Nutusia Posted February 10, 2015 Share Posted February 10, 2015 Myśląc właśnie o powyższym, bo napisaniu postu, skasowałam słowo "parówkowy" :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zebrazebra Posted February 11, 2015 Share Posted February 11, 2015 Ach, te oczyska, ten wyraz twarzy!.... Wszystkiego najlepsiejszego! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 11, 2015 Share Posted February 11, 2015 No pewnie, inka ma psa i już dla nas nie ma czasu........... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ziutka Posted February 11, 2015 Share Posted February 11, 2015 No pewnie, inka ma psa i już dla nas nie ma czasu........... Dokładnie.... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted February 13, 2015 Author Share Posted February 13, 2015 Ach, to spojrzenie, i ten żółty kocyk, i to tygrysie posłanko, i te loczki!!! :) Dalszych wielu, wielu szczęśliwych lat przeżytych razem Wam życzę! Dzięki! :] Po jesiennym jeszcze podstrzyganiu loczków ciągle jest jakoś mniej niz było m-ce temu... :-/ To spojrzenie mówi samo za siebie :) https://py26sw-ch3302.files.1drv.com/y2ph9xpj-A9fnhwIsWVD6hzqEcj41_Lee7c4M9eYAAjmeJ-ckJ6_S8BOVcKPgJkDBIqy6j9sHArrVZBFXKMFWAUyhI2AU6uyG-HxBwztPfPYEUh5XI3Q_9U4L0XZLvnIgF26FGX971jVrhlWDsCAvKs_A/BOMBA-2015-02-08%20-%20przybyciny4.JPG?psid=1 Pozowane. ;] Żółty kocyk chyba specjalnie wyprany na te okazję :) Nie ryzykowałam atrakcji pralkowych - tylko odwrócony na trzecią stronę. :D A tort GDZIE!?!?!?!?!? Był w postaci porządnych niecodziennych dodatkowych smaczków - bombowa rozpusta, znaczy się, czyli chwilowa dyspensa od diety. :D No z ust mi to wyjęłaś!! To już wypluwać nie musisz. ;] Znając Inkę, to tort musiałby być baaaardzo dietetyczny, a wtedy Bomba nie miałaby takiego rozanielonego spojrzenia ;) Patrz wyżej. :] Myśląc właśnie o powyższym, bo napisaniu postu, skasowałam słowo "parówkowy" :) No, parówki to by już były przesadą... ;] Ach, te oczyska, ten wyraz twarzy!.... Wszystkiego najlepsiejszego! :) Dzięki! :] No pewnie, inka ma psa i już dla nas nie ma czasu........... Czasu nie ma z innego powodu - chwilowego, pozytywnego. A nie chce jej się bywać ze złości na niesprawiedliwość społeczną - wybaczcie, ale jako choleryczka nie chcę sobie zafundować bana... :/ Dokładnie.... :( Nie płaksiaj, bo to nie tak... :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 14, 2015 Share Posted February 14, 2015 To zaglądaj do nas, bo tęsknimy........ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 15, 2015 Share Posted February 15, 2015 O, ja dopiero tu dotarłam (bo długo się nic nie działo i się zniechęciłam :P ), a tu takie foty i takie wiadomości :). Malagos ma rację - tęsknimy za Wami :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 16, 2015 Share Posted February 16, 2015 Trzeba Inkę w ten czwartek z domku wyciągnąć :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 16, 2015 Share Posted February 16, 2015 Trzeba :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted February 17, 2015 Author Share Posted February 17, 2015 Się nad czwartkiem zastanowię. Adoptowana Owca, razem ze "swoją" historyjką i zdjęciem by Bonsai, siedzi sobie w "Mój Pies i Kot". :) Zapomniałam Wam napisać: 9.02 Bomba została odrobakowana i odwścieczona. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 18, 2015 Share Posted February 18, 2015 Myśl, Ineczko, myśl :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 20, 2015 Share Posted February 20, 2015 Szkoda, ze Ci się nie udało, Inko, przybyć na spotkanie, ale wiem, czasem po prostu są ważniejsze sprawy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 20, 2015 Share Posted February 20, 2015 I ja żałuje, że się nie spotkałyśmy :(. Ale - wszystko przed nami :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted February 20, 2015 Author Share Posted February 20, 2015 No i myślenie na nic się zdało, bo mi (zupełnie nie) "się" plany pokrzyżowały... :mellow: Za to Bomba na to: nic to! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 21, 2015 Share Posted February 21, 2015 No i myślenie na nic się zdało, bo mi (zupełnie nie) "się" plany pokrzyżowały... :mellow: Za to Bomba na to: nic to! ;) Pewnie w tajemnicy czytuje Sienkiewicza ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 21, 2015 Share Posted February 21, 2015 Tak, i to jest bomba! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zebrazebra Posted February 21, 2015 Share Posted February 21, 2015 Pewnie w tajemnicy czytuje Sienkiewicza ;) Jezu, ma dziewczyna zdrowie! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 21, 2015 Share Posted February 21, 2015 Pewnie wkrótce powie, że też nas kocha, ale ...z dachu :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted February 23, 2015 Author Share Posted February 23, 2015 Pewnie w tajemnicy czytuje Sienkiewicza ;) To musi w bardzo wielkiej tajemnicy, bo nie zauważyłam. ;) Tak, i to jest bomba! :) Jezu, ma dziewczyna zdrowie! ;) No, nie wiem... Do Sienkiewicza może i ma, choć nic nie wiem w tym temacie ;) , ale...* Pewnie wkrótce powie, że też nas kocha, ale ...z dachu :D A czemu z dachu...? :wacko: Na dachu to chyba kotka była? *) Bombalińska zaczęła się przesadnie podrapywać od czwartku wieczorem (conajmniej, bo w dzień, to nie wiem, bo mnie nie było). Wyczesałam ją trochę, bo pomyślałam sobie, że skoro się ciepło zrobiło, to może zaczyna się znów sypać, ale "urobek" był skromny. W piątek po południu i wieczorem (w dzień - nie wiem) też się wciąż drapała, więc ją zlustrowałam porządnie - pasażerów na gapę nie zauważyłam ani śladów odchodów, a poza tym od kroplenia nie minęły 4 tygodnie. Za to było dużo śladów po drapaniu, szczególnie widocznych na brzuchu i w pachwinach (łysszych niż reszta Owcy). Ponieważ w jednym miejscu dopatrzyłam się takiego chropowatego mocno różowego placka (takiego, jak Młoda miała na udach i ramionach w okresie tendencji alergicznych), to podałam Bombie na noc Zyrtec. W sobotę rano polazłyśmy oczywiście do weta, który też jej zrobił porządny przegląd i "pasażerów" też się nie dopatrzył. Wypytał o ew. zmiany w karmie czy pranie posłania, ale nic z tych rzeczy z drobnym zastrzeżeniem - tak się złożyło, że akurat przez wcześniejsze 2-3 dni Bomba dostała ciutkę więcej jednego smaka (zamiast innego, codziennego), tzn. kawalątki suszonego mięska. Mogłabym je podejrzewać o efekty alergiczne, ale wcześniej juz je dostawała w podobnych ilościach i nie zauważyłam żadnego drapania. (Później, jak się już zupełnie wykuruje, to chyba sprawdzę...) Wobec tego wet wysunął podejrzenie, że Bombę dopadła jakaś pojedyńcza pchła, użarła, zalergizowała i grzecznie zdechła od spot on'a. Ponieważ Zyrtec jest uważany za mało skuteczny w przypadku psów, to w zamian zalecił Clemastynę przez tydzień i dodatkowo na 3 dni Encortolon (ze sterydem...), więc teraz "znęcam się" nad Bombą jeszcze bardziej, bo steryd wzmaga apetyt (i pragnienie), a ja jej ani tycio dodatków poza karmą, bo utyje. :wacko: Leki skutkują, bo drapie się już znacznie mniej, a plamka i zaczerwienienia zeszły prawie całkiem. Przy okazji nasz kochany wet dobrał się też Bombie do tyłka... :ph34r: W ogóle, to już od ok. tygodnia przymierzam się do uprania Owcy, skoro zrobiło się cieplej (no, wiadomo, że po wieczornym spacerze, ale się przecież zmywa warstwa ochronna, więc może ją potem "zawiać" itp.). A to dlatego, że już i przykurzona co nieco za zbytnio, i znów jej się łupieżyk pokazał i tłusty osad na palcach zostaje po dłuższym głaskaniu. Wet uznał, że to dobry pomysł, ale teraz mam się chwilę wstrzymać, aż całkiem zejdzie podrażnienie i zupełnie ustapi świąd. Nie, nie mam manii kąpania "co chwilę", ale to już ta pora i powód... Za to uszyska czyste, pomimo, że już dawno zmniejszyłam częstotliwość przemywania ich płynem Dr. Seidla. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted February 24, 2015 Share Posted February 24, 2015 nie drap się Bomba, nie drap! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 24, 2015 Share Posted February 24, 2015 Różne Bomby bywały, ale drapane? samodrapiące? Z dachu, bo to dialog Baśki Wołodyjowskiej(wówczas jeszcze - Jeziorkowskiej, a tak w ogóle - hajduczka ), która z konfuzji uciekła na dach, z Panem Onufrym Zagłobą, który ją do zejścia z tego dachu namawiał : "A cóż to ja koczur jestem, hajduczku, żebym za tobą po dachach łaził? Tak to mi płacisz za to, że cię kocham? — I ja waćpana kocham, ale z dachu!" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 25, 2015 Share Posted February 25, 2015 Ot, na dogomanii wszelakiej wiedzy można zażyć :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maciek777 Posted February 25, 2015 Share Posted February 25, 2015 Niespodzianka z okazji dzisiejszej rocznicy przybycia Czarnej Owcy do nas! :wub: https://py26sw-ch3302.files.1drv.com/y2pdCFOSWYmiPzXC-9tO-gVivBopKQ-xvFpr1FtS9vv-BWBCadXwf1IUFwuF5N7XeySxtNOYJSKxQDgfxYMyQl-DhWrmwjCgOL1mQ0wIi9bYXkPrdGbBZH5hQJ9V2opzT8C7vTCXABGfC8ZKrFmaou6cg/BOMBA-2015-02-08%20-%20przybyciny1.JPG?psid=1 Nie mogłaś jej oddać :) Czasu nie ma z innego powodu - chwilowego, pozytywnego. A nie chce jej się bywać ze złości na niesprawiedliwość społeczną - wybaczcie, ale jako choleryczka nie chcę sobie zafundować bana... :/ Ulżyj sobie :P Gdyby był choć jeden mod na PWP to zamknąłby to bagno, które się zrobiło na pewnym wątku... Przy okazji nasz kochany wet dobrał się też Bombie do tyłka... :ph34r: Masz na myśli gruczoł? :) On też mógł być przyczyną samodrapania :unsure: Ot, na dogomanii wszelakiej wiedzy można zażyć :) Zdziwić się można :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted February 26, 2015 Author Share Posted February 26, 2015 nie drap się Bomba, nie drap! Bomba sę już nie drapie, tylko jeszcze podrapuje ciutkę. :) Różne Bomby bywały, ale drapane? samodrapiące? Z dachu, bo to dialog Baśki Wołodyjowskiej(wówczas jeszcze - Jeziorkowskiej, a tak w ogóle - hajduczka ), która z konfuzji uciekła na dach, z Panem Onufrym Zagłobą, który ją do zejścia z tego dachu namawiał : "A cóż to ja koczur jestem, hajduczku, żebym za tobą po dachach łaził? Tak to mi płacisz za to, że cię kocham? — I ja waćpana kocham, ale z dachu!" Bomba uwielbia być Bombą drapsianą. :) Na "Trylogii" się nie wyznaję nic a nic - to już pewnie Bomba więcej uczona w tym temacie niż ja... ;) Ot, na dogomanii wszelakiej wiedzy można zażyć :] Ano. :] Nie mogłaś jej oddać :] Ulżyj sobie :P Gdyby był choć jeden mod na PWP to zamknąłby to bagno, które się zrobiło na pewnym wątku... Masz na myśli gruczoł? :] On też mógł być przyczyną samodrapania :unsure: Zdziwić się można :] Mogłam. Ale już nie chciałam. ;) NIE. :/ Na jakim wątku...? No, mogło być - dlatego wet sprawdził i oczyścił. Ale wg niego jest jedno "ale". Gdyby to gruczoł(y) był(y) przyczyną drapania, to wystąpiłoby ono stopniowo, a nie znienacka. Aczkolwiek przepełnienie gruczołu(/ów) mogło się "dołożyć" do drapania. Czasem... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zebrazebra Posted February 26, 2015 Share Posted February 26, 2015 Może zrobimy pasiasty sweter czarno -rudy z owcy i z Holly? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.