno? zanim zaczelam stosowac fiprex slyszalam od wszystkich, ze w warszawie ani to ani frontline nie dziala, bo kleszcze sie udpornily - otoz to nie jest prawda, ja z powodzenie stosuje ten preparat od dluzszego czasu [B]nie wiem, czy aby na pewno. na razie działa ;-)[/B] przeciez to tak "nie dziala" - tym sposobe nic by nie bylo na wiosne, po kazdej zimie ;)[/QUOTE] no i własnie,zależnie od zimy, przezywa więcej lub mniej róznych żyjątek, mniej i bardziej skomplikowanych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 Ja mam jeszcze wiekszy stres przed tymi diablami, odkad osoba w rodzinie ma podejrzenie boleriozy...czy to prawda, ze kleszcz z psa na czlowieka nie przejdzie? Podobno on wtedy juz nie zlazi i nie szuka kolejnego zywiciela... Pies czarny nie czarny puchaty badz nie - ja nie ogladam psa, ja go macam:evil_lol: przeczesuje palcami skore wieczorem i sprawdzam...nie ma innego sposobu skutecznego, niestety Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnezia Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 Ja kiedyś z psa jeszcze na łące zdejmowałam kleszcza i muszę przyznać, że on pięknie przeskoczył w moje włosy. Zastanawiam się nad szczepionką. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 [quote name='Agnezia']Ja kiedyś z psa jeszcze na łące zdejmowałam kleszcza i muszę przyznać, że on pięknie przeskoczył w moje włosy. Zastanawiam się nad szczepionką.[/QUOTE] a to na pewno byl kleszcz?:evil_lol: szczepionka chyba nie jest zbyt skuteczna:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnezia Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 tak, aż byłam w szoku ze taki zwinny :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WATACHA Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 "[quote name='Agnes']Ja mam jeszcze wiekszy stres przed tymi diablami, odkad osoba w rodzinie ma podejrzenie boleriozy...czy to prawda, ze kleszcz z psa na czlowieka nie przejdzie? Podobno on wtedy juz nie zlazi i nie szuka kolejnego zywiciela..." Z tego co wiem to potrafi z psa przejść na człowieka.Czasami długo wędruje zanim znajdzie odpowiednie miejsce. Kiedyś znalazłam na psim posłaniu. Czasami sa takie małe że szok.Kiedyś znalazłam u mojego psa takiego nie wiekszego od główki ze szpilki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 [quote name='WATACHA']Czasami sa takie małe że szok.Kiedyś znalazłam u mojego psa takiego nie wiekszego od główki ze szpilki.[/QUOTE] to byla pewna postac larwalna. Kleszcz ma 3 stadia: "Każde stadium rozwojowe kleszcza, tzn. [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Larwa"]larwa[/URL], [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Nimfa_%28larwa%29"]nimfa[/URL] i [URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Imago"]imago[/URL] (czyli forma dojrzała), musi raz wyssać krew kręgowca, aby móc się dalej rozwijać. Cykl rozwojowy jednego pokolenia kleszczy trwa średnio 2 lata." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WATACHA Posted March 24, 2010 Share Posted March 24, 2010 Ten już sie dalej nie rozwinął :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.