Jump to content
Dogomania

Zosia zasnęła na zawsze :((. Dziękuję Hope2 za miłość i wspaniałą opiekę.


toyota

Recommended Posts

Taką księżniczką jak u Ciebie, to raczej nigdy nie była i dobrze się stało, że mogła zostać u Ciebie tak długo jak to było Jej pisane. Ja Ci będę Aniu za to wdzięczna do końca życia, że ją wzięłaś do siebie.  

 

i wszystko powiedziane

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Czas płynie nieubłaganie...jutro minie kolejny miesiąc moich rządów za TM... dziwne zjawisko ten czas-niby go dużo...a jakby...oczka mgnienie? muszę nad tym pomyśleć...

Wiecie co? uciedzyłam się jak gooopia, bo Szef miał już po dziurki w nosie mioch błagań, wrzasków, próśb i gróźb i...POZWOLIŁ mi zabrac do siebie Hopiaka! :D i poleciałam po nią-bo odzyskałam znów skrzydła-poleciałam jak wiatr! i tak się cieszyłam,że uśmiech miałam prawie dookoła głowy! i usiadłam na korytarzu,żeby odsapnąć i oczka kociastymi nacieszyć. I widzę-Hopiak z domu wychodzi z Księciem i Dziadkiem! i idą na dwór-oni zerkają na mnie podejrzliwie, chyba się im mój uśmiech nie spodobał? i Hopiak za serduszko się łapie-ale idzie dalej, mruczy-"na dworze odpocznę chwilkę, będzie dobrze"....i upadła! Dziadek pisk i biegiem do góry (zobaczył michę kociego jedzenia i o całym świecie zapomniał-jadł aż mu się uchole trząsły), Książę na dwór poszedł koślawo (sioo go piliło)..a ja do Hopiaka mojego podfrunęłam...i przytulam się i noskiem trącam-a ona NIC! jak to??? co się dzieje??? ja tak nie chcę!!! i czuję,że mnie ktoś łapą do ziemi przygniata, oglądam się-Bulbo-wiercę się "puść mnie baranie jeden, Hopiaka mojego zabieram!" a on warkoli i ząbki mi pokazuje! (wielgachne ma Królewicz zasmarkany!) i mówi "zostaw! zostaw, bo futro ci zołzo przetrzepię!" pfff-akurat się go boję! ale w domu Hades piszczy i Dziadek chlipie nad tą karmą...ech...poczekam jeszcze...

Ten Na Górze wydarł się na mnie-że mam się zastanowić, a nie raz chcieć Hopiaka, raz nie (goopek-wiadomo,że chcę...)...tłumaczę mu-"Stary, spokojnie...", a on się wścieka,że niby to samo mi tłumaczył...no może i coś tam tłumaczył...ale tak sobie myślę-czas Hopiaka kiedyś się wypełni i wtedy po nia polecę, albo sama przyjdzie-chyba powinnam nam jakiś fajowy kącik znaleźć? żebyśmy mogły sobie w nim mieszkać i tulić się do siebie? a TM wieelgachny! trochę czasu mi zajmie wyszukanie tego jednego, jedynego najlepszego miejsca...

Wiem,że Hopiak ma tabletki na serduszko-pilnujem,żeby brała, bo to rotrzepaniec jest, myśli o wszystkich-o sobie nie ma czasu! martwi się o innych...

aa-Bulbiatemu naszczekałam,że ma o nią dbać, bo jak nie-to zabiorę (żartowałam, ale ciii)-i wiecie jak ten baran dbanie rozumie? władował się na stałe do jej łóżka...i na rączki chce! ech...facet...

 

I jeszcze napisalnikujem com widziała-że mam mogiłkę, to wiecie? to widziałam,że zielono u mnie i że kwiatki kwitną...i pachną...cuudnie jest :)

ale sąsiad zrobił 2 mogiłki-dla kociastych, co to je znalazł-no...napracował się jak nie wiem co-kamieni nanosił,pod bzem poukładał-wygladają...jak mogiłki małych ludzi! i światełko im świeci-mówi,że chciał...i chodzi do nich co dzień-wiem, bo lookam do Hopiaka każdego dnia, jak do mnie idzie i plewi i coś tam poprawia...albo zwyczajnie-siedzi i mówi do mnie-sąsiad idzie do kociastych... 

Zoś...Hopiaka nie zabierająca... (chwilowo...)

Link to comment
Share on other sites

ja Ci dam "chwilowo" ! ! !

 

Zocha, wiesz więcej, a ja się martwię, bardzo martwię

 

Anka! (żadną teraz "cioteczko" Ci komplementować nie będę)

jasny piorun niechaj strzeli! leków nie bierzesz ?!!!!!?

no chyba Cię ..... wiadomo i ...  nie będą Ci już potrzebne

 

Ovo i Guś serdecznie wqrzone

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

ja Ci dam "chwilowo" ! ! !

 

Zocha, wiesz więcej, a ja się martwię, bardzo martwię

 

Anka! (żadną teraz "cioteczko" Ci komplementować nie będę)

jasny piorun niechaj strzeli! leków nie bierzesz ?!!!!!?

no chyba Cię ..... wiadomo i ...  nie będą Ci już potrzebne

 

Ovo i Guś serdecznie wqrzone

... i my( Ja z Taksunią) jeszcze bardziej! to dlatego nie dzwonisz!  Aniu! ... co Ty  robisz? a kto się zajmie Twoimi?

I żeby mi to było... ostatni raz!

Link to comment
Share on other sites

Zoś, kolejny miesiąc przeleciał...smutno, że Cię nie ma tutaj. Jak Szef oddał Ci skrzydełka, to korzystaj z nich, ale nie rób głupot 0acute.gif. Co Ci wpadło do główki, żeby po Hopiaka się wybierać? 0swoon.gif. Masz chuchać na Jej serduszko, żeby jeszcze dłuuugo kochała psiaczki, kociaste i inne zwierzaczki. Przychodź nocą, przytul się, daj liza, możesz nawet dziabnąć tego, co wpakował się na Twoje miejsce 0crazysex.gif, ale pilnuj, żeby Ania brała leki i zadbała też o siebie. Wiesz..., wciąż tęsknimy..., czas jest jakimś marnym lekarzem 2papa.gif Sybi i Maja wiosennie melancholijne

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Zoś, jeszcze jeden miesiąc minął... Nic nie piszesz, czy walczysz z Szefem, czy może grzecznie zabrałaś się za wiosenne prace w Ogrodzie? Czuwaj nad Hopiaczkiem, bo coś długo milczy i troszkę się martwimy... Pa,pa Królewno 2papa.gif, skrobnij czasem słówko, wciąż Cię kochamy :wub:
Sybi i Maja (wiosnę tropiące kwiatki.gif )

Link to comment
Share on other sites

Ech Cioteczki...

szukam miejsca i szukam-i nic mi się nie podoba...

No i Szefa unikam-co by nie było,że spełni moje marzenie jak ja nie będę gotowa-o co to to nie!

No i zaglądam do nich tam na dół-święta były...i oni co chwilę-a jak była Zoś to...a jakby była Zoś to tamto...już zawsze będziemy za sobą tak tęsknić?

W Wielką Sobotę Hopiak zemdlała-bo kto to widział? nie spać? sprzątać, gotować, pieseły-i wszystko sama sama!!!! dobrze,że Sebek był, to ją cucił, bo...nie oddychała! I co raz jej mniej...i wyniki powtórzyć musi, bo się doktorce nie podobały...z nią jest tak...nie równo? jednego dnia dobrze innego źle...kiedyś jedna Ciocia do niej dzwoniła-bo się martwiła,że jej nigdzie nie ma-zgadnijcie co powiedziała? a za serduszko się trzymała i w oczkach jej ciemniało...

No i pilnujem,zeby tabletki brała-ma je zaraz przy tabletkach Bulbiatego-jak jemu daje, to ja od razu łapką przewracam te jej-żeby sobie nie myślała! bo wiecie-ona to o całym świecie myśli-o sobie na końcu...no i czasem nie zdaży...

O! wiem co jeszcze chciałam! jednej Cioci chciałam powiedzieć, że ...że szkoda,że tak...że jak sama chciała dyskrecji, to się nie powinna fochać za to,że i gdzie indziej jak ktoś prosi "zachowaj dla siebie"-to się tak robi-bo nie ma dyskrecji wybiórczej! albo się jest papla albo nie i już, prawa? Hopiakowi było smutno, wiesz? chodziła i biła się z myślami-napisać, nie napisac...ale jak nie chcesz...to po co?  może tu przeczytasz, może nie. Nic na to nie poradzę. Ale Hopiakowi mówię-masz nas, futrzaci się nie fochają naprawdę. I są-bo ty jesteś zawsze i dla każdego....ech...człowieki...

 

A ogródek sobie robi-już rzodkiewka, sałata, szczaw, groch i nie wiem co jeszcze na wierzchu :) dzisiaj siała buraczki, cukinie, dynie, ogórki, rabarbar i słonecznik i nie wiem co jeszcze :) i chodzi wkoło tego jak kwoka-zaglada, plewi, podlewa...i aż jej sie oczka śmieją jak roślinki wschodzą i rosną...to cieszę się i ja-fajnie widzieć jak się uśmiecha...

Dla Cioci anica buziak wielki-za kciukaski za Sebkowe egzaminy, bo mówił,że ta straszna matematyka nie była taka zła,że była dużo łatwiejsza, niż myślał...i że chyba jednak będzie miał te punkty do liceum wymarzonego :)

 

I wiecie co? moja mogiłka jest...no chyba jest najpiękniejsza na świecie-kolorowa, pachnąca...śliczna! kwitną tulipany, szafirki, prymulki i był taki ładny fioletowy kwiatuszek-nie wiem jak się zwie...ale naprawdę cudny był! i jeszcze są inne-ale na razie pąki mają, to nie wiemy co to może być i jest taka roślinka co to ma listeczki zielono-białe...cuuudeńko :) i jeszcze mi Hopiak będzie siała jakieś jeszcze inne kwiatuszki-żeby było ładnie, kolorowo...aa-i mleczyk się zrobił-chyba dlatego,że ja mleczyki lubiłam? tak ładnie kwitną wiosną...

 

Zoś rozmarzona

Ps. Ciocia Gusiaczek-gratuluję mądrej decyzji i trzymam kciukaski za wytrwanie w postanowieniu :) Mój Hopiak nie zmądrzeje, bo mówi,że to jej ostatnia przyjemność...ale na nią nie patrz! bądź dzielna, bo robisz dobrze!

Link to comment
Share on other sites

Zochna Kochana,

wpakovałam się w kolejny kanał - jedzenie

wielu mówi "zaoszczędzisz, fajki drogie!"

jasne, a żarcie darmo dają .... ;)

kliknę Ci, że już byłam bardzo zmęczona fajczeniem :(

Hopiak młoda, ma czas by "zmądrzeć", jak piszesz

nigdy nie wierzyłam w ochy i achy tych, którzy się rozstali z fajkami

i może dlatego nikogo nie zamiaruję umoralniać?

 

Dziękuję Ci, że byłaś, że miałam zaszczyt i radość ogromną

z bycia z Tobą - wirtualnie tylko, co radości nie umniejsza

Pilnuj Hopiaka, bo czasami durna jakaś taka

w lekceważeniu siebie .....

Link to comment
Share on other sites

Zochna Kochana,

wpakovałam się w kolejny kanał - jedzenie

wielu mówi "zaoszczędzisz, fajki drogie!"

jasne, a żarcie darmo dają .... ;)

kliknę Ci, że już byłam bardzo zmęczona fajczeniem :(

Hopiak młoda, ma czas by "zmądrzeć", jak piszesz

nigdy nie wierzyłam w ochy i achy tych, którzy się rozstali z fajkami

i może dlatego nikogo nie zamiaruję umoralniać?

 

Dziękuję Ci, że byłaś, że miałam zaszczyt i radość ogromną

z bycia z Tobą - wirtualnie tylko, co radości nie umniejsza

Pilnuj Hopiaka, bo czasami durna jakaś taka

w lekceważeniu siebie .....

 

Gusia...kiedyś rzuciłam-na całe 4 lata. Fakt-odkryłam,że jedzenie inaczej pachnie...smakuje (wiesz o czym piszę :) ). Z różnych względów wróciłam do palenia. Ale już nie w domu-bo w przerwie prałam wszystko co się dało, bo...śmierdziało... No i...prawda-palacze też...fajkami jadą...

Ale tak naprawdę bez fajek czułam się źle, chorowałam często. A w zasadzie prawie cały czas byłam chora-grypy i przeziębienia mnie nie opuszczały.  

Teraz...no, poza ostatnią wlekąca się długo, jest ok. Palę, bo lubię. Jak nie mam czasu,żeby wyjść-nie palę. 

Wiem,że może jeszcze teraz jest Ci ciężko-ale to minie. Mnie pomagała ogromnie paczka fajek za szybkową szafeczką (jakoś podświadomie chyba było mi łatwiej-no bo jakby mnie przypiliło, to fajki sa. A nie palę ich bo...zapalę za 5 minut, 10, godzinę...i tak mijał kolejny dzień. )

Trzymam mocno za Ciebie kciuki. I dumna jestem z Ciebie. Dasz radę, wiem o tym :)

Link to comment
Share on other sites

Zoś...słyszałaś? jak Cię TZ wspominał? że jak kółka miałaś, to przy koszeniu trawy musiał Cię z wózka wyciągać? bo koniecznie przy nim być wtedy musiałaś?

I jak tak sobie siedzieliśmy pod drzewami (wiesz którymi) i wspominaliśmy, jak jeszcze rok temu w maju pędziłaś z włosem rozwianym wśród mleczy...I jak się wściekałaś, jak kółka się o jakiś korzeń zatrzymały...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Gusia...kiedyś rzuciłam-na całe 4 lata. Fakt-odkryłam,że jedzenie inaczej pachnie...smakuje (wiesz o czym piszę :) ). Z różnych względów wróciłam do palenia. Ale już nie w domu-bo w przerwie prałam wszystko co się dało, bo...śmierdziało... No i...prawda-palacze też...fajkami jadą...

Ale tak naprawdę bez fajek czułam się źle, chorowałam często. A w zasadzie prawie cały czas byłam chora-grypy i przeziębienia mnie nie opuszczały.  

Teraz...no, poza ostatnią wlekąca się długo, jest ok. Palę, bo lubię. Jak nie mam czasu,żeby wyjść-nie palę. 

Wiem,że może jeszcze teraz jest Ci ciężko-ale to minie. Mnie pomagała ogromnie paczka fajek za szybkową szafeczką (jakoś podświadomie chyba było mi łatwiej-no bo jakby mnie przypiliło, to fajki sa. A nie palę ich bo...zapalę za 5 minut, 10, godzinę...i tak mijał kolejny dzień. )

Trzymam mocno za Ciebie kciuki. I dumna jestem z Ciebie. Dasz radę, wiem o tym :)

 Hope, bardzo nie cierpię z braku fajek, ale mam momenty tęsknoty i jedynie świadomość smrodu 

przywołuje mnie do porządku ;)

9 fajek, które mi zostały mam w torebce od sławetnego 1 kwietnia i, masz rację, świadomość ze są, że w każdej chwili

mogę zapalić = "wentyl bezpieczeństwa". Nie zarzekam się, że to na zawsze, bo i po co?

tez lubiłam palić bardzo, bardzo.

Teraz, gdy Siwy stracił pracę, jest dodatkowy bodziec - finansowy ...

Dziękuję za słowa wsparcia

Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 1 month later...

Co innego napisać miałam....się zbierałam i zebrać nie mogłam....a teraz to już nie ważne....

Ciocie kochane, proszę, błagam o kciuki za Tolka i myśli dobre-zachorował, bolak mu się na policzku zrobił, boli go,Hopiak siedzi i wyje...jutro do weta jadą...4 lata temu spod igły go wyciągnęła...módlcie się,żeby to nie było nic poważnego...bo wiecie-mnie kochała...ale Grubson, to jej serce i jej życie....gdzie ona tam on, gdzie on, tam ona....Proszę....i lecę Szefa pilnować i naszczekam mu co o nim myślę...

Zoś bojająca...

Link to comment
Share on other sites

My też trzymamy kciuki za Tolka zwyciestwo.gif.
Wiesz Zosiu, Sybi miała okropny wypadek 036.gif 0sad.gif - na spokojnej osiedlowej uliczce przejechał ją samochód; kierowca pirat-wariat przejechał po niej 2-ma kołami. Mało brakowało, a nie przeżyłaby nocy i miałabyś wspólniczkę do męczenia Szefa. Doktor ratował ją, miała kroplówki, była pod namiotem tlenowym, bo oprócz wstrząsu miała obrzęk płuc, stłuczoną wątrobę, rozwalone biodra i zerwane wszystkie więzadła. Miała operację, wszczepione implanty do obydwóch bioder, teraz uczy się chodzić (na bieżni wodnej). Poczaruj łapeczką, żeby jej nóżki wydobrzały. Wciąż pamiętamy o Tobie, Królewno. Miliony mizianek 50przytula.gif i kwiatuszek dla Ciebie flower.gif

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...