Jump to content
Dogomania

Tani maltańczyk-decydować się?


Goralka

Recommended Posts

[quote name='Goralka']Czy szukałas może maltańczyka?[/QUOTE]
Nie, Parson Russell Terriera
Podpisuje się pod wszystkim co napisała [B]toyota[/B]. Popyt na szczenięta z pseudohodowli nakręca ich produkcje.

Edited by Collie
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 114
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

@Goralka - kilkanaście lat temu kupiłam owczarka szkockiego z takiej właśnie "domowej hodowli". Rodzice rodowodowi ale nigdy nie wystawiani "bo wystawy to tylko kłopot a rodowód to przecież tylko papierek". Szczeniaki były śliczne, wesołe, świetnie zsocjalizowane, no i oczywiście tanie, choć to akurat nie miało dla mnie szczególnego znaczenia, bo różnica między collie rodowodowymi i bez papierów nie była wtedy zbyt duża. Ale zakochałam się w jednym z tych szczeniaków i nic innego nie miało już znaczenia - kupiłam. Pies z charakteru był najcudowniejszym collie pod słońcem. Urodę też miał zjawiskową, mimo stojących uszu - co jest u collie bardzo poważną wadą, nagminnie zresztą zdarzającą się u psów "bez papierów". Kochałam tego psa nad życie i nigdy nie żałowałam, że go kupiłam. To w czym problem? Ano w problemach zdrowotnych. Wrodzona niewydolność trzustki, słaby kościec, dysplazja i ogólnie bardzo delikatny, wrażliwy organizm przez całe - niestety tylko dziesięcioletnie - życie.
Parę miesięcy po tym jak kupiłam swojego collie, moja koleżanka kupiła rodowodowego szczeniaka innej rasy. Zapłaciła za niego fortunę. Bez sensu? Piesek wyrósł na piękne zwierzę o wspaniałej budowie, mocnym kośćcu, nigdy nie miał problemów ze zdrowiem - i żyje do dziś.
Rozmnażanie psów to nie zabawa, na tym naprawdę trzeba się znać. Pokrycie ukochanej domowej suni pieskiem sąsiadki/znajomej/wnuczki "bo przecież taki ładny" to po prostu rosyjska ruletka. Jeśli ktoś nie zna się na genetyce i nie umie odpowiednio dobrać rodziców z dobrych linii hodowlanych - niech nie zabiera się za rozmnażanie. Nie twierdzę, że każda hodowla z ZKwP jest dobra. Twierdzę, że każda pseudohodowla (w tym wszelkie Stowarzyszenia Miłośników Burka z Podwórka) jest zła.
Ale wnioski wyciągnij sama. I tak zrobisz, jak zechcesz.

Edited by IvyKat
Link to comment
Share on other sites

wg mnie i tak kupisz tego pieska. Jak dla mnie to jest kundelek, a za kundelka nie płaciłabym 400 zł, tylko adoptowałabym ze schroniska.
Ja bardzo chciałabym mieć border collie, to moje marzenie od kilku lat. Nie stać mnie na niego, psy kosztują ok. 2500zł. Nie uważam ceny za wygórowaną. Od kilku dni mam kundelka, którego bym nie wymieniła nawet na BC ;) Nie lepiej żebyś poodwiedzała schronisko? Zabierz psy na spacer, a na pewno jakiś w końcu przypadnie Ci do gustu.
A skoro Pani babcia dostanie dobrych parę stów za jednego szczeniaka, to na miocie zarobi ponad tysiąc lub dwa. Na pewno rozmnoży niedługo jeszcze raz, bo to łatwy zarobek.
w necie są ogłoszenia, że za darmo, gdzieś był 3 letni, a tu inne przykładowe linki, pewnie da się dogadać, że można zwrócić za szczepienie, itd, ale nie 400 zł...ogłoszenia nieaktualne pewnie, ale to pokazuje, że się pojawiają
[url]http://www.doadopcji.pl/ogloszenie/201218/Maltanczyk/[/url]
[url]http://www.doadopcji.pl/ogloszenie/198051/Oddam-za-darmo-w-dobre-rece-Maltanczyk-3-miesieczny/[/url]
[url]http://www.doadopcji.pl/ogloszenie/190914/Maltanczyk-oddam-sunie-rasy-maltanczyk/[/url]
[url]http://www.doadopcji.pl/ogloszenie/189575/Kajko-pies-specjalnej-troski/[/url]

Edited by BM.
Link to comment
Share on other sites

[quote name='IvyKat']
Rozmnażanie psów to nie zabawa, na tym naprawdę trzeba się znać. Pokrycie ukochanej domowej suni pieskiem sąsiadki/znajomej/wnuczki "bo przecież taki ładny" to po prostu rosyjska ruletka. Jeśli ktoś nie zna się na genetyce i nie umie odpowiednio dobrać rodziców z dobrych linii hodowlanych - niech nie zabiera się za rozmnażanie. Nie twierdzę, że każda hodowla z ZKwP jest dobra. Twierdzę, że każda pseudohodowla (w tym wszelkie Stowarzyszenia Miłośników Burka z Podwórka) są złe.
Ale wnioski wyciągnij sama. I tak zrobisz, jak zechcesz.[/QUOTE]
Właśnie [B]wiedza[/B] ale niestety znam osobiście i poprzez forum kilkanaście osób ,które wyjeździły uprawnienia hodowlane /ktoś i tu napisał ,że to nie jest problem/ i już są hodowcami ! wiedza podstawowa a czasami /sądzac po wpisach /nawet nie na tym poziomie.Uważam ,że tak samo jak powszechny obowiązek czipowania tak samo konieczne są szkolenia /dla początkujących hodowców/ prowadzone przez ZKwP.
Ok ok jedyny słuszny związek ale bardzo proszę bedące na tym watku hodowczynie co otrzymują od Związku ?
rodowód,przegląd miotu /ile szczeniąt zostało zdyskwalifikowanych ? w ilu hodowlach zauwazono nieprawidłowosci ? dobór reproduktora -ile razy weryfikowano chec krycia danym repem ?/np sunia ,której babcia ma HDB jest kryta repem ,którego przodkowie też mają kilka wpisów HD B a nawet HDC -wiem ,ze dysplazja nie jest wprost dziedziczona ale dlaczego podwyższać ryzyko ? dla dobra rasy ?/ Uprawnienia hodowlane uzyskuje pies /bullterier/ z genetyczną głuchota,entlebuchery genetycznie obciazone utratą wzroku.
Hodowla dla dobra rasy -porównajcie jak kiedys wygladały boksery ,niufki,Onki a teraz ....
Ja profesjonalnie zajmuję się Hodowlą jednego z gatunków zwierzat gospodarskich i wierzcie mi ,że przy produkcji zwierząt rzeznych wiekszą uwagę przykłada sie do pracy hodowlanej niż to co mozna przeczytac na forach hodowców.Żeby być selekcjonerem trzeba zaliczyć bardzo trudne szkolenia i miec odpowiednie wykształcenie,zootechnikiem w hodowli też nie jest przypadkowy człowiek a hodowcą psów ......

Link to comment
Share on other sites

Ciekawe, za peta płacić nie chce bo może mieć krzywy ząbek a za kundla już tak. Matka jest psem w typie, nikt nie wie co niesie w genach. Mój "podhalan" z wyglądu jak super owczarek podhalański, mogłabym go ogłosić jako repa a że jego ojciec czarny był... to nasz słodka tajemnica. :diabloti: Tak to właśnie jest psami w typie.

Link to comment
Share on other sites

Goralka, chcesz to kup, nie chcesz to nie kupuj.
Mam wrażenie, że w tym temacie szukasz poparcia dla swojej decyzji. I nie do końca się udało, więc na siłę chcesz ludzi do tego przekonać, co też się nie uda.
Nie zależy Ci na maltańczyku i nie chcesz mieć maltańczyka. Chcesz po prostu psa, który z wyglądu będzie go przypominał.

Link to comment
Share on other sites

Widać, że nie chcesz pieska na zasadzie "byle tanio" bo faktycznie już byś go miała. Bardzo dobrze, że masz takie podejście, że chcesz poznać rodziców szczeniaka, zobaczyć warunki itd. Dostrzegam to co podkreślasz, że znasz tych ludzi i wiesz jak psy są traktowane. Jest różnica iść i kupić tanio bez względu na to ile te psy musiały wycierpieć, żeby ich cena była niska, a kupić wiedząc dokładnie z jakiego są źródła. Mimo wszystko jeśli kupuje się szczeniaka z hodowli zrzeszonej w jakimś tam stowarzyszeniu to stwarza się popyt właśnie dla tych hodowli. Gdyby popytu nie było to "hodowli" też by nie było. Dlatego ja mimo wszystko odradzam.

Link to comment
Share on other sites

Jest jeszcze jeden aspekt. Napisałaś, że piesek, który pokrył tę suczkę posiada rodowód. Można wiedzieć z jakiej jest hodowli ? Ciekawe, czy hodowca wie, że ten pies używany jest jako reproduktor w pseudohodowli ?

Popularność danej rasy to jest jej przekleństwo. Wtedy mnoży się wszystko jak leci, byle taniej, aż w końcu taki wytwór pseudohodowli niewiele ma wspólnego z wzorcem rasy. Ciekawe, że pseudo tak plują na ZKwP, ale jednocześnie chwalą się, że matka, czy ojciec szczeniąt ma rodowód z ZKwP. Czysta hipokryzja.

Żeby nie było, jestem właścicielką 10 kundelków niepodobnych do żadnej rasy i jednego rodowodowego maltańczyka, który nie będzie rozmnażany i nie mam interesu by bronić ZKwP. W przeszłosci miałam 2 psy (collie i podhalana z rodowodami z ZkwP). Podhalan był dla przyjemności przeze mnie wystawiany. Żaden mój pies nie był rozmnażany, bo nie mam aspiracji hodowlanych.
Po raz pierwszy zobaczyłam podhalana na Krupówkach, ale nie wyobrażam sobie kupić psa w takim miejscu od górala za jedyne 400 zł. Wiecie, skąd się wziął przesąd, że podhalany źle się czują na nizinach i umierają ? Ano stąd, że kupione na Krupówkach bez szczepień, rzeczywiście umierają na parwo w nowym miejscu.


Skoro ta pani zarejestrowała się w jakimś psudozwiązku, to jest zwykłą rozmnażaczką i nie poprzestanie na jednym miocie, aby uszczęśliwić znajomych. Również ta suka, jeśli rzeczywiście posiada rodowód, to hodowca z Belgii by się przekręcił jakby się dowiedział, że jest rozmnażana bez uprawnień. Dlatego porównałam rozmnażanie takich psów do kupna kradzionych kołpaków.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Naupali']Widać, że nie chcesz pieska na zasadzie "byle tanio" bo faktycznie już byś go miała. Bardzo dobrze, że masz takie podejście, że chcesz poznać rodziców szczeniaka, zobaczyć warunki itd. Dostrzegam to co podkreślasz, że znasz tych ludzi i wiesz jak psy są traktowane. Jest różnica iść i kupić tanio bez względu na to ile te psy musiały wycierpieć, żeby ich cena była niska, a kupić wiedząc dokładnie z jakiego są źródła. Mimo wszystko jeśli kupuje się szczeniaka z hodowli zrzeszonej w jakimś tam stowarzyszeniu to stwarza się popyt właśnie dla tych hodowli. Gdyby popytu nie było to "hodowli" też by nie było. Dlatego ja mimo wszystko odradzam.[/QUOTE]


A ja myślę, że nie jest tak łatwo znaleźć maltańczyka za jedyne 400 zł, więc wcześniej się nie udało takowego kupić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']A ja myślę, że nie jest tak łatwo znaleźć maltańczyka za jedyne 400 zł, więc wcześniej się nie udało takowego kupić.[/QUOTE]

Może jest i tak. Mi chodziło bardziej o to że gdyby chciała to z pseudo już dawno kupiła taniej, a nie konkretnie za te 400 zł.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta30']Ciekawe, za peta płacić nie chce bo może mieć krzywy ząbek a za kundla już tak. Matka jest psem w typie, nikt nie wie co niesie w genach. Mój "podhalan" z wyglądu jak super owczarek podhalański, mogłabym go ogłosić jako repa a że jego ojciec czarny był... to nasz słodka tajemnica. [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images/smilies/diablotin.gif[/IMG] Tak to właśnie jest psami w typie.[/QUOTE]

Tekściki o samochodach nie wypaliły to bawimy się w inne personalne wycieczki bez większego ładu i składu? Słabo, oj słabiutko : )


[quote name='Dardamell']Goralka, chcesz to kup, nie chcesz to nie kupuj.
Mam wrażenie, że w tym temacie szukasz poparcia dla swojej decyzji. I nie do końca się udało, więc na siłę chcesz ludzi do tego przekonać, co też się nie uda.
Nie zależy Ci na maltańczyku i nie chcesz mieć maltańczyka. Chcesz po prostu psa, który z wyglądu będzie go przypominał.[/QUOTE]

Masz rację : )

Nie wytrzymałam do środy i dzisiaj znowu byłam u maluszków, rozmowa z ich właścicielką do reszty utwierdziła mnie w przekonaniu, że wezmę od niej pieska : ) także decyzja podjęta, dziękuję wszystkim za wypowiedzi!

Link to comment
Share on other sites

Nie wypaliły? Właśnie widzę, że do niektórych nic nie dociera. :shake: Osobiste wycieczki? Primo- pisałam o sobie. Secundo- to Ty prosiłaś o radę. A przeczytawszy wątek od początku stwierdzam, że decyzję podjęłaś od razu a tu chciałaś potwierdzenia i rozgrzeszenia, że dobrze robisz. No i klapa, po główce nie pogłaskali. Kup sobie tego kundla w typie maltana. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Tylko bądź chociaż na tyle uczciwa by przyznać: mam kundelka w typie, nabiłam kabzę rozmnażaczom.

Link to comment
Share on other sites

A mnie zawsze ciekawi skąd w takiej sytuacji wiadomo kto jest ojcem piesków
To znaczy -osoba, która kupuje takiego pieska musi zaufać jak jej mówią że ojcem jest ten i ten piesek - ale tak naprawdę sprzedający może powiedzieć co chce.
Czyli ojcem może być ten piesek koleżanki, ale może być tez każdy inny, przypadkowy piesek..

Kiedyś ktoś miał amstafkę (nie wiem czy z rodowodem) i ona uciekła na wycieczkę
potem urodziły się szczeniaczki -wyglądały jak małe amstaffy
ktoś je kupił czy dostał
a potem , po 3 miesiącach, zaczęły jakoś tak wyglądać -no, nie tak jak amstaffy
wyszło cos takiego podobnego do hieny, albo do likaona

Jedna pani była oburzona, ze coś takiego wyrosło -bo przecież kupiła amstaffa -rozmawiałam z następną właścicielka, która wzięła suczkę
dwie inne identyczne ktoś przywiązał w lesie w największe mrozy -chyba się nie spodobały


mieszaniec to zawsze loteria
moze wyrosnąć szuka w typie maltańczyka, ale może nie wyrosnąć

Edited by Patmol
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Goralka']

Ja mam już odłożone pieniążki, od 7 miesięcy szukam szczeniaczka. Nie będę jednak ukrywać, że kwota 2000 zł za wybrakowaną suczkę czy 2500 zł za taką niewybrakowaną jest dla mnie dość wysoka i nie jestem przekonana co do tego, czy takie pieski są tyle warte....dlatego właśnie szukałam też pieska do adopcji, ale z uwagi na to, że chcę szczeniaczka znalezienie takiego maluszka jest praktycznie niemożliwe :(
Wiem, że w innych rasach jest trochę lepiej. Gdybym decydowała się na przykład na takiego westie to bym bez problemu znalazła szczenię nawet za 1000 zł. Ale maltańczyki, hawańczyki czy biszony są raczej drogimi rasami :(

[/QUOTE]

Nie mam czasu na czytanie wszystkich dywagacji, wiec krótko odniosę się do tego. Moim zdaniem sama sobie zaprzeczasz. Albo chcesz psa rasowego i takiego kupujesz, albo nie chcesz psa rasowego i bierzesz małego białego pieska z adopcji. A jeśli nie jesteś przekonana, czy pies rasowy jest wart swojej ceny, no to cóż ja mogę powiedzieć - ja za wymarzonego psa zapłaciłabym każdą sumę, bo marzyłam właśnie o TAKIM psie. A Ty, mam wrażenie, chcesz psa, zeby móc pokazać, że "niby-rasowy", a jednocześnie - oszczędzić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patmol']A mnie zawsze ciekawi skąd w takiej sytuacji wiadomo kto jest ojcem piesków
To znaczy -osoba, która kupuje takiego pieska musi zaufać jak jej mówią że ojcem jest ten i ten piesek - ale tak naprawdę sprzedający może powiedzieć co chce.
Czyli ojcem może być ten piesek koleżanki, ale może być tez każdy inny, przypadkowy piesek..

Kiedyś ktoś miał amstafkę (nie wiem czy z rodowodem) i ona uciekła na wycieczkę
potem urodziły się szczeniaczki -wyglądały jak małe amstaffy
ktoś je kupił czy dostał
a potem , po 3 miesiącach, zaczęły jakoś tak wyglądać -no, nie tak jak amstaffy
wyszło cos takiego podobnego do hieny, albo do likaona

Jedna pani była oburzona, ze coś takiego wyrosło -bo przecież kupiła amstaffa -rozmawiałam z następną właścicielka, która wzięła suczkę
dwie inne identyczne ktoś przywiązał w lesie w największe mrozy -chyba się nie spodobały


mieszaniec to zawsze loteria
moze wyrosnąć szuka w typie maltańczyka, ale może nie wyrosnąć[/QUOTE]



Ja mam znajomą, która kupiła z pseudo za niewielkie pieniądze (500 zł) dorosłą młodą yorczkę. Suczka ta jest obiektywnie ładna. Przede wszystkim jest malutka - waży 2,5 kg. Nie jestem znawcą rasy, ale tak mi się wydaje, a jeżdżę jako "oglądacz" na wystawy psów i jakieś tam porównanie mam. Sama nie wiem jak to możliwe, że kupiła taką ładną dorosłą sukę tak tanio. Może pochodziła z kradzieży, że pseudo się jej wyzbyło ?
W każdym razie znajoma rozmnaża tę sukę. Znalazła ludzi z jakimś równie małym yorkiem podobno z rodowodem, którzy jej go udostępniają do krycia. Pierwszy miot- urodziły się 3 szczeniaki, sprzedały po 1000 zł każdy. Jednego kupili teściowie, 2 też poszły wśród znajomych, nawet nie trzeba było ich ogłaszać. Miał to być tylko raz, ale zachęciły ją łatwe pieniądze.
Następna cieczka - drugi miot, znów ten sam "reproduktor". Pojawiły się problemy, szczeniak nie mógł się urodzić i suka męczyła się wiele godzin, akcja w nocy, znajoma dzwoniła do weta, który ją instruował przez telefon co robić. Szczeniak urodził się martwy. Potem urodził się jeszcze bez problemów drugi żywy szczeniak.
Myślałam, że po tej akcji zniechęci się do rozmnażania, bo ona naprawdę kocha tę swoją suczkę i bała się o jej życie.
Zapytałam ją o to i niespodzianka- suczka owszem była pokryta tym samym reproduktorem co za pierwszym razem, ale podczas cieczki znajoma była z nią u babci na wsi i tam pokrył ją jeszcze drugi yorkopodobny piesek, ale znacznie większy. I ten duży szczeniak, który się zaklinował był pewnie po nim. Tak więc to jej wina i teraz będzie jej lepiej pilnować.

A gdyby oba przeżyły, to oczywiście każdego by sprzedała po 1000 zł i nikt by się o tym nie dowiedział.

To jest oszukiwanie ludzi przez nieodpowiedzialne osoby, które nie mają zielonego pojęcia o hodowli. Ale jak ktoś kupuje szczeniaka z pseudo za 1000 zł, podczas gdy niewystawowego można kupić z bardzo dobrej hodowli z ZKwP za 1200 zł to sam z siebie robi idiotę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Goralka']Napisałam już, że tak. Szukam od 7 miesięcy. Przez ten czas nie natknęłam się na ogłoszenia o adopcji szczeniąt w typie maltańczyka
[/QUOTE]
Proszę bardzo:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/forums/530-Malta%C5%84czyk[/url]
Szukaj czy nie ma maltańczyków w potrzebie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rosa']Goralka tylko jedno pytanie. Czy gdyby nie opuścili dla Ciebie ceny to i tak wzięłabyś pieska?[/QUOTE]

Myślę, że nie : ) suczki mają iść po 1300 zł, wolałabym w takiej sytuacji dołożyć i kupić sunię FCI. Jednak, gdy cena jest 4 razy niższa a szczenię mi się podoba to dlaczego mam na siłę się powstrzymywać? : )
Oczywiście jestem w pełni świadoma, że nabywam pieska w typie rasy, a nie rasowego maltańczyka, i mało tego- nie przeszkadza mi to w żaden sposób : ) nie mam żadnego parcia na chodzenie i chwalenie się wszystkim dookoła, że kupiłam rasowego szczeniaczka.
Jeśli chodzi o kwestię adopcji to już pisałam, że szczenięta w typie maltańczyka zdarzają się wyjątkowo rzadko. Przez 7 miesięcy może 2? razy udało mi się znaleźć takie pieski do adopcji. Jeden był w schronisku (i schronisko życzyło sobie za niego 300 zł jako za pieska "rasowego"), ale nie wyglądał zbyt dobrze, był bardzo zaniedbany i nie widział na jedno oczko. Za drugim razem były to szczeniaczki z jakiejś rozbitej hodowli, ale od razu zostały rozdane po znajomych : ) więc znowu wyszła klapa. No i też nie byłam przekonana, bo były malutkie, wersje teacup, a tak jak pisałam ja takiego psiaczka nie chcę.

[quote name='toyota'] Ale jak ktoś kupuje szczeniaka z pseudo za 1000 zł, podczas gdy niewystawowego można kupić z bardzo dobrej hodowli z ZKwP za 1200 zł to sam z siebie robi idiotę.[/QUOTE]

Również uważam, że kupowanie pieska w typie yorka jest najzwyczajniej w świecie mało mądre. Yorki z rodowodami FCI można znaleźć już za 1000 zł, a nawet za 900! Przez chwilę myślałam czy nie zdecydować się na tą rasę, bo bardziej mi odpowiadały ceny, ale jednak się rozmyśliłam.

Link to comment
Share on other sites

Takie moje luźne przemyślenia...
Ciekawią mnie Twoje wyliczenia co do tego, że jak kupisz psa za 2000 zł już nic nie zostanie Ci na leczenie, ale jak kupisz za 300 zł to już bardzo dużo Ci zostanie.
Uwierz, że przy chorobach które mogą się zdarzyć w tej rasie przy tak nierozważnych kryciach wydasz znacznie więcej niż 1700 zł. 1700 zł wydasz na samą diagnostykę.
Kupując jakąkolwiek małą, popularną rasę trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia!
Z takiego niezbyt świadomego krycia zapewne pierwsze co będziesz musiała zrobić to rzepki kolanowe - prawdziwa plaga wśród wszystkich miniaturowych ras. Zastanów się czy stać Cię, by robić psu operację która za 1 nogę kosztuje ok. 1500 zł. A takie operacje są dwie + psa musisz przez dwa tygodnie trzymać w transporterze (!), by sobie nie zepsuł tego, co mu chirurg zrobił! A jak się zepsuje to za pół roku płacisz kolejne 1500 zł za łapę. Plus rehabilitacja po zabiegu.
Rzepki to jest naprawdę przekleństwo małych psów. Zresztą bardzo często z tego powodu psy są sprzedawane na kolanka i potem niestety idą do takich 'hodowli'...

Przykład z innej znacznie mniej popularnej rasy - chihuahua, którą zajmowałam się przez 5 lat. Odchowalam nawet jeden miot w postaci jednego szczeniaka (wow).
Wiesz ile szczeniąt bez rodo z wodogłowiem miałam okazję poznać? Szczeniąt pamiętam minimum 5, dorosłych psów co najmniej 2. Wszystkie te psy były sprzedane przez pseudohodowców za grube pieniądze (chiłki bez papierów cenią się niekiedy drożej od tych z papierami...;)) jako superzdrowe okazy. Te psy na każde oko, które już kiedyś widziało zwierzę z wodogłowiem wyglądają na chore. A jednak hodowca potrafił właścicielom wmówić, ze to, że szczeniaczek kręci się w kółko i ma nienaturalnie powiększoną głowę jest całkiem normalne...
Wodogłowia się nie leczy. Młode zwierzaki się usypia by ulżyć cierpieniu, dorosłe dożywają kolejnego konkretnego ataku padaczki, pęka jakieś naczynko, krwiak, tętniak... Choć często też się usypia, zależnie od tego co "obejmie" płyn.
W każdej miniaturowej rasie istnieje to schorzenie, jeśli brak jest doboru hodowlanego. Mało tego - nie jest to domena tylko tych mniejszych osobników...

Powiem Ci całkowicie szczerze - mnie nie stać na kupno psa za 400 zł. Wolę kupić psa za 2000 zł z hodowli która bada, w której szczenięta dostają metryki i przodkowie są znani wiele pokoleń wstecz. Mówię Ci to teraz jako człowiek który miał 3 psy rodowodowe w swoim życiu z czego 2 z nich już nie żyją. Hipokryzja - pewnie tak teraz myślisz.
Wiesz, ja miałam po prostu pecha, obie rasy były popularne, jedna miniaturowa, druga olbrzymia. Nie za bardzo zwracałam uwagę na badania, nie za dużo wiedziałam o chorobach charakterystycznych. Choroba chiłki to było już kompletne zaskoczenie, ponieważ nie była to kompletnie choroba typowa dla doroslego osobnika, no ale zdarza się, cóż... Ale fakty są takie, że leczenie tych psów wynioslo mnie dwa razy więcej niż ich zakup.
Mając takie doświadczenia z RASOWYMI psami byłabym naprawdę samobójczynią gdybym teraz kupiła psa niewiadomego pochodzenia 'popularnej' rasy.
Tym bardziej, że znam całą masę psów bardzo chorych bez papierów/z papierem pseudostowarzyszeń jak kto woli i garstkę tak samo chorych sprzedawanych z papierem zkwp...
Nie czarujmy się - zkwp jakie jest takie jest, ale tu z reguły jest jakikolwiek dobór hodowlany, coś czego nie ma w tzw. 'hodowlach znajomych znajomego znajomej'. Grunt to wiedzieć na co w tej rasie zwracać uwagę, patrzeć na badania, rozmawiać z hodowcą. Naprawdę, w tak małej rasie i tak popularnej jaką jest maltańczyk w życiu nie brałabym niewiadomego pochodzenia psa. Już lepiej wziąć małego kundelka od dziewczyn które się zajmują adopcją takowych (mogę dać Ci namiary).
Gwarancji zdrowia nie będziesz mieć nigdy. Za to kupowanie psa z niesprawdzonej, niebadającej hodowli, w której brak jest doboru hodowlanego i kryje sie aby kryć to naprawdę posunięcie godne samobójcy. Z całą świadomością i z całym swoim trudnym w tej kwestii doświadczeniem, a także z trochę 'liźniętą' weterynaryjną wiedzą nie zdecydowałabym się na to...

Oczywiście to Twoje życie i Twoja sprawa.
Jednak przemyśl to, jesteś pewnie młoda, ja w sumie też nie jestem jakaś stara, no ale kiedyś myślałam tak samo jak Ty - chciałam na już, na szybko. Bardzo ciężko mi było samej uzbierać pieniądze. Miałam ten plus, że moi rodzice byli skłonni dołożyć do mojego 'hobby'.
Ale teraz - zbieram się powoli do kupna kolejnego psa. I uwierz, że mając doświadczenia z poprzednimi psami tym bardziej poświęcę na przygotowanie na kolejnego kolejne parę lat, by kupić świadomie, w sprawdzonej hodowli, niepochopnie. Naprawdę, czasem warto poczekać, pomyśleć... Ocenić wszystko 'na zimno'. Pomyśl nad tym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aysel']
Z takiego niezbyt świadomego krycia zapewne pierwsze co będziesz musiała zrobić to rzepki kolanowe - prawdziwa plaga wśród wszystkich miniaturowych ras. Zastanów się czy stać Cię, by robić psu operację która za 1 nogę kosztuje ok. 1500 zł. A takie operacje są dwie + psa musisz przez dwa tygodnie trzymać w transporterze (!), by sobie nie zepsuł tego, co mu chirurg zrobił! A jak się zepsuje to za pół roku płacisz kolejne 1500 zł za łapę. Plus rehabilitacja po zabiegu.
Rzepki to jest naprawdę przekleństwo małych psów. Zresztą bardzo często z tego powodu psy są sprzedawane na kolanka i potem niestety idą do takich 'hodowli'...[/QUOTE]

Ilu znasz hodowców maltańczyków? Jak myślisz ilu bada rzepki u swoich suczek i reproduktorów? Myślę, że gdybyś podzwoniła to byś się nieźle zdziwiła : ) hodowcy, z którymi miałam przyjemność rozmawiać bardziej skupiali się na kwestiach związanych z odpowiednimi preparatami do pielęgnacji okrywy maltańczyka, natomiast moje pytania o choroby charakterystyczne dla rasy kwitowali stwierdzeniami o tym, że rasa jest wyjątkowo stara i zdrowa i że wypadające rzepki zdarzają się u yorków a nie u maltańczyków. Czy to jest to minimum wiedzy weterynaryjnej, którą powinni mieć hodowcy? Czym się tacy hodowcy różnią od tej pani skoro wszystko w ujęciu tych osób sprowadza się do tego, żeby rozmnożyć jak najbardziej owłosioną sunię z jak najbardziej owłosionym pieskiem? W hodowli, w której rodzice mieli wykonane kilka badań szczeniaczki kosztowały 5000 zł za pieska i 6000 zł za suczkę, a ja tyle nie zapłacę.


Dziękuję za wszystkie opinie, pieska kupuję jednak już na 100 % : ) być może jest to kupowanie przysłowiowego kota w worku, ale decyzja podjęta, pieniążki wpłacone a teraz codziennie wpadam oglądać szczeniaczki, żeby wybrać tego, który najbardziej mi przypasuje. Nie jest powiedziane, że taki piesek będzie chory, tak samo jak nie jest powiedziane, że piesek, za którego dam 5000 zł będzie zdrowy.

Link to comment
Share on other sites

Chwila chwila, przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem to co napisałam i wtedy napisz jeszcze raz.
Znam wielu hodowców maltańczyków, głównie dlatego, że wielu z nich hoduje jednocześnie chihuahua. Badania w tej rasie są coraz częstsze, podobnie zresztą jak w chihuahua. Fakty są jednak takie, że w Polsce zbyt łatwo zostaje się hodowcą i odpowiedzialny przyszły właściciel powinien umieć odsiać złe hodowle od tych dobrych. Są takie co badają, i w tym momencie wychodzi jak bardzo słabo szukałaś psa skoro znalazłaś wyłącznie psy za 5000 zł - to jest cena psa wystawowego. Odpowiedzialni hodowcy niewystawowe psy oddają naprawdę za grosze jeśli zobaczą, że pies będzie mial super dom. Zresztą, co ważne - nawet jeśli pies nie jest badany, to na wystawach psów przy robieniu hodowlanki następuje dość znaczny 'odsiew' psów z chorymi rzepkami, ponieważ schorzenie to, nawet w postaci rzepek st. 1 niekiedy, daje bardzo wyraźne objawy - zaburzony chód. Nie czarujmy się, że każdy człowiek wiedzący w jaki sposób pies ma się poruszać to wyłapie. Więc kolejne zmniejszenie ryzyka kupując w ZK. Jakby na to nie patrzeć.
Gdybyś poczekała, weszła głębiej w rasę, rozmawiała z hodowcami, na wystawy jeździła jako widz bez problemów kupiłabyś psa w akceptowanej przez Ciebie cenie na kolanka, z hodowli która dba o wyeliminowanie wad w rasie.

Pani od której chcesz kupić szczenię nie ma zielonego pojęcia o hodowli.

Swoją drogą na miejscu hodowców psa Twojej koleżanki bardzo bym się zdenerwowała gdyby używano go do lewych kryć, bo zapewne pies został sprzedany 'na kolanka'... Przykre.

Link to comment
Share on other sites

nie no,jak chce kundelka za bajońską sumę,to jej wybór.jej kasa,nie?[w schroniskach kundelki są za 'co łaska']
wszyscy znamy historie psów,albo kotów kupionych 'taniej' których późniejsze leczenie kosztowało kilka tysięcy,nie?a czasem i były/są leczone do końca życia.
jak zwykle-psa mi szkoda w tej sytuacji najbardziej.ludzi absolutnie nie.

Link to comment
Share on other sites

Autorko wątku, widziałam jakiś czas temu, (szukałam maltana dla kogoś znajomego) roczną suczkę tej rasy, która się nie sprzedała za 1000 zł. Starszy pies to wcale nie jest zły pomysł, ja swoją sunię (innej rasy) kupiłam jak miała 7 miesięcy czyli jako, że to mała rasa już dojrzałą fizycznie i to była bardzo dobra decyzja. Po pierwsze chciałam podrośniętego psa, bo wtedy mam pewność jak duży będzie i odpadają mi problemy wychowawcze ze szczenięciem, moja nie załatwiała już potrzeb fizjologicznych w domu, sygnalizowała jak chciała wyjść za potrzebą, potrafiła chodzić na smyczy, potrafiła nawet przyjmować pozycję wystawową i chodzić na ringówce (tak, wiem tym nie chcesz chodzić na wystawy), ale pomyśl czy nie fajnie byłoby parę razy się pokazać na wystawach ;)? Bez sensu jest kupowanie psa w typie, jeśli ktoś chce tylko towarzysza, w takim razie przypadku zwykły do nikogo niepodobny kundelek. No, ale lepiej szpanować przed znajomymi, że się maltańczyka, prawda :P?. Maltany są modne, na moim osiedlu są prawie w co 3 domu, większość pewnie z pseudo :/.
Ja jestem z tych, którzy będą piętnować pseudo do ostatniej kropli swojej krwi jeśli zajdzie taka potrzeba. Co z tego, że jest to babcia koleżanki jak uprawia zakazany prawnie proceder.

Nigdy przednigdy nie kupiłabym żywej istoty od bliskich znajomych nawet z papierami z ZKwP, pomyśl co jeśli zwierzę (odpukać) jednak okaże się na coś chore np. będzie miało jakąś alergię teraz dużo psów ją ma nawet te z ZKwP, gdyż na to nie ma reguły, to jest tylko natura, której nie da się przewidzieć (różnie może być) i wówczas po przyjażni, bo wątpie, że zajomy hodowca a w tym przypadku "hodowca" będzie partycypował w kosztach leczenia tym bardziej jak pies kosztował jedne 400 zł, będziesz mieć żal, że pies okazał się chory, nie poprosisz o partycypowanie w kosztach, bo będzie Ci głupio i jak już wcześniej wspomniałam po przyjaźni. Jak pies okaże się chory i pochodzi z hodowli z ZKwP to bardzo często hodowca partycypuje w kosztach leczenia, bo czuję jakąś odpowiedzialność. Jakbyś odkładała od tych 7 miesięcy (o których piszesz, że poszukujesz psa tej rasy) pieniądze to pewnie byś uzbierała na maltana z przeciętnej hodowli bez spektakularnych osiągnięć, lepiej jest mieć takiego psa a nie mieszańca w typie rasy.

Dla mnie zakup psa był poważną decyzją, przejrzałam prawie wszystkie hodowle mojej rasy w Polsce i w drodze eliminacji wybrałam taką, która wydała mi się najlepsza, gdzie matka była zadbana, dobrze karmiona i badana a ojciec mieszkał w innej hodowli i był zadbany i badany podobnie jak matka (nie popieram hodowli, gdzie kryje się suki psem z tej samej hodowli, gdyż to powoduje zbyt małe zróżnicowanie puli genów w populacji danej rasy).

Nie rozumiem tego szału na "maltany" bez papierów, od jakichś 2 lat ludzie się okropnie wściekli na punkcie psów w typie tej rasy, nawet kilku moich znajomych zwariowało. Albo czysta rasa, albo lepiej sobie podarować. Ja się cieszę, że nie mam rasy modnej ani popularnej i ludzie na spacerach nie potrafią jej zidentyfikować :D.

Jeszcze jedna rzecz, ktoś w tym wątku wspominał o terierze z pseudo co inaczej nosi uszy akurat taka sytuacja może się zdarzyć też u psa z ZKwP na naturę nie ma rady, moja suka ma papiery z ZKwP i też inaczej nosi uszy jedno ma bardziej klapnięte niż drugie, ale to akurat mało istotna pierdoła a jeśli takie coś jest dla kogoś ważne to znaczy, że nie chce mieć psa jako towarzysza tylko element lansu.

Ponado nie zastanawia Cię cena 400 zł nawet pseudo biorą za rzekome "maltany" po 1200 zł, bo i tak mają dobry zbyt i jakiś tam nakład też mimo wszystko ponoszą (chociażby taka suka musi coś jeść a w ciąży i podczas połogu coś "lepszego"). Nawet niektórze schroniska biorą opłatę 100 zł (zwrot kosztów np. sterylki) a tutaj suka niby taka zadbana i szczenięta za jedyne 400 zł, podejrzana sprawa. Myślisz, że ta Pani charytatywnie zrobiła dla Ciebie promocję i chce sprzedać za grosze, bo tak Cię lubi i z tego powodu nie martwi się, że będzie stratna. Nie ma cudów, nie ma charytatywności nawet wśród znajomych, nawet jak kiedykolwiek kupowałam jakiś przedmiot od znajomych (oczywiście nowy) to za cenę jego rynkowej wartości, bo nikt nie chce być stratny i ja to rozumiem, w takim przypadku sentymenty nie grają roli. Suka jest zapewne mieszańcem z tytułu: nigdy nawet koło maltana nie stała a Ty jako laik myślisz, że jest wzorcowa i nie wiadomo co z jej potomstwa wyrośnie. Ja też nie jestem znawcą maltanów i nie ryzkowałabym oceniania czy pies jest wzorcowy czy nie, ale sędzia kynologiczny będzie to wiedział już na pierwszy rzut oka. Nie wierzę, że ktoś sprzedaje psa za 400 zł od tak z dobrego serduszka, no chyba że ta suka jadła chleb rozmoczony w wodzie. Czy małe były szczepione, czy mają chip (chipy mogą i powinny mieć również psy bez papierów ZKwP) jest to przydatne w przypadku zgubienia się, czy dostaniesz wyprawkę? Opowiedż na te wszystkie pytania zapewnie brzmi NIE!, Jakby suka jadła profesjonalne karmy a w okresie połogu dla suk karmiących a nie najtańszą karmę z marketu (taka karma kosztuje ok 30 zł za kg a nie 6 zł jak marketówka) 2 komplety szczepień + wścieklizna nawet 250 zł a chip od 50 zł wzwyż to szczenię kosztowałyby Cię przynajmniej 3 razy tyle. Pani chce sprzedać szczenięta normalnie za 1300 zł dobre sobie, widziałam kilka dni temu w ogłoszeniu cziłkę, która nie była PETem tylko miała średnio ładną anatomię za 1200 zł, podczas gdy są chiłki nawet po 4 tys., są małe rasy, w których za 1500 zł ma się szczenię po zwycięzcy świata a kobieta sprzedaje kundelki po 1300 zł (aaa zapomniałam, że w naszym kraju to norma, że pseuduchy sprzedają psy za grube tysiące niektóre rasy nawet drożej niż hodowle z ZKwP) a Tobie za 400 zł, może jeszcze najładniejsze szczenię w miocie, co?! Oj Ty naiwna, naiwna. Z matką szczeniąt ewidentnie jest coś nie tak w takim przypadku, albo ze szczenięciem,które dla Ciebie wybrali. Szczepień bankowo brak, odrobaczenia napewno również brak, pies Cię wyniesie drugie tyle, ale ciesz się, że zrobiłaś interes życia, ciesz, bo takiej okazji się przecież nie przepuszcza i doszliśmy do czasów kiedy pies stał się towarem, kiedy najbardziej liczy się jego niska cena i nic więcej :/. Pochwal się za pół roku fotką na forum, zobaczymy czy nie wyrośnie Ci z 3 razy większy i cięższy brytan :P. Moja miała 2 komplety szczepień + wściekliznę, odrobaczenie, tylko chipa nie miała, gdyż ma tatuaż, no i oczywiście metrykę. Dostałam również dość "bogatą" wyprawkę z pierwszym opakowaniem karmy wystarczającym na miesiąc, poradnikiem jak dbać o młodego psa, tabelą dawkowania danej karmy oraz miarką do dawkowania tej karmy (wbrew pozorom jest to bardzo przydatna rzecz, nie każdy wie od razu jaką dawkę powinien serwować swojemu nowemu pupilowi) oraz zabawką. Kupisz psa bez "niczego" i "włożysz" w niego kolejne 400 zł na starcie. Za tą cenę masz już prawie PETa a jak dobrze poszukasz to i tańszego, moja znajoma sprzedała ostatnio PETa innej rasy za 400 zł, bo sunia urodziła się ze złamanym ogonkiem. Pies to nie towar, który trzeba mieć już od razu, natychmiast, to towarzysz na następne kilkanaście lat naszego życia i zakup szczenika nie powien odbywać się raptownie. Hodowla zaś to nie market, żeby robić promocje. Ile masz lat? Piszesz jak niecierpliwa nastolatka. Ludzie oczekują często na zakup szczeniaka wymarzonej rasy po 2 lata, bo czekają na odpowiedni miot, nie wszystkie rasy są tak bardzo często rozmnażane, nie każda suka rodzi co roku i bardzo dobrze, że tak jest. Jesteś w gorącej wodzie kąpana, nie możesz poczekać, bo co?- bo za jakiś czas przestaną być modne i nie będzie czym szpanować na dzielni, zgadza się :P? Piszesz, że potępiasz pseudo nie wydaje mi się. Takie babcie rozmnażaczki to również pseudo tylko bezczelny typ pseudo, który uważa, że suka musi mieć szczeniaki, bo jest do tego stworzona i krzywda jej się nie dzieje jak rodzi a jeszcze wmawiają, że to dla jej zdrowia. Pies to nie człowiek i nie ma instynktu macierzyńskiego, młode nie są jej potrzebne do szczęścia. Dlaczego skoro ta Pani tak kocha swoją suczkę naraża ją na porody, które nie są bez wpływu na organizm, mogą zdarzyć się porody z komplikacjami a u małych ras jest tego większe ryzyko itp. Uważam, że żadne psy poza hodowlanymi z uprawnieniami z ZKwP nie powinny być rozmnażane! Profesjonalna hodowla ma doświadczenie, wiedzę, warunki także materialne by taki poród z kompilkacjami, kiedy potrzebna jest cesarka doprowadzić do szczęśliwego zakończenia u porządnego weterynarza a cesarka kosztuje i to nie mało. Ja bym w życiu swojej suki nie narażała na porody, bo ona ma być tylko i wyłącznie moją przyjaciółką. Suka tej Pani jest po prostu przedmiotem podkreślam przedmiotem jej zarobku i dla takich osób mam jeszcze mniej szacunku niż dla wyzutych z uczuć i moralności szemranych posiadaczy fabryk szczeniąt, bo tamci to parszywy typ człowieka a tzw. babcie rozmnażaczki działają pod płaszczykiem rzekomej ogromnej miłości do zwierząt, ot taka hipokryzja wiejąca na kilometr. Gardzę zarówno jednym i drugim procederem. Może będziesz miała maltańczyka z przodkiem, który miał pradziadka np. jamnika szorstkowłosego, bo przecież dalsi przodkowie są NN. Znam takiego co myśli, że ma husky, tyle że pies wygląda jak wyrośnięty jamnik z umaszczeniem husky. To nie jest śmieszne to jest żałosne i tragiczne.

Ogólnie powinnam mieć to gdzieś, bo to nie mój pies i nie ja go będę leczyć i tracić kasę jeśli okaże się chory, ale jednak mimo wszystko mnie to obchodzi, bo za rozmnażaczami stoi najczęściej ból i cierpienie, zwierząt, śmierć wyeksploatowanych suk, powikłania poporodowe czy nawet śmierć szczeniąt a nawet suki przy porodzie. Niektórzy nie nie mają wyobrażni, rozsądne myślenie im się wyłącza, gdy widzą słodkiego szczeniaczka a co przeżyła suka przy porodach już ich nie interesuje a co tam mam szczeniaczka a jego matka mogła nawet zdechnąć w męczarniach, albo ze szczeniaka wyrasta wielki byk a póżniej wchodzi się na takie gumtree i czyta: oddam rocznego (często z dopiskiem za koszty utrzymania czyt. za tyle za ile kupiłem a jak by inaczej, kasa się musi zgadzać) psa rasy jakiejś tam, bo bla bla dziecko ma alergię, przeprowadzam się za granicę czy jeszcze coś innego a często powodem jest to, że szczenię wyrosło na takie co się nie podoba i już go nie chcą, albo na FB co jakiś czas pojawiają się wydarzenia o szczeniakach zabranych z interwencji w pseudo i jest bardzo często rozgłaszame, proszone, błagane tygodniami a czasem nawet miesiącami, żeby ktoś chciał przygarnąć któregoś szczeniaka, bo za psami wcale taka kolejka w naszym kraju nie stoi. Mam koleżankę, która prowadzi dom tymczasowy dla zwierząt w potrzebie to wiem ile się musi natrudzić by znaleźć dom swoim podpopiecznym. Masz to w du..e, bo interesuje Cię tylko to, że spełniłaś swoją zachcianę i kupiłaś tanio kundelka do miziania.

Edited by Melissa.bdg
literówki
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...