inka33 Posted July 22, 2016 Share Posted July 22, 2016 No to udanych wakacji! Buziaki w nochale (psie) i pozdrowionka (proludzkie). :) I zagadka na dokładkę - kto to? ;) ;) ;) http://www.dogomania.com/forum/topic/136505-czarna-owca-duszka-z-kozienic-8m-cy-w-radysach-4m-ce-jako-jaga-w-bdt-mestudio-po-11m-cach-jako-bomba-u-inki33-zostaje-ma-dom/?do=findComment&comment=16869908 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted July 22, 2016 Share Posted July 22, 2016 8 minut temu, inka33 napisał: No to udanych wakacji! Buziaki w nochale (psie) i pozdrowionka (proludzkie). :) I zagadka na dokładkę - kto to? ;) ;) ;) http://www.dogomania.com/forum/topic/136505-czarna-owca-duszka-z-kozienic-8m-cy-w-radysach-4m-ce-jako-jaga-w-bdt-mestudio-po-11m-cach-jako-bomba-u-inki33-zostaje-ma-dom/?do=findComment&comment=16869908 To nie moze bc Owca??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted July 22, 2016 Share Posted July 22, 2016 17 minut temu, Mattilu napisał: To nie moze bc Owca??? A bo ja wiem... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted July 25, 2016 Share Posted July 25, 2016 To życzymy udanych i wspaniałych wakacji :) I najsmakowitszych w świecie lodów włoskich (takich co to nie idą w biodra :) ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted July 25, 2016 Author Share Posted July 25, 2016 Wypoczywajcie ile się da!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted July 26, 2016 Share Posted July 26, 2016 Och Amigo, z tymi lodami to prawda, ida w biodra i juz...najwyzej potem pojde na diete u Inki :) Przedwczoraj o dziwo padalo, ale i tak poszlismy na spacer nad morze z nasza przyjaciolka i jej sunia. Mielismy wiec razem trzy potwory. Hopka i Luna ganialy luzem a Pola na smyczy. Jak wrocilismy do domu przyjaciolki to potwory byly mokre i wytytlane w piachu. W ogrodzie jest kojec, w ktorym Luna czasem przebywa, nie chcielismy, zeby psy naniosly piachu do domu przyjaciolki i na chwile wpuscilismy Pole i Hopke do kojca. Luna wchodzi tam bez problemu. Pola weszla niechetnie, ale spokojnie. A Hopcik spanikowal. Brzuch na ziemi i placz. Wyjelismy ja stamtad od razu i na chwile wsadzilismy obie z Pola do samochodu: bylo chlodno, padal deszcz, wiec nie grozilo im przegrzanie...zaraz potem zreszta pojechalismy do naszego wynajmowanego od przyjaciolki domku. W kazdym razie wciaz dowiadujemy sie czegos nowego o naszych psach...Pola boi sie, ze sie ja wyrzuci przez okno w samochodzie a Hopka byla bita i kopana przez wielkiego chlopa i zamykana w kojcu, czy czyms takim... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 26, 2016 Share Posted July 26, 2016 Bardzo interesujące są relacje z Waszego ludzko-psiowego życia. Wspaniale ,że Polcia już domna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
inka33 Posted July 29, 2016 Share Posted July 29, 2016 Zazdraszczam morzowania... i pozdrawiam. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted July 31, 2016 Share Posted July 31, 2016 Moja kochana mała Hopunia z wielkim bagażem złych przeżyć... Ale tych dobrych jest duuuuużo więcej :)!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DoPi Posted July 31, 2016 Share Posted July 31, 2016 fantastycznie, że możecie być na wakacjach razem z psiakami. U nas trudno znaleźć miejsce , gdzie przyjmują zwierzęta, a jeśli już przyjmuja , to w większości przypadków trzeba za nie sporo płacić. Ciciałam w Bieszczady jechać, dostałam namiar na pensjonat, gdzie można z psem. Tylko taki drobiazg 30 zł za dobę psa. Wam życzę dużo fajnych wrażeń. No i dużo moczenia w wodzie (woda i wiatr to to, co tygryski lubią najbardziej) :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 22, 2016 Share Posted August 22, 2016 Kochane Dziewczyny! wróciliśmy - DoPiaczek ma racje, to wielka frajda być z psiakami na wakacjach - mam nadzieję, że miejsc temu sprzyjających będzie przybywać, choć niestety wiąże się to najczęściej z dodatkowymi opłatami. No i jednak rozmiary psów mają znaczenie - łatwiej podróżować z niewielkimi psami. Najsmutniejsze jest to, że bardzo wielu ludzi reaguje na obecność wszelkich zwierząt strachem. Wielu ludzi ma urazy z dzieciństwa i panicznie się boi wszelkiej "żywiny". A właściciele hoteli widząc strach innych klientów niechętnie przyjmują ludzi ze zwierzętami... Wakacje były fajne, choć niestety poszły w biodra ;-) Najfajniejsze było to, że byliśmy tak dużo czasu razem. To ważne, bo zaraz rodzina się rozjedzie i znowu będziemy w kontakcie przez Skypa i telefon. A poza tym w czasie wakacji dogomaniak cierpi, bo widzi bezdomne zwierzęta. W Apulii jest mnóstwo bezdomnych kotów i psów. A stosunek do nich dokładnie taki, jak na najbardziej zacofanej polskiej wsi: pies ma być zły, szczekać i być na łańcuchu albo w klatce. Albo się go wygania na poniewierkę. Koty albo się mają bardzo dobrze i są domowymi pupilami, albo są niezbyt mile widzianym i odganianym elementem krajobrazu. Do naszego B&B przypałętały się dwa psy w czasie naszego pobytu. Sunia trochę większa od Hopki była bardzo wystraszona. Nigdy nie udało się jej nam pogłaskać. Stała z daleka i merdała nieśmiało ogonkiem, do miski podchodziła tylko w nocy. Potem dostała cieczki i po paru dniach zniknęła. Nie udało się jej przywabić z powrotem jedzeniem. A już byliśmy umówieni z doktorem, że ją złapie i wysterylizuje... Pies był przeciwieństwem suni - bardzo szybko zaczął do nas podchodzić i się łasić. Jadł łapczywie wszystko co mu daliśmy, ale widać było, że co najmniej tak bardzo jak jedzenia potrzebuje ludzkiego towarzystwa i pieszczot. Oswajał się z nami coraz bardziej, nocował w pobliżu i od rana czekał na jedzenie i zabawy. W tych zabawach bywał nieco zbyt wylewny: skakał na nas, opierał się łapami o klatkę piersiową itp. Hopka i Pola były zdecydowanie niezadowolone z jego towarzystwa, zwłaszcza Pola bała się go i warczała na niego. Miły lokalny weterynarz przyjechał na naszą prośbę, zaszczepił go na wirusówki, dał lek na odpchlenie i odrobaczenie. Od pcheł Bari (bo tak go nazwaliśmy) miał ranę na nodze - udało się ją zaleczyć. Bari pozwalał zrobić sobie wszystko, gdy zrozumiał, że to dla jego dobra. Był bardzo ufny. Lekarz określił jego wiek na 7 miesięcy. Właścicielka naszego B&B pełna była mieszanych uczuć. Sama boi się psów i niechętnie patrzyła na obecność Bariego, który każdego dnia stawał się coraz śmielszy również do innych gości hotelowych, a ci bywali różni. Byli wśród nich psiarze, ale też osoby panicznie bojące się psów, lub ich po prostu nielubiące. Było jasne, że Bari nie ma przyszłości w tym miejscu. Lokalne schroniska to niestety dożywotnie więzienia dla psów. Pies raz tam zamknięty pozostaje w nim do śmierci. Nie chcieliśmy takiego losu dla Bariego. Doktor skierował nas do lokalnego prywatnego "hotelu" dla psów. Pojechaliśmy tam: 80 psów zamkniętych po dwa w ogrodzonych betonowych wybiegach i jedna kobieta zajmująca się nimi, czasem z pomocą jednej wolontariuszki. Niesamowicie smutne miejsce, ale nie mieliśmy wyboru. Zabraliśmy Bariego do samochodu (dał się wsadzić bez problemu i grzecznie jechał) a potem wporwadziliśmy go do jego pomieszczenia: boks z betonową budą i kratami, zabezpieczony od góry siatką, z którego raz na dzień pies jest wyprowadzany, żeby można było tam posprzątać. Zapłaciliśmy za miesiąc opieki nad psem. Weterynarz miał go w międzyczasie wykastrować, ale na razie Bari ma rozwolnienie, prawdopodobnie spowodowane jakimiś pasożytami, i trzeba go z niego wyleczyć. Na dodatek nie czuje się dobrze w klatce, to pies przyzwyczajony do wolności. Za miesiąc Stefano pojedzie po niego. Chcemy przewieżć go na północ Włoch. Jeden z psiolubnych gości hotelowych jest z nami w kontakcie i ma załatwić mu miejsce w schronisku koło Turynu, prowadzonym przez lokalne Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami. Tam psy mają podobno 80/90 proc. szansy na adopcję, a poza tym mogą tam przebywać bezpłatnie i nie w klatkach, tylko w ogrodzie. Ten pan zostawił tam swojego labradora na czas wakacji, więc mamy nadzieję, że to dobre miejsce. Czułam się okropnie, zostawiając Bariego za kratami - dał się tam wsadzić tylko dlatego, że nam zaufał...Zosia jednak przemawiała mi do rozsądku: mamuś, zobacz, tyle tu psów i nie jest im źle. A wolontariuszka dodawała: jeśli zostanie na wolności czeka go tułaczka, może wpaść pod samochód albo nawet zostać otruty... W każdym razie mój szacunek dla wszystkich dziewczyn tutaj, które wyciągają psy z sytuacji beznadziejnych i lokują je gdzie mogą wzrósł stokrotnie, bo to straszny stres. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 22, 2016 Share Posted August 22, 2016 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 22, 2016 Share Posted August 22, 2016 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 22, 2016 Share Posted August 22, 2016 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 22, 2016 Share Posted August 22, 2016 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 22, 2016 Share Posted August 22, 2016 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 22, 2016 Share Posted August 22, 2016 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 22, 2016 Share Posted August 22, 2016 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted August 22, 2016 Share Posted August 22, 2016 Jak się stęskniłam za wieściami od Was - mojej ulubionej Rodziny 2+2+2 :)! To we Włoszech też tyle bezdomniaków :(???... Miałam nadzieję, że jest lepiej niż u nas.... Bari uroczy - Wy KOCHANI, że wzięliście go pod skrzydła. Wierzę głęboko w szczęśliwy finał Waszej przyjaźni! 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 23, 2016 Share Posted August 23, 2016 Trzymaj mocno kciuki za Bariego Jolu :) Bardzo tego potrzebuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted August 23, 2016 Share Posted August 23, 2016 Trafiłam i ja do Hopki i do Was. Biedny Bari :(. Może w tym nowym miejscu, znajdzie swój dom i swojego człowieka? Oby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted August 23, 2016 Share Posted August 23, 2016 Jesteście wspaniali. Bari cudowny. Mam nadzieję ,że znajdzie dobry dom. Pewnie we Włoszech nie jest lepiej z tym niż u nas. Chociaż jeden szczęliwiec. Właśnie z powodu bezdomniaków w różnych krajach , boję się jeździć tam na wakacje. Wypoczynek miałabym popsuty z bezsilności. A pomóc niewiele bym mogła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted August 24, 2016 Share Posted August 24, 2016 Dziękujemy Wam za dobre słowa :) Bari jest naprawdę wyjątkowy, najbardziej podbija serce ta jego ufność i chęć zabawy, mimo cięgów jakie już zebrał od losu. Mam nadzieję, że miesięczny pobyt za kratkami nie zabije w nim tego...Wczoraj korespondowaliśmy mejlowo z tym panem z Turynu, wygląda na to, że albo on, albo jego znajoma są gotowi zaadoptować psa. Ale póki nie zobaczę, nie uwierzę. A na razie musimy czekać, Stefano będzie jechał do Włoch w drugiej połowie września. Martwi mnie ta biegunka u Bariego :( Lekarz mówi, że to jakiś pasożyt i dał leki. Czekamy, żeby przyniosły skutek. Nasze potwory szczęśliwe w domu. Pola okazuje się bardzo miejskim psem - na smyczy w mieście idzie z zadartym do góry ogonem i w ogóle czuje się o wiele pewniej od Hopci, która jest psem polno-leśnym. Jednocześnie Pola uważnie obserwuje Hopkę i właśnie uczy się od niej polowania na ryjówki w trakcie codziennych spacerów po okolicznych polach. Na razie jeszcze żadnej nie dopadła, ale stara się bardzo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jola_li Posted August 25, 2016 Share Posted August 25, 2016 Za dom Bariego - ten czy inny, oby jak najszybszy - trzymam kciuki z całych sił! A Pola lepiej niech pozostanie mało pojętną uczennicą w kwestii ryjówkowej ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DoPi Posted August 28, 2016 Share Posted August 28, 2016 o rany, no to wakacje pod psim wezwaniem. Bari bardzo ładny psiak. Charakter fajny, to może spełnią się nasze życzenia , żeby jak najszybciej znalazł swój dom. Mattilu przez Twoją wrażliwość kolejny psiak będzie szczęśliwy. To kiedyś zaprocentuje. Zobaczysz! :) 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.