Jump to content
Dogomania

PatBull


Pani Profesor

Recommended Posts

[quote name='Pani Profesor']


moja droga, nie [I]rzucanie [/I]tylko [I]delikatne zaakcentowanie swojej obecności[/I] , żaden piesek (ani właściciel) nie miał nic przeciwko, a to, że wróciłam cała w glutach z poplamionymi spodniami to już inna bajka :evil_lol:[/QUOTE]
Ale Patryk musiał studiować, gdzieś była i co robiła :D
Kosmos zawsze studiuje.Ostatnio wpadł dosłownie na trzy minuty do mnie cżłowiek, który na codzień z krowami, koniami, psami i stadem innych zwierzów ma do czynienia. Kosmos niuchał całe trzy minuty, a jak ów człek wyszedł stał pod drzwiami jeszcze z 15 minut i się zaciągał powietrzem :D Mnie też zawsze obwącha dokładnie, wystarczy, że do brata pojadę i miziam innego psa.

Link to comment
Share on other sites

a pewnie, że studiował - dalej jak koło niego usiądę, to wącha spodnie z uwagą :D

a właśnie - Wasze psy też mają jakiegoś fisia na punkcie..KOLAN? :D
Pat i labrador tż-ta robią to samo, tj. wąchają KOLANA, a konkretniej spodnie w tym właśnie miejscu. dodam, że niekoniecznie po jakimś przytulaniu z innymi psami, tylko tak po prostu - siedzę na płasko na dupie, na podłodze, a tu podchodzi taki kundel i niucha metodycznie kolana, milimetr po milimetrze:D
już dwa psy złapałam na takiej akcji i nie wiem, co to za schiza.
dodam, że z moimi kolanami jest wszystko w porządku a spodni wcale tam nie brudzę/nie [I]zazapaszam[/I] jakoś wyjątkowo.

Link to comment
Share on other sites

Świetna relacja :loveu: Ja w deszczu też pomykam chętnie, ale moje kundle nie lubią... Raz jak poszłam biegać na boisko i zaczęło padać, to psy się pod daszkiem schowały i oglądały jak robię kółeczka wokół boiska :evil_lol:

Bullki to moja miłość :loveu: Ale ze względu na częste podróżowanie pociągiem sobie odpuściłam, nie chciałoby mi się ciągle denerwować, że świnia, że morderca, że zabić, uśpić i wypchać :roll:

Link to comment
Share on other sites

cześć, dziewczyny :D

dzisiaj mojemu pieskowi coś się stało w mózg i od rana sukcesywnie znosił mi wszystko,co tylko może - mam więc szarpak, 2 pogryzione skarpety, piłkę, konga i piłkę na sznurku.

chodzi i wciska mi w rękę na zmianę zabawki, ogólnie jest kochany i rano przywitał mnie tak, jakby nie widział tydzień :D
zauważyłam, że jestem przez niego kochana i adorowana, kiedy nie ma w domu tż-ta :diabloti: i nie wiem, czy to z braku laku, czy po prostu w starciu ja-tż wypadam blado.

tak czy owak, jest dziś fajny a ja mam śmietnik wokół swojego stanowiska i kupę gratów zniesioną przez pieska ;)

a jutro mam przesrany egzamin i muszę wbić 30 stron na pamięć w ekspresowym tempie i jeszcze umieć napisać na ten temat składny esej...

Link to comment
Share on other sites

no to z kolanami potwierdzone, nie jestem nienormalna:D

ja wątróbki unikam jak ognia, bo Pata przesrywa po niej, dziś mu zapchałam konga chrupkami na zmianę z pasztetem :cool3: i zamroziłam.
żarł z 20 minut, więc ogroomny sukces, jak chciałam go naprowadzić w jaki sposób to trzymać i wyciągnęłam rękę, to na mnie warknął jak przy misce, tubalnie :mad: (a zabawki daje odbierać normalnie, również 'jedzeniowe', jak kula-smakula), tak więc dostał w łeb :diabloti: a konga mógł dokończyć po musztrze.

więcej nie zawarczał :diabloti:

dalej jest miły dla mnie,poza tym jednym incydentem ;) ale zwalam to na chwilową zaćmę mózgu, bo pasztecik pachnie wyjątkowo atrakcyjnie :cool3:

na razie jestem na etapie kombinowania, co tu wpychać do konga, żeby dawać mu to często - pasta z wątroby odpada, bo będzie srał, mięso mielone się słabo liże no i nie codziennie mam dostęp do dobrego mielonego (wieprzowiny unikam w dużych ilościach, wołowe jest u mnie drogie, a maszynki nie mam).

myślę właśnie, czy zamiast wątróbki da się zmielić serca albo żołądki :cool3: bo pomimo braku maszynki - mam blender.
inna sprawa, że mało barfowe mi się te wypychy wydają, toż nie będę go faszerować gównianym pasztetem non-stop..

Link to comment
Share on other sites

Pat jest psem ze śmietnika rodem, kąski porzucone = kąski zdobyte :diabloti: choć ostatnio udaje mi się mendzie wytrząsnąć z pyska co tylko znajdzie, czasem nawet puszcza sam z siebie jak tylko krzywo spojrzę, na zasadzie "UPS, zauważyła..."


boże, uczę się cały dzień (na zmianę z dogo :diabloti:) i nic nie umiem :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ja pracuję (na zmianę z dogo) i nic nie wypracowałam :smhair2:

Fikulina zażera porcelanę i szkło. Nauczyłam ją puszczać, to mi domownicy popsuli, bo zamiast powiedzieć "zostaw" i nagrodzić psa za puszczenie, szarpali się z psem :shake:

Link to comment
Share on other sites

PP, bo ja miałam pytać już dawno, ale jakoś wyleciało, a nie bede się tu dokopywać jeśli już kiedyś coś pisałaś :evil_lol:

Wiecie skad Patryk się w schronie wział? Czy on tak ni z gruchy ni z pietruchy? Zawsze mnie ciekawi zycie przedschroniskowe psa. Czasami jak mam przypływ miłości do Rico to kłąde się obok na kanapie i go pytam skad sie wział i kto go nie chciał :loveu:Dziad milczy...

Link to comment
Share on other sites

ja nie muszę pytać, bo u nas mógłby to być ktokolwiek :diabloti: chyba tylko ja z tą wszą mogę wytrzymać :evil_lol:


panie w schronie mówią, że przyjechał wraz z transportem psów odebranych z interwencji w domu przy ul. Krakowskiej (Anna K., skazana za znęcanie nad psami). było ich tam kilkadziesiąt, część zjedzona, część martwa, ogólnie brud, syf i kiła. nie wiadomo jednak, czy został przypadkowo odłowiony na ulicy tego dnia (było zamieszanie, przyjęli kilkadziesiąt psów), czy faktycznie tam mieszkał, z tymi martwymi zwierzakami w transporterach, bez światła, jedzącymi odchody..
wolontariuszki mówiły, że psy z interwencji są bardziej 'spaczone', a Pat był raczej radosny, tylko cuchnął niemiłosiernie, no ale już wiemy, że to przez łojotok.

tak naprawdę nic o nim nie wiadomo, a szanse, że jest stamtąd, są 50:50, bo mógł się po prostu wmieszać w kartotekę ze względu na ogromną ilość zwierząt przyjętą tego dnia do schronu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor'] :evil_lol:
wolontariuszki mówiły, że psy z interwencji są bardziej 'spaczone' [/QUOTE]
Własciwie niekoniecznie.
Niektóre psy z interwencji w schronie odżywają wręcz.
I też nie każdy pies jest taki żeby się załamał, diabli wiedzą czy np nie mógł tam trafić chwilę wcześniej.

Rozumiem że wstałaś ? :P:P

Link to comment
Share on other sites

Może chodziło o tę konkretną interwencję? Sama się zastanawiam nie raz, co się działo z Viki przed schronem. Trafiła tam mając ok. 10 miesięcy, wyszła po roku, tak wynika z kartoteki. Głowię się, bo nie miała jakoś specjalnie skopanego socjalu, a warunkach schroniskowych trudno psa wielu rzeczy nauczyć :roll:

Link to comment
Share on other sites

Patryk umiał siadać i dawać łapę, choć jemu dużo rzeczy przychodzi naturalnie, on sam z siebie kombinuje różnymi sposobami i reaguje na gesty, więc może to przypadek, bo komendy wymawiałam z gestem (daj łapę - wyciągnęłam rękę, siad - ręka nad psim łbem).
trudno mi ocenić, czy był bezdomny bo nie mam doświadczenia w psach, tym bardziej w dzikusach, które nigdy nie żyły z ludźmi.

wiem, że nie niszczy w chacie i nie brudzi, tzn. parę razy krytycznie się zesrał,no ale usprawiedliwione, bo to incydenty i wcale nie był z siebie zadowolony ;)

inna bajka, że bronił żarcia naprawdę koszmarnie, teraz po roku jest nieco lepiej - z mordy mu nie wyrwę (na spacerze - owszem, chyba że przełknie :cool3:) bo po prostu nie chcę siać boruty i go denerwować, a poza tym się cykam, ale jeśli warknie kiedy np. przechodzę obok, to dostaje opierdziel i ma natychmiast zostawić miskę.

jest kara na parę minut i po serii komend dostaje z powrotem.

kiedyś nie było szans, że puszczał w trakcie jedzenia - teraz stanowcze PUŚĆ, ewentualnie kilka razy + klaśnięcie i oddaje nawet najlepsze kąski. niechętnie, ale akurat na tyle, żebym mogła zabrać (np. kiedy nie mogę rozdzielić kości na pół, a jest za duża na raz). oczywiście w ramach łagodzenia straty dostaje zawsze jakiś plaster szynki albo kurze serce w zamian za to, że oddał ;) a kość kończy później bądź następnego dnia.

zanim więc zabiorę, to muszę tę czynność zapowiedzieć i na nim wymusić, w innym wypadku pewnie dojdzie do wojny, a nie chce mi się z nim przepychać. tż za to może mu już wyjąć z mordy kiedy i co chce, choć Pat broni odgłosami, ale nie gryzie. wcześniej gryzł :roll:

a odnośnie pieska, to byliśmy na spacerze z Majkowską, którą oficjalnie przepraszam za swoją pierdołowatość w dniu dzisiejszym :diabloti: wróciłam i musiałam się zdrzemnąć, bo robota czeka, a 3 godziny snu to naprawdę za mało...

Link to comment
Share on other sites

Jeśli byłby dzikusem który nigdy nie widział człowieka to raczej by dało sie to zauważyć, ale niewykluczone przecież że ktoś go nauczył, a następnie wywalił.

Wybaczam, ja wczoraj miałam dzień śmierci. Byłam niemalże pewna że jestem już nie do odratowania po kleszczu z wystawy. Żyję jakoś choć jakbym mogła spać to bym poszła.

Odeśpij dobrze i musimy się wybrać gdzieś jeszcze nim sie wyprowadzę ;)

Link to comment
Share on other sites

oj, tak tylko napisałam, przecież możemy się widywać jak najbardziej, w końcu chodzę na spacery z psem codziennie :eviltong: tylko nie zawsze w tamtą okolicę i nie codziennie na bardzo długo, jak jest tż, to go wykorzystuję do wybiegania i zabiera Patryka np. na jogging :eviltong:
(koniecznie wczesnym rankiem/późnym wieczorem, minimalizuje to ryzyko spotkania psów i darcia ryjca..)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']
(koniecznie wczesnym rankiem/późnym wieczorem, minimalizuje to ryzyko spotkania psów i darcia ryjca..)[/QUOTE]

Wczesnym rankiem , tak nawet do godziny 13 - 14 ludzie w pracy i jest spokój na naszych łąkąch. Chociaż dzisiaj spotkałam dwie dziewuchy :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']
myślę właśnie, czy zamiast wątróbki da się zmielić serca albo żołądki :cool3: bo pomimo braku maszynki - mam blender.
inna sprawa, że mało barfowe mi się te wypychy wydają, toż nie będę go faszerować gównianym pasztetem non-stop..[/QUOTE]

Gotowane serca świetnie się blenduje :D Mam to przetestowane :P

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...