planka Posted May 9, 2007 Share Posted May 9, 2007 Z kleszczami jet tak, że nie wszędzie występują w takim samym "stężeniu". Wiadomo, że im więcej lasu i dzikich zwierząt, tym pradopodobieństwo wystąpienia jest większe, ale inne czynniki też na to wpływają znacząco. Na szczęście nie wszystkie ukąszenia kończą się chorobą, moje psy były zabezpieczne, a ja nie. One kleszczy nie miały, ja miałam.. Kleszcze zawsze wyciągam pensetą, bo zapominam kupić ten specjalny przyrząd i dezynfekuję miejsce po nich spirytusem. Wyciągałam już kleszcza, który umiejscowił się między rzęsami, a o miejscach intymnych to nawet nie ma co gadać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted May 9, 2007 Share Posted May 9, 2007 Proszę o "odpowiedzi z doświadczenia" - jak to jest z wyczuciem przez ten przyrząd do wyciągania? Bo jak by na to nie patrzeć, chwytamy malutkiego kleszcza kawałkiem metalu / plastiku. Nie urywają się? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia & Ginger Posted May 10, 2007 Share Posted May 10, 2007 To ja odpowiem z mojego doświadczenia. Mam taki plastikowy przyrząd do usuwania kleszczy (kosztuje ok. 5 zł) i muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie inaczej wyciągać kleszcza jak tylko tym urządzeniem. A wygląda ono tak: [URL="http://www.psiaki.pl/sklep/popup_image.php/pID/190"]Szczypce do usuwania kleszczy[/URL] Naciskam jak długopis, chwytam tym kleszcza przy samej skórze, puszczam i szczypce się same zaciskają, wystarczy tylko przekrecic i kleszcz wychodzi. Kleszcze zawsze wychodziły w całości, nigdy głowa nie została. :roll: Zwykła pęseta jest o tyle niewygodna, że trzeba jednocześnie zaciskać i wykręcać i czasami kleszcz się "wyślizguje". Z kolei gołymi rekami się brzydzę wyciągać. :shake: Nie mam z kolei doświadczenia z tzw. pętlami do usuwania kleszczy, które wyglądają [URL="http://www.psiaki.pl/sklep/popup_image.php/pID/196"]tak[/URL], ale też chętnie się dowiem jak te pętle zdają egzamin. :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
żabusia Posted May 10, 2007 Share Posted May 10, 2007 Mam właśnie taki plastikowy przyrząd i naprawdę świetnie się spisuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted May 10, 2007 Share Posted May 10, 2007 [quote name='asia_pie']To ja odpowiem z mojego doświadczenia. Mam taki plastikowy przyrząd do usuwania kleszczy (kosztuje ok. 5 zł) i muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie inaczej wyciągać kleszcza jak tylko tym urządzeniem. A wygląda ono tak: [URL="http://www.psiaki.pl/sklep/popup_image.php/pID/190"]Szczypce do usuwania kleszczy[/URL] Naciskam jak długopis, chwytam tym kleszcza przy samej skórze, puszczam i szczypce się same zaciskają, wystarczy tylko przekrecic i kleszcz wychodzi. Kleszcze zawsze wychodziły w całości, nigdy głowa nie została. :roll: Zwykła pęseta jest o tyle niewygodna, że trzeba jednocześnie zaciskać i wykręcać i czasami kleszcz się "wyślizguje". Z kolei gołymi rekami się brzydzę wyciągać. :shake: Nie mam z kolei doświadczenia z tzw. pętlami do usuwania kleszczy, które wyglądają [URL="http://www.psiaki.pl/sklep/popup_image.php/pID/196"]tak[/URL], ale też chętnie się dowiem jak te pętle zdają egzamin. :cool3:[/quote] gdzie można kupić takie szczypce? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
planka Posted May 10, 2007 Share Posted May 10, 2007 W aptece..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia & Ginger Posted May 10, 2007 Share Posted May 10, 2007 Ja kupiłam w zoologu we Wrocku, kosztował chyba 4 zł, ale możesz też w sklepie internetowym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Vectra Posted May 10, 2007 Share Posted May 10, 2007 potwierdzam , przyrząd spisuje się rewelacyjnie.Rękoma nie da się tak precyzyjnie wytargać kleszcza jak tym wynalazkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yuka66 Posted May 10, 2007 Share Posted May 10, 2007 To moze ktos mi podpowie jak wyglada kleszcz zasuszony , a jak napity. Wczoraj ku memu przerazeniu znalazlam kleszcza na glowie psa. Nawet nie wiedzialam co to jest, ale sprawdzilam w ksiazce - kleszcz. Dodam, ze to moj pierwszy pies i pierwszy kleszcz. Wyciagnelam i wyrzucilam i teraz zaluje, bo nie wiem czy byl zywy czy martwy, czy wyszla glowa czy nie. W miejscu gdzie byl kleszcz jest maly guzek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted May 10, 2007 Share Posted May 10, 2007 Trudno powiedzieć, bo kleszczy jest kilka rodzajów i po napiciu mogą wyglądać różnie. Generalnie zasuszony kleszcz jest... suchy ;) wiotki, nie rusza łapkami po wyjęciu go z psa. Kleszcz żywy porusza się, czasem energicznie, czasem niemrawo i trzeba się bliżej mu przyjrzeć. Gdy się napije, wciąż może być nieduży i trudny do wyjęcia, a jak już zostaje sam w dłoni i jest wielkości nawet paznokcia małego palca - to znaczy, że wkrótce i tak sam by odpadł. Zwykle w miejscu wczepienia pojawia się guzek, czasem nawet zaczerwieniony, z ropnym czubkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sota36 Posted May 10, 2007 Share Posted May 10, 2007 wYSZUKAJ HASLO "KLESZCZE" NA GOOGLE - znajdziesz tam ilustracje i wiele informacji! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baltazar Posted May 15, 2007 Share Posted May 15, 2007 Mozesz ulozyc takiego wyciagnietego np na bialej papierowej chusteczce i poobsrwowac czy rusza lapkami. Acha, te zasuszone wychodza duzo latwiej niz aktywne krwiopijce. Ja wyciagam kleszcze pinceta a potem przypiekam zapalniczka, ponoc kleszcze trzeba zabic: a zgniesc go jest bardzo trudno, dlatgo ja pale na stosie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kenzo Posted May 22, 2007 Share Posted May 22, 2007 Ręce opadają!! Wstałam dziś rano i patrze:crazyeye: a moj psiak pod prawym oczkiem ma taką gule jakby mu ktos przyłozył-dotykam a tak wielki, napity kleszczor. Nigdzie z nim nie byłam-ani w lesie, ani na polach. Chciałam go usunać i na moje i psa nieszczeście łep i łapy zostały w srodku-do mojego weta mam daleko, mąż pojechał autem do pracy no to ja psa za fraki i do weta u mnie na dzielnicy-wybrałam na oko najładniejszą i najlepiej wyposazona klinikę-chyba dobrze trafiłam-wetka usuneła resztki kleszcza i po sprawie, ale teraz się martwię czy ten kleszcz nie był z jakimś syfem... Ja już nie wiem jak go zabezpieczać-wetka powiedziała, że nie ma 100% metody. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dada Posted May 22, 2007 Share Posted May 22, 2007 Kleszcze zawsze usuwam ręcznie. mam sporą wprawę, bo koń na wybiegu wiele ich łapał i trzeba było czasami 20 wyjmować :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 [quote name='Dada']koń na wybiegu wiele ich łapał i trzeba było czasami 20 wyjmować[/quote] U mnie najgorzej ze źrebakami, a szczególnie łaciatą klaczką. One mają cieńszą skórkę, a kleszcze wyjątkowo upodobały sobie niepigmentowaną skórę. Z Grażki wyciągam dziennie po 10 i więcej sztuk - szczególnie z pod pach, okolic uszu, okolic wymion i podudzi. Z innych koni na szczęście mniej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kingilka Posted May 27, 2007 Share Posted May 27, 2007 wow! :o: moja kora miała kleszcza, ale wyszedł bez problemu nawet taki napity. jak do weta masz dlaeko, te sobie weź idź z tym psem do przychodni,takiej normalnej i poproś żeby wyciągnęli, oczywiście, jeśli zapłacisz.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ika202 Posted May 29, 2007 Share Posted May 29, 2007 [url]http://www.nuzban.scholaris.pl/zwierz/k/kleszpas.htm[/url] Moja niunia miała dziś ogromnego kleszcza takiego jak na tych dwóch ostatnich fotkach aż sie przeraziłam :mad: ale nie miał szans :cool3: muszę ja znowu potraktować "frontlinem" i bedzie na trochę spokój :diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka i Ogiś Posted May 31, 2007 Share Posted May 31, 2007 Kleszczy u nas mnóstwo! tygrysia miała już trzy wielkie i napite kleszczory... Moja mama jak takiego wyciągnie to do kibla a sąsiadka radzidła zeby go zapałką podpalic bo... No cóż w tedy wybuchają... Ble ble i jeszcze raz ble! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
figa33 Posted May 31, 2007 Share Posted May 31, 2007 Na razie ten advantix ( odpukać ) działa.Pies co prawda drapie się niemiłosiernie ale trudno.Może na jakiś czas wystarczy.....:mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kenzo Posted May 31, 2007 Share Posted May 31, 2007 a ja przed sekundką zdjełam z pyska psa kleszcza-juz sie wbijał...juz nie mam do tego siły! Ostatnio kupiłam mu Preventica-obroże. Co mnie podkusiło, żeby zamieniac Killtixa na inne cuda? Jak te obroże wogóle działają? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kenzo Posted May 31, 2007 Share Posted May 31, 2007 takie cos znalazłam: [EMAIL="http://www.lomza.com/veta/prod01651273.htm"]http://www.lomza.com/veta/prod01651273.htm[/EMAIL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sonika Posted May 31, 2007 Share Posted May 31, 2007 Czy 14 zł, za jedną tubkę Fiprexu dla psow od 20-40 kg to duzo? opłaca się? ;) Nie wiem, czy na allegro zamówic. Skoro działa to tak samo jak Frontline, to spróbujemy tego. :p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted June 1, 2007 Share Posted June 1, 2007 Z tym allegro to trzeba uważać ponieważ często podróbki sprzedają. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kofee Posted June 1, 2007 Share Posted June 1, 2007 [quote name='Kenzo']a ja przed sekundką zdjełam z pyska psa kleszcza-juz sie wbijał...juz nie mam do tego siły! Ostatnio kupiłam mu Preventica-obroże. Co mnie podkusiło, żeby zamieniac Killtixa na inne cuda? Jak te obroże wogóle działają?[/quote] Moje w tym roku noszą Preventica - śmierdzą jak stado misiów Koala - trudno wytrzymać, jak się któraś przytula, ale nie jest najgorzej. W ubiegłym roku nosiły inne obroże - nie pamiętam jakie, ale drogie więc myślałam, że dobre i było gorzej. Dodatkowo są zakropione Duovinem - nasza wetka mówi, że bardziej skuteczny w naszych rejonach niż Frontline. W ubiegły roku tamte obroże i Fripex nie dawały 100% ochrony i ciągle znajdowałam takie kuleczki: [IMG]http://www.nuzban.scholaris.pl/zwierz/k/kleszpas/klp_05.jpg[/IMG] Często na podłodze, na początku myślałam, że to z jakiejś rośliny:oops: Słuchajcie, czy ja się mylę, czy gdzieś było napisane, że przy wysokich temperaturach kleszcze są mniej aktywne? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asia & Ginger Posted June 1, 2007 Share Posted June 1, 2007 Chyba tak, też o tym czytałam. Kleszcze najbardziej atakują wiosną i jesienią, kiedy nie jest tak strasznie gorąco. Sezonowosc występowania kleszczy najlepiej przedstawia poniższy wykres. [quote name='aga_ostaszewska'][IMG]http://www.babeszjoza.com/images/sezonowosc_kleszczy.jpg[/IMG] źródło: [URL]http://www.babeszjoza.com/images/sezonowosc_kleszczy.jpg[/URL][/quote] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.