Jump to content
Dogomania

BM.

Members
  • Posts

    325
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by BM.

  1. Faktycznie, ja im mówiłam, że może zmienił się skład i nikt ich nie poinformował o tym, a wiadomo, że nikt nie czyta etykiet z każdego przychodzącego towaru. Nie robiłam problemów, bo zgodzili się na pokrycie kosztów przesyłki zwracanej karmy. Jednak po takiej sytuacji powinni zmienić skład na stronie, żeby nie wprowadzać kolejnych ludzi w błąd (na pewno jest ten gorszy skład). No chyba, że wyjaśniają tą sprawę z producentem. Przed zamówieniem konkretnie tej karmy radziłabym się najpierw zapytać czy skład zgadza się z tym co jest na opakowaniu.
  2. Jakiś czas temu zamówiłam u nich karmę o składzie takim: królik i jagnięcina (suszone mięso jagnięce, świeże mięso z królika i wątróbka z królika 17,5% w stanie surowym / 5% w suchej masie, hydrolizowane mięso jagnięce i podroby 3%) , ryż (28%), owies, tłuszcz drobiowy, proteiny ziemniaczane, siemię lniane, suszona pulpa buraczana, wytłoki z jabłek, drożdże piwne, fosforan dwuwapniowy, węglan wapnia, chlorek sodu, fruktooligosacharydy (0,2%), nasiona ostropestu plamistego (0,1%), juka (0,03 %), kompleks naturalnych przeciwutleniaczy (0,02%). Jak doszła do mnie przesyłka, to odruchowo przeczytałam skład i wielka niespodzianka: Ryż łamany (33%); mączka z królika (20%); owies; świeże mięso i wątroba z królika (7%); tłuszcz drobiowy; suszona pulpa buraczana; suszone wysłodki buraczane; siemię lniane; fosforan dwuwapniowy; drożdże piwne; węglan wapnia; chlorek sodu; fruktooligosacharydy (0,2%); siemię ostropestu mariańskiego (0,1%); juka (0,03%); kompleks naturalnych przeciwutleniaczy (0,02%). Ogromna różnica między suszonym i świeżym mięsem a mączką... Na szczęście reklamację przyjęli, pieniądze zwrócili (co prawda pieniądze zwracali wg mnie zbyt długo). Mimo wszystko radzę nie sugerować się składem tej karmy z ich strony, bo jak widzę, to go ciągle nie zmienili. Wprowadzają klienta w błąd. Po co przepłacać za karmę wg mnie niskiej jakości?
  3. o rany :D mój na szczęście nie bączy :D zjadł prawie całe 5 kg już, teraz czekam na dostawę 16 kg, więc mam nadzieję, że mu się nie odmieni :P btw, niecały miesiąc zamawiałam 5 kg, teraz 16 (bo 1 gratis) i wydaje mi się, że wtedy cena była sporo wyższa, bo ok. 16 czy 17, a nie 12 zł. Może mi się wydaje, bo tyle karm przejrzałam, że mogło się pomieszać. Ale jak kosztuje 12 zł /kg, to chyba nie jest wysoka cena jak na taką karmę.
  4. Kupiłam swojemu psu karmę Black Angus i jestem bardzo zadowolona. Skład ma baaardzo dobry. Wyglądem i zapachem nie przypomina zwykłej suchej karmy :) Pies bardzo dobrze na nią reaguje, przestał mieć problem z półmiękkimi kupkami (wcześniej był karmiony Taste of the wild sierra mountain oraz Husse lax & rice - te karmy też są dobre, ale jemu nie do końca służyły). Zamówiłam na próbę paczkę 5 kg, ale dzisiaj zamawiam 15 kg :)
  5. [quote name='Victoria']szelki powinny byc wygodne i dobrze dopasowane, tak zeby pies nie mogl z nich wyjsc ;) Najmniej polecane sa typu step-in: [IMG]http://i9.tinypic.com/3308zrp.jpg[/IMG] takze ich nie polecam. Są jeszcze norweskie: [IMG]http://i1014.photobucket.com/albums/af269/Marta_Ares/GALERIA Allegro/ss3hv.jpg[/IMG] i guardy (z ktorych chyba najtrudniej psu wyjść ;)): [IMG]http://img21.olx.pl/images_tablicapl/133047975_2_644x461_szelki-dla-psa-guard-fioletowe-nowe-mocne-dodaj-zdjecia.jpg[/IMG][/QUOTE] Mój pies ciągnie do przodu, nie tak, że się wyrywa i próbuje latać na wszystkie strony, więc raczej by się nie wyrywał z szelek. Ma rozciąganą smycz 8 metrową i jest na niej do opanowania, z tym, że dostaje nagłych przyspieszeń i generalnie musiałabym za nim biec, żeby nadążyć. Na krótkiej, to w ogóle idzie się z nim 2 razy szybciej niż normalnie, on też się źle czuje, bo mniej siusia jak mu ktoś stoi nad głową, itd. Wygodniejsze będą guardy, czy norweskie? Czy wiecie coś apropo pasów dla psów? Kupuje się końcówki do pasów i szelek? Czyli jak zakupię szelki, to będą one ok do auta czy to zupełnie inny rodzaj?
  6. mój pies należy do ciągnących, jest bardzo ruchliwy - dlatego zastanawiam się nad zmianą obroży na szelki. Mam trochę obawy, bo nigdy nie miałam szelek dla psów, zawsze były obroże i nie wiem jak je dopasować, jakie są dobre, itd. . Z Fredkiem często jeździmy w nowe miejsca, on u nas nie jest długo i mam obawy przed spuszczaniem go ze smyczy na nowych terenach. Z kolei nowe miejsce, to pies bardziej podekscytowany i chce wszędzie zajrzeć... Na co powinnam zwrócić uwagę przy wyborze szelek? Obroża jest skórzana z filcem, czy szelki też takie powinny być? Ma sierść sztywną, średniodługą, więc raczej nie powinna się kołtunić od pocierania materiału szelek. Czy są dobre i złe modele? Czy po prostu mają dobrze leżeć? Powinny być dopasowane czy trochę luźne?
  7. BM.

    Karma Husse

    ja kupiłam karmę lax&ris i jestem bardzo zadowolona. Pies ją lepiej trawi niż taste of the wild, bo kupki nie są miękkie. Sierść stała się błyszcząca, ale nie wiem na ile jest to zasługa karmy, a na ile lepszej jakości życia, bo psa mam ze schroniska od 3,5 miesiąca (a tam spędził 2 lata). Myślę, że na razie nie będę jej na nic zamieniać :)
  8. Wielkie dzięki :) Nie chcę tego omijać, jak trzeba to zapłacę. Po prostu czasami piszą, ze coś należy robić, a się okazuje, że tak naprawdę nikt tego nie robi. Tak jak z płaceniem podatku za psa w moim mieście kilka lat temu. Okazało się, że chyba ja jako jedyna z całego miasta płaciłam :roll: Nikt tego nie ścigał, ja nie miałam z tego żadnych korzyści, itd. Może głupie pytanie, ale czy psa trzeba zameldować przed przyjazdem czy można np kilka dni po (jak się ogarnę na miejscu)? Generalnie nie mam żadnego doświadczenia w wyjazdach, meldunkach... Może się okazać, że wyjeżdżam za tydzień lub za dwa i chciałabym od razu zabrać psa ze sobą.
  9. a ktoś wie coś o ubezpieczeniu psa w niemczech? Przeczytałam, że psa trzeba zarejestrować w urzędzie meldunkowym i wykupić mu OC, ceny są różne w zależności od miejsca. Czy to jest naprawdę obowiązkowe czy po prostu tak by było prawidłowo, a tak naprawdę nikt tego nie robi?
  10. Mam pieska ze schroniska od 2 tygodni. Od 2 dni szczeka jak tylko usłyszy windę na naszym piętrze, jak ktoś przechodzi klatką schodową, itd. Najgorzej jest rano, kiedy sąsiedzi idą do pracy, wtedy windy chodzą praktycznie non stop między godziną 7 a 9. Bardzo łatwo go uspokoić, wystarczy, że podejdę do niego i powiem "spokój". Niestety za chwilę sytuacja się powtarza, bo kolejny sąsiad wychodzi z domu :P Wiem, że może to być spowodowane niepewnością, bo pies jest u mnie krótko, ale wg mnie poczuł się pewniej i dlatego zaczyna poszczekiwać w domu. Wcześniej nie było tego problemu. Czy hasło "spokój" wystarczy? Nie wiem czy zrozumie, że tak nie wolno. Na razie uspokajam go tak od 2 dni i efektu nie widać żadnego. Zabieram go też koło łózka, by móc szybciej nad nim zapanować i żebym nie musiała biegać do przedpokoju (bo ja w tym czasie jeszcze śpię, a raczej próbuję, bo ze szczekającym co parę minut psem się nie da spać ;) ) Może dawać mu smakołyka jak się uspokoi? Z drugiej strony nie wiem czy wtedy sobie nie wymyśli, że jak poszczeka, to za chwilę dostanie i to o to chodzi :D
  11. może nie o moim psie, ale... na studiach miałam praktyki w lecznicy weterynaryjnej i czasami zdarzały się różne przypadki, np. przyszła Pani z pieskiem "rasowym" yorkiem (bez rodowodu) na szczepienie i strzyżenie. Podczas strzyżenia okazało się, że piesek ma pchły, jak powiedziałyśmy o tym tej pani, to oburzona mówiła, że nie, nie może mieć, nie miał gdzie złapać. Po chwili dodała, że w poczekalni siedział kundel i to pewnie od niego :D
  12. Na opakowaniach suchych karm zawsze jest dawkowanie, tzn. ile gram dla psa o danej masie. Sugerujecie się tym? Mój poprzedni piesek, żarłok niesamowity nie był w stanie pochłonąć takich ilości jakie niby powinien. Miałam karmy z różnych firm i to dawkowanie zawsze było zawyżone wg mnie. Dawałam sporo mniej, bo inaczej bardzo tył. Na razie wyczuwam nowego psa, bo nie wiem ile musi jeść, żeby było akurat, ale również wydaje mi się, że taka ilość jak na opakowaniu jest zbyt duża, mimo, że pies bardzo ruchliwy. Jak jest u Was? Teraz mam Taste of the wild, a wcześniej Gosbi.
  13. BM.

    Nowy pies

    wielkie dzięki :)
  14. BM.

    Nowy pies

    Ok, dzięki :) Jeszcze mam takie pytanko. Jutro jedziemy z piesiem w góry (nie strome, pod górę idzie się w miarę łagodnie ok. 2 godzinki :) ). Zabieram wodę i michę, a jak z jedzonkiem? Dostanie rano, ale czy zabrać coś na drogę? Jednak to jest pewien wysiłek, my wspomagamy się kanapkami i nie wiem czy dla niego też coś brać. W domu będziemy dopiero wieczorem (w jedną stronę samochodem ponad godzinka), niby ok, dałby radę, ale czy nie będzie głodny przy takim wysiłku? Będą odpoczynki, bo tam spędzimy cały dzień. No i jak zabiorę jedzonko, to kiedy najlepiej nakarmić? Bo nie chciałabym tuż przed powrotem, żeby nie okazało się, że ma chorobę lokomocyjną ;) Może jak wejdziemy na górę, bo wtedy będzie dłuższy odpoczynek. Oczywiście, od razu odpowiadam, że jeżeli piesio nie da rady lub będzie za bardzo zmęczony, to odpuszczamy i nie idziemy dalej, liczymy się z tym. Wydaje się, że spokojnie da radę, bo to naprawdę wulkan energii, więc chcemy zobaczyć czy będzie mógł z nami gdzieś wyjeżdżać w przyszłości. W końcu to ma być przyjemność dla wszystkich.
  15. i po co ci namiar na inne szczeniaki skoro już masz swojego? u mnie w schronisku za "rasowca" chcą ciut więcej, ale cena do dogadania... ja jestem przeciw pseudo, a Ty właśnie jedną wspomogłaś.
  16. BM.

    Nowy pies

    hm pasy dla psów? kiedyś słyszałam o tym, ale mój poprzedni piesek leżał na ziemi z przodu, a Fredi się boi tam, więc jeździ na siedzeniu gdzie mu się podoba. A pasy można kupić w normalnym zoologu? Czy są różne rodzaje? A jak tak to jakie wybrać? Jak na razie myślałam o pokrowcu na siedzenia dla zwierząt, bo kocyk przemaka, jak Fredzik jest mokry. W weekend majowy wyjeżdżamy z nim, to postaram się kupić pasy i pokrowiec. Dzisiaj kupiłam kleszczołapki, bo on się tak wierci, że zwykłą pęsetą trudno wyjąć.
  17. BM.

    Nowy pies

    Koszmaria, jak na razie siusianie się nie powtórzyło :) Albo ja nie zauważyłam :P IvyKat, był szczepiony, ale w 2012, więc pewnie szczepią jak pies trafia do schroniska, a potem już nie powtarzają ;( Fredi jest super, na początku bał się auta i trzeba było go na siłę wkładać, a po dwóch przejażdżkach sam wskakuje i nawet trzeba uważać, żeby nie zarysował drzwi, bo tak się pcha :D Chyba lubi jazdę samochodem, obserwuje wszystko dookoła i nie widać, żeby się stresował. Był z nami nad jeziorem i w lesie, więc jest wybiegany i szczęśliwy
  18. wg mnie i tak kupisz tego pieska. Jak dla mnie to jest kundelek, a za kundelka nie płaciłabym 400 zł, tylko adoptowałabym ze schroniska. Ja bardzo chciałabym mieć border collie, to moje marzenie od kilku lat. Nie stać mnie na niego, psy kosztują ok. 2500zł. Nie uważam ceny za wygórowaną. Od kilku dni mam kundelka, którego bym nie wymieniła nawet na BC ;) Nie lepiej żebyś poodwiedzała schronisko? Zabierz psy na spacer, a na pewno jakiś w końcu przypadnie Ci do gustu. A skoro Pani babcia dostanie dobrych parę stów za jednego szczeniaka, to na miocie zarobi ponad tysiąc lub dwa. Na pewno rozmnoży niedługo jeszcze raz, bo to łatwy zarobek. w necie są ogłoszenia, że za darmo, gdzieś był 3 letni, a tu inne przykładowe linki, pewnie da się dogadać, że można zwrócić za szczepienie, itd, ale nie 400 zł...ogłoszenia nieaktualne pewnie, ale to pokazuje, że się pojawiają [url]http://www.doadopcji.pl/ogloszenie/201218/Maltanczyk/[/url] [url]http://www.doadopcji.pl/ogloszenie/198051/Oddam-za-darmo-w-dobre-rece-Maltanczyk-3-miesieczny/[/url] [url]http://www.doadopcji.pl/ogloszenie/190914/Maltanczyk-oddam-sunie-rasy-maltanczyk/[/url] [url]http://www.doadopcji.pl/ogloszenie/189575/Kajko-pies-specjalnej-troski/[/url]
  19. BM.

    Nowy pies

    kupiłam maskol, mam nadzieję, że to działa :P Po weekendzie majowym (pan lek. wt. wyjeżdża) będą badania krwi, nie wiem jak z moczem, bo o tym nic nie mówili. A badania krwi po to, żeby sprawdzić jak funkcjonuje wątroba, nerki itd. I wtedy też leczenie zęba, a później zaszczepię go na wszystkie choroby (na wściekliznę szczepiony), bo nie chcę tak wszystkiego na raz mu fundować. IvyKat, on nie jest taki pewny siebie jak w schronisku. Wychodzą jego lęki, pewnie dlatego, że biedulek był długo w schronie i nie zna niektórych hałasów :( Dzisiaj, jak rano wychodziłam z nim na spacer, to nie działały windy i musiałam pójść po schodach. Tam szli ludzie, którzy nieśli wielkie płyty i tak się wystraszył, że aż się posiusiał :( Do teraz boi się nawet spojrzeć w stronę schodów. I ktoś głośno trzasnął drzwiami od mojego piętra i to go wystraszyło tak, że cały czas chodzi po domu i nie może sobie znaleźć miejsca. Boi się śmieciarki na podwórku i innych głośnych samochodów. Ale za to bawi się zabawką tak, że rozbawia całą rodzinę. Jest ciapowaty bardzo :D Ogólnie jest grzeczny i naprawdę dziwię się ludziom, którzy go oddali. Musieli nakłamać, że niszczy i sika (ciągle mam nadzieję, że to jednorazowe), po prostu chcieli się go pozbyć, a coś musieli wymyślić. Przez to pewnie nie mógł znaleźć domu (ja się z tego cieszę, bo inaczej by go ze mną nie było :D ). My go na pewno nie oddamy, a jak będzie sikał, to będę nad tym pracować. Jak pojawią się inne problemy, to też je rozwiążemy. Dzisiaj wyciągnęłam mu kilka kleszczy, ma obrożę, ale te kleszcze były duże, więc na pewno jeszcze ze schroniska.
  20. BM.

    Nowy pies

    Koszmaria, założę :D Muszę zrobić mu zdjęcia normalnym aparatem a nie komórkowym IvyKat, bardzo miło mi to słyszeć! On w schronisku bardzo się wyróżniał, to fakt. Jest mega pozytywny. Nawet dzisiaj u weterynarza zero stresu, a jak go badał i osłuchiwał, to się cieszył, że jest dotykany :D Niestety ma złamany kieł u góry i po weekendzie majowym będzie miał naprawiany. Dawno złamany raczej, ale lekarz powiedział, że lepiej to zrobić. No i obsikał mi fotel :( Mam nadzieję, że to ze stresu i że chciał zaznaczyć teren i to jednorazowa wpadka. I że tamci poprzedni ludzie mówili nieprawdę. Jutro kupię sprey, żeby zamaskować zapach. Ale... i tak go nie oddam, najwyżej będę nad tym pracować, bo po 2 dniach uważam, że jest o co "walczyć" :) Edytowano: Zapomniałam dodać, że dzisiaj oswoił się bardziej z królikiem, tzn. leży na boku w pokoju, a nie non stop wgapiony w niego. Ja na razie specjalnie go nie uczę, po prostu jak podbiega do klatki i drapie i łapie zębami, to wyrzucam go z pokoju.
  21. BM.

    Nowy pies

    ja mu daję czas :) Nic nie wymagam, na razie uczę go na razie jego imienia - Fredi i już zaczyna reagować. Dzisiaj nawet sam z siebie zainteresował się zabawką i chwilę się pobawił. Jednak jak na razie bardziej preferuje kontakt z ludźmi, głaskanie i przytulanie. Nawet czesanie sprawia mu przyjemność, rozkłada się i domaga jeszcze kiedy kończę. Bardzo szybko łapie co wolno a co nie, bo jak np. atakuje królika, to go wyprowadzam z pokoju, on za chwilę przychodzi i stoi w progu, a do pokoju nie wejdzie :D Patrzy pytająco czy może. Imienia uczymy go dzisiaj i już zaczyna przychodzić jak się go woła. Myślę, że będzie super, bo widać, że taki kontakt sprawia mu frajdę. On nie był strachliwym psem i dlatego w miarę szybko się oswaja, kocha ludzi, więc chwila uwagi i jest w niebie. Wczoraj, na ostatni spacer wzięłam smycz 8 metrową i w ogóle nie ciągnął, biegał dookoła mnie, ale ten dystans mu wystarczał. W domu jest bardzo grzeczny, poznaje nowe dźwięki typu śmieciarka czy hałasujący sąsiedzi Dzisiaj idę z nim do weterynarza na odrobaczanie. On ma śmieszną budowę, umaszczenie border collie, budowę basseta (bez ogona ma 90 cm, krótkie łapki), ogon jakby od większego psa (ogon ma ok 30-40 cm długości).
  22. Ja miałam psa ze schroniska, który przyzwyczajał się rok. Nie umiał spać na swoim miejscu, bawić się zabawami, bał się trochę ludzi i bał sie wychodzić z kimś innym niż ja. Po długim czasie się oswoił. Ja uczyłam go wszystkiego i zajmowało to dużo czasu na początku, później łapał szybko. Zabawkami też się nauczył bawić, ale nie piszczącymi. Zabawki miał schowane w szafie, żeby ich nie widział. Codziennie wyciągałam jedną i bawiłam się z mamą (turlałam piłkę po podłodze itd) przez kilka minut. Po jakimś czasie zaczął się interesować, ale nie chciał dołączyć do zabawy. I tak małymi kroczkami interesował się coraz bardziej i w końcu próbował nam zabierać. Mimo wszystko zabawka i tak była chowana. Dopiero jak zawsze miał ochotę na zabawę, to dostał zabawki na stałe ;) Nie pamiętam ile to zajęło, ale na pewno długo. Przeczytałam to chyba na tm forum (albo nawet ktoś mi doradził).
  23. BM.

    Nowy pies

    strasznie ciągnął na smyczy i.... jest już u mnie :D Wyprowadziłam, odjechałam i miałam czas na przemyślenie, przed zamknięciem wróciłam po niego. Jak na razie jest kochany, słucha się w miarę, uwielbia być głaskany i jest wulkanem energii. W domu był dzisiaj sam przez 4 godziny i nic nie zrobił, w nocy to samo. Wystarczy, że się odezwę do niego, to się cieszy, że aż go skręca. Ja lubię spacery, nie uważam za spacer wyjście na siusiu przed klatkę. Jako, że został oddany do schroniska, bo sprawiał problemy (niszczył i sikał), to mam 2 tygodnie na zwrot, ale jest tak kochany i uroczy, że myślę, że się dogadamy :D Na razie muszę go oswoić z królikiem, ale myślę, że damy radę. Już jest wykąpany, z szaro burego zmienił się w pięknego błyszczącego pieska, wyczesałam tonę sierści i końca nie widać. Dziwi mnie, że był tak długo w schronisku (od 2012 chyba), raz tylko został wzięty na 2 miesiące i niedawno oddany. Może przez jego temperament. W domu albo biega za mną albo leży spokojnie, a bałam się, że będzie biegał non stop i nie będzie umiał się odprężyć. Muszę mu imię zmienić z Pulpeta na nie wiem co jeszcze. W schronisku wydawał się grubaskiem, ale po wyczesaniu jest w miarę ok. Generalnie uśmiech mu nie schodzi z pyska (to zdjęcie z ogłoszenia oddaje jego charakter) [URL]http://opole.gazeta.pl/opole/1,35114,15195701,Slodziutki_Pulpet_szuka_nowego_domu.html[/URL] Czeka mnie praca nad nim: żeby nie chciał zjeść królika (chociaż jest progres od wczoraj, bo umie już leżeć i tylko patrzeć, a nie stać nad klatką), żeby nie szarpał na smyczy i nauczył się nowego imienia i ogólnie poleceń typu siad, leżeć. No i nie umie się bawić zabawkami.
  24. BM.

    Nowy pies

    [quote name='Koszmaria']moja ciocia jak pojechała do schroniska po śmierci poprzedniego psiaka,tak wróciła z psem i z kotem;)[pracownicy jej powiedzieli,że ten kot nie przeżyje w schronisku-ma cukrzycę][/QUOTE] Byłam w schronisku dzisiaj. Jeden piesek, który podobał mi się na zdjęciach nie podobał mi się na żywo tak bardzo. Jeden mi się spodobał, ale nie wiem czy jest do domu, energia go zzera, ciągle biega i chce się bawić, szaleje i nie usiedzi chwilę. Jest słodki i bardzo wesoły, jutro z nim pójdę na spacer to poznam go bardziej. Ponoć też sika w domu. Ma ok 4 lat
×
×
  • Create New...