ana666 Posted July 22, 2014 Share Posted July 22, 2014 Też bym nie operowała, Ramik dostął od Ciebie dziuniek przepiękny prezent - dzieki Tobie zazna jeszcze miłości i nie odejdzie w samotności, tylko tyle można dla niego zrobić poza uśmierzaniem bólu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted July 23, 2014 Share Posted July 23, 2014 Wszystko przeczytałam, trudna decyzja ale ja też dałabym Ramikowi spokojnie pożyć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted July 23, 2014 Share Posted July 23, 2014 Po zebranych informacjach przez dziuniek,ja również odstąpiłabym od operacji.Nie wyobrażam sobie ratowania psa za wszelką cenę,nie bacząc na skutki i efekty...W wypadku Ramika jest to rozsądna decyzja,która zaoszczędzi biedakowi dodatkowych cierpień fizycznych,jak również stresu przy każdym "ciąganiu" go po operacji do lecznicy.Czerniak należy do najzłośliwszych nowotworów i tylko wcześnie wykryty i usunięty może znacznie przedłużyć życie. Dobrze,że Ramisiowi dopisuje apetyt,chodzi i jest kontaktowy.Ma doskonałą opiekę domową,jak i weterynaryjną,więc teraz tylko mocno trzeba trzymać kciuki,aby mógł z niej jak najdłużej korzystać,ciesząc się życiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorcia2 Posted July 26, 2014 Share Posted July 26, 2014 [COLOR=#000000] [QUOTE]Dobrze,że Ramisiowi dopisuje apetyt,chodzi i jest kontaktowy.Ma doskonałą opiekę domową,jak i weterynaryjną,więc teraz tylko mocno trzeba trzymać kciuki,aby mógł z niej jak najdłużej korzystać,ciesząc się życiem.[/COLOR][/QUOTE] trzymam kciuki z całych sił za Ramisia:buzi: wpłaciłam chyba 40 zł , nie dotarły:shake: czy się pomyliłam ,płacę na tyle zwierzaczków ,że wszystko mi się miesza:huh: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziuniek Posted July 26, 2014 Author Share Posted July 26, 2014 [quote name='dorcia2'][COLOR=#000000] trzymam kciuki z całych sił za Ramisia:buzi: wpłaciłam chyba 40 zł , nie dotarły:shake: czy się pomyliłam ,płacę na tyle zwierzaczków ,że wszystko mi się miesza:huh:[/QUOTE] Dotarły, tylko ja nie mam teraz głowy, bo moja Jadwinia bardzo ciężko chora, przepraszam, że nie zapisałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorcia2 Posted July 26, 2014 Share Posted July 26, 2014 [COLOR=#000000] [QUOTE]Dotarły, tylko ja nie mam teraz głowy, bo moja Jadwinia bardzo ciężko chora, przepraszam, że nie zapisałam.[/COLOR][/QUOTE] o jejku bardzo mi przykro:-(, najgorsza jest bezsilność bo chciałoby się zrobić więcej niż to możliwe żeby ratować ukochaną istotę ale niestety często jesteśmy bezsilni:placz: przechodziłam przez to nie raz :-(:-( trzymaj się Kochana Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziuniek Posted July 26, 2014 Author Share Posted July 26, 2014 Ramik ma się dobrze. Śpi w koszyku albo na pontonie (głową na podłodze), oba stoją do wyboru. Niedługo w moim pokoju nie będzie gdzie postawić nogi, i tak rano wywlekam pantofle spod Szafirka. Potem wkładam pędem płaszcz na koszulę nocną i wskakuję w trepy i wychodzimy na siusiu przed dom, bo i tak zwykle już poza "własnym" pokojem Ramik traktuje wszystko jak wybieg. Dobrze, jak skończy się na windzie lub bramie, łatwo sprzątnąć. Podkład w przedpokoju niestety potrzebny.I nie zależy to od tego, czy wyjdziemy o 6, 7 czy 9. Potem dwie godziny zajmuje mi reszta stadka oraz wspólne śniadanie. Teraz dochodzą niestety kroplówki i karmienie strzykawką Jadwini. Po południu Ramik ma drugi spacer i tu zaczynają się problemy: kiedy był słabszy, jakoś go lekko ciągnęłam. Teraz idzie metr, staje i muszę go okręcić w kółko, bo tylko tak rusza znowu. Kamienica ma znów teatrzyk, a przechodnie patrzą dziwnie. Jak się zapiera i go pociągnę, to skrobie tylnymi nogami w chodnik(?). Jak go puścić luzem, kręci się w kółko. Je z apetytem, makaron, płatki ryżowe, marchew, wołowe, indyk. Nigdy dotąd nie zwymiotował. Wieczorem spacer, jedzenie, spanie. Chodzi po domu, nawet znajduje sobie wspólną wodę, ale i tak mu podstawiam. W windzie kucam, wtedy kładzie mi łepek na kolanach i się mizia. Myślę o jakiś ziołach, pestkach i homeopatii na nowotwory, co o tym sądzicie? To byłoby nieinwazyjne, a nie zaszkodzi, nawet jak nie pomoże. Tyle że drogie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziuniek Posted July 26, 2014 Author Share Posted July 26, 2014 [IMG]http://i62.tinypic.com/2rqliqc.jpg[/IMG] [SIZE=3]Zrobiłem sobie poduszeczkę i śpię.[/SIZE] [IMG]http://i57.tinypic.com/65x2c8.jpg[/IMG] [SIZE=3]To ja, siusiam, pstt.[/SIZE] [IMG]http://i57.tinypic.com/2eg5w02.jpg[/IMG] [SIZE=3]Ramik i Stara Warszawa.[/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted July 26, 2014 Share Posted July 26, 2014 [quote name='dziuniek']Ramik ma się dobrze. Śpi w koszyku albo na pontonie (głową na podłodze), oba stoją do wyboru. Niedługo w moim pokoju nie będzie gdzie postawić nogi, i tak rano wywlekam pantofle spod Szafirka. Potem wkładam pędem płaszcz na koszulę nocną i wskakuję w trepy i wychodzimy na siusiu przed dom, bo i tak zwykle już poza "własnym" pokojem Ramik traktuje wszystko jak wybieg. Dobrze, jak skończy się na windzie lub bramie, łatwo sprzątnąć. Podkład w przedpokoju niestety potrzebny.I nie zależy to od tego, czy wyjdziemy o 6, 7 czy 9. Potem dwie godziny zajmuje mi reszta stadka oraz wspólne śniadanie. Teraz dochodzą niestety kroplówki i karmienie strzykawką Jadwini. Po południu Ramik ma drugi spacer i tu zaczynają się problemy: kiedy był słabszy, jakoś go lekko ciągnęłam. Teraz idzie metr, staje i muszę go okręcić w kółko, bo tylko tak rusza znowu. Kamienica ma znów teatrzyk, a przechodnie patrzą dziwnie. Jak się zapiera i go pociągnę, to skrobie tylnymi nogami w chodnik(?). Jak go puścić luzem, kręci się w kółko. Je z apetytem, makaron, płatki ryżowe, marchew, wołowe, indyk. Nigdy dotąd nie zwymiotował. Wieczorem spacer, jedzenie, spanie. Chodzi po domu, nawet znajduje sobie wspólną wodę, ale i tak mu podstawiam. W windzie kucam, wtedy kładzie mi łepek na kolanach i się mizia. Myślę o jakiś ziołach, pestkach i homeopatii na nowotwory, co o tym sądzicie? To byłoby nieinwazyjne, a nie zaszkodzi, nawet jak nie pomoże. Tyle że drogie.[/QUOTE] Dziuniek trzeba próbować. Z pewnością homeopatia i zioła mogą nie zaszkodzą a może pomogą.Dobrze ,że Ramiczek jest silniejszy i ma apetyt. Biedna Jadwinia:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted July 26, 2014 Share Posted July 26, 2014 [quote name='dziuniek'][IMG]http://i62.tinypic.com/2rqliqc.jpg[/IMG] [SIZE=3]Zrobiłem sobie poduszeczkę i śpię.[/SIZE] [IMG]http://i57.tinypic.com/65x2c8.jpg[/IMG] [SIZE=3]To ja, siusiam, pstt.[/SIZE] [IMG]http://i57.tinypic.com/2eg5w02.jpg[/IMG] [SIZE=3]Ramik i Stara Warszawa.[/SIZE][/QUOTE] Cudne fotki:) Wyjeżdżałam, dopiero wróciłam a tu Ramik zwiedza Warszawę:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted July 26, 2014 Share Posted July 26, 2014 Dziuniek ja teraz mam moją sznaucerkę Lunę z nowotworem złośliwym tarczycy - miała usuwane w Czechach tyle ile się dało, reszta została bo poowijało si dziadostwo po nerwach i wszędzie powrastało. Chemia przy jej nowotworze to chemia bardzo agresywna, a jej skutecznosć wątpliwa, więc nie zdecydowałam się na podawanie jej tego. Dostaje zioła - wspomagające układ immunologiczny, oczyszczające układ limfatyczny i antyrakowe - to zioła w kapsułkach - o dziwo chętnie jedzone przez psy - dostaje je też mój Zgredek Cushingowy i Viki padaczkowa - żaden tym nie pluje. Czy dziala - jak to z ziołami - efektów spektakularnych nie ma, ale skąd wiedzieć czy nie pomagają? Ja wolę wierzyć że pomagają. Zobacz tu: [url]http://www.dognatural.pl/index.php/ziola/dla-psow[/url] ja pisałam mailowo z nimi - wyniki badań wysyłałam, opiswałm problemy i oni proponowali co by można spróbować Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiosenka Posted July 27, 2014 Share Posted July 27, 2014 [quote name='dziuniek'] Myślę o jakiś ziołach, pestkach i homeopatii na nowotwory, co o tym sądzicie? To byłoby nieinwazyjne, a nie zaszkodzi, nawet jak nie pomoże. Tyle że drogie.[/QUOTE] Ja myślę, że warto spróbować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorcia2 Posted July 28, 2014 Share Posted July 28, 2014 zaglądam do skarbeńka, zioła nie zaszkodzą trzeba spróbować :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted July 29, 2014 Share Posted July 29, 2014 Co tam u Ramisia i Jadwini? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tiggi Posted July 30, 2014 Share Posted July 30, 2014 wysłałam moją deklarację za 2 miesiące ( lipiec i sierpień ) -100 zł. trzymam kciuki za psiaczki, jak potrzebne będą jakieś ekstra lekarstwa to się polecam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziuniek Posted July 30, 2014 Author Share Posted July 30, 2014 [quote name='tiggi']wysłałam moją deklarację za 2 miesiące ( lipiec i sierpień ) -100 zł. trzymam kciuki za psiaczki, jak potrzebne będą jakieś ekstra lekarstwa to się polecam.[/QUOTE] Już doszło, zaraz wpiszę, dziękuję bardzo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dziuniek Posted July 30, 2014 Author Share Posted July 30, 2014 [QUOTE][COLOR=#000000]Co tam u Ramisia i Jadwini?[/COLOR][/QUOTE] Jadwinia dziś rano odeszła.:-( Na wątku moich zwierzaków o niej napiszę więcej. U Ramika wszystko dobrze, spacerki jakoś lepiej, szczególnie te wieczorne. Już się tak bardzo nie zapiera. W domu sobie chodzi sam powolutku. Trochę mnie niepokoi jakieś chrumkanie w gardle, będzie trzeba się znów temu przyjrzeć, jak tylko za kilka dni mój lekarz wróci z urlopu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted July 30, 2014 Share Posted July 30, 2014 Zaglądam do Ramika.Jak Ramik ogólnie się czuje? To Ramik jest na minusie 172,00zł:shake:.Dobrze zrozumiałam? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madie Posted July 30, 2014 Share Posted July 30, 2014 Jutro wieczorem, najpóźniej w piątek rano wpłacę obiecane pierwsze 300zł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted July 30, 2014 Share Posted July 30, 2014 O Boże , biedna Jadwinia. Dziuniek trzymaj się... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tiggi Posted July 30, 2014 Share Posted July 30, 2014 Biedna Jadwinia, okropnie żal. współczuję Dziunku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted July 30, 2014 Share Posted July 30, 2014 Jadwinia odeszła i kolejny smutek i żal w sercu....Bardzo współczuję :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted July 31, 2014 Share Posted July 31, 2014 Ciężko na sercu jak kochane zwierzaczki odchodzą:(:(:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorcia2 Posted August 2, 2014 Share Posted August 2, 2014 [COLOR=#000000] [QUOTE]Jadwinia dziś rano odeszła[/COLOR][/QUOTE] tak mi przykro:placz: śpij Jadwiniu+anioku spokojnie:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tiggi Posted August 4, 2014 Share Posted August 4, 2014 A jak się miewa Ramiczek? jak znosi upały? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.