Figunia Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 [quote name='AgaG']Dziękuję Figuniu, że mu cały czas kibicujesz :) powiem Ci, że ja nie mogę spokojnie myśleć o tym, co on biedny przeszedł w życiu :( jak potwornie ciężko mu było. Tak wczoraj się zastanawiałam, jak on w ogóle przeżył cztery lata w schronisku.. :( przecież ledwo chodzi, poruszając się musi się skupiać na tym, by się nie potknąć, nie przewrócić z powodu tej biednej łapinki.. Na dodatek prawie nic nie widzi. Wczoraj na przykład pomyliły mu się kierunki i szukał miski z wodą najpierw w malutkim pokoju, a potem w sypialni dziecka. Najpierw nie wiedziałam, że mu o tę wodę chodzi, sądziłam, że jak zwykle daje znać swoją wędrówką, że mam go znieść na trawkę i nawet zaczęłam panikować, że może biegunka znów wraca.. A ten biedak nie mógł do kuchni trafić. Teraz słodko lula w swoim łóżeczku, bardzo polubił pontoniki i widzę, jak bezpiecznie się czuje, układajac się w którymś z nich. :)[/QUOTE] Chyba lepiej o tym nie myśleć...Z takim bezmiarem cierpienia, jakiego doświadczają zwierzęta, najczęściej z winy człowieka, trudno się pogodzić. A świadomość, że tylko część z nich doczeka wyzwolenia, ratunku też jest potworna. Cieszy każde ocalone Istnienie, ale nie opuszcza myśl - ile innych tego wybawienia nie doczeka... Już nie modlę się o to, by człowiek się opamiętał, coś zrozumiał... Modlę się, by jesli to stworzenie ma umrzeć, niech to się stanie jak najszybciej... Quote
AMIGA Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 Pół kilo wołowinki zjadł na raz?? Bogowie, gdzie to się pomieścilo w tym chudzieńkim brzusiu? Fenuś - nie kombinuj z tabletkami, bo przy takiej uwaznej opiece żaden numerek Ci nie przejdzie:-) Quote
Marycha35 Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 Figuniu gorzkie i mądre słowa. Podpisuję się pod nimi. Jak czasami widzę psy, które umarły z powodu durnia na drodze, który nie zatrzymał się, nie pomógł to tylko się łudze, że umarły natychmiast, bez męczarni, bez bólu długiego. Ech...:shake: Grzybinek miał inną historię i szczęście, a teraz dumnie się prezentuje w avatarku:):):) Posyłam buziaki w uszko lewe;) Quote
AgaG Posted July 2, 2014 Author Posted July 2, 2014 (edited) [quote name='AMIGA']Pół kilo wołowinki zjadł na raz?? Bogowie, gdzie to się pomieścilo w tym chudzieńkim brzusiu? Fenuś - nie kombinuj z tabletkami, bo przy takiej uwaznej opiece żaden numerek Ci nie przejdzie:-)[/QUOTE] No na raz, ale makaronik spoza ząbków jakoś mu wyleciał :) tyle, że to było wczoraj. a dziś niestety tylko kilka kawałeczków wołowinki i kilka kęsów bagietki. ale on często ma większy apetyt w nocy, więc mam nadzieję, że zje trochę więcej dziś. Edited July 3, 2014 by AgaG Quote
AgaG Posted July 2, 2014 Author Posted July 2, 2014 (edited) [quote name='Marycha35']Figuniu gorzkie i mądre słowa. Podpisuję się pod nimi. Jak czasami widzę psy, które umarły z powodu durnia na drodze, który nie zatrzymał się, nie pomógł to tylko się łudze, że umarły natychmiast, bez męczarni, bez bólu długiego. Ech...:shake: Grzybinek miał inną historię i szczęście, a teraz dumnie się prezentuje w avatarku:):):) Posyłam buziaki w uszko lewe;)[/QUOTE] i ja się zgadzam z Figunią. A Grzybinek kosmicznie śliczny będzie wycałowany dziś na pewno i to nie tylko w lewe uszko..:) hmm, tak w ogóle to może opiszę, że jak go niosę chodnikiem do ogródka i z powrotem z ogródka do mieszkania, to cały czas go całuję i drapię za uszkami:loveu:. Wykorzystuję tę chwilę jak się da, bo wiem, że kosmitek po spacerku zaraz lulnie i nie będę mu mogła przeszkadzać tymi pieszczotami.:p Edited July 2, 2014 by AgaG literówki Quote
mari23 Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 [quote name='Marycha35']Figuniu gorzkie i mądre słowa. Podpisuję się pod nimi. Jak czasami widzę psy, które umarły z powodu durnia na drodze, który nie zatrzymał się, nie pomógł to tylko się łudze, że umarły natychmiast, bez męczarni, bez bólu długiego. Ech...:shake: Grzybinek miał inną historię i szczęście, a teraz dumnie się prezentuje w avatarku:):):) Posyłam buziaki w uszko lewe;)[/QUOTE] to ode mnie w prawe! i jak tu pisać, jak znów ryczę? Figunia i Marycha - podpisuję się i ja pod tym. A takie psie szczęście na starość wyciska łzy, a wdzięczność dla Opiekunki nie da się wyrazić po prostu ! kiedyś - na początku - jak adoptowałam staruniego Charlisia [*] tak bardzo się cieszyłam, że mogłam pomóc, uratować... mój błogostan trwał krótko - Charliś miał wątek na dogo, wolontariuszka ( kikou to była) namówiła mnie do zalogowania się.... banerki - "obrazki" pojawiały się jeden za drugim - tydzień nie spałam, płakałam, nie mogłam jeść, bałam się włączyć komputer nawet ....kikou chyba się zorientowała, zadzwoniła, "psychoterapia" trochę pomogła, choć tak naprawdę z moim charakterem to ja się nie nadaję.... ryczę dnia każdego..... ale moje łzy to nic w porównaniu z cierpieniem psim - już wiem, że nie pomogę wszystkim - to boli, ale pomagam choć trochę i trafia mnie, jak słyszę " jestem za dobry, za wrażliwy, żeby na to patrzeć".... "tak, odwróć głowę i powiedz: "zdechnij, piesku, ja jestem za dobry, żeby ci pomóc !" - tak brutalnie odpowiadam ależ się rozkleiłam Quote
Panna Marple Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 Ja też nie cierpię gadania typu:" ja to bym zaraz się rozkleił, to dla mnie za dużo":angryy:. Pytanie jest proste: jak nie my, to kto? Kto pomoże tym biednym, skrzywdzonym istotom? Quote
Naupali Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 Witam po przerwie wszystkie wspaniałe cioteczki no i oczywiście przede wszystkim Fenomenka ;) Niestety dawno mnie tutaj na dogo (i w normalnym życiu niestety taż) nie było. Ale o Fenomenku pamiętałam i jak tylko znalazłam chwilkę to z tel wpadałam na ten wątek. Ale już jestem i bardzo się cieszę czytając ostatnie strony. Niebawem nadrobię zaległości i mam nadzieję przeczytam same dobre rzeczy:) Quote
AgaG Posted July 2, 2014 Author Posted July 2, 2014 (edited) [quote name='mari23']to ode mnie w prawe! i jak tu pisać, jak znów ryczę? Figunia i Marycha - podpisuję się i ja pod tym. A takie psie szczęście na starość wyciska łzy, a wdzięczność dla Opiekunki nie da się wyrazić po prostu ! kiedyś - na początku - jak adoptowałam staruniego Charlisia [*] tak bardzo się cieszyłam, że mogłam pomóc, uratować... mój błogostan trwał krótko - Charliś miał wątek na dogo, wolontariuszka ( kikou to była) namówiła mnie do zalogowania się.... banerki - "obrazki" pojawiały się jeden za drugim - tydzień nie spałam, płakałam, nie mogłam jeść, bałam się włączyć komputer nawet ....kikou chyba się zorientowała, zadzwoniła, "psychoterapia" trochę pomogła, choć tak naprawdę z moim charakterem to ja się nie nadaję.... ryczę dnia każdego..... ale moje łzy to nic w porównaniu z cierpieniem psim - już wiem, że nie pomogę wszystkim - to boli, [B]ale pomagam choć trochę i trafia mnie, jak słyszę " jestem za dobry, za wrażliwy, żeby na to patrzeć".... "tak, odwróć głowę i powiedz: "zdechnij, piesku, ja jestem za dobry, żeby ci pomóc !" - tak brutalnie odpowiadam[/B] ależ się rozkleiłam[/QUOTE] [B]mari23[/B] [B]Panna Marple[/B] ja też czasami takie wypowiedzi w lecznicy słyszę jak np. z Feniem w kolejce stoję, typu: "ja bym nie mogła takiego psa mieć, bo jestem za wrażliwa i za ciężko bym śmierć psa zniosła" :shake:albo "ja bym nie mogła do schroniska pójść, bo się popłaczę, wszystkie bym wzięła te pieski" itd.. :shake: Przeraża mnie też, gdy słyszę, że ludzie często usypiają swoje zwierzeta, gdy mają jakąkolwiek trudność z ich pielęgnacją czy opieką nad nimi i tak się tłumaczą: "co miał się męczyć" a ten ich kot czy pies po prostu się zestarzał i wystarczyło się nim dobrze zająć.. ech... i takie widoki mnie na osiedlu przerażają (a znam tu wszystkie psy z widzenia:)): był pies w dobrej całkiem kondycji, biegał, dobrze wyglądał, na oko miał 8-10 lat, a za za parę dni: nie ma tego psa... i słyszę: "Uśpiłam/uśpiłem, bo był chory".. :angryy:i już następny jest pies - szczeniak. koszmar po prostu... [B]Naupali[/B] i my z Fenomenkiem witamy Cię po przerwie serdecznie. Fenomen już po kolacji zwinął się w kłębuszek na gruuubym dywanie Zahirka. Dziś wieczorem nawet i makaronik smakował, nie tylko gulasz :) Mój SKarb mądry je ślicznie.:loveu: :p jutro gdy pójdę do wetki zapłacić za worek leków Fenia, to się umówię na komisyjne ważenie :) bardzo jestem ciekawa, ile przybrał.. Edited July 2, 2014 by AgaG Quote
Poprawna Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 Bo wszyscy kochają szczeniaki, a stare psy kochają wszystkich.... Quote
asiuniab Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 to ja też się przyłączę do tego, że mam odruch wymiotny jak słyszę, "nie mam psa, bo pracuję i pies sam by się męczył w domu" mam ochotę pobić taką tępą sztukę, bo na pewno w schronisku ma lepiej, zamiast w prost powiedzieć, "nie chce mi się mieć psa, bo pies to obowiązek" przynajmniej mieć odwagę przyznać się, że się jest za leniwym, żeby komuś pomóc; Feniusiowi dalszego apetytu życzę:) Quote
AMIGA Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 To czekamy jutro na wynik ważenia. To cudownie, że Grzybek zabrał się tak na dobre za jedzonko. Tylko patrzeć, a będzie sam śmigac na spacerkach i biegać za młódkami:-) Quote
mar.gajko Posted July 2, 2014 Posted July 2, 2014 [quote name='AMIGA']To czekamy jutro na wynik ważenia. To cudownie, że Grzybek zabrał się tak na dobre za jedzonko. Tylko patrzeć, a będzie sam śmigac na spacerkach i biegać za młódkami:-)[/QUOTE] No z tym bieganiem, to wątpię. On już wie, że Mamusia będzie nosić :) No a noszonym być to bardzo przyjemnie jest. No to dlaczego nie? Quote
AgaG Posted July 3, 2014 Author Posted July 3, 2014 [quote name='Poprawna']Bo wszyscy kochają szczeniaki, [B]a stare psy kochają wszystkich....[/B][/QUOTE] nie wszystkie, moja Pomidorcia jest bardzo bardzo stara,a kocha przede wszystkim mamusię, a na drugim miejscu tatusię i rodzeństwo:eviltong:. Innych natomiast kocha za nogawkę złapać albo capnąć za palec, gdy chcą ją głaskać. :evil_lol: [quote name='asiuniab'][B]to ja też się przyłączę do tego, że mam odruch wymiotny jak słyszę, "nie mam psa, bo pracuję i pies sam by się męczył w domu"[/B] mam ochotę pobić taką tępą sztukę, bo na pewno w schronisku ma lepiej, zamiast w prost powiedzieć, "nie chce mi się mieć psa, bo pies to obowiązek" przynajmniej mieć odwagę przyznać się, że się jest za leniwym, żeby komuś pomóc; Feniusiowi dalszego apetytu życzę[/QUOTE] albo: "nie mam psa, bo mam dziecko itd.." Wiesz, że mój sąsiad potrafił rzucić takie zdanie, jak się Zuzia urodziła: "Ale tego dużego psa (miał na myśli Zahira) to się pani teraz pozbędzie". Przyznam, że oniemiałam...:angryy: [quote name='AMIGA']To czekamy jutro na wynik ważenia. To cudownie, że Grzybek zabrał się tak na dobre za jedzonko. Tylko patrzeć, a będzie sam śmigac na spacerkach i biegać za młódkami[/QUOTE] Karmię go małymi porcjami 3-4 razy dziennie :) Z tym bieganiem to raczej przyznam rację mar. gajko [quote name='mar.gajko']No z tym bieganiem, to wątpię. On już wie, że Mamusia będzie nosić :) No a noszonym być to bardzo przyjemnie jest. No to dlaczego nie?[/QUOTE] Tak! :loveu:Fenomenek wie, że mamusia będzie nosić, że tatuś będzie nosić i to wie, że jak deszcz będzie padał, to nie na jego główkę a tym bardziej zadek, bo mamusia czy tatuś zasłonią parasolem jego,a nie siebie.) :p wie też, że szary żakiet mamusi, na który nie widać jego przyklejających się kudełków jest po to, by łapki mokre od deszczu lub rosy sobie osuszać...:evil_lol: Fenomen wie wszystko po prostu:loveu: Quote
AMIGA Posted July 3, 2014 Posted July 3, 2014 [quote name='AgaG'] Fenomen wie wszystko po prostu:loveu:[/QUOTE] No bo Fenomen to jest fenomen po prostu:-) To ja już sobie wyobrażam, że jak wrócę z urlopu i odwiedzę Fenomenka i stadko, to Fenuś się razem z pozostałymi załapie na ciasteczka wątróbkowe :-) Quote
elik Posted July 3, 2014 Posted July 3, 2014 [quote name='AgaG']... Fenomen wie wszystko po prostu:loveu:[/QUOTE] Bo Fenomen jest fenomenalnie fenomenalny :iloveyou: Kocham Fenomencia i ten wątek. Jest lekiem na całe zło dogomanii. Quote
Grażyna49 Posted July 3, 2014 Posted July 3, 2014 Tiiiaaa , ja również usłyszałam od sympatycznych sąsiadek,jak się moja wnusia urodziła /23 lata temu/,że powinnam się pozbyć psa z domu ,który tylko zarazki roznosi. Mieliśmy wtedy piękną sunię nowofundlanda,na którą czekaliśmy 3 lata/tak mało była to wtedy w Polsce znana rasa/ No,ale sunia pięknie się tym babuskom odwdzięczyła nie dając podejść do wózka malucha.:angryy: no i wtedy rozpętała się burza,że wielki agresywny pies przy niemowlaku...... Quote
Naupali Posted July 3, 2014 Posted July 3, 2014 [quote name='Grażyna49']Tiiiaaa , ja również usłyszałam od sympatycznych sąsiadek,jak się moja wnusia urodziła /23 lata temu/,że powinnam się pozbyć psa z domu ,który tylko zarazki roznosi. Mieliśmy wtedy piękną sunię nowofundlanda,na którą czekaliśmy 3 lata/tak mało była to wtedy w Polsce znana rasa/ [B]No,ale sunia pięknie się tym babuskom odwdzięczyła nie dając podejść do wózka malucha[/B].:angryy: no i wtedy rozpętała się burza,że wielki agresywny pies przy niemowlaku......[/QUOTE] Wiedziała kogo do maleństwa nie dopuszczać ;) Z tymi zarazkami to jest jakaś masakra, czy Ci ludzie nie wiedzą, że zarazki są wszędzie, nie da się ich wyeliminować. Zresztą nie ma to najmniejszego sensu. Dzieciaczki, których mamusie mają świra na tym punkcie, później idą do przedszkola i co chwile jakaś choroba, antybiotyki... Fantastycznie podejście mają nasi przyjaciele. Ich najmłodszy synek(ma dwa latka) kocha naszą sunię, przytula się się do niej, całuje, kładzie się na jej poduszeczkę. Chwila naszej nieuwagi i nawet potrafi jeść z nią ciasteczko, gryza piesek, gryza Franek :evil_lol: Rodzice nie mają nic przeciwko(no z tym ciasteczkiem to trochę malucha hamujemy ;)) i dziecko jest zdrowe i radosne. Quote
AgaG Posted July 3, 2014 Author Posted July 3, 2014 [quote name='elik']Bo [B]Fenomen jest fenomenalnie fenomenalny [/B]:iloveyou: [B]Kocham Fenomencia[/B] i ten wątek. Jest lekiem na całe zło dogomanii.[/QUOTE] [B]elik[/B] zaraz mu powtórzę :) bardzo lubi komplementy [B]AMIGA[/B] na Twoich ciasteczkach się pozna z pewnością :) zapraszamy jak wrócisz z urlopu. :) Quote
AgaG Posted July 3, 2014 Author Posted July 3, 2014 (edited) [quote name='Naupali']Wiedziała kogo do maleństwa nie dopuszczać ;) Z tymi zarazkami to jest jakaś masakra, czy Ci ludzie nie wiedzą, że zarazki są wszędzie, nie da się ich wyeliminować. Zresztą nie ma to najmniejszego sensu. Dzieciaczki, których mamusie mają świra na tym punkcie, później idą do przedszkola i co chwile jakaś choroba, antybiotyki... Fantastycznie podejście mają nasi przyjaciele. Ich najmłodszy synek(ma dwa latka) kocha naszą sunię, przytula się się do niej, całuje, kładzie się na jej poduszeczkę. [B]Chwila naszej nieuwagi i nawet potrafi jeść z nią ciasteczko[/B], gryza piesek, gryza Franek :evil_lol: Rodzice nie mają nic przeciwko(no z tym ciasteczkiem to trochę malucha hamujemy ;)) [B]i dziecko jest zdrowe i radosne.[/B][/QUOTE] wspólne jedzenie ciastek, ale też serków na przykład :) z psim przyjacielem to wielka frajda dla małego brządąca, coś o tym wiem:p, a poza zdrowiem i nastrojem dobrze też wpływa na charakter. Maluch się uczy, że należy się dzielić, a jeszcze i tego, że to jest bardzo miłe! [B]Grażyna 49[/B] znam te nosensy, które słyszałaś: "zarazki" od psa... no.. a od czterech psów to dopiero jest "zarazków" ! hi hi hi Edited July 3, 2014 by AgaG Quote
mar.gajko Posted July 3, 2014 Posted July 3, 2014 A ja wszystkie Grzybciowe cioteczki zapraszam na bazarek z mojego podpisu, dla Misia psiaka z chorobą Cushinga. Biedactwo jest i leki drogie mu potrzebne. Quote
malagos Posted July 3, 2014 Posted July 3, 2014 [quote name='mar.gajko']A ja wszystkie[B] Grzybciowe cioteczki[/B] zapraszam na bazarek z mojego podpisu, dla Misia psiaka z chorobą Cushinga. Biedactwo jest i leki drogie mu potrzebne.[/QUOTE] Dobrze, że nie "zgrzybiałe cioteczki" :diabloti: Quote
mar.gajko Posted July 3, 2014 Posted July 3, 2014 [quote name='malagos']Dobrze, że nie "zgrzybiałe cioteczki" :diabloti:[/QUOTE] :shake: :shake: Jak tak brzydko można o Grzybciowych ciociach. No jak? :p Nawet jak i trochę wiekowe są, no to co? Od razu zgrzybiałe? Quote
Marycha35 Posted July 3, 2014 Posted July 3, 2014 Żeby nie napisać ZAGRZYBIAŁE CIOTECZKI...;):evil_lol: Quote
AgaG Posted July 3, 2014 Author Posted July 3, 2014 [quote name='mar.gajko']A ja wszystkie Grzybciowe cioteczki zapraszam na bazarek z mojego podpisu, dla Misia psiaka z chorobą Cushinga. Biedactwo jest i leki drogie mu potrzebne.[/QUOTE] dziękuję :) i zaraz zerkam. Misiak biedny dziadek i jeszcze taka choroba... uff.. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.