Jump to content
Dogomania

Galeria białasa argentyńskiego Bazyla :) Oraz Meli nieogara ;)


maciaszek

Recommended Posts

Smutny to będzie Sylwester :-(.

Major Zdzisław nie da znaku do rozpoczęcia wojny i nie będzie wojsk nadzorował, a mnie o północy po raz kolejny pęknie serce :-(

 

Będę w pracy, w domu nie dałabym rady być.

Jeszcze nie w tym roku. Może w następnym...

 

Pewnie już tu nie zaglądnę przed północą, zatem teraz

chciałabym, wszystkim którzy tu zaglądają, życzyć,

żeby ten następny rok był lepszy - w szerokim tego słowa rozumieniu!

 

 

Bazylu, mam nadzieję, że gdziekolwiek jesteś to jesteś szczęśliwy i nie tęsknisz za mną, tak jak ja za Tobą.

Że jest tam Ktoś, kto Cię w czółko całuje i za kopytko trzyma i do kogo możesz się przytulić.

I kto razem z Tobą będzie dziś o północy wojska do walki zagrzewał.

A potem, jak się zmęczysz i spać pójdziesz, nakryje Cię kocykiem, żeby było Ci ciepło.

Czekaj tam na mnie!

Tęsknię za Tobą bardzo...

:-(

Link to comment
Share on other sites

Kasiu, jest tyle psów potrzebujących miłości.

 

Bazyl na pewno by nie chciał żebyś płakała po katach, tylko była uśmiechnięta z następnym psiakiem, któremu dasz dom i miłość!

 

Tego Ci życzę w Nowym Roku, pamiętaj że drugie Bazyla już nie będzie, ale każdy jest kochany!

 

Musisz zamknąć ten rozdział i otworzyć nowy!

 

W swoim życiu miałam kilkanaście psów (nie licząc tymczasów) i każdy był inny ale każdy był bardzo kochany. W Nowy Rok wejdź z nadzieją a nie z płaczem!

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam wszystkim! Za życzenia, za ciepłe i dobre słowa. Za pamięć.

Bardzo dziękuję!

 

Układam puzzle.

Przy tym zawsze się relaksowałam, wyłączałam myślenie, odstresowywałam się.

Były sowy, pingwiny i konie. W kolejce czekają następne :)

 

A pies następny będzie. Na pewno.

Ale jeszcze nie teraz.

Nie potrafię jeszcze.

I sama się sobie dziwię, bo zawsze myślałam, że dość szybko wezmę kolejnego zwierzaka.
Jednak dziura w sercu jest zbyt duża.

Musi się zagoić, choć troszkę.

Przyjdzie czas, przyjdzie pies...

Link to comment
Share on other sites


A pies następny będzie. Na pewno.

Ale jeszcze nie teraz.

Nie potrafię jeszcze.

I sama się sobie dziwię, bo zawsze myślałam, że dość szybko wezmę kolejnego zwierzaka.
Jednak dziura w sercu jest zbyt duża.

Musi się zagoić, choć troszkę.

Przyjdzie czas, przyjdzie pies...

 

będziesz wiedziała kiedy nadejdzie ten dzień , Bazylek Ci podpowie

Link to comment
Share on other sites

Kup sobie trójwymiarowe akwarium .Kolortowe rybki, wodorosty, bąbelki w wodzie, wszystko inne w zależności od kąta patrzenia.   Nie pomyślisz....

 

Chyba jeszcze nie dojrzałam do takiego hardkoru...

No i to chyba nie na moje obecne nerwy.
Ale może kiedyś :)

 

Teraz drugi raz wzięłam się za "Gwiaździstą noc" van Gogha, której kiedyś nie dokończyłam, bo wymiękłam.

 

piatnik-van-gogh-gwiazdzista-noc-puzzle-

 

No i teraz chyba też wymiękne ;) Trzeba mieć stoicką cierpliwość do układania nieba, te puzzle są prawie identyczne.

 

Dziewczyny kochane, od myslenia na dluzsza mete uciec sie chyba nie da... Jedyny pewnik w zyciu to zmiana...

Zycze Wam wszystkim, by w 2015 wszystkie zmiany byly na lepsze :)

 

Dziękujemy!

A że myslenie tak czy inaczej dopada... wiem.

 

heh, my ukladamy plac Św. Marka w Wenecji - jest piękny 

tylko, że 

cały w sepii - idzie oszaleć, ale to już nasza taka sylwestrowa tradycja

zaniast siedziec z psami w łazience - one śpą a my puzlujemy ;)

 

To Wam się ten Sylwester troszku przeciąga ;)

No i proszę, ile osób puzzluje!

 

Dla mnie też to strasznie trudny czas. straciłam swoją DONkę Adę...ukochaną, uratowaną, pierwszą ONkę...

jest mi źle i strasznie ...trzymaj się, musimy przez to przejść... Tylko nie wiem, jak;-(

 

:(

Ja też nie wiem jak. Jest ciężko.

Ale może wcale nie trzeba wiedzieć? Może trzeba pozwalać, żeby samo się działo? Samo przychodziło (kolejne emocje), samo odchodziło (złe wspomnienia).

Kilka dni temu po raz pierwszy, po opróżnieniu kubka białego sera, odłożyłam łyżeczkę na talerz. Ale pustych kubeczków wciąz nie umiem wyrzucać...

Czas trochę pomaga, ale niewiele. Ból jest ogromny i pewnie jeszcze latami będzie silny i dławiący.

Za dużo skojarzeń. Za bliska istota. Za duża tęsknota.

Przypadkowe trącenie smyczy wciąz wiszącej na swoim miejscu i dźwięk ruszonego karabińczyka nagle wywował falę łez.

Pościel prześcielona na tą, w ktorej spaliśmy ten ostatniej wspólnej nocy i przed oczami, jak żywy, stanął obraz białasa schodzącego z łóżka by pójść na balkon i tam dyszeć.

Obrazy z lecznicy wracają. Z domu ostatnie wspólne chwile.

Pytania, wiele pytań. Pretensje do siebie. Żal.

To nie tak miało być. Bazylek nie zasłużył na taki koniec :(

Jedno Ci mogę powiedzieć - warto dawać upust uczuciom, płakać gdy łzy cisną się do oczu, mówić, pisać - to pomaga.

A dziura w sercu pozostanie na zawsze...

Im większa miłość, tym większy ból.

Przytulam i współodczuwam. Trzymaj się!

 

 

Wczoraj znalazłam w necie.

Wklejam, bo piękne.
I wklejam dla siebie.

 

Ludzie, nim odejdą zapisują w testamencie swój dom i wszystko co mają, tym którzy zostają. Gdybym mógł swoimi łapkami zrobić tak samo, moja Ostatnia Wola wyglądałaby tak:
- mój szczęśliwy dom
- moją miseczkę i posłanie
- kolana, na których kładę głowę
- ręce, które głaszczą
- głos, który mnie woła
- serce, które mnie kocha
zapisuję w Ostatniej Woli głodnemu, chudemu, smutnemu przerażonemu Psu w Potrzebie.
Kochany Człowieku!
Twoja miłość to wszystko co mam, więc gdy odejdę nie mów "
już nigdy nie pokocham innego psa" lecz wypełnij mój Testament i daj wszystko co miałem komuś, kto tego bardzo potrzebuje.
Twój Pies

Link to comment
Share on other sites

Piękny.

Ale chyba każdy ma swój czas na kolejnego psa. I nie każdy może/potrafi ten testament zrealizować tak od razu.

Może to egoistyczne, bo tyle psów czeka na dom... Ale nic na siłę.

Ja na przykład nie potrafię, jeszcze nie teraz.

 

Dzisiaj mija 9 tygodni.

2 dni temu, po raz pierwszy, wywaliłam kubeczek po serku.

Powoli przychodzi czas na kolejne kroki, na kolejne "pogodzenia".

Link to comment
Share on other sites

Maciaszku...nie wiedziałam, nie spodziewałam się...jesli dla mnie jest to tak nie realne to dla Ciebie pewnie tym bardziej :(

Strasznie mi przykro...nie wiem co napisać bo w sumie żadne słowa nie sa w stanie ukoić bólu, pocieszyć...przytulam Cie tak mocno jak tylko potrafię i wierze ze nasze ukochane psy gdzieś tam sa, czekają na nas...kiedyś wszyscy sie TAM spotkamy...mocno, bardzo mocno w to wierze :(

Link to comment
Share on other sites

Dziś mija 10 tygodni.

 

Regres.

Albo im dalej, tym bardziej boli.

Sama nie wiem.

:(

 

Sprawy codzienne angażują.

Praca, obowiązki, chwile miłe, problemy różne, uśmiechy, momenty zapomnienia.

Życie toczy się dalej.

 

Ale serce wciąż w kawałkach. I gula w gardle tak często rośnie...

Brakuje mi mojego czterołapego przyjaciela.

Tęsknię bardzo.

I wciąż nie wierzę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...