monita Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Taaa ... jeszcze zapałają do siebie przyjaźnią :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 hehe straszysz czy obiecujesz?? :shocked!: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monita Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Raczej obiecuję :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaG Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Ach te wszystkie psiury po przejściach. U mnie kompletnie nie mogą się adoptowana Nuka z Kajcią dogadać. A jest już u nas 11 m-cy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Albo któraś strona fochy odstawia :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monita Posted December 5, 2007 Share Posted December 5, 2007 Albo obie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted December 9, 2007 Share Posted December 9, 2007 Morganka tęskni za Dorothy?:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 10, 2007 Share Posted December 10, 2007 Mordzian nie ruszala sie prawie spod mojego krzesła pod moją nieobecność. Tam Jula dawala jej jeść. Spała koło pustego łóżka. Wybiegała z domu poszukując auta i nawęszając. Tęskniła, i ja też... bardzo. Niestety nie bylo szans zabrac jej ze soba bo siedziala by sama 9 godzin w pokoiku obcym, hotelowym....:shake: ale juz jestesmy razem! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monita Posted December 10, 2007 Share Posted December 10, 2007 A, to Cię nie było ( dlatego taka cisza ) :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 10, 2007 Share Posted December 10, 2007 no bylam na zawodach w Poznaniu. troche sie oderwalam, ale za to odebralam z dziesiec telefonow z domu;] kazdy wykonany w napadzie paniki....:shake: uciekly konie, uciekla Morgana, uciekl Boss, Julka tez mowila jakby chciala uciec, i ja tez w sumie bym uciekla na jej miejscu. Babcia ma niezdrowy obyczaj zalatwiania wszystkiego krzykiem:-( ale tylko babcia zechciala przyjechac i mnie zastapic ;] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted December 10, 2007 Share Posted December 10, 2007 mam nadzieję,że całe towrzystwo się odnalazło? A jak tam na zawodach poszło? Ehh,te babcie. :mad: Ja na swoje wnuki nie krzyczę :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 Gdyby mnie ktoś zostawił na 2 dni z 6 koni , to też bym krzyczała :eek2::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 eeee tam. Do koni przyjezdzali chlopcy dwa razy dziennie. a Babcia juz tak ma. Cale zycie byla nauczycielka....:shake: DZIEWCZYNY BLAGAM O POMOC, NIE DAJE RADY... [url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=9068731#post9068731[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monita Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 Ach Ci nauczyciele ;) > :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 11, 2007 Share Posted December 11, 2007 ciocia figa33 :calus: dziękujemy za pomoc :multi: Mordzian chwilowo bez kubraczka, ponieważ utytłała w błocie, ale za to stwierdziłam że w ramach rekompensaty uszyję jej posłanko ze starej pierzyny z prawdziwego pierza. Chyba się jej podoba, z upodobaniem sie w nim tarza , kopie, a potem zasypia. Dobrze ze obszylam podwójnym kocem....:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Czarodziejka Posted December 12, 2007 Share Posted December 12, 2007 Uwielbiam czytać, jak to coś tam szyjesz, szydełkujesz, prujesz :D Ja też przerabiam stare swetrzyska na ubranka i poduszki dla psów. Najpierw wypruwam rękawy, potem w rękaw nabijam np. Funię, a potem, kiedy już rękawy są zużyte przepieram i układam obok siebie, coby się zrobiło leże, a potem już idą w ogień, albo niosę do śmietnika. To samo spotyka grubsze rajstopy i skarpety. Zimą psiskom starym łapy marzną - trzeba ubierać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 12, 2007 Share Posted December 12, 2007 hehe Funia w rękawie :evil_lol: moje poki co zadne nie właziło do rękawa, aż do wczoraj kiedy to pojawiła sie u mnie sunia kruszynka. Przemyślę zatem sprawe rękawa :cool3: a legowiska zawsze robię sama. Przeciez nie dam 150 zł na legowisko dla takiego dajmy na to Klusiora , znaczy duże, które przetrwa może 12 godzin, a może tylko 2. A potem zostanie metodycznie przetworzone na wełnę czesankową na przykład, albo kępki typu wacik.:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 Morgana mnie użarła :placz: ledwo ruszam ręką...:shake: siedziałam na kanapie, w otoczeniu małych piesków w skłądzie Morgana, Boss, mała Sonia znajda. Czytalam gazete, Bosik zaskomlał cos przez sen, chciałam go pogłaskać, wyciągnęłam ręke i w tym momencie... Morgana z pasją wżarła się w moje przedramię :placz::placz::placz: i nie chciała puścić!! Przypuszczam że myślała że gryzie konkurencję...:-( ręka spuchnięta, ledwo ruszam, nie przegryzła przez swetr skóry tylko są wybroczyny w miejscach zębów, sine kręgi, godzinę przykładałam lodowe kompresy, powiem Wam że tak bolało że się popłakałam choć jestem dość odporna na ból...:shake: złapała prawie za łokieć i tuż poniżej od wewnętrznej strony, i chyba trafiła na nerw, bo promieniuje, boli jak jasny gwint i cierpnie mi ręka... a dziś rano koty rozwaliły mi szklany wazon z IKEI, i jak go wrzucałam do śmieci to ostry szpikulec przejechał mi przez dłoń, łate taką głeboką różowego mięska zobaczyłam, jakby ktoś befsztyk odcinał, przykleiłam to spowrotem szybko, pół godziny krew tamowałam a teraz mam zabandażowane i boli. No to mam dwie ręce niesprawne. Może nóżkami spróbuje cos robić...:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 Morgana !! Bo będą bęcki:mad: Zazdrośniku jeden!:motz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 Wiesz Dorotko ? Znałam w życiu jeszcze jedną taką " rozrywkową " kobitkę .:shake: Potrafiła nawet na cmentarzu wpaść do kopanego grobu . Czasami zastanawiałam się , czy nie zmyśla . Ale widząc jej cielesne obrażenia wiedziałam , że nie . Co Ty dziewczyno robisz . Szła się zmiata , nie zbiera . Nie wiem co powiedzieć . :cool3: Uważaj na siebie .:oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 ZAMIATA? ZE STOłU?? :cool3: poza tym ten dzbanek pękł na trzy części, ale tak nieszczęśliwie ze właśnie to ucho ciężkie które mi wypadło z ręki miało na końcu coś w rodzaju miecza...:shake: nie no do grobu jeszcze sie nie wybieram :evil_lol: a jak sie prowadzi taki tryb zycia jak ja to rozmaite kontuzje sa nieuniknione. Przywykłam :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 [quote name='Dorothy']ZAMIATA? ZE STOłU?? :cool3: poza tym ten dzbanek pękł na trzy części, ale tak nieszczęśliwie ze właśnie to ucho ciężkie które mi wypadło z ręki miało na końcu coś w rodzaju miecza...:shake: nie no do grobu jeszcze sie nie wybieram :evil_lol: a jak sie prowadzi taki tryb zycia jak ja to rozmaite kontuzje sa nieuniknione. Przywykłam :lol:[/quote] Ze stołu też da się zmieść . Ja ciągle coś tłukę . Stłuczki zmiatam , resztki odkurzam , a worek ze skorupami wynoszę do kubła na dworze i wkładam pod inne worki , żeby przez niepamięć nie przygnieść ich rękoma . Czasem jak jest więcej śmieci jak kubła , to trzeba ugnieść :cool3: Nie mogę pozwolić sobie na kontuzję , bo nie ma w domu nikogo , kto zrobi za mnie cokolwiek . Zacznij dbać o siebie , bo doopa będzie bita :mad: No i jak teraz będziesz pracować z pociętą ręką ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 z dwoma pociętymi rękami:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorothy Posted December 13, 2007 Share Posted December 13, 2007 eee jakoś sobie radzę. na opatrunek rękawica chirurgiczna, na to polarowa, i jakoś idzie. Dzis mi sie stale to otwieralo i krew sie lala, ale w nocy moze przyschnie. Dokucza mi tez cholerny bark:angryy: ale co tam. Gdybym miała siedzieć w biurze i tymi rękami parzyc kawe prezesowi albo wstukiwać faktury byłabym ciężko chora i udała się natychmiast na L4. Ale ja kocham to co robię i dlatego jakoś się mobilizuje :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BIANKA1 Posted December 14, 2007 Share Posted December 14, 2007 [quote name='Dorothy']eee jakoś sobie radzę. na opatrunek rękawica chirurgiczna, na to polarowa, i jakoś idzie. Dzis mi sie stale to otwieralo i krew sie lala, ale w nocy moze przyschnie. Dokucza mi tez cholerny bark:angryy: ale co tam. Gdybym miała siedzieć w biurze i tymi rękami parzyc kawe prezesowi albo wstukiwać faktury byłabym ciężko chora i udała się natychmiast na L4. Ale ja kocham to co robię i dlatego jakoś się mobilizuje :-)[/quote] Dorotko jak masz KRUS to też możesz iść na zwolnienie . A jak miałaś wypadek w gospodarstwie , to możesz dostać odszkodowanie :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.