Jump to content
Dogomania

Pies porywa kotkę, a jego właściciel ją kopie."Znęcanie ze szczególnym okrucieństwem"


lilia1983

Recommended Posts

[url]http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13763248,Pitbull_porywa_kotke__a_jego_wlasciciel_ja_kopie_.html#BoxSlotII3img[/url]
[B]W powyższym odnośniku znajduje się artykuł wraz z nagraniem z monitoringu całego zdarzenia lub film oddzielnie tutaj: [/B]
[url]http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,13762517,Pies_zaatakowal_kotke__Wlasciciel_zareagowal_agresywnie.html[/url]

Poniżej cytat całego artykułu z [url]www.gazeta.pl[/url]

"- Stosowne zawiadomienie z naszej strony zostało wysłane do Prokuratury Rejonowej w Słupcy - mówi portalowi Gazeta.pl Piotr Piotrowski z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals. - Człowiek prowadzący psa świadomie i celowo kopał kotkę. Co więcej, jego intencją było zadanie zwierzęciu bólu, kwalifikować to można jako znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem - dodaje.
To był niedzielny, wiosenny poranek. Ulicą miejscowości Słupca szedł mężczyzna ze swoim psem. Ten nagle skręcił i zaatakował kotkę. Reakcja właściciela psa była szokująca - zaczął on kopać kotkę. Szarpanina trwała kilka minut, kotka nie przeżyła - informuje [URL="http://slupca24.pl/?p=9599"]"Głos Słupcy"[/URL].

[URL="http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,13762517,Pies_zaatakowal_kotke__Wlasciciel_zareagowal_agresywnie.html"]Pies zaatakował kotkę. Właściciel zareagował agresywnie[/URL]



[B]"Powiadomiliśmy prokuraturę"[/B]

O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy [URL="https://www.facebook.com/otoz.animals"]Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals[/URL]. - Stosowne zawiadomienie z naszej strony zostało wysłane do Prokuratury Rejonowej w Słupcy. Trudno jest wypowiedzieć się na temat tego, czy zostaną przedstawione zarzuty. Do tego konieczne byłoby uzyskanie również relacji świadków - mówi Piotr Piotrowski, starszy inspektor ds. ochrony zwierząt.

- Analizując film sekunda po sekundzie, można wstępnie twierdzić, że człowiek prowadzący psa świadomie i celowo kopał kotkę. Co więcej, wskazać można, że ponieważ intencją jego było zadanie zwierzęciu bólu i przyjęcie przezeń metod na to obliczonych, kwalifikować to można jako znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.

[B]"Właściciel ma obowiązek zabezpieczyć psa"[/B]

Zdaniem Piotrowskiego sam fakt, że pies nie miał kagańca, może być traktowany jako wykroczenie polegające na niezachowaniu zwykłych środków ostrożności przy utrzymywaniu zwierzęcia. - Należy jednak zaznaczyć, że nie w każdym przypadku brak kagańca jest karalny, chyba że chodzi o psa rasy uznawanej za agresywną. Niezależnie jednak od tego, jeśli pies wykazuje indywidualne cechy agresywne, właściciel ma obowiązek zapewnić stosowne środki bezpieczeństwa, czyli prowadzić go na smyczy i w kagańcu - dodaje w rozmowie z Gazeta.pl.

[B]Co robić, gdy widzimy agresywnego psa?[/B]

Zdaniem Piotra Piotrowskiego, gdy jesteśmy świadkami walki pomiędzy zwierzętami, na ogół reagujemy emocjonalnie. - A trzeba zachować zimną krew i szybko analizować sytuację. Najtrudniej jest oczywiście, gdy jeden pies ma znaczną przewagę nad drugim lub nad innym zwierzęciem - mówi. - Taki pies nie traktuje wtedy drugiego zwierzęcia jak rywala, którego trzeba tylko zdominować, lecz jak ofiarę, którą trzeba pozbawić życia - dodaje.

W takich sytuacjach należy szybko interweniować, by sytuacja nie skończyła się tragicznie.
- Dwa psy zajęte walką można [B]polać wiadrem zimnej wody[/B], ale rzadko takie wiadro jest akurat pod ręką.
- Bardzo skuteczną metodą jest [B]przełożenie linki pod szyją zwierzęcia i gwałtowne szarpnięcie do tyłu i w górę[/B]. Na chwilę odcina się dopływ krwi do mózgu psa, co nie skutkuje jeszcze utratą przytomności, ale na moment przerywa agresję. Można psa wówczas opanować - tłumaczy nasz rozmówca.

- W przypadku [URL="http://kupsprzedaj.pl/szukaj/polska/sprzedaz_kupno-zwierzeta-psy-terriery?page=1"]terrierów[/URL] w typie bull (amstaff, pit bull terrier, staffordshire terrier) problemem jest też to, że kiedy już chwyci, często pojawia się też szczękościsk. Najskuteczniej jest wtedy [B]chwycić psa za tylne łapy, unieść do góry, a jeśli próbuje kąsać, odrzucić w bok[/B]. Zaburza się wtedy działanie błędnika. Metoda ta wymaga jednak pewnej siły i zdecydowania - mówi.
- Psa płci męskiej można również [B]uderzyć w jądra[/B]; jest to niezwykle bolesne. Pies niemal na pewno odpuści atak.

Według Piotrowskiego mniej skuteczną metodą, aczkolwiek w pełni bezpieczną, jest energiczne i głośne dzwonienie metalowymi przedmiotami. - Psy mają bardzo czuły słuch i odgłos uderzających o siebie np. ogniw krowiego łańcucha jest bardzo nieprzyjemny. Ten sposób może jednak nie zadziałać w momencie, gdy zwierzęta są już związane walką - mówi.

[B]Co robić, gdy pies atakuje nas?[/B]

- Jeżeli to my jesteśmy ofiarą ugryzienia, zwłaszcza w dłoń lub rękę - ważne jest, aby nie próbować na siłę wyrywać kończyny z pyska psa. One się z reguły tym tylko nakręcają, jest to prowokowanie agresji. Druga osoba może zastosować wówczas metody wskazane powyżej, natomiast jeśli jesteśmy sami, można atakować nos i oczy zwierzęcia - podpowiada.

[B]"Silna agresja? Zaburzenia behawioralne"[/B]

- Podkreślić należy, że tak dalece posunięta agresja wymierzona w innego psa bądź człowieka jest symptomem poważnych zaburzeń behawioralnych, zwłaszcza nieprawidłowej socjalizacji. Psy, które mają częsty kontakt z innymi zwierzętami, nie mają większych trudności w komunikacji społecznej i unikają konfliktów, natomiast wiele starć między psami stanowi jedynie wyraz agresji dominacyjnej - dodaje. Dochodzi do niej, gdy jeden pies nie chce podporządkować się drugiemu. Choć może to wyglądać groźnie, zarówno zwycięzca, jak i pokonany nie odnoszą poważniejszych obrażeń.

[B]"Pogryzienia? To nagminne. Winny jest zawsze właściciel"[/B]

Jak wynika z informacji OTOZ Animals, sytuacje pogryzień między psami, pogryzień, a nawet zagryzień jednego zwierzęcia przez inne, są niestety nagminne. - Winny jest zawsze właściciel zwierzęcia, który go nie upilnował. Niestety, brak odpowiedzialności jest w Polsce powszechny. Zawsze na spacerze trzeba mieć pełny nadzór nad tym, co robi pies - mówi Piotrowski. - Jeżeli nie wraca na polecenie, bezwzględnie musi być prowadzony na smyczy. Zdarzają się też wypadki, np. pies zrywa smycz lub wymyka się z obroży, ale częściej jest to niefrasobliwość właściciela - dodaje."
[IMG]http://gazeta.hit.gemius.pl/redot.gif?id=ByCa0SeNo4k.f_PE5HaKicbirfbkbQNSNIp.7Ho1zB..W7/stparam=uafpoqdrfa[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 340
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Głupie pytanie ale czy ktoś wie co się stało z kotem i czy wiedzą kim jest właściciel psa? Na monitoringu nie widać czy ktoś pomógł kotce a to przecież też karalne. Doskonale widać jakie to miejsce i ludzi też widać. Co by było gdyby to dziecko miało kota na rękach?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aduska1212']Z tego, co czytałam z internecie, facet przed tym zajściem został skazany za znęcanie się nad rodziną. Więc nie ma co się dziwić, że znęcanie nad kotką przyszlo mu tak łatwo.
Szkoda tylko, że w jego rękach i pies stał się "niebezpieczną maszyną".[/QUOTE]

Czy od razu niebezpieczną maszyną? Myślę, że niejeden osiedlowy Burek by też złapał tego kota, inna sprawa że pies w ogóle nie chciał go puścić tylko nim szamotał. Co na dobrą sprawę nie jest niczym dziwnym bo różny jest sposób atakowania u psów.

Ale w takich sytuacjach trzeba sobie radzić inaczej, facet to kompletny kretyn, nie wiem co chcial osiągnąć kopaniem tej biednej kotki :( i jeszcze ci ludzie....dlaczego nikt nie podleciał z czymkolwiek, recznikiem, jakimś kocem, nie przykrył kotki i nie zabrał stamtąd jak już sie udało ją uwolnić? :( chyba że później ktoś zareagował i tego na filmiku nie widać....

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy [URL="https://www.facebook.com/otoz.animals"]Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals[/URL]. - Stosowne zawiadomienie z naszej strony zostało wysłane do Prokuratury Rejonowej w Słupcy. Trudno jest wypowiedzieć się na temat tego, czy zostaną przedstawione zarzuty. Do tego konieczne byłoby uzyskanie również relacji świadków - mówi Piotr Piotrowski, starszy inspektor ds. ochrony zwierząt.

- Analizując film sekunda po sekundzie, można wstępnie twierdzić, że człowiek prowadzący psa świadomie i celowo kopał kotkę. Co więcej, wskazać można, że ponieważ intencją jego było zadanie zwierzęciu bólu i przyjęcie przezeń metod na to obliczonych, kwalifikować to można jako znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.[/QUOTE]
A ja powiem tak: dawno nie czytałem większego debilizmu. Co najmniej jakby poszczuł psa na tą kotkę celowo, a później razem z nim się znęcał. Plus rozbawiło mnie to w kontekście podanej niżej metody rozdzielenia psów...Jak kopnę swojego psa w jajka to nie będzie znęcanie się nad zwierzęciem?
Oczywiście zacznie się nagonka. Nie dość, że pies to jeszcze bull. Wiadomo jak będzie.

A ja powiem tak: chciałbym widzieć opanowanie wśród tych wszystkich pomstujących na tego typa psiarzach, kiedy ich pies dorwie kota w ten sposób (tak tak wiem, pies nie powinien tak na kota reagować ;) ) i jak to będą heroicznie wsadzać ręce między szamoczące się zwierzęta.
Nie bronie go. Uważam, że powinien znać choć podstawowe metody rozdzielenia psa (choć mówiąc szczerze, one naprawdę nie zawsze skutkują w przypadku ttb). Chcę tylko zwrócić uwagę, że w takich chwilach włączają się emocje i trudno myśleć zdroworozsądkowo.

Link to comment
Share on other sites

No sorry, ale jak się nad psem nie panuje, nie potrafi rozdzielić w razie W, to mu się zakłada kaganiec na mordę.
ŻADEN z moich psów po pierwsze nia ma pozwolenia na ganianie kotów i innych zwierząt (niezależnie od chęci), twardo z tym walczę, po drugie raczej sobie nie wyobrażam, żeby mieć problem z rozdzieleniem zwierząt (w sposób raczej nieszkodliwy dla obu stron), nawet gdyby jakims cudem się spięły.

Po prostu- KAŻDE zwierzę, pies, kot, jeż ma prawo czuć się bezpieczne.

I na filmiku to raczej nie wygląda na próbę rozdzielenia zwierzaków, tylko dodatkowego skopania kota....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']No sorry, ale jak się nad psem nie panuje, nie potrafi rozdzielić w razie W, to mu się zakłada kaganiec na mordę.
ŻADEN z moich psów po pierwsze nia ma pozwolenia na ganianie kotów i innych zwierząt (niezależnie od chęci), twardo z tym walczę, po drugie raczej sobie nie wyobrażam, żeby mieć problem z rozdzieleniem zwierząt (w sposób raczej nieszkodliwy dla obu stron), nawet gdyby jakims cudem się spięły.

Po prostu- KAŻDE zwierzę, pies, kot, jeż ma prawo czuć się bezpieczne.

I na filmiku to raczej nie wygląda na próbę rozdzielenia zwierzaków, tylko dodatkowego skopania kota....[/QUOTE]
Tam nie było ganiania za kotem. To była ekspresowa akcja. I nie sądzę, aby właściciel miał czas na reakcję. Jeśli zaś chodzi o rozdzielenie: ja sobie wyobrażam, że można mieć problem z rozdzieleniem: ale może mam więcej wyobraźni ;)
Facetowi na pewno można zarzucić nieodpowiedzialność, a cała reszta to tego konsekwencje.

Link to comment
Share on other sites

To ogólnie wygląda jakby facet się bał własnego psa i dlatego próbował "odkopnąć" kota. Nie próbował nawet chwycić niżej za smycz, obroże. Mam dwa psy, które nie tolerują kotów. Gdy na spacerze koło jakiegoś przechodzimy (a jeden z mojej ulicy zawsze nas śledzi) psy idą przy nodze i mają nawet nie patrzeć w kierunku kota. Tylko ja się własnych zwierząt nie boję i wiem, że gdyby jakimś cudem doszło do takiej sytuacji to nie miałabym najmniejszych problemów z rozdzieleniem. A to już jest szczytem bezczelności:
"Paradoksalnie, nieprzyjemności spotkały właściciela kota. - (Opiekun pit bulla) nasłał na mnie służby weterynaryjne. Twierdził, że mój kot go zaatakował i pogryzł - przyznaje pan Józef."
[url]http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/pies-rzucil-sie-na-kotke-czlowiek-jeszcze-ja-skopal,319917.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Faustus']Tam nie było ganiania za kotem. To była ekspresowa akcja. I nie sądzę, aby właściciel miał czas na reakcję. Jeśli zaś chodzi o rozdzielenie: ja sobie wyobrażam, że można mieć problem z rozdzieleniem: ale może mam więcej wyobraźni ;)
Facetowi na pewno można zarzucić nieodpowiedzialność, a cała reszta to tego konsekwencje.[/QUOTE]

Zgadzam się z Tobą w 100 %.


na filmiku wyraźnie widać, że pies złapał kota który siedział sobie przy drzwiach i raczej nie było go widać, a nie za nim popędził, typowa ekspresowa sytuacja, właściciel nie miał nawet szans psa szarpnąć żeby nie udało mu się kotki złapać


nie rozumiem dlaczego pies który ma fizia na punkcie kotów ma chodzić w kagańcu?


no i kwestia rozdzielania- ten zachwalany przez wszystkich kop w jaja w ogóle nie pomaga w przypadku niektórych psów, o wiele lepiej jest psu odciąć chwilowo dopływ tlenu innymi słowy go poddusić. Miałam raz podobną sytuację z koleżanką i jej kotem, pies sąsiadów w ogóle nie reagował na oblewanie go wodą i kopanie, a to nawet nie był pies w typie bull....dopiero ogarnięty kolega podleciał i psa poddusił na obroży...i to pomogło

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]nie rozumiem dlaczego pies który ma fizia na punkcie kotów ma chodzić w kagańcu?[/COLOR][/QUOTE]

po to,żeby nie dochodziło do takich sytuacji;
Właściciel psa wiedząc ,że pies może zaatakować kota powinien mieć oczy dookoła głowy; to nie problem zwracać uwagę na to ,co się dzieje na ulicy.Ta kotka leżała, a nie nagle wybiegła psu przed mordę i gdyby właściciel wykazał się choć odrobiną wyobraźni nie doszło by do tragedii.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czi_czi']nie rozumiem dlaczego pies który ma fizia na punkcie kotów ma chodzić w kagańcu?

A no własnie dlatego, żeby nie doszło do takiej sytuacji!
Jeśli zwierze jest agresywne w jakikolwiek sposób, to trzeba umieć nad nim zapanować, np. właśnie zakłądając mu kaganiec! Miałam psa, który absolutnie nie tolerował innych psów, dlatego ZAWSZE miał kaganiec na pysku. Jeśli pies jest silny i nie "nauczony" odpowiednich zachowań, to musi być odpowiednio zabezpieczony!!!!

Idąc dalej, co w przypadku, kiedy pies nie tolerowałby dzieci? Nadal nie musiałby nosić kagańca?
Jeśli tak, to nie wiem co zrobiłabyś, gdyby zaatakował Twoje dziecko, czy nawet właśnie Twojego psiaka/kota.

Link to comment
Share on other sites

Straszny ten materiał!
W kwestii rozdzielania psów czy psa, który zaatakował są 2 świetne metody: oczywiście polać wodą (która nie zawsze jest pod ręką) a druga to złapać mocno za ogon i odgiąć go gwałtownie do góry (powoduje to naprostowanie się kręgosłupa psa i chwilowe rozluźnienie mięśni). Jest to o tyle bezpieczne, że nie ma większego zagrożenia, że pies w amoku ugryzie nas...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aduska1212']
Idąc dalej, co w przypadku, kiedy pies nie tolerowałby dzieci? [/QUOTE]
ale tu nie ma mowy o pogryzieniu dziecka, tylko kota więc nie ma co "iść dalej", bo dojdziemy do sytuacji kiedy każdy pies musi [B]zawsze[/B] być na smyczy i w kagańcu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='aduska1212']

A no własnie dlatego, żeby nie doszło do takiej sytuacji!
Jeśli zwierze jest agresywne w jakikolwiek sposób, to trzeba umieć nad nim zapanować, np. właśnie zakłądając mu kaganiec! Miałam psa, który absolutnie nie tolerował innych psów, dlatego ZAWSZE miał kaganiec na pysku. Jeśli pies jest silny i nie "nauczony" odpowiednich zachowań, to musi być odpowiednio zabezpieczony!!!!

Idąc dalej, co w przypadku, kiedy pies nie tolerowałby dzieci? Nadal nie musiałby nosić kagańca?
Jeśli tak, to nie wiem co zrobiłabyś, gdyby zaatakował Twoje dziecko, czy nawet właśnie Twojego psiaka/kota.[/QUOTE]

Jeśli chcesz ze mną dyskutować to używaj rozsądnych argumentów a nie jakieś personalne wycieczki i mase wykrzykników. Jeśli mamy opierać się o taką argumentację to ja mogę stwierdzić, że własciciel kota jest winny sytuacji bo kto wypuszcza na ulicę luzem ciężarną kotkę? Ale jakoś na niego ludzie nie wsiadają, lepiej jest się przyczepić psa który atakuje kota. Pies był na smyczy, nie był luzem. Luzem była w końcu kotka- to na bank wina własciciela kota!

Mam psa który kotów nie lubi i nie mam zamiaru w związku z tym prowadzić go wszędzie w kagańcu i przewidywać że jakiś kretyn wypuści luzem na ulicy kota.

Zresztą nawet hipotetycznie- może ta chwila była właśnie pierwszą w życiu tego psa, w której zaatakował kota? Może właśnie wtedy jego własciciel się dowiedział, że jego pupil ma mordercze zapędy względem tych zwierząt i przez myśl mu wcześniej nie przeszło zaopatrywanie psa w kaganiec?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czi_czi']
Zresztą nawet hipotetycznie- może ta chwila była właśnie pierwszą w życiu tego psa, w której zaatakował kota? Może właśnie wtedy jego własciciel się dowiedział, że jego pupil ma mordercze zapędy względem tych zwierząt i przez myśl mu wcześniej nie przeszło zaopatrywanie psa w kaganiec?[/QUOTE]

Nie zmieniłoby to faktu, że nad własnych psem trzeba panować i jeśli jest inaczej nie wychodzi się z nim na ulicę. Jeśli ktoś w takiej sytuacji wychodzi z założenia, że własnego psa nie dotknie, a lepiej jest "odkopnąć" kota to znaczy, że nie wie co robi. Albo tak jak pisałam boi się własnego zwierzęcia. W takiej sytuacji ja bym własnego psa chwyciła za szmaty i usadziła na tyłku (a też maleństwem nie jest). Kota by puścił od razu. I jestem tego pewna. Ale facet z filmiku nie dość, że zareagował tak, a nie inaczej to jeszcze oskarżył właściciela kota, że niby jego zwierzak rzucił się na psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='czi_czi']
Mam psa który kotów nie lubi i nie mam zamiaru w związku z tym prowadzić go wszędzie w kagańcu i przewidywać że jakiś kretyn wypuści luzem na ulicy kota.
[/QUOTE]

Jest różnica między "nie lubi" a "rzuca się, żeby zagryźć". Moja suka też nie lubi obcych kotów i gdybym pozwoliła, to bo za nimi ganiała - nie pozwalam i kropka. Gdybym nie potrafiła tego opanować, to owszem, chodziłaby po ulicy w kagańcu. Odpowiednio dobrany kaganiec nie jest uciążliwy dla psa, więc naprawdę nie widzę problemu.

Swoją drogą, biedne są te bullowate psiaki. Chyba żaden inny typ psa nie ma takiego pecha do właścicieli-debili.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Afryka']Jest różnica między "nie lubi" a "rzuca się, żeby zagryźć". Moja suka też nie lubi obcych kotów i gdybym pozwoliła, to bo za nimi ganiała - nie pozwalam i kropka. Gdybym nie potrafiła tego opanować, to owszem, chodziłaby po ulicy w kagańcu. Odpowiednio dobrany kaganiec nie jest uciążliwy dla psa, więc naprawdę nie widzę problemu.

Swoją drogą, biedne są te bullowate psiaki. Chyba żaden inny typ psa nie ma takiego pecha do właścicieli-debili.[/QUOTE]



A jak jak najbardziej widzę problem. mam sukę która ponad wszystko kocha aportować. Kotów nieznosi i myślę, że gdyby ktoś jej takiego pod nos podstawił to z wielką chęcią by się z nim rozprawiła na amen.
Koty potrafią się pojawić wszędzie, nawet ostatnio jednego spotkałyśmy na totalnym zadupiu.

Idąc waszym tokiem rozumowania mój pies powinien w takim razie chodzić wiecznie z kagańcem na mordzie- a ja nie mam zamiaru tego robić. I podejrzewam że gdybym to ja szła z moim psem na tym filmiku to kot też by skończył w paszczy mojej suki.


Piszesz, że każdy kaganiec można dopasować- chyba tylko takie robione na zamówienie. Moja suka to bulterier, ma w dodatku taką mordę że żaden rozsądny kaganiec przez który można by było jej na przykład podawać smakołyki na nią nie pasuje. Ba, nawet zamawiałam kaganiec zza granicy, robiony na miarę...i jest do dupy. I co w takiej sytuacji?


No ale ja bym się nad kotem nie pastwiła, facet wyraźnie nad psem nie panuje- to inna sprawa. Niemniej nie uważam, żeby każdy pies który gdyby miał możliwość to był kota zeżarł powinien chodzić w kagańcu.


Tu nie chodzi o brak kagańca u tego psa, raczej o reakcję faceta która była na prawdę brutalna i kompletnie mijająca się z celem.

Link to comment
Share on other sites

Koty są i zawsze będą na ulicach. Nie mówię tu o kotach wyłącznie domowych, trzeba brać też pod uwagę też wolnożyjące. Z tego powodu cały czas przecież powtarzamy, że nad swoim zwierzęciem po prostu trzeba panować. Jeśli twierdzisz, że twój pies zareagował by tak samo i nie jesteś w stanie nad nim zapanować (czyli od razu go zmusić do puszczenia kota) to powinien chodzić w kagańcu i tyle. Jest dużo firm, również robiących kagańce na zamówienie. To, że ciężko dobrać to nie jest wytłumaczenie. Jeden z moich psów na spacerach był nieobliczalny, nakręcał się na inne psy, koty. Dopóki nie udało się wypracować bezpiecznego chodzenia i ignorowania takich sytuacji chodził w kagańcu. Nic mu od tego nie stało i teraz już jest dobrze, ale trochę pracy to wymagało.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Kup dobrej klasy obrożę elektryczną. No problem.[/QUOTE]

tak, codziennie będę prowadzić moją sukę w obroży elektrycznej bo a nuż spotkam na polach czy łące kota




Macia- mnie to guzik obchodzi, moja suka nie będzie chodzić w kagańcu z tego powodu, że jej się nie podobają koty sąsiadki i koniec kropka. Jest łagodna do innych psów, jest łagodna w stosunku do ludzi, ubóstwia dzieci. Po jaką cholerę ma więc nosić na łbie plastikowe czy metalowe coś skoro chodzi na smyczy w często uczęszczanych miejscach?
Poza tym nie widzę najmniejszego sensu wydawania kilkuset złotych na kaganiec "szyty na miarę" skoro zamówiłam już ich kilka i ŻADEN nie był dobry, a już na pewno wygodny dla mojej suki. No i tragedia- mam psa który nie umie aportować w kagańcu :(


Ona nie atakuje kotów gdy idzie na smyczy, jest odwoływalna ale nie ręczę (i moim zdaniem mało w was pokory skoro sądzicie że wasze psy by żadnego kota nie dopadły skoro je ignorują jak idą na smyczy) że gdyby ktoś jej kota pod nos podsadził to by go nie capnęła. A wystarczy jedno porządne capnięcie i jest po kocie. Nie rozumiem dlaczego wnioskujecie że pies z filmiku powinien chodzić w kagańcu sugerując się jedynie tym, że złapał kota który był kilkadziesiąt centymetrów od niego.

I żeby było jasne- potępiam zachowanie tego faceta, w ogóle nie szukam dla niego usprawiedliwienia, widzę że ma słabą kontrolę nad psem. Jestem jednak daleka od osądzania tego psa (piję tu do komentarzy w stylu "kota potrafi dziabnąć a co gdyby to było dziecko") nie widząc jak się na co dzień zachowuje.

Link to comment
Share on other sites

Na filmie widac ze facet nie spodziewal sie ataku swojego psa na tego kota. Ogolnie widac ze pierwszy raz bierze udzial w takim 'wydarzeniu' - ktos kto juz raz mial takie przezycia wie jak reagowac. Ewidentnie myslal ze 'odkopnie' kota psu z paszczy, widac ze nie wie jak silnej rasy ma psa.
Czy to bylo znecanie sie? Moim zdaniem tak, ale raczej nie celowe.

Jesli chodzi o rady 'jak rozdzielic psy' - dla mnie sa bezsensowne.
Kopnac psa w jadra? a co jesli to suka lub kastrat ... BA co jesli pies pod wplywem fizycznego bolu wylacznie sie nakreca?
Polanie psow zimna woda, tak bo ja zawsze chodze na spacer z wiadrem zimnej wody :nonono2:.
Chwytanie psa 'za zad' w czasie walki naprawde jest super biezpieczne - twoj pies pusci, 2gi cie zlapie upuszczajac flustracje...

Sprawa 'zabezpieczenia psa' - wedlug polskiego prawa psy w miejscach publicznych maja obowiazek chodzic na smyczy, psy z listy 'agresywnych' maja chodzic rowniez w kagancu. Tyle wedlug prawa, wedlug realiow i dziury w tymze super prawie psy 'w typie rasy' (czyli kazdy pies bez tatuazu i rodowodu) jest 'kundlem' i nie musi nosic kaganca. Odnosnie puszczania luzem, u mnie stara z 70+ letnia baba puszcza swojego malamuta luzem bez kaganca i nie jest w stanie zapanowac nad psem - pies ten ZAWSZE podbiega do moich i jest 'jazda'. Strasz babe juz z 5x pouczala, a ze nigdy mandatu nie dostala to codziennie sytuacja wyglada tak samo. Nie oszukujmy sie prawo swoja droga, realia swoja.

Jesli chodzi o psy atakujace i nienawidzace koty.
Moja suka byla uczona kochac koty i sie z nimi bawic. Przylazl zapity gosciu w trakcie jak moja suka sie bawila z kotem, sprzedal suce kopa 'bo mu sie zdawalo ze chce 9tygodniowy szczeniak zabic kota'- moja suka nienawidzi facetow + kotow. Nie zawsze samo wychowanie rzutuje na zachowanie psa.
Ja swojej suki nie prowadze w kagancu i tego robic nie bede. U mnie jest w cholere kotow przed klata (minimu 2) bo 'super sasiadka' sciaga domewo puszczane luzem koty i karmi je pod klatka :ekmm:. Gdy prowadzilam swoja suke w kagancu zeby 'biednym kotka nie stala sie krzywda' kilka razy zostala zaatakowania przez nie. Nie raz miala babrajace sie rany, tylko dlatego ze wychodzilam z klatki z psem na spacer a kot wyskoczyl z krzakow mi na psa...
Czy jestem w stanie w razie czego wyrwac kota z paszczy mojego psa? Nie wiem bo jeszcze zadnego nie dorwala, ale napewno nie bede pchac lap po kota zeby jeszcze pazurami dostac.
Jak kot padnie ofiara mojego psa to kto bedzie winny? Ja bo moj pies nienawidzi kotow/zapity gosciu bo sprzedal kopa psu w trakcie zabawy niszczac wszystko/ludzie puszczajacy koty 'a niech sobie polaza'/sasiadka sciagajaca wszystkie koty z mojego zadupia pod klatke?

Ogolnie szkoda tego kota, facet widac nieporadny i lepiej zeby psa faktycznie trzymal w kagancu.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"tak, codziennie będę prowadzić moją sukę w obroży elektrycznej bo a nuż spotkam na polach czy łące kota" (...)

"mnie to guzik obchodzi, moja suka nie będzie chodzić w kagańcu z tego powodu, że jej się nie podobają koty sąsiadki i koniec kropka."[/QUOTE]

Skoro kaganiec odpada, o.e. jest dobrym rozwiązaniem.
Nie ma psów idealnych, ale to nie znaczy, że można rozłożyć ręce i mówić: inni też nie panują nad (takim czy innym instynktem) swojego psa.

Jeśli wiemy, że cosik bardzo złego może spotkać inne zwierzę ze strony naszego zwierzęcia, to naszym obowiązkiem jest tak się obudować narzędziami, żeby do nieszczęścia nie dopuścić.

Chyba, że mój pies jest [I]najmojszy [/I]a jakiś tam kot... jego życie nie jest tak cenne a jego cierpienie mamy w d...*.
Hm, można i tak.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...