Aztek Posted October 26, 2008 Posted October 26, 2008 A tak Aztuś wyglądał dzisiaj gdy wracał z lasu (choć zdjęcie wcześniejsze) [URL]http://img146.imageshack.us/img146/2420/aztuqz6.jpg[/URL] Quote
bajadera Posted October 26, 2008 Posted October 26, 2008 [B]Aztek[/B], to chyba tak jest z tymi przypadkami. Guz rozwija się długo i podstepnie i objawy daje nagle. Pies jest tak tym wycieńczony, że po operacji mimo stresu, ubytku krwi, narkozy, ulga dla organizmu jest ogromna. Mój cztery dni po operacji już wdał sie w bójkę ze swoim synkiem, tak że młody miał wywichniętą łapę, a ja sine całe przedramię (efekt rozdzielania gadów). Dawaj mu przez pierwsze cztery - pięć dni jedzonko do pieciu razy dziennie w małych porcjach, gotowane najlepiej. Potem stopniowo zmniejszaj ilość posiłków, a zwiekszaj porcje, aż gdzieś po trzech tygodniach dojdziesz do takiego systemu żywienia jakie było przed operacją. Mój strasznie wychudł przez ten guz, więc go tuczymy (ma zwiekszone porcje), aby wrócił do swojej stałej wagi. Ogólnie ma teraz wilczy apetyt, jak nigdy. Bo to zawsze był pies z gatunku niejadków. Z karmą ogólnie nie było problemu, bo u nas zawsze wołowinka + kurczak z ryżem i warzywkami są gotowane, więc nic nie trzeba było kombinować. Quote
sleepingbyday Posted October 27, 2008 Posted October 27, 2008 cześć. a jak morfologie piesków? bo chyba jeszcze bajadera czekała na wyniki? Quote
bajadera Posted October 27, 2008 Posted October 27, 2008 Ta po dwu tygodniach od zabiegu całkiem niezła - w strefie stanów dolnych normy. W przyszłym tygodniu czas na nastepną. Quote
Aztek Posted October 28, 2008 Posted October 28, 2008 I my sie do gratulacji dołączamy:multi: A Aztuś daje nam popalić nieźle.Aż wstyd się przyznać, ale po operacji przypomniały mu się szczęnięce lata i tak np. potrafi wstać w nocy, pojść do pokoju i ... zsikać się:crazyeye: a potem w najlepsze wraca do kojca i śpi. dzisiaj zamknęliśmy mu na noc ten pokój, więc siedział ok 5 przy naszym łózku i cóż zrobić, trzeba było z nim wyjść. bardzo był jednak niezadowolony z tej opcji. Dużo bardziej odpowiadało mu przejście kilku kroków do sąsiedniego pokoju niż wychodzenia na spacer w środku nocy:multi: A poza tym wszystko gra, zalatwia sie zdrowo, je, cóż czekamy dalej. Aha, tylko bardzo duzo sika. Przed operacją sikal wielokrotnie po trochę, a teraz może stać i sikać, sikać, sikać.... Czy ktoś wie dlaczego? Quote
gusia0106 Posted October 28, 2008 Posted October 28, 2008 A tylko raz sika w ten sposób na spacerze? Czy też wielokrotnie? Quote
Aztek Posted October 28, 2008 Posted October 28, 2008 Tak, że stoi i sikaniu nie ma końca, raz; potem już tylko posikuje Quote
gusia0106 Posted October 28, 2008 Posted October 28, 2008 Szczerze mówiąc pojęcia nie mam skąd się to bierze, ale mój Vario od czasów operacji sika raz a dobrze...... Quote
bajadera Posted October 28, 2008 Posted October 28, 2008 Mój też po operacji przez kilka dni sikał bardzo dużo i raz sie zlał w mieszkaniu, ale teraz jest już wszystko w normie. Wigor ma taki, że znów się w bójki z synkem wdaje. A apetyt ma taki jak nigdy. To był dotąd przypadek typowy psa niejadka. Teraz znika wszystko w ekspresowym tempie z michy. Quote
Aztek Posted October 28, 2008 Posted October 28, 2008 To nas pocieszyliście, dziękujemy. Póki co zamykamy pokój i wychodzimy na spacer najpóźniej jak możemy. Żeby chociaż sikał w łazience;) Quote
Aztek Posted October 29, 2008 Posted October 29, 2008 [quote name='bajadera']Mój też po operacji przez kilka dni sikał bardzo dużo i raz sie zlał w mieszkaniu, ale teraz jest już wszystko w normie. Wigor ma taki, że znów się w bójki z synkem wdaje. A apetyt ma taki jak nigdy. To był dotąd przypadek typowy psa niejadka. Teraz znika wszystko w ekspresowym tempie z michy.[/quote] Już wiem. Pan Doktor powiedział dzisiaj, że to sikanie to normalka; efekt leków (zastrzyków) przeciwzapalnych. podobno przejdzie;ufff:multi: Quote
sleepingbyday Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 jeden wet powiedział, że skoro zmiany komórkowe na śledzinie zosi są "bez cech nowotworzenia", to czekac i obserowowac (usg co jakiś czas),a inny- ciąć, nie czekać, aż sie cos złego wykluje i pzrerzuci. mam mętlik, choc chyba skłaniam się do operacji. jak tto było u was? diagnoza po objawach nowotworowych, czy też przypadkowe znalezienie zmian i obserwacja? Quote
gusia0106 Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 U nas znalezienie zmian było przypadkowe. Ale guz był już tak duży, że nie było czasu na obserwację. Ciachaliśmy prawie od razu... Quote
sleepingbyday Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 gusia, gdzie ciachałaś? skonsultowałam się z kolegą wetem (chirurg) i poradził mi jeszcze konsultacje u dra jagielskiego (mam termin na 5 grudnia!) - ponoc dobry onkolog... Quote
gusia0106 Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 [quote name='sleepingbyday']gusia, gdzie ciachałaś? skonsultowałam się z kolegą wetem (chirurg) i poradził mi jeszcze konsultacje u dra jagielskiego (mam termin na 5 grudnia!) - ponoc dobry onkolog...[/quote] Najlepszy:razz: On właśnie skonsultował mojego Varia po wstępnej diagnozie. Ciachałam u niego w lecznicy na Białobrzeskiej. Terminy do niego faktycznie są koszmarne ale warto czekać. Możesz też jeszcze pojechać tam w dni, kiedy przyjmuje i zapisać się poza kolejką. Czasami czeka się po kilka godzin, ale doczekasz się na pewno. Ja bym ciachała....Guzy śledziony należą do najbardziej złośliwych nowotworów. Faktycznie szkoda dawać mu szansę na przerodzenie sie w zlosliwca. A jakiego masz psa? W jakim wieku? Quote
sleepingbyday Posted November 12, 2008 Posted November 12, 2008 5,5 letnia zosia z mojego podpisu, 90% JRT :cool3:. wg usg to nie jest nowotwór... ot co. 5 grudnia jej nie zbawi, już miała 3 usg robione (1szy, jak jej przypadkowo znaleźli te zmiany, a dwa kolejne własnie sprawdzające - nic się nie zmieniło, tzn. "zmniany bez zmian", ale jede wet mnie postraszył. zatem myślę, że dr jagielski jest odpowiednia osobą, żeby rozsądzić wetów, jesli jedni mówią ciąć, a inni - czekać. Quote
gusia0106 Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 [quote name='sleepingbyday']5,5 letnia zosia z mojego podpisu, 90% JRT :cool3:. wg usg to nie jest nowotwór... ot co. 5 grudnia jej nie zbawi, już miała 3 usg robione (1szy, jak jej przypadkowo znaleźli te zmiany, a dwa kolejne własnie sprawdzające - nic się nie zmieniło, tzn. "zmniany bez zmian", ale jede wet mnie postraszył. zatem myślę, że dr jagielski jest odpowiednia osobą, żeby rozsądzić wetów, jesli jedni mówią ciąć, a inni - czekać.[/quote] Pewnie, rozwieje wątpliwości na bank. A to jak nie zmiany nowotworowe to opisują je jako jakie? U kogo byłaś na usg - pierwszym, drugim i trzeciem;) Quote
sleepingbyday Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 z tego, co pamietam z opisu "zmiany komórkowe bez cech nowotworzenia". i tyle... ale moge sprawdzić dziś wieczorem... usg robiłam u marcińskiego, więc spoko ;-) Quote
gusia0106 Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 [quote name='sleepingbyday']z tego, co pamietam z opisu "zmiany komórkowe bez cech nowotworzenia". i tyle... ale moge sprawdzić dziś wieczorem... usg robiłam u marcińskiego, więc spoko ;-)[/quote] Noooooo to jak guru mówi, że to nie nowotwór, tzn., że to nie nowotwór:) A to baaaardzo dobra wiadomość:) Quote
mysza 1 Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 A tak się wtrącę, że z Marcinskim tez róznie. Guru też się myli Mam nadzieję, że nie w tym przypadku. Quote
sleepingbyday Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 no, guru mówi obserwowac, bo nie wiadomo, co z tego sie urodzi może nic, a może raczek. a ja od onkologa chcę się dowiedziec, czy na to są duże szanse i lepiej wyciąć, żeby za późno nie zauważyć, jak już sie przerzuci: jako onkolog ma większe doświadczenie z nowotworami jako takimi i ich rozwojem. a guru dobrze czyta obrazki, ale onkologiem nie jest... akurat wiem, ze marciński on jest jeden z najlepszych w kraju. a polecał mi jeden wet jeszcze dra narojka, jako niemal równie dobrego, a inny wręcz przeciwnie, że narojek niezbyt bardzo. niech się oni wreszczie dogadają i zdecyduja :evil_lol: Quote
gusia0106 Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 [quote name='mysza 1']A tak się wtrącę, że z Marcinskim tez róznie. Guru też się myli Mam nadzieję, że nie w tym przypadku.[/quote] Poważnie? A ja w niego jak w obrazek....... Quote
sleepingbyday Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 no widzicie... mysza, a bardzo się pomylił w tym przypadku, o którym mówisz? na marginesie - to i słynny garncarz miewa kiepskie recenzje, ostatnio słyszałam... Quote
mysza 1 Posted November 13, 2008 Posted November 13, 2008 [quote name='gusia0106']Poważnie? A ja w niego jak w obrazek.......[/quote] Tak, nie zauważył nowotworu u mojego psa- może z racji powiększenia gruczołu krokowego. Napisał wyraźnie, że nie ma zmian ogniskowych a histopatologia potwierdziła nowotwór złośliwy. Ale wiecie, to się zawsze może zdarzyć, nic do niego nie mam. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.