Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

żeby już nie przeciągać tych przepychanek słownych powiem ,że mam sukę na działce , ma ciut z amstafa, ciut z entlebuchera, koty bardzo lubi ,bo traktuje je jak swoje dzieci. Ale raz na spacerze szedł sąsiad ze swoim łagodnym psem , podszedł do mojej suki , ja próbowałam złapać swoją suke za kark a ta rzuciła się na tamtą. Złapała ją za ucho. Szarpałam swoją z całej siły, ale ta nawet nie puściła, nie wiedziałam co zrobić ,więc zaczęłam swoją kopać ,a ta nic dalej trzyma. W końcu puściła. Mi było bardzo wstyd. Na szczęście tamtej nic się nie stało. Teraz to w miejscach publicznych wyprowadzam ją w kagańcu . W głębi lasu dopiero jej kaganiec ściągam. Strasznie ciężko jest rozdzielić psa ,gdy ten zaciśnie szczęki ,czy to na psie czy kocie . Może rozzłościło ją to ,że chciałam ją objąć za kark ? Nie wiem.

  • Replies 340
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Felka z Bagien']Smutne jest to,że na wątku, dotyczącym poważnego problemu,pojawiły się "osobniki", nienawidzące zwierzęta i prowadzące jakąś smutną przepychankę słowną.
Faustus,Czi_Czi,a_niusia i pewnie jeszcze ktoś lepiej nie piszcie na tym wątku.[/QUOTE]
"Osobnik" w mojej postaci niestety zamierza tutaj pisać. Jeśli będzie coś godnego uwagi do skomentowania oczywiście ;)

Marta1990 niestety nie mogę obiecać, że przestanę Cię karmić :)
Plus: podejrzewam że z tym psem na działce to taki mały wkręt ;) ale jeśli prawda to sama widzisz, że zawsze może to być ten "pierwszy raz"

Posted

czytam od poczatku watek i....mam 13-letnia TTB,nigdy nie lubila kotow ani psow,nasililo to sie teraz kiedy jest babcia ,ona na smyczy a pies luzem na nas biegnie...ale NIGDY nie zlapala psa ani kota,bo jej na to nie pozwolilismy ,nigdy nie skrzywdzila "swojej "kotki perskiej ,ani "swoich"2 bulw francuskich,ale wymagalo to sporej pracy z naszej strony,suka nie byla szkolona ,poprostu fe ,nie wolno od malego,szarpniecie smycza ;nigdy tez nie chodzila w kolczatce,ani w kagancu,pozdrawiam

Posted

[quote name='lula2010']czytam od poczatku watek i....mam 13-letnia TTB,nigdy nie lubila kotow ani psow,nasililo to sie teraz kiedy jest babcia ,ona na smyczy a pies luzem na nas biegnie...ale NIGDY nie zlapala psa ani kota,bo jej na to nie pozwolilismy ,nigdy nie skrzywdzila "swojej "kotki perskiej ,ani "swoich"2 bulw francuskich,ale wymagalo to sporej pracy z naszej strony,suka nie byla szkolona ,poprostu fe ,nie wolno od malego,szarpniecie smycza ;nigdy tez nie chodzila w kolczatce,ani w kagancu,pozdrawiam[/QUOTE]

No i dobrze, o to właśnie chodzi. Albo się panuje nad reakcjami swojego psa, albo powinien chodzić w kagańcu. Trzeciej opcji dla odpowiedzialnego właściciela nie ma. Niestety nie wszyscy to rozumieją i robią złą opinię nie tylko sobie, ale wszystkim psiarzom.

Posted

[quote name='Afryka']No i dobrze, o to właśnie chodzi. Albo się panuje nad reakcjami swojego psa, albo powinien chodzić w kagańcu. Trzeciej opcji dla odpowiedzialnego właściciela nie ma. Niestety nie wszyscy to rozumieją i robią złą opinię nie tylko sobie, ale wszystkim psiarzom.[/QUOTE]

Podziwiam waszą ignorancję i święte przekonanie, że jak pies nie zwraca uwagi na koty czy je lubi to na pewno nigdy żadnemu krzywdy nie zrobi :D choć raczej nie podziwiam, jestem nią szczerze zdumiona, bo w końcu to niby forum przeznaczone dla osób które się psami interesują.... a takie przekonanie to szczyt ignorancji w moim odczuciu.

nigdy nie wiecie jak pies zareaguje, może dojść do splotu różnych nieszczęśliwych wydarzeń w jednej chwili i nawet pies uchodzący za wcielenie łagodności użre.


Ja miałam tupet się przyznać że nie wiem jak mój pies zareaguje i zostałam zjechana :loveu:


Dalej nie rozumiem dlaczego pies ma chodzić w kagańcu jeśli istnieje ten pewien stopień prawdopodobieństwa że capnie jakiegoś kota jak mu się go podstawi pod mordę. Dalej nie dowiedziałam się jak aportuje pies noszący kaganiec, dalej nie dowiedziałam się dlaczego moja suka jak wychodziła w kagańcu żeby nie żreć różnych paskudztw to była atakowana przez latające luzem psy. I pewnie się nie dowiem :evil_lol:

Posted (edited)

[quote name='czi_czi']Podziwiam waszą ignorancję i święte przekonanie, że jak pies nie zwraca uwagi na koty czy je lubi to na pewno nigdy żadnemu krzywdy nie zrobi :D choć raczej nie podziwiam, jestem nią szczerze zdumiona, bo w końcu to niby forum przeznaczone dla osób które się psami interesują.... a takie przekonanie to szczyt ignorancji w moim odczuciu.

nigdy nie wiecie jak pies zareaguje, może dojść do splotu różnych nieszczęśliwych wydarzeń w jednej chwili i nawet pies uchodzący za wcielenie łagodności użre.


Ja miałam tupet się przyznać że nie wiem jak mój pies zareaguje i zostałam zjechana :loveu:


Dalej nie rozumiem dlaczego pies ma chodzić w kagańcu jeśli istnieje ten pewien stopień prawdopodobieństwa że capnie jakiegoś kota jak mu się go podstawi pod mordę. Dalej nie dowiedziałam się jak aportuje pies noszący kaganiec, dalej nie dowiedziałam się dlaczego moja suka jak wychodziła w kagańcu żeby nie żreć różnych paskudztw to była atakowana przez latające luzem psy. I pewnie się nie dowiem :evil_lol:[/QUOTE]
nie napisalam ,ze moja suke nie interesuja obce koty lub psy -ona wie ,ze nie wolno ich ruszyc i juz !!! a co do ludzi i dzieci-uwielbia ich ,bo TTB to psy bardzo rodzinne sa,uwielbia naszego wnuka ,ale nie znaczy to ,ze 2-latek zostaje z nia sam ,zabawa z psem jest zawsze pod nadzorem kogos z doroslych,a i maly wie co mu wolno a co nie w zabawie ,bo sam ma kotke w domu i rodzice wdrozyli mu pewne zachowania wobec zwierzat

Edited by lula2010
Posted

[quote name='czi_czi']tak, codziennie będę prowadzić moją sukę w obroży elektrycznej bo a nuż spotkam na polach czy łące kota




Macia- mnie to guzik obchodzi, moja suka nie będzie chodzić w kagańcu z tego powodu, że jej się nie podobają koty sąsiadki i koniec kropka. Jest łagodna do innych psów, jest łagodna w stosunku do ludzi, ubóstwia dzieci. Po jaką cholerę ma więc nosić na łbie plastikowe czy metalowe coś skoro chodzi na smyczy w często uczęszczanych miejscach?
Poza tym nie widzę najmniejszego sensu wydawania kilkuset złotych na kaganiec "szyty na miarę" skoro zamówiłam już ich kilka i ŻADEN nie był dobry, a już na pewno wygodny dla mojej suki. No i tragedia- mam psa który nie umie aportować w kagańcu :(


Ona nie atakuje kotów gdy idzie na smyczy, jest odwoływalna ale nie ręczę (i moim zdaniem mało w was pokory skoro sądzicie że wasze psy by żadnego kota nie dopadły skoro je ignorują jak idą na smyczy) że gdyby ktoś jej kota pod nos podsadził to by go nie capnęła. A wystarczy jedno porządne capnięcie i jest po kocie. Nie rozumiem dlaczego wnioskujecie że pies z filmiku powinien chodzić w kagańcu sugerując się jedynie tym, że złapał kota który był kilkadziesiąt centymetrów od niego.

I żeby było jasne- potępiam zachowanie tego faceta, w ogóle nie szukam dla niego usprawiedliwienia, widzę że ma słabą kontrolę nad psem. Jestem jednak daleka od osądzania tego psa (piję tu do komentarzy w stylu "kota potrafi dziabnąć a co gdyby to było dziecko") nie widząc jak się na co dzień zachowuje.[/QUOTE]


Nie co gdyby to było dziecko, tylko co gdyby dziecko miało kota na rękach/smyczy, nizły byłby ubaw co?
Dla mnie niemożność upilnowania psa w takiej sytuacji= kaganiec.
Nie możność wyegzekwowania od psa puszczenia tego co ma w pysku= kaganiec, smycz i wzmożona kontrola.

Posted

[quote name='czi_czi']Podziwiam waszą ignorancję i święte przekonanie, że jak pies nie zwraca uwagi na koty czy je lubi to na pewno nigdy żadnemu krzywdy nie zrobi :D choć raczej nie podziwiam, jestem nią szczerze zdumiona, bo w końcu to niby forum przeznaczone dla osób które się psami interesują.... a takie przekonanie to szczyt ignorancji w moim odczuciu.

nigdy nie wiecie jak pies zareaguje, może dojść do splotu różnych nieszczęśliwych wydarzeń w jednej chwili i nawet pies uchodzący za wcielenie łagodności użre.


Ja miałam tupet się przyznać że nie wiem jak mój pies zareaguje i zostałam zjechana :loveu:


Dalej nie rozumiem dlaczego pies ma chodzić w kagańcu jeśli istnieje ten pewien stopień prawdopodobieństwa że capnie jakiegoś kota jak mu się go podstawi pod mordę. Dalej nie dowiedziałam się jak aportuje pies noszący kaganiec, dalej nie dowiedziałam się dlaczego moja suka jak wychodziła w kagańcu żeby nie żreć różnych paskudztw to była atakowana przez latające luzem psy. I pewnie się nie dowiem :evil_lol:[/QUOTE]


czi czi, wciąż tworzysz sobie jakąś rzeczywistość i na nią odpowiadasz,a nie na to, co piszemy. w takiej sytuacji zawsze będziesz zyć w przekonaniu, ze rozmawiasz z banda debili, a twoje zachowanie jest nienaganne. Ale nie o to chodzi w życiu, żeby sobie słodzic i kadzić, ale żeby wnioski wyciągać, chocby z doświadczeń innych ludzi. albo z tego, ze może - tylko może - ktoś raz czy dwa ogarnął temat lepiej od ciebie i warto zrewidować swoje poglądy.
nie chodzi o totalnie nieprzewidywalne sploty okoliczności, że w czasie zaćmienia spadnie meteor, co przestraszy twoja sukę i przeskoczy do oggrodu sąsiada prosto na kota i w nerwach go pożre. chodzi o sytuacje które się przytrafiają, takie, jak z filmiku. każdy normalny człowiek wie, że nie ogarnie całej możliwej rzeczywistości i przypadków życiowych, ale tenże normalny też wie, że da radę kilka sytuacji przewidzieć.

po prostu.

Posted

[quote name='Kyu']Nie co gdyby to było dziecko, tylko co gdyby dziecko miało kota na rękach/smyczy, nizły byłby ubaw co?
Dla mnie niemożność upilnowania psa w takiej sytuacji= kaganiec.
Nie możność wyegzekwowania od psa puszczenia tego co ma w pysku= kaganiec, smycz i wzmożona kontrola.[/QUOTE]

Moja suka nie atakuje dzieci ;) podejrzewam ze by kota olała żeby móc zalizać dziecko. Ale tylko podejrzewam bo nigdy zadne dziecko do nas nie podeszlo z kotem na rekach


nie wiem czy by puściła kota czy go trzymała bo nigdy nie miałam takiej sytuacji

rozumiesz że ty miałaś skoro twierdzisz ze twoj pies by puscil?

Posted

[quote name='Kyu']Nie co gdyby to było dziecko, tylko co gdyby dziecko miało kota na rękach/smyczy, nizły byłby ubaw co?
Dla mnie niemożność upilnowania psa w takiej sytuacji= kaganiec.
Nie możność wyegzekwowania od psa puszczenia tego co ma w pysku= kaganiec, smycz i wzmożona kontrola.[/QUOTE]
zgadzam sie w pelni z powyzszym-do znajomych DOROSLYCH podbiegl owczarek niemiecki i znajomej z rak wyrwal yorka,poturbowal ja przy tym dosc mocno,no a psiak ataku nie przezyl....

Posted

[quote name='Beatrx']przećwiczyłeś ze swoim psem wyskoczenie kota tuż zza koła samochodu jak już jesteście na jego wysokości, kot w tym momencie parska, syczy, najeża się i strzela psu z pazurów i dasz sobie rękę uciąć, że Twój pies w takim momencie nie będzie chciał kota capnąć? [/quote]
Przećwiczyłem (przypadkowo, po prostu znalazłem się w takiej sytuacji bo akurat na taką trafiłem), rękę mogę poświęcić w razie czego bo nic się nie wydarzyło. I dziękuję za gratulacje, choć uważam, że niezasłużone - dla mnie to jest PODSTAWOWY poziom wyszkolenia psa. Albo panuję nad nim w codziennych sytuacjach, albo stosuję management.
Wszystkiego nie da się przewidzieć, wiem o co Ci chodzi. Oczywiście, że obok może walnąć petarda która poparzy mojego psa i przeniesie odpowiedź na kota. No może. Natomiast taka sytuacja, jak kot pojawiający się znienacka, kot nie lubiący psów - to się może zdarzyć. I moja sucz-co powtórzę - nie ma prawa tknąć innego stworzenia dopóki jej na to nie pozwolę albo zwierzę to nie zagraża jej życiu. Kiedy uzna, że jej zagraża - to jest sprawa dyskusyjna. Pamiętajmy jednak, że psy mają kilka opcji wyjścia z sytuacji zagrożenia życia - atak jest tylko jedną z nich, w dodatku nie preferowaną w normalnych warunkach u stabilnego psychicznie psa.
Ja ćwiczyłem nawet z gołębiami znajomego. Z końmi, kozami (nie widziałem kozy w mieście nigdy, a jednak ćwiczyłem), ze wszystkim co mi wpadło do głowy. Z ostro hamującym autem, z dzieckiem które się potyka..jestem pomysłowy w takich kwestiach. Bo lubię się czuć pewnie przy moim zwierzaku, a wolę zafundować mu trochę niespodzianek za dużo, niż za mało.
Niespecjalnie lubię koty, gołębi nie znoszę i uważam za plagę w mieście. Ale to nie znaczy, że mój pies ma prawo je tknąć jeśli ja się na to nie godzę..

Czi-czi - jeśli Twój zwierzak jest odwoływalny z pogoni, to zwracam honor. Z poprzednich odpowiedzi wywnioskowałem coś innego, mój błąd. Dla mnie to wystarczające - masz kontrolę nad psem w normalnych, codziennych sytuacjach i jesteś przekonany, że opanujesz psiaka- i super. Sytuacji nieprzewidywalnych - z definicji - przerobić się nie da i nie wiemy jak pies zareaguje. Natomiast nie popieram szczucia na koty na działce - myślę, że to niepotrzebne..

Posted

[quote name='czi_czi']Moja suka nie atakuje dzieci ;) podejrzewam ze by kota olała żeby móc zalizać dziecko. Ale tylko podejrzewam bo nigdy zadne dziecko do nas nie podeszlo z kotem na rekach


nie wiem czy by puściła kota czy go trzymała bo nigdy nie miałam takiej sytuacji

rozumiesz że ty miałaś skoro twierdzisz ze twoj pies by puscil?[/QUOTE]

Mój pies kota nie weźmie do pyska.
Mój pies na kota się nie rzuci.
Mój pies kota na rękach, najwyżej powącha.
Mój pies jeśli za kotem" wystartuje" to zrobi 5 kroków i wróci.
Mój pies jest tak nauczony.

Co do żywych, a raczej "niedobitych" zwierząt w pysku mojej suki, to tak puści, bezwarunkowo.

Posted (edited)

[quote name='Faustus']"Osobnik" w mojej postaci niestety zamierza tutaj pisać. Jeśli będzie coś godnego uwagi do skomentowania oczywiście ;)

Marta1990 niestety nie mogę obiecać, że przestanę Cię karmić :)
Plus: podejrzewam że z tym psem na działce to taki mały wkręt ;) ale jeśli prawda to sama widzisz, że zawsze może to być ten "pierwszy raz"[/QUOTE]

boże dziewucho...czemu to miała być nieprawda? Bardziej realne to niż te koty mutanty z podwórka atakujące ludzi. pokazać ci zdjęcie psa i działki ? czy co ?A moze zrobić zdjęcie jak rzuca się na innego psa ?Numer do sąsiada którego pies z mojej winy oberwał ? prosze cię nie troluj więcej .

Edited by Marta1990
Posted (edited)

[quote name='czi_czi']Podziwiam waszą ignorancję i święte przekonanie, że jak pies nie zwraca uwagi na koty czy je lubi to na pewno nigdy żadnemu krzywdy nie zrobi :D choć raczej nie podziwiam, jestem nią szczerze zdumiona, bo w końcu to niby forum przeznaczone dla osób które się psami interesują.... a takie przekonanie to szczyt ignorancji w moim odczuciu.

nigdy nie wiecie jak pies zareaguje, może dojść do splotu różnych nieszczęśliwych wydarzeń w jednej chwili i nawet pies uchodzący za wcielenie łagodności użre.
:evil_lol:[/QUOTE]


moje psy , jestem na 100 % przekonana ,że kotu krzywdy nie zrobią. Owszem ganiają koty, kochają to robić, ale capnąć nie capną. Bardziej się boje o dzieci, ale wiem ,że krzywdy też nie zrobią . Raz ta suka z działki leżała pod balkonem ,złapała jedno dziecko za nogawkę, ale to było już dawno i podejrzewam ,ze ten dzieciak też nie był święty. Dlatego jej nie pozwalam już leżeć pod balkonem .W dalekiej przeszłości również rzucała się do innych suk, jednak obrywała za to i przestała niestety po 6 latach to zachowanie wróciło. Te moje 4 psiury co mam w domu również nie zagryzą innego psa jestem o tym przekonana i ufam im w 100 procentach. Żyją one tyle lat z kotami i innymi zwierzętami więc agresji w sobie w ogóle nie mają . Znam ich zachowania w stosunku do innych zwierząt i ludzi.

Edited by Marta1990
Posted

Jak macie chwilę czasu, to obejrzyjcie sobie filmiki z pracy u Jamora.Może, to wreszcie wleje co poniektórym oleju do głowy.
Jamor jest byłym policjantem, prowadzi hotel dla psów i szkoli szczególnie trudne przypadki.POlecam a po projekcji zapraszam ponownie do dyskusji.
Wystarczy wyklikać - U Jamora - i wszystko jasne

Posted

[quote name='Evodish']Przećwiczyłem (przypadkowo, po prostu znalazłem się w takiej sytuacji bo akurat na taką trafiłem), rękę mogę poświęcić w razie czego bo nic się nie wydarzyło. I dziękuję za gratulacje, choć uważam, że niezasłużone - dla mnie to jest PODSTAWOWY poziom wyszkolenia psa. Albo panuję nad nim w codziennych sytuacjach, albo stosuję management.[/QUOTE]
no dla mnie akurat sytuacja w całości, którą opisałam nie jest codzienną sytuacją i nie ma miana podstawowego poziomu wyszkolenia. kot wybiegający zza samochodu, owszem codzienność. kot wybiegający i atakujący mi psa codziennością nie jest. całą resztę co opisałeś (i znacznie, znacznie więcej) również przećwiczyłam, ale ataku przez kota znienacka nie, stąd nie wiem jak mi się futro zachowa. a wpływu na zachowanie kota nie mam w razie jakby mi do głowy kiedyś coś takiego przyszło wyćwiczyć;)

Posted

:evil_lol:[quote name='Beatrx']no dla mnie akurat sytuacja w całości, którą opisałam nie jest codzienną sytuacją i nie ma miana podstawowego poziomu wyszkolenia. kot wybiegający zza samochodu, owszem codzienność. kot wybiegający i atakujący mi psa codziennością nie jest. całą resztę co opisałeś (i znacznie, znacznie więcej) również przećwiczyłam, ale ataku przez kota znienacka nie, stąd nie wiem jak mi się futro zachowa. a wpływu na zachowanie kota nie mam w razie jakby mi do głowy kiedyś coś takiego przyszło wyćwiczyć;)[/QUOTE]
Szybko chwyć kota za kark i odrzuć go daleko,jednocześnie trzymaj krótko swojego psa, aby nie pobiegł za kotem.
Ćwicz to ,najlepiej z Czi_CZi i Faustusem:evil_lol:

Posted

Cisza bo nie mam nic do dodania i zajmuje się doprowadzeniem ogrodu do ładu i składu po zimie (hurra! jak dotąd ani jednej kupy w ręce! :loveu:)

wy swoje, ja swoje, nie zostałam nawet w nikłym ułamku przekonana do tego żeby nie szczuć mojej suki na koty przychodzące mi na działkę. Mało tego- dalej nie prowadzę jej w kagańcu i nie zamierzam tego robić :evil_lol: taki już ze mnie nieodpowiedzialny właściciel bulterriera, może dlatego suczydło sie teraz przytula i radośnie mruczy, grunt że my się świetnie rozumiemy i od żadnej ze znających nas osób jeszcze nie usłyszałam że powinnam ją w kagańcu prowadzić :) niestety nie jestem podatna na wpływ dogomaniackich ciotek :(

Posted

[quote name='Felka z Bagien']Jak macie chwilę czasu, to obejrzyjcie sobie filmiki z pracy u Jamora.Może, to wreszcie wleje co poniektórym oleju do głowy.
Jamor jest byłym policjantem, prowadzi hotel dla psów i szkoli szczególnie trudne przypadki.POlecam a po projekcji zapraszam ponownie do dyskusji.
Wystarczy wyklikać - U Jamora - i wszystko jasne[/QUOTE]

Bardzo ciekawe, dzięki za wskazówkę :)
Wracając do tematu głównego wątku - czy wiadomo coś nowego? Co się stanie z psem?

Posted

[quote name='Felka z Bagien']:evil_lol:
Szybko chwyć kota za kark i odrzuć go daleko,jednocześnie trzymaj krótko swojego psa, aby nie pobiegł za kotem.
Ćwicz to ,najlepiej z Czi_CZi i Faustusem:evil_lol:[/QUOTE]
wypowiedź prawdziwego miłośnika kotów, nie ma co:cool1:

Posted

Mój pies też nie znosi kotów ale przez 5 lat u dało mi się wyćwiczyć go do tego stopnia że w domu kota nie tyka, wręcz z nim śpi, a na spacerze gdy takowego zobaczy to tylko patrzy na mnie i równa do nogi, da się ? Da się. Właściciela tego psa bym chyba gołymi rekami zatłukła, widać od razu że sobie z psem nie radzi, wręcz powiedziała bym że się go boi. Nie potrafi złapać psa z frak i mu mordy rozewrzeć? :shake: a co jak by ten pies tak dziecko złapał? Też by zakopał na śmierć?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...