Jump to content
Dogomania

Sparaliżowana Frotka zostaje na zawsze u JoSi :)


pani_stanislawa

Recommended Posts

Taak... zadziwająco często dobrocia dla zwierząt zaskakuja ci, których byśmy najmniej podejrzewali, ci "gorsi" dla społeczeństwa- bezdomni, złomiarze, nawet "dresy";
nie tak dawno do schroniska dwóch młodych robotników budowlanych przyniosło dwa kocięta wyciągnięte spod gruzów, rany, jak oni sie martwili losem tych malców!!!! (Koniec końców starszego malucha zabrali sami na wychowanie, a mniejszego- oseska podrzuciłam Biance :evil_lol:)...

Za to ci "porządni dobrzy ludzie" - niby inteligentni, wykształceni, zamożni, z dobrych domów- bywają niekiedy tak parszywi mentalnie, że się mi sie budzą mordercze instynkty :mad:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Pana Piotrka spotkałam wczoraj jak wracałam z pracy. Był ze swoim wózkiem złomowym, ale bez Maksa :shake:.
Powiedział, że mały "urzęduje" u Pani Usi. Mają tam u siebie podobno ogródki przed familokami i wszyscy sąsiedzi w taka pogodę siedzą i piją kawę a Maks jest z nimi.
Na smyczy nie chodzi tylko skacze "jak sarna''(słowa Pana Piotrka).
Nic nie chciał ode mnie, może byłam za bardzo nachalna, sama nie wiem.
Obiecał, że z nim przyjdzie wieczorem, no i nie przyszedł.
Nie wiem co o tym myśleć.
Mam tylko nadzieję, że jest ze mną szczery, tak przynajmniej ja go odbieram..
Jakby ktoś potrzebował obróżkę czerwoną i długą smycz do tego, to dajcie znać. Wyślę.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj wybrałam się z Franeczką na kroplówkę w towarzystwie Luny, którą wetki poznały 6 lat temu jako ślepego jeszcze szczeniaka, noszonego w koszyku do pracy, karmionego butelką co dwie godziny.
Właśnie pierwszy raz otworzyły swój nowy gabinet, przechodziłam, zobaczyłam i weszłam stając się pierwszą odwiedzającą, tak na wszelki wypadek, żeby dowiedzieć się, czy dobrze postępuję z noworodkiem.

Rzekę Rubikon przeskoczyłam będąc we Włoszech u rodziny, mało romantycznie prosto w pokrzywy. Rzeka stała się ściekiem. To skojarzenie: "przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem", ale jak nie przekroczyć Rubikonu mimo pokrzyw.

Luna człapała po gabinecie zaglądając do wszystkich pomieszczeń, Franeczka trochę awanturowała zmęczona kroplówką i pobieraniem krwi do analizy mocznika i kreatyniny, wetka wszystko darowała przez sentyment do pierwszego w jej życiu pacjenta.
Później, w tercecie egzotycznym, odwaliłam zakupy.
W domu zastałam ciszę i spokój, psy witały po wyzwoleniu kotki z torby i smyczki, położeniu zakupów na miejscu i wołaniu każdego osobno.
Wyjątkowo nauki działały, częściej jest szaleństwo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JoSi']Przyglądam się codziennie z ciekawością i brakiem zrozumienia relacjom Frotki i kota Hackera. Kot podchodzi do suczki z podniesionym ogonem, mruczy, ociera głową o pysk, szyję, gardło i kark psa, Frotka siedzi bez ruchu wyraźnie zadowolona, nie denerwuje jej odcinanie przez kota drogi, którą się wybierała. Na koniec wąchają się po pyszczkach i idą spać.
Nie było by w tym może nic dziwnego, gdyby Frotka nie goniła od czasu do czasu Hackera po południu i nie była jedynym psem, wobec którego ten kot tak się zachowuje.[/quote]

kto się czubi, ten sie lubi.

byłam w poniedziałwek w krakowie, ale biegiem, zero szans na wciskanie się na wizytę. i cały czas, kiedy miałam wolna głowę, myslałąm, jak żałuję, że nie moge wykorzystac okazji i was nawiedzić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']...jak żałuję, że nie moge wykorzystac okazji i was nawiedzić.[/QUOTE]

SBD, ja też bardzo żałuję, że nie mogłaś.

W domu pusto i cicho, wieczorem młodzi zabrali Lunę. Efekt "kozy".
TZ od tygodnia chory zalega u siebie.
Kasza pszenna dla Frotki i Malwinki ugotowana, ryż dla reszty jeszcze jest w lodówce, dzienna porcja ugotowanego mięsa z jarzynami zaczyna się rozmrażać. Zostaje gimnastyka Frotki i wyjazd z Malwinką tramwajem do Arki.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

To nie technika zawiodła tylko życie.
Nie wchodzę na Dogo od śmierci Malwinki.
Nie mogę dojść do siebie, robię co mogę, żeby przestało boleć, skupiam się na zamianie mieszkania, w tym stale ją widzę i słyszę, nie potrafię schować jej miski i szelek.
Przez nasze przewinęły się trzy rodziny chętne na kupno mojego, które muszę sprzedać, żeby kupić na parterze takie jakie chcę. Ostateczne, z niego już tylko wyjdę nogami do przodu.
Gdy nadciągają zwiedzający zostawiam ich z pośrednikiem ewakuując się z czterema psami, Frotkę zamykam w małym pokoju. Nie wiem jak się zachowuje wobec obcych beze mnie, przypuszczam, że może dziabnąć.

16-tego idziemy z Frotką do fryzjera, 19-tego jedziemy do chirurga i na konsultację rehabilitanta.
Odżywające nerwy tylnych łapek źle działają. Cały czas, przy dotyku poduszek, są nie kontrolowane, gwałtowne wyprosty, gdy zgina się jedna, reaguje druga wyprostem. Rdzeń nie został przerwany ale silnie zgniecony i niestety dosyć wysoko, na szczęście nie wyżej.

Link to comment
Share on other sites

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images47.fotosik.pl/146/44d46e485088c201med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images48.fotosik.pl/146/4fb3dfd007dd9f47med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/142/4146ae38c950ae8emed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/145/7f459d8b5f0c2b17med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/141/ac54b23b0bd41f20med.jpg[/IMG][/URL]

Frotka po fryzjerze.

Link to comment
Share on other sites

Jakim cudem kawałek dalmatyńczyka zrobił się z Frotki?
Obcięte futerko ma 1 cm długości. Powinno odrosnąć do zimy, teraz suni będzie lżej. Ta ciemna "kamizelka" jest bardzo gęsta i była sztywna, myślałam, że po obcięciu będzie fryzura "na jeża".
Frotkę obcinała profesjonalistka, prosiła o zostawienie suni i zniknięcie na godzinę. Podobno Frotka była bardzo grzeczna, siedziała bez kagańca z nastawionymi uszkami i tylko głowę przeginała w obie strony nasłuchując czy już wracam.
Pani była zachwycona, zapłaciłam tylko 30 zł, normalnie koszt strzyżenia wynosi 80 zł.

Na furtce do ogrodu wisiała blaszka z wizerunkiem sznaucera i napisem:
"Dobiegam do furtki w trzy sekundy, a ty?"

Link to comment
Share on other sites

Frotka tricolorek...!

W poniedziałek moj Lolo też ma zamówiona wizytę u pani fryz.
Coś drogo w tym Krakowie....?? Nasza Pani Agata schroniskowce często traktuje gratisowo ,a za małego Pepina płace połowę,czyli 20 zł..A roboty przy nim huk, bo zarosniety zdrowo.
Myślę że Lolo też nie będzie kosztował więcej niż 20 zł.
Juz widzę co sie będzie działo....:evil_lol:. Do niedawna Lolkowi pieluche trzeba było w kagańcu zmieniać...

Link to comment
Share on other sites

Byłam wczoraj z Frotką w Arce.
Przeżycie okropne, przynajmniej już łez nie wylewałam po Malwince, udało się opanować.

Na widok Frotki i jej starych zdjęć z SGGW, przeszło rocznych, lekarz powiedział na początku: -nic z chodzenia nie będzie. Później zaczął dokładnie badać odruchy i usłyszałam, że jest możliwość chodzenia, trochę krzywego, ale jest.
Pokazał jak teraz gimnastykować, stwierdził brak zaniku mięśni. Obiecywał awantury psa przy tych męczących i częstych gimnastykach polegających na fizjologicznym ustawianiu tylnych łapek, mających tendencje do podnoszenia suczki. Nie dał 100% pewności jednak stwierdził, że warto.
Mam Frotkę pokazać za miesiąc.
Będą komplikacje czasowe, przewaliło się sześć rodzin przez mieszkanie, potencjalni nabywcy. Dzisiaj jedna, w poniedziałek cztery, za każdym razem wyjście z czterema psami na zewnątrz, Frotka zostaje przywiązana do łóżka w średnim pokoju.
Straszny kocioł się zrobił, nic za darmo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']na spacerze w lesie z dwoma psami przypomniała mi się malwinka. weszła mi ta śmierć w serce i namieszała jak dawno żadna... nie powinno to się stać. pomyłka. jakis kant. takie myśli.[/QUOTE]

I wiele innych myśli, jeszcze gorszych.
Pierwsza wiadomość była przekazywana przez panienkę z recepcji.
Dowiedziałam się w Arce, że nie było krwotoku tylko lekka biegunka podbarwiona krwią. Malwinka wybudziła się z narkozy, nic nie wskazywało na jakieś komplikacje. Umarła przy dyżurnym kardiologu robiącym obchód, nagle i bezobiawowo. Przypuszczają zator.
Dla mnie to nic nie zmienia, staram się wychodzić z depresji dla dobra całej rodziny ale jest ciężko.

Dokładnie w dniu, gdy spadła wiadomość o tej tragedii, pojawił się pośrednik od zamiany mieszkań. Dowiedział się od kogoś, że jest taka co chce z czwartego piętra na parter. Poprosiłam by przyszedł na następny dzień, nie potrafiłam myśleć i rozmawiać.
Ten cały bałagan, wielokrotne wędrówki z psami po piętrach, sprzątanie mieszkania na okrągło, trochę pozwalają odpędzać myśli.
Pcieszam się, że może chociaż Frotce będzie trochę lepiej gdy zacznie wilokrotne spacery.
Powinna schudnąć, waży 6.7 kg i ma leciutki nadmiar.

Pierwsza gimnastyka była dosyć trudna, łapki rozjeżdzały się w dowolnych kierunkach na kocu leżącym na stole prawie przez godzinę. Jak już leżały tak jak trzeba, sunia zaczynała wędrówkę do przodu. Muszę równocześnie trzymać ją za szelki i układać nóżki fizjologicznie.
Nie denerwowała się, lizała po rękach i twarzy, w końcu siedziała jak zdrowy pies i położyła zmęczona normalnie ze zgiętymi kolanami i stopami.

Link to comment
Share on other sites

Oj JoSi....skąd Ty bierzesz siły na to wszystko...:shake:..?

Gdy 'ćwiczyłam" z Lolusiem, pożyczyłam do tego celu gumowatą matę do yogi. Niestety zniszczył pazurkami, ale do ćwiczeń było świetne..

Link to comment
Share on other sites

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/148/2e33b41d60562ccamed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/148/0552af3a1dd72548med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images44.fotosik.pl/149/f403dc0c91af2c66med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images48.fotosik.pl/149/36ec65f433cb65bemed.jpg[/IMG][/URL]
Dosyć tego dobrego.
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/144/5656374e4f8ca4camed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/148/f67d9ce7d20e8b5emed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/144/27488798e37150f6med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images39.fotosik.pl/145/47cd816f97aa418cmed.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images43.fotosik.pl/148/d621c5e3a71fdac7med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images41.fotosik.pl/144/bf1d4c9fd279667dmed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/148/0552af3a1dd72548med.jpg[/IMG][/URL]

Jaka Ona śliczna.:loveu::loveu::loveu:

I ma potencjał... !

Prawie że pięknie stoi../wiem że" prawie" robi w. rózn./
Szkoda wielka JoSi że te Katowice i pani Halinka rehabilit. daleko od Ciebie.
Zabiegi fizykalne to zawsze jakas stymulacja organizmu...
Co tam lekarze wiedzą. W neurologi nic nie wiadomo.
Powinni byli Ci dac skierowanie na rehabilit!!!.ech...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...