Jump to content
Dogomania

Można pogłaskać? ... i inne pytania i zachowania przechodniów ...


Wiza

Recommended Posts

[quote name='Agnisia =)']No dobra, a jak odmówić pozwolenia na pogłaskanie psa asystującego? Bo powiedzieć, że gryzie, to raczej się nie powinno, a do niektórych argument, że ten pies teraz pracuje nie dociera.[/quote]

Psów asystujących szczególnie nie powinno się zaczepiać i głaskać. One są ciągle w pracy, umożliwiają ludziom normalne życie i funkcjonowanie więc jak taki pies idzie ulicą to nie można sobie przystanąć i go pomiziać bo ma określone zadanie i nie należy przeszkadzać, to zdezorientuje i psa i osobę niepełnosprawną. Zwłaszcza psom niewidomych. One często mają nawet napis na swojej kamizelce taki typu "nie przeszkadzaj, jestem w pracy, zastępuje komuś oczy" czy jakoś tak. I ja się z tym zgadzam.

Samturia, trzeba było zapytać dziewczyny, co jej przeszkadza, że masz kundelka? To nie jest obraźliwe określenie ale niektórzy go w takim kontekscie uzywają :/

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jak jest noc i spaceruję z Torą (labradorka) to zawsze odpowiadam że czasem gryzie i lepiej żeby nie głaskać. :diabloti:
Lepiej żeby nikt nie wiedział że kocha wszystkich :cool3:

A jeśli dzieci głaszczą ją bez pytania to trudno, w końcu to głaskanie od obcych to to co lubi najbardziej.

Link to comment
Share on other sites

[B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/member.php?u=16368"]Samturia[/URL] [/B]moja Irys (bernardynka) jest kundlem, bo nie ma udokumentowanego pochodzenia, jest tylko w typie rasy jak to się mówi, więc jak ktoś mi mówi - wow ale ładny bernardyn - to czasem złośliwie rozglądam się, i pytam - gdzie ? na to ktoś - no tu - pokazując na Irys, a ja ze śmiechem - Ona ? Kochany/a toć to 100% rasowy kundel :D
Wiesz czasem sama siebie zadziwiam złośliwością, musisz poćwiczyć na pewno ci wyjdzie jakaś fajna docinka, bo jak Irysek była mała to wszyscy stwierdzali - ale to kurde kundel jest :) bo była okropnie brzydka :D
Więc teraz sama to podkreślam, bo już mnie nie bolą, jak kiedyś słowa że to kundel, że do niczego niepodobna, w tej chwili zaakceptowałam to, i kocham ją za to jaka jest, i że jest moja, a nie za to jak wygląda, czy do jakiej rasy jest podobna.. ;)

Link to comment
Share on other sites

Bernardyny wymiatają (i kundelki w typie rasy też;))!
To takie prawdziwe PSY :diabloti:

Fidel, nikt Ci nie uwierzy, że labrador gryzie, nie łudź się :lol: Nawet jakby naprawdę była złem wcielonym to ludzie mają zakodowane - labradory i goldeny = łagodność na nogach :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[B][COLOR=navy]Mnie szlak trafia jak moje wykapane yoreczki ida ze mna,a jakis dzieciak z reka brudna od czipsow z radoscia je glaska:angryy: krew mnie zalewa.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#000080]Wogole nie lubie jak je glaskaja,bo potem caluje je wszedzie itd:lol: [/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

ja mieszkam na wsi i niestety osób chętnych do głasków nie ma w ogóle. W pewnym momencie pies mi zaczął byc agresywny (warczał na ludzi) Nie miałam jak go tego oduczyc bo nikt nie chciał mi pomóc :shake:w końcu wprost z nieba:cool3: spadło mi takie rodzenstwo (dzieczynka gdzies 7 lat, chlopczyk 5-6) które mieszka niedaleko mnie (od niedawna maja beagla). Psy z czasem zaczęły się "kumplować' a co za tym idzie Ozon miał kontakt pierwszego stopnia z obcymi :cool3: te dzieci czasami są z kolegami co za tym idzie więcej osób do malania psa :razz: Dzine ale Ozon zachowuje się normalnie jak pies terapeuta:cool3: widać, że sprawia mu to przyjemność.
Jak dzieci wręcz nie znosze to te rodzeństwo wyjątkowo polubiłam (choć troche już mnie meczy tłumaczenia za każdym razem, że Ozon to nie konik :roll::eviltong:)
Podsumowując (się rozpisałam troche:eviltong:) jeśli znajdzie się jakaś osoba która wyrazi chęć głaskania Ozona to jestem jak najbardziej na tak (chyba, że chciałby go mamlać jakiś menelek ;) )

Link to comment
Share on other sites

jak jakieś dzieciaki podbiegają do moich sznaucerek - bo przecież to takie małe i nie groźne, jak matki twierdzą -wołam do nich nie podchodźcie bo was ugryzą (gdy wypowiem słowo ugryźć to jedna z moich niusiek zaczyna przeraźliwie szczekać) i wtedy dziecieki stają i w nogi do mamusiek..

Gorzej jest z Grace i Tiną (bernardynka i rottwailerka) one nie cierpią takich dzieciaków rozrabiających od 3 do 6 lat - takie sa najgorsze..
i jak takiemu dzieciakowi wytłumaczyć że pies może uryźć?

Link to comment
Share on other sites

Wkurzają mnie ludzie którzy pchają łapy do Salsy bez pytania...ja wiem że ona jest łagodna i będzie skakała z radości, ale oni tego nie wiedzą. Nie mam zamiaru psu zakładać kagańca tylko dlatego że ktoś nie myśli i pcha ręce tam gdzie nie powinien. Najgorzej z pijanymi facetami bo Salsa ma uraz...i szczeka oraz warczy ze strachu, obawiam się zawsze że może ugryźć a oni ją dotykają, chcą pogłaskać mimo że widzą jak reaguje.
Drażni mnie również że ludzie mnie pouczają tak jakbym była ułomna jakaś....Salsa to mieszanka amstaffa i często ją mylą więc już nie raz usłyszałam że jak podrośnie to zagryzie wszystko co zobaczy, że będzie agresywna.
Ostatnio pokłóciłam się w lesie z facetem bo mi dawał złote rady...żebym ją spuściła ze smyczy, żeby miała kontakt z innymi psami bo będzie agresywna jak podrośnie...ja mówiłam swoje że jak spuszczę to nie wróci, a on swoje i w końcu nie miło zakończyłam naszą wymianę zdań. Leczą mnie tacy ludzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Czarna_Owieczka']Mój Blaki najbardziej szczeka na małe ruchliwe bachorki których niestety pełno w mojej okolicy, kiedyś jakieś dziecko wsadzało łapę przez bramę bo chciało pieseczka dotknąć, mimo że pies ostrzegał.[/quote]


Ale jakby pies ugryzl to by bylo wszystko na wlasciciela odrazu :angryy::angryy::angryy:

Link to comment
Share on other sites

Ma mojego Micia ostatio sie zuciła cała kolonia
-Jaki sliczny!-
-Patrzcie to york!-
-Ale ma nosek/uszki/pyszczek/łapki/zabki/itd-
-Daj buzi!-
-Jak sie wabi?-
JejQ odrazu zaczełam z Misiem w tył zwrot i w nogi xD :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia&Misia']Ma mojego Micia ostatio sie zuciła cała kolonia
-Jaki sliczny!-
-Patrzcie to york!-
-Ale ma nosek/uszki/pyszczek/łapki/zabki/itd-
-Daj buzi!-
-Jak sie wabi?-
JejQ odrazu zaczełam z Misiem w tył zwrot i w nogi xD :evilbat:[/quote]

Haha :D:D.....:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Mój sąsiad sobie wyrobił opinie na temat mojej suńki taką że jest nieprzewidywalna i nadpobudliwa :/
1. dziwne żeby pies w tym wieku był grzeczny, trzymał się nogi itd...tak jak pies kilku letni
2. on sobie lubi wypić i wtedy zabiera się za jej głaskanie a ona się ewidentnie boi pijanych...niby merda ogonem ale się kuli, warczy i szczeka

Problemu z dziećmi nie mam na szczęście bo zazwyczaj matki nie pozwalają im podchodzić do niej bo...bo jest w typie bull.

Link to comment
Share on other sites

Ja mojego psa zwykle pozwalam głaskać. Wystarczy że jest ostra w stosunku do innych psów :/ . Dzieci w ogóle ignoruje, a jak ktoś dorosły próbuje ją głaskać to macha ogonem i nie daje się pogłaskać (tak się zwija że ciężko trafić :lol: ), dopóki komuś ręki nie powącha, potem się daje i w zależności od tego kto ją głaszcze od czasu do czasu dalej ignoruje albo przez cały czas macha ogonem. Ale jeszcze się nie zdarzyło żeby wobec ludzi okazała chociaż trochę agresji. Zawsze, nawet jeśli dzieci za nią latają to tylko je dosłownie ignoruje ;) .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Meritt'] A co do zachowania przechodniów, to przyzwyczaiłam się do określenia "mała lassie":smile:[/quote]

Oj, to dla mnie jest masakra...

Jest mały Collie na osiedlu, to dzieci na podwórku "o patrz ten, no Lessie idzie". [suczka ma na imię Fiona]

Mnie to dobija. :lol: Toż to imię psa, nie rasa...

Link to comment
Share on other sites

Z głaskaniem mojego poprzedniego psa beagle'a był problem. Po prostu nie dawał się pogłaskać obcym. w najlepszym wypadku uchylił głowę. Z wygladu aniołek, wszyscy się rozpływali w zachwytach, ale nikomu ręki nie radziłam wyciągać.
Zwykle komentarzom "Jaki śliczny" od razy towarzyszyły wyciągające się łapy. Ludziom trudno było uwierzyć, ze taki cukiereczek, a gryzie.
Któregoś razu byliśmy nad wodą. Z brzegu wypatrzył płynącą babkę. Buch do wody i płynie do niej, warcząc przy tym tak, że aż po wodzie się niosło.
Kobieta pobiła chyba rekord świata płynąc do brzegu:diabloti: A mój Chuck, jakby nigdy nic, wyszedł na brzeg, siknął pod krzaczkiem i popłynął do nas z powrotem. Zebraliśmy od kobiety niezły opieprz i słusznie zresztą:oops:
Od tego czasu, jeżeli nad woda byli ludzie, beagle pływał w kagańcu. A wszyscy go żałowali.:razz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...